Jakie brzmienie systemu audio lubimy?

Zaczęty przez kangie, Luty 23, 2015, 21:31

Poprzedni wątek - Następny wątek

jamówię

Różnie to bywa z preferencjami,ludzie są zmęczenie,zalatani,hałas na świecie osiągnął jakiś katastrofalny wymiar. Co raz więcej samochodów,motocykli z debilami nie przestrzegającymi norm hałasu,głośne osiedla,darcie mordy przez sąsiadów i katowanie pół dzielnicy dico polo,bo u siebie jestem i nie ściszę. Na wakacjach kolejny koszmar,na plaży na górskim szlaku. Cicho jest już tylko w kosmosie i może niektórzy po prostu ukojenia szukają w odpowiednio skonfigurowanym sprzęcie,chcą pluszowego,syropowatego grania,bo to jdyna pustelnia,gdzie można odetchnąć,natury mają najzwyczajniej dość na co dzień.

kangie

#26
Zgodnie z pomysłem założyłem nowy wątek. Modów proszę o przeniesienie postów od dnia dzisiejszego do dnia wczorajszego (mój post #60) z tematu:

http://audiomaniacy.pl/index.php?topic=540.60



Generalnie warto zacząć od siebie. Otóż ja preferuję brzmienie:


NATURALNE, OTWARTE, zgodne z naturą, wręcz żywe, żwawe, żywiołowe, zwał jak zwał - coś a'la LIVE! Takie brzmienie chciałbym mieć kiedyś w swoim pokoju odsłuchowym. W chwili obecnej nie jest źle, ale są już zaczątki takiego właśnie grania. Jestem świadomy pewnych ograniczeń systemowych, ale chyba najważniejsze, że wiem jak do tego brzmienia dojść.

Oczywiście można to moje brzmienie rozumieć na wiele sposobów i zapewne każdy odbierze to na swój sposób.

Nie bez znaczenia jest moja przeszłość muzyczna. Próbowałem jako muzyk instrumentalista - amator, specjalność gitara elektryczna, akustyczna i klasyczna. Obcowałem z muzykami na ulicy, w zespole. Zaliczyłem kilkaset koncertów w swoim życiu, kilkanaście z drugiej strony - jako gitarzysta. Zaczynałem od rocka, hard rocka, heavy metalu. Z czasem mój gust złagodniał. Zacząłem słuchać jazzu, trochę liznąłem klasyki, a od kiedy zacząłem się bawić w audio i kompletowanie systemu, dowiedziałem się o imprezie pt. Audiofil i moje horyzonty muzyczne zrobiły się dość szerokie. Bliskie mi osoby widzą u mnie spore zmiany co do repertuaru muzycznego. Zacząłem być otwarty na różne gatunki muzyczne. Nie trawię jedynie tandety przedstawianej w tantetny tani i niedbały sposób, chociażby nasze polskie POLO DISCO. Pozostałe gatunki, jeśli dobrze zagrane, chętnie posłucham.

Może ktoś powiedzieć, że muzyk-amator - taki trochę zboczek brzmieniowy, pewnie głuchy od gry w zespole. 100W head i paczka 4x12 cali robiły swoje. Nogawki furgotały od lampowego przesteru, a solówki przebijały uszy. Nic z tych rzeczy. Na szczęście nie ogłuchłem i odczuwam niebywałą przyjemność rozkoszowania się górą pasma, niuansami, detalem, tym audiofilskim "planktonem" itp.

Tak jak napisałem na wstępie: Granie żywiolowe, nieprzekłamane. Jak się domyślacie złożyłem system bardzo różnicujący nagrania, dający wgląd w nagranie. Lubię detal, szczegół. Lubię atak i umiejętność przeprowadzania zmian dynamicznych utworu. Cenię bardzo górne pasmo. Przeszkadza mi zaciemnienie obrazu i łagodzenie charakteru dźwięków. Dzięki jednemu z kolegów odkryłem kopułkę berylową, która raz na zawsze rozwiązała temat górnego pasma. Jak dla mnie nie jest ostra i jazgotliwa. Jest krystalicznie czysta, perlista i łagodna w swoim rodzaju. Wiernie odtwarza wysokie tony i przy tym wraz ze średnicą tworzy doskonałą aurę dźwiękowo-przestrzenną, bo nie od dziś wiadomo, że aspekty przestrzenne do góra i wyższa średnica. Wszelkie blachy, talerze, trójkąty i inne przeszkadzajki brzmią naturalnie i jeśli brzmienie idzie z metalowego instrumentu, to to słychać. Nie ma w końcu koca na górze. Średnicę (wokal) lubię naturalną. Nie lubię znacznego kolorowania i słodzenia. Może dlatego wolę wzmacnianie sygnału tranzystorem. Kto tam wie? Lampy jak dla mnie mają swój charakter brzmieniowy i póki co obstaję przy tranzystorze. Bas? Bas ma być żywiołowy, ale trzymany ostro za mordę. Ma być taki jaki jest zarejestrowany na płycie. Jeśli ma być miękki, plastyczny i rozciągnięty, to taki jest. Jeśli ma być szybki i twardy to taki jest. Ocztywiście mam pewne ograniczenia systemowe. Kolumna zamknięta i 30 cm stożek papierowy niekoniecznie nadaje się do nowoczesnej elektronicznej muzyki gdzie bas jest "sztuczny"/syntezatorowy i bardzo nisko schodzący. Natomiast naturalne instrumenty odwzorowuje prawidłowo i jest ok.

Co do sceny i stereofonii. Traktuję je jako sprawę drugorzędną. Walory barwowe są dla mnie póki co ważniejsze. Ale scena ma być! Rasowa. Wielkość instrumentów ma być naturalna i właściwa. Nie znoszę kontrabasu wielkiego jak domek jednorodzinny. Kontrabas nie może być również mały jak skrzypce. Kontrabas muszę poczuć ze struny jak i z pudła. Muszę poczuć smyczek ciągnięty po jego strunach.

"Powietrze"? Musi być. Lubię do tego  ten "plankton" zawieszony w powietrzu. Nie cierpię znacznej ilości remasterowanych nagrań, w których powycinanno szumy, pewne sybilanty i informacje które kształtowały przestrzeń i powietrze. Dlatego tak lubię analog i zabawę w gramofoniarstwo. Odkryłem parę lat temu format DSD i przekonałem się, że on może dać tyle samo co wybitny winyl albo nawet i więcej. Nie chcę teraz wchodzić w jakieś sprawy doktrynalne, bo nie ograniczam się do źródeł i u mnie można grać z wszystkiego. Jeśli system zawodzi, to sięgam po gitarę i gram na żywo. Wtedy wszystko zależy ode mnie i mojego nastroju ;)

To tak w skrócie. Nie wyczerpałem tematu, bo temat rzeka. Mam nadzieję, że rozwiniemy ten wątek. Piszcie jakie brzmienie lubicie. Mam nadzieję, że nie będzie ostro i nie będzie nawalanki rodem z ... ;)

masza

Cytat: kangie w Luty 24, 2015, 11:23Otóż ja preferuję brzmienie:

- z bogatą sceną rozciągniętą we wszystkich wymiarach
- dyskretne acz wyraźne i wybrzmiewające wysokie (jak pierdykną po talerzach to mam mieć ciary ale żadnego jazgotu i sybilantów).
- z harbethowską średnicą
- miękki i poluzowany bas (nie ciepię twardego i zamkniętego w ramy czasowe bo taki występuje tylko w instrumentach elektronicznych wbrew temu co twierdzą audiofile)

jajacek1410

Fajnie, że założyłeś ten wątek. Zaczęło się za bardzo śmiecić miniabyrowi. Tu się będzie można trochę ponaparzać :) 
 
KEF iQ9, Yaqin 100b, Primare cd21, P-J Perspective, Goldring 1012, P-J Tube Box SEII, Kimber 4TC, 8TC, Audiomica Beryl, QED Siver Spiral, NEEL 7ES, listwa Tomanek

jamówię

Ja uwielbiam granie organiczne,namacalne,dlatego tak mocno złapał mnie Harbeth,do tego potrzebuję dobrej holografii i dobrej gradacji planów. Lubię barwę złotą,ale nie przepadam za dzwiękiem syropowatym. Bas lubię taki jak opisał Masza i na liście moich preferencji jest na ostatnim miejscu i zawsze go poświęcę w imię dokładniejszej i perlistej,oraz zróżnicowanej góry i prawdziwej,organicznej średnicy. Do słuchania jak powietrza potrzebuję lampy i tak już zostanie na amen

kangie

#30
Dobra, udało się uratować tekst przed wklejeniem.

Z tym basem też tak mam, podobnie jak jamówię, że nie stanowi dla mnie pierwszego planu. Najpierw średnica i góra, potem bas. Wolę mieć mniej atomowy i powalający bas, niż bas kosztem średnich i wysokich. No, ale wiadomo, że warto wszystko mieć skrojone jak u dobrego krawca.

masza

Cytat: kangie w Luty 24, 2015, 12:36Nie bez znaczenia jest moja przeszłość muzyczna.
A to jest bardzo istotne o czym zapomniałem napisać.

Każdą zmianę w sprzęcie i kablach konsultuję z moją ważniejszą połówką pomimo, że w sprawach audio biżuterii ma mnie za skończonego idiotę :)
Mam to szczęście, że żona jest czynnym muzykiem orkiestrowym i jej zdanie jest dla mnie wzorcem. Jeśli mi mówi, że to czy to nie jest do końca zbliżone do prawdziwego brzmienia instrumentu to dotąd siedzimy i kombinujemy czym się da aż w końcu nastąpi pozytywny werdykt z jej ust.
Ale żeby służba mi miodem nie pachniała to nigdy nie powiedziała, że coś brzmi jak żywy instrument. Bo takich systemów po prostu nie ma.

kangie

Cytat: jamówię w Luty 24, 2015, 11:16Różnie to bywa z preferencjami,ludzie są zmęczenie,zalatani,hałas na świecie osiągnął jakiś katastrofalny wymiar (...)
Ładny opis, aczkolwiek czy to ma coś wspólnego z audio? Czyż nie lepiej wziąć relaksującą kąpiel, łyskacza czy jakieś wino i delektować się ciszą w łazience? ;) Spoko. Mam nadzieję, że posty zostaną przeniesione.

kangie

#33
Cytat: masza w Luty 24, 2015, 12:44Mam to szczęście, że żona jest czynnym muzykiem orkiestrowym i jej zdanie jest dla mnie wzorcem.
I to jest skarb. Aczkolwiek uważam, że kobit nie ma co zapraszać na odsłuchy. Nie ma to jak słuchanie w męskim gronie. Przerabiałem tę sprawę i nigdy więcej ;)

Cytat: masza w Luty 24, 2015, 12:44Ale żeby służba mi miodem nie pachniała to nigdy nie powiedziała, że coś brzmi jak żywy instrument. Bo takich systemów po prostu nie ma.
Nie ma i nie będzie. Ale jak to Ruskie gadają "Całej wódki na świecie nie wypijesz. Ale próbować trzeba" ;)

gratefullde

Brzmienie ma być takie dla mnie:
Kiedy słucham Communications Breakdown  to mam mieć wrażenie, że solówka Page'a przeszywa mnie na wylot, bębny Bonhama miażdżą a bass Johns'a pulsuje pod czaszką... Nad tym wszystkim unosi się nieujarzmiony wokal Planta powodujący dreszcze.
Kiedy słucham Naimy Coltrana to saksofon gra we mnie, właściwie nie gra lecz recytuje, namiętnie szepce ,strofy nostalgicznego wiersza.
Gdy natomiast słucham JSB w małym, kameralnym składzie, gdzie Yo-Yo Ma śpiewa wiolonczelą, to chcę usłyszeć drżenie powietrza, ulotne vibrato, leciutkie muśnięcie palca co cudną melodię tworzy.
I naturalnym być powinno bym słyszał jak pięknie przemyka  wiatr po srebrzonych nitkach strun w What's  It All About Pata Metheny
I głos geniuszu bym usłyszał, lekko chropawą trąbkę Milesa w KoB.
Aksamitną namiętność w głosie Nory Jones i drażliwą agresję Janis Joplin.

Muzyka wydobywa z nas uczucia i ja bym chciał by były one zawsze częścią tego spektaklu jakim jest słuchanie. Ze słabego systemu usłyszymy zarys, kontur lecz nigdy nie przeniknie nas to coś. Brzmienie jest bardzo ważne gdyż tworzy ono wraz z kompozycją, tymi nutkami uporządkowanymi, pewną całość. Klarowność, przejrzystość to jak z czytaniem, nie gubisz liter czy słów bo zdania trąca wtedy sens.
I dlatego lubię takie brzmienie, wywołujące podstawowe emocje, jak tego ni ma to bida. Na razie mam trochę bidę ale cały czas zmierzam w dobrym kierunku ;)
To tylko moje zdanie, proszę nie strzelać ;)
Kondo KSL M7 Tube Preamplifier by Mac (bez szumu brzmi cudownie)~ Accuphase Clone Power Amplifier ~ 6S33S Ad Fontes Integrated Amplifier ~ Audio Nirvana by InAudio ~ Sony PSX-70 ~ pre phono MM/MC tube ecc83 Gennett ~ Dynavector 20x2 ~ Questyle CMA 600i ~ Denon AH-D7200 ~ NeoTech  ~ Tellurium Q Black II ~ Yamaha CDX-9

kangie

Dobrze prawisz. Trochę poezją, ale chyba wiem o co Ci chodzi.

jamówię

Cytat: kangie w Luty 24, 2015, 13:08
Cytat: jamówię w Luty 24, 2015, 11:16Różnie to bywa z preferencjami,ludzie są zmęczenie,zalatani,hałas na świecie osiągnął jakiś katastrofalny wymiar (...)
Ładny opis, aczkolwiek czy to ma coś wspólnego z audio? Czyż nie lepiej wziąć relaksującą kąpiel, łyskacza czy jakieś wino i delektować się ciszą w łazience? ;) Spoko. Mam nadzieję, że posty zostaną przeniesione.


No ma,są ludzie,którzy utyrani potrzebują takiego relksu,kąpiel im nie wystarcza. Chcą mieć zamulony,eufoniczny dzwięk,zero wyczynu i trza to uszanować.

elem

Cytat: masza w Luty 24, 2015, 09:34Czy nikt z Was nie bierze pod uwagę faktu, że takie a nie inne granie podoba się właścicielom "obśmianych" systemów?

tak, własnie tak jest :)  I niech sie wszyscy od..kleją od tego, że mi winyl czasami pyknie albo świśnie - tak lubie :)
Feickert Twin, SME V, DV XX2MKII;  CEC TL51,DX51,DX71,
Olive Opus 4; Sensor 2  MKII ; Bonasus; Gauder Arcona 60, Tesla ARZ 6604- Voigt Pipe

Keef98

Cytat: kangie w Luty 24, 2015, 13:12Aczkolwiek uważam, że kobit nie ma co zapraszać na odsłuchy. Nie ma to jak słuchanie w męskim gronie. Przerabiałem tę sprawę i nigdy więcej
Aż tak źle? ;) O butach czy torebkach gadały? ;)
A propos "nigdy więcej", kiedyś na AS padły takie oto słowa: "Keef, wpadnij do Wrocka."

miniabyr

O jak się ładnie wątek rozwija. Ja też dorzucę cos od siebie ,kiedy znajdę trochę czasu i zbiorę myśli. Jako czynny muzyk mam swój punkt widzenia na  finalne brzmienie uzyskiwane na klockach domowych.
Szkoda życia na chujowy dźwięk !

kangie

Hmmm. Zapomnialem, ze tutaj kobiety. Jak z tego teraz wybrnac?

Na odsluchach, przynajmniej ze swojego doswiadczenia, chlopy lubia sobie przeklnac, opowiedziec sprosny dowcip. Jak sa kobity, to trzeba sie hamowac.

vasa

A Robix zawsze w dwóch osobach słucha [emoji3]
Zestaw pierwszy: Oracle Delphi+SME3009III+Transfiguration AXIA+Phono Borbely+Amplifon WT30+Tannoy Stirling+Nieistotne kable
Zestaw drugi: szukam plikodaja+Lyngdorf+elektrostaty Audiostatic z dedykowanym subem+ kable. Też nieistotne.

kangie

Hehe, wlasnie zastanawialem sie czy o tym samym pomyslisz co ja ;-)

jamówię

No ja pamiętam,że Robix wszędzie z małżonką bywał a propos czy Robix tu jest?

Z innej bajki czekam na wnioski Miniabyra,mogą być zaskakujące jak dzisiejszy bieg w Falun ;D

Keef98

Cytat: kangie w Luty 24, 2015, 15:26Jak sa kobity, to trzeba sie hamowac.
Trzeba? ;) Wypada się powstrzymać od niektórych tekstów, ale aż tak źle nie jest, kobiety wcale takie święte nie są ;)

masza

Bardzo proszę o nie zaśmiecanie pierdołami kolejnego i jednego z nielicznych ciekawych tematów.
Dziękuję :)

miniabyr

No w końcu to Ewka namówiła Adasia na zeżarcie jabłka. Dlatego jak mnie jakaś Ewa częstuje jabłkiem to nie biorę  :P
Szkoda życia na chujowy dźwięk !

SVART

Coś czuję, że będzie to "żywiołowy" wątek, coś w stylu "Dlaczego vinyl lepiej brzmi niż CD" z AS :).

gratefullde

Cytat: SVART w Luty 24, 2015, 16:20Coś czuję, że będzie to "żywiołowy" wątek, coś w stylu "Dlaczego vinyl lepiej brzmi niż CD" z AS .

Nie będzie... jeśli oczywiście przyjmiecie mój punkt widzenia... jesli nie to: do widzenia ;)
Kondo KSL M7 Tube Preamplifier by Mac (bez szumu brzmi cudownie)~ Accuphase Clone Power Amplifier ~ 6S33S Ad Fontes Integrated Amplifier ~ Audio Nirvana by InAudio ~ Sony PSX-70 ~ pre phono MM/MC tube ecc83 Gennett ~ Dynavector 20x2 ~ Questyle CMA 600i ~ Denon AH-D7200 ~ NeoTech  ~ Tellurium Q Black II ~ Yamaha CDX-9

jamówię

Cytat: jamówię w Luty 24, 2015, 12:10
Ja uwielbiam granie organiczne,namacalne,dlatego tak mocno złapał mnie Harbeth,do tego potrzebuję dobrej holografii i dobrej gradacji planów. Lubię barwę złotą,ale nie przepadam za dzwiękiem syropowatym. Bas lubię taki jak opisał Masza i na liście moich preferencji jest na ostatnim miejscu i zawsze go poświęcę w imię dokładniejszej i perlistej,oraz zróżnicowanej góry i prawdziwej,organicznej średnicy. Do słuchania jak powietrza potrzebuję lampy i tak już zostanie na amen

Swoją wypowiedź uzupełnię jeszcze o bardzo przeze mnie pożądaną cechę a mianowicie czarne tło,taka cisza po za dzwiękiem,pewnie wiecie o co chodzi. Instrumenty są wykrojone ponad jakikolwiek szum,moje nowe lampy dały mi coś takiego i bardzo mnie to rajcuje:)