Analogy Records - analogowy raj

Zaczęty przez michał_flaga, Październik 12, 2022, 17:01

Poprzedni wątek - Następny wątek

michał_flaga

Spędziliśmy z Jackiem dwa cudowne dni w miejscu, które śmiało nazywać można "analogowym rajem". Stworzył je Roberto "Robbo" Vigo (rocznik 1972), muzyk, realizator, inżynier dźwięku i właściel wydawnictwa o tej samej nazwie. Studio nazywa się Zerodieci i mieście się - a jakże - w garażu! Przynajmniej przez garaż do niego się wchodzi. Dalej jest już normalnie... duża i przestronna reżyserka oraz 4 pomieszczenia dla muzyków. Wizyta w studio i spotkanie z Roberto były tylko pretekstem dla większego przedsięwzięcia... po pierwsze przywieźliśmy dwa kartony taśm z muzyką, po drugie taśmy te będą prezentowane na tegorocznym Audio Video Show, po trzecie może okazać się, że studio będziemy regularnie odwiedzać bo mamy bardzo ciekawe plany na przyszłość... Do tego taśmy oczywiście można zamawiać u Jacka. Ceny są takie, jakie są i nie ma co narzekać, ale "jakość" nagrań (przede wszystkim w aspekcie estetyki a nie tylko samej jakości) delikatnie mówiąc - "rzuca na kolana".   

Jacek zaraz oficjalnie zaprosi Was do pokoju na Stadionie Narodowym (pokój 227) oraz napisze nieco o tym, w jaki sposób i na czym Roberto nagrywa muzykę. Na fotografiach jest jazzowy skład, który przez jeden dzień nagrał cały materiał! Sercem zespołu jest Joe Locke (wibrafon), a fragmenty sesji mam mieć dostępne do odsłuchu już wkrótce więc będzie ich można posłuchać w czasie AVS.

michał_flaga

Jacek i Roberto... oraz Jacek i Joe. Ktoś tu musi być gwiazdą... na ostatnim zdjęciu muzycy.

miniabyr

 :'( :'( :'( Że mnie tam nie było ............ech  :smok:
Szkoda życia na chujowy dźwięk !

michał_flaga

... wynudziłbyś się i ziewał... zapewne chciałbyś inaczej ustawiać fadery miksera oraz pokazałbyś amerykańskiemu murzynowi na basie, jak prawidłowo trzymać gryf. Zapewniam cię, że to co usłyszysz spowoduje; albo "miłość od pierwszego słyszenia", albo nie pokochasz tego, uznając to za analogowe ciało obce. Dla mnie istotnym było to, że na swój użytek miałem szansę na zredefiniowanie pojęcia estetyki nagrania. Pierwszy raz doznałem tego w Rogalowie, gdy słuchałem nagrań w sali, w której były one rejestrowane a następnie odtwarzane w prostym systemie stereo.

Moim zdaniem bardzo ważne jest to, aby uświadomić sobie rolę realizatora-reżysera dźwięku i potraktować Go jak osobę, która mogąc prawie wszystko, produkuje nagranie tak, jak je najlepiej rozumie. Pragnie przy tym - najlepiej jak potrafi - oddać charakter sesji, pogodzić potrzeby muzyków i uchwycić to, co najważniejsze w ich umiejętnościach. Roberto po prostu pozwala nam usłyszeć swój punkt widzenia na to, co nagrywa. Warto to wiedzieć, bo jego nagrania są wyjątkowo inne.

Foto: John Locke, pokazuje na tzw. air-guitar soliście jak ma zagrać to, co wydaje mu się najlepiej pasujące do wybranego fragmentu utworu.

miniabyr

Ja po prostu kocham dźwięk i pracę w studio ! "Robienie " muzyki od komponowania do nagrywania jest nieopisaną przyjemnością.
Szkoda życia na chujowy dźwięk !

jacek-k-wawa

Właściwie to Lech napisał prawie wszystko co napisać można w tym temacie więc ograniczę się tylko do paru suchych faktów.

Moja przygoda z Analogy Records zaczęła się już dobrych parę miesięcy temu kiedy to w trakcie 'trałowania' internetów w poszukiwaniu fajnych pozycji na taśmach wpadłem na stronę tej firmy. Katalog tej firmy obejmuje prawie 30 pozycji i są to wyłącznie wydawnictwa nagrane i wyprodukowane przez to studio. Nie ma tu - tak jak np w Analog Productions - reedycji znanych klasyków powstałych z materiałów wyprodukowanych gdzieś indziej więc cały proces od nagrania do powstania taśmy jest kontrolowany przez Roberto "Robbo" Vigo, właściciela studia Zerodieci oraz marki Analogy Records.

Pierwszy kontakt z taśmami od Robbo był dość zaskakujący - koncert Peter Erskine European Trio – Live In Genova, który na żywo był nagrywany przez Roberto. Ta pozycja ustawiła poprzeczkę jakości nagrania na naprawdę wysokim poziomie, na tyle wysokim, że w małym gronie znajomych taśmofilów zaczęliśmy dalszą eksplorację pozycji z katalogu Analogy Records. Wiem - brzmi to zupełnie nieciekawie: wysoka jakość dźwięku. W tym jednak konkretnym przypadku poczucie realizmu i wierność emocji nagranych na taśmie jest na zupełnie niespotykanym poziomie, który oczywiście trudno ubrać w słowa bo tylko doświadczenie tego na własne uszy może to zweryfikować.

Oczywiście składa się na ten efekt wiele składowych - doświadczenie Robbo zdobyte w trakcie 'terminowania' w studiach wielu tuzów realizacji i masteringu, jego własne studio wraz z jego wyposażeniem oraz - i to może być ta najistotniejsza wisenka na torcie - proces produkcji taśm, które Analogy Records wydaje. A najważniejszym elementem jest tutaj fakt, że każda nagrywana taśma jest produktem odbywającego się w czasie rzeczywistym miksu ze studyjnego nagrania wielościeżkowego a nie kopii z wyprodukowanej już wcześniej taśmy matki. Omijany jest więc jakiś kawałek standardowego procesu produkcji muzyki i taka taśma jest - literalnie podchodząc do tematu - taśmą matką. I każda jest nagrywana pod indywidualne zamówienie - nie ma dostępnego, nagranego wcześniej 'stocku'. Magnetofony na które to finalne zgranie jest wykonywane to Studer A812, A810 oraz (dla taśm 4 ścieżkowych) A77.

Analogy Records oferuje wiele opcji wydawniczych - zarówno w zakresie prędkości nagrania, ilości ścieżek, equalizacji (CCIR lub NAB) etc. Ale również jeśli chodzi o szatę edycyjną - w wersji Premium każda taśma ma swój indywidualny certyfikat licencyjny wydany imiennie na właściciela taśmy, jest dostarczana na firmowej aluminiowej szpuli i opakowana w piękne i gustowne pudełko.

Jakąś części istniejącego katalogu będzie można posłuchać w pokoju firmy T+A na AudioShow na Stadionie Narodowym (sala 227) na odrestaurowanym i dość mocno zmodyfikowanym Studerze A807. Robbo obiecał jakiś targowy rabat dla wszystkich tych, którzy będą chcieli w okolicach AudioShow złożyć zamówienie na taśmy więc dla zainteresowanych może się okazać to ciekawą opcją do posłuchania muzyki oraz zdobycia jej w lepszej niż standardowa cenie.

W backlogu wydawniczym Analogy Records są kolejne 3 pozycje - wszystkie bardzo interesujące: Joe Locke z sesji na której z Lechem byliśmy, kolejny koncert Petera Erskine'a tym razem z 'naszym' Darkiem Olesiem oraz John Patitucci ze swoim trio w nagraniu koncertowym. Oficjalne wydanie tych pozycji planowane jest na późną jesień/zimę ale na AudioShow Bedę miał taśmę z trailerami utworów z tych produkcji - kolejny powód do odwiedzin w pokoju 227 :-)


miniabyr

Dziś posłucham kilku taśm , które przywieźliście. Jacek wpadnie , więc ide zrobić się na bóóóóstwo. Może jakaś kąpiel? Ale najpierw muszę sprawdzić stan liczników i czy mnie stać -)
Szkoda życia na chujowy dźwięk !

miniabyr

No dziś sobie posłuchaliśmy bardzo różnych podmiotów wykonawczych zrealizowanych przez firmę  Analogy Records z Włoch . To absolutnie współczesne realizacje, dokonywane w studio we Włoszech. Raczej sprawy akustyczne niż elektroniczne. Jazz , folk, pop, muzyka klasyczna -to możemy znaleźć w katalogu. Katalog jest niezbyt wielki , jednak zawiera kilka nazwisk z high topu jazzu. Eddy Gomez czy Peter Erskine że   wymienię  tylko te nazwiska , które rzuciły mi się natychmiast w oczy . Obu dziś słuchaliśmy u mnie - to nagrania koncertowe. Nachodzi mnie takie spostrzeżenie ,że to co dostajemy z tej firmy, jest absolutnie inne ,niż dźwięk z taśmy z np Analogue Production. To bardzo surowe i jednocześnie bardziej naturalne brzmienie . To dość trudne do opisania ale mam wrażenie ,że włoskie produkcje są mniej dotykane ręką w postprodukcji  Materiał jest zgrywany na taśmę z analogowego miksera. Czyli dostajemy na taśmie coś jakby z pierwszego tłoczenia i od producenta a nie pośrednika. Tytuły z Analogue Production to w przeciwieństwie do taśm z Włoch same hity wydawnicze i trudno małej wytwórni zmierzyć się z pozycjami Coltrane , Petersone i nazwisk tego kalibru.
Bardzo to ciekawe doświadczenie i z katalogu firmy znalazlem sobie coś ,co mnie bardzo zainteresowało . Może kupię ,bo opcje taśmy w najlepszej jakości ,ale bez rozbudowanej szaty graficznej, są znacząco tańsze ,niż wydania exlusive i to o połowę. [size=78%]http://www.analogyrecords.org/select-shop/[/size]
Szkoda życia na chujowy dźwięk !

michał_flaga

Kilka moich spostrzeżeń...
1. Te taśmy śmiało nazwałbym analogowym MQA. Jeśli ktoś uwierzył w opowieści o studyjnych plikach, które schodzą ze stołu reżysera, a następnie kablem wędrują prosto do naszych systemów - to znaczy, że nie odrobił lekcji.

2. Te nagrania zawierają w sobie DNA reżysera i jeśli ktoś je kupuje, powinien brać pod uwagę, że dostaje nagranie nacechowane tym, kto je produkował.

3. Można spierać się czy balans i inne cechy nagrań nam się podobają... spierać lub dyskutować, ale jedno jest niezaprzeczalne - realizacje są b. surowe to znaczy osoba odpowiedzialna za efekt końcowy niewiele dołożyła od siebie, dzięki czemu mamy brzmienie studia. W zasadzie bliżej się nie da - chyba, że ktoś tam siedzi i słucha muzyki "przez szybę" z monitorów.

4. Mi najbardziej odpowiada realizacja fortepianu, ponownie mam trudność w zrozumieniu szeroko nagranej perkusji... ale nie w każdym nagraniu tak jest. Poza tym jak wiadomo kolumny u Pawła stoją szeroko i to może mieć jakiś wpływ.

5. To nie jest muzyka dla każdego. W katalogu nie ma nagrań DS (Dire Straits) czy PF (Pink Floyd). To wytrawny materiał dla wąskiego grona posiadaczy magnetofonów i miłośników głównie jazzu. W ten sam sposób mam kilka płyt CD, które wyszły spod ręki Davida Cheskyego, który nagrywa binauralnie, ale daleki byłbym od traktowania tego jako ciekawostki - to muzyczna prawda, od której nas odzwyczajono lub od której uciekliśmy i jest to momentami tak inne, że naprawdę zachęcam do posłuchania tego materiału na AVS z Jackiem.




jacek-k-wawa

To ja dodam jeszcze dwie uwagi od siebie:

1. W temacie jakości dźwięki i technikaliów:
Wczoraj u Pawła było nieco ... zaskakująco. Zmagaliśmy się nieco z technicznymi przeciwnościami losu bo jakiś chochlik się wdarł w tor analogowy i było na początku zbyt 'jasno' przez uszczuplony bas. Ponieważ system Pawłowy znam dość dobrze to było to dla mnie (ale nie tylko dla mnie) pewne zaskoczenie. Potem okazało się, że da się czymś poruszać we właściwą stronę, pogłaskać 'helgę' tu i tam i zrobiło się tak, jak powinno być. I zgadzam się z powyższym - dźwięk który dostajemy jest inny, w mojej ocenie dający większą namiastkę bycia 'wtedy i tam' niż w przypadku innych nagrań. Mnie osobiście uwodzi takie podejście do prezentacji, niezależnie czy jest to nagranie koncertowe czy studyjne - słuchaliśmy też studyjnego albumu Andrea Celeste – Kaleidoscope. W nagraniu studyjnym dzięki temu można z łatwością dostrzec wszystkie niuanse i 'smaczki' realizacji a na tym konkretnie albumie jest ich sporo.

2. W temacie samej muzyki:
Przeglądając ofertę obecnie dostępnych taśm można z grubsza zauważyć 2 źródła muzyki wydawanej na tym nośniku: albo są to (mniej lub bardziej) stare nagrania, których materiał źródłowy został 'wykopany' z archiwów i poddany procesowi masteru pod wydanie na taśmę. I tutaj jest albo wspomniane wcześniej Analog Productions albo 2xHD albo sporo innych wydawnictw. Artyści wydawani w tej grupie to z reguły artyści z topu topów, bo takie pozycje audiofile znają i zapewne będą chcieli kupić. NB: w tej grupie czasem występują pozycje, gdzie materiałem źródłowym jest jakaś forma cyfry. Już widzę te krucyfiksy rzucane na taką taśmę i przygotowane stosy żeby ją jak najszybciej spalić i żeby zaraza się nie rozlała na świat. Tych z zapałkami zapraszam na Audioshow - mam taśmę wydaną przez Camilio z albumem Blue Mind Anne Bisson, gdzie wydawca oficjanie potwierdza fakt użycia cyfry jako materiału wejściowego. Zapewne będzie chwila żeby tej taśmy posłuchać i zastanowić się wspólnie nad rozwojem techniki studyjnej... :-)
Drugi rodzaj wydawców to z reguły dość 'butikowe' firmy wydające swoje produkcje na taśmach. I tutaj czasem bywa różnie jeśli chodzi o repertuar. Obawiałem się, że Analogy Records wpadnie niestety w tą drugą kategorię niejako z automatu ale jestem pozytywnie zaskoczony tym co jest w tym studio nagrywane. Jako dobry przykład polecam posłuchanie sampli np tego albumu:
http://www.analogyrecords.org/products/premium/moroni-gomez-labarbera-kind-of-bill-2/
Eddie Gomez - nie trzeba nic dodawać. A na fortepianie moje odkrycie z sesji na której byliśmy z Lechem: pianista Dado Moroni z właśnie Genui. Polecam. Taśma ta będzie na pewno ze mną na AS więc jeśli komuś te sample się podobają to zapraszam po więcej do pokoju 227. Jak się nie podobają - to też zapraszam, bedzie też inna muzyka :-)

PS: Lechu - czy mam jakoś specjalnie pozdrowić Roxankę której piekne zdjęcie załączyłeś? :-)

michał_flaga

Ponieważ masz dobrą rękę do kobiet to i ją pozdrów...


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

miniabyr

Ja widzę dla siebie już 2 taśmy Jedna pozycja  to sonaty wiolonczelowe Vivaldiego oraz pozycja z muzyką XIV wieku -czyli późne średniowiecze . Muzyka z londyńskiego manuskryptu zagrana przez Ensamble Palamento -to jest świetne !!!!! http://www.analogyrecords.org/products/basic15/ensemble-palamento-the-london-manuscript-15/
Szkoda życia na chujowy dźwięk !

jacek-k-wawa

Cytat: michał_flaga w Październik 16, 2022, 10:31
Ponieważ masz dobrą rękę do kobiet to i ją pozdrów...


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Hm.. no i co ja mogę na to odpowiedzieć, chyba tylko tak:
https://youtu.be/vlQnkHU1tDI


:-)