Ta wkładka jest lepsza od innej, ale niekoniecznie

[Therion]

Czy można / warto posiadać tylko jedną wkładkę? Pewnie 98% słuchaczy winyli posiada.

Wczoraj.
Obie strony płyty Sade Love Deluxe kończą dwa sympatyczne utwory. Nastrojowe i przy okazji imponująco przestrzenne. Miłe słuchanie.

Wysłuchałem tych utworów na Rohmannie. Fajnie gra! Podkusiło mnie jednak, żeby zmienić na DL103R. Spadły kapcie. Dopiero teraz zagrało.

Dziś.
Wkładka 103R nadal wisiała na headshellu. Nastawiłem Twin Peaks Limited Event Series. Drugą stronę albumu rozpoczynają niezwykłe utwory - nastrojowe i przy okazji imponująco przestrzenne. Lubię. Miłe słuchanie. Fajnie gra! Podkusiło mnie jednak, żeby zmienić na Rohmanna. Spadły kapcie. Dopiero teraz zagrało.

Dlaczego tak jest? Co różni te dwa czarne placki, że obie wkładki zachowują się zupełnie odmiennie? Gatunki muzyczne i utwory na obu płytach są w jakimś tam stopniu do siebie podobne. Nie porównuję skrajności - np.arii i metalu. Tu rozumiem, wkładki mają prawo preferować swój gatunek. Ale podobne w klimacie utwory i taka różnica?

Why?

[Piterski]

Ciężko odpowiedzieć na twoje pytanie z jednego zasadniczego powodu. Nie wiem dlaczego spadły Ci kapcie.
Ja słuchałem wczoraj Caverna Magica na dwóch rożnych preampach. Na pierwszym cześć płyty wypadała bardziej wciągająco, trochę jak Ty to czasem opisujesz. Na drugim magia była mniejsza ale w innych miejscach płyta wypadała zdecydowanie lepiej. Rożnica polegała na tym, że ta magia nie wiąże się z audiofilska prawdą.
Może w tym należy upatrywać "spadania kapci", że Ci bardziej odpowiada czarowanie, a nie obiektywna prawda.
To moje przypuszczenia bo nigdy u Ciebie nie byłem i nie znam twojego systemu.

[Therion]

Dokładnie Piotrku, od zawsze bardziej mi odpowiada oczarowanie i to się nie zmienia. Wobec obu płyt oczekiwanie było takie samo. Obie mi to zapewniły, tylko na dwóch różnych wkładkach.

Pytanie klucz, które zadałeś, to to, co się zmieniło. Było więcej cukru w cukrze. Więcej muzyki. Wszystko to samo, tylko bardziej. Inaczej nie umiem napisać. Przy odtworzeniu na jednej wkładce mówisz do siebie - fajnie brzmi! Zmieniasz wkładkę i mówisz o rzesz...! I banan.

Zmieniłem wkładki kilka razy na tym samym utworze, żeby wyeliminować złudzenie i potwierdziło się. To nie złudzenie. Jeden gatunek muzyczny, dwie różne płyty, dwie wkładki odtwarzają odmiennie - jedna lepiej na jednej płycie druga na drugiej.

Pomyślałem, że fajnie byłoby mieć jedną wkładkę, żeby nie kusiły zmiany, wszak muzyka najważniejszą jest, ale wobec takich różnic nie bardzo widzę możliwość.

[Therion]

U mnie to zależy jeszcze od tego która noga wstanę :-)

Coś w tym jest. Zwrócę na to uwagę.

[frywolny trucht]

Myślę, że sprawa jest dość prosta:
1. Rodzaj muzyki, który akurat preferuje najbardziej wkładka/ ramię, a także cały system.
2. Jakość i specyfika realizacji płyty.
3. Preferencje użytkownika, bo nie wiadomo komu i z jakiej okazji kapcie spadają :) Jedni wolą brunetki, a inni rude.

Wywalona kasa nie czyni systemu uniwersalnym. Kiedyś miałem słuchać zestawu za pierdylion i mogłem wziąć swoje płyty, ale prezenter stwierdził, że rock czy metal to na tym nie grają :)