Ponieważ jesteśmy w trakcie kolejnego wznowienia całej dyskografii,to może w tym wątku opiszmy,jak to najnowsze bicie,Waszym zdaniem brzmi? Ja bez cienia egzaltacji i przedłużania napiszę tak:najlepsze ze wszystkich wydań,które miałem,lub słyszałem. Świetna robota Jamesa Guthrie. Zamiast szukać steranych runchli od wszelkiej masci handlarzy,trzeba kupić obcną reedycje.
Mam AHM,Meddle,TDSOTM,The Wall i WYH. Przytargałem dziś od elemka i na talerzu kręci się właśnie The Dark...masakrycznie dobrze,wszystko jest w punkt. Nie zawiodłem się tak jak nie zawiodłem się na Krówce i Meddle. Kupcie,posłuchajcie,opiszcie. Ja mam przed sobą WYH i Wall,zobaczymy jak będzie :)
James Guthrie pracował już przy wydaniach z 2011/2012. Wtedy lakier robił Doug Sax (zmarł w na jesieni 2015). Teraz ten etap produkcji nadzoruje Bernie Grundman i Wall, WYWH i DSOTM brzmią lepiej niż wydania z 2011/2012. Matryce pod wydane w tym roku wcześniejsze płyty PF też przygotowywał Bernie Grundman.
Za 9 dni Animals :)
Ja mam The Wall i nie jestem zadowolony. Natomiast More szczerze polecam
No to czekam na Animals,bo first,którego miałem(West Germany)brzmiał przeciętnie.
Cytat: jamówię w Listopad 09, 2016, 19:24
No to czekam na Animals,bo first,którego miałem(West Germany)brzmiał przeciętnie.
Ja mam tego Niemiaszka ale boję się wrzucic na talerz, jest zdarty sporo. Czekam na The Final Cut, tego się odważyłem wrzucić, bo to tłoczenie też nie brzmi jakoś najlepiej.
Cytat: kefas w Listopad 09, 2016, 19:03mam The Wall i nie jestem zadowolony
Kefas, masz 2016 czy 2012?
Ja mam angielskie wydania, Animals to w sumie moja ulubiona płyta, ale chyba jest najgorzej zrealizowana. Zarówno na CD, jak i angielskie wydanie z epoki SHVL 815 A5 B6 HTM jest jakby przytłumione.
Natomiast angielskie wydania Meddle, DSOTM, WYWH czy The Wall z epoki brzmią tak dobrze, że nie czuję potrzeby kupowania żadnych remasterów. Nawet udało mi się je kupić w niezłych stanach i atrakcyjnie cenowo.
Uważam jednak, że dobre reedycja to świetna rzecz. Przykład - ostatnia seria reedycji Neila Younga, te płyty grają wspaniale, a wszystkie z epoki, które mam są zdarte w trzy dupy.
Cytat: blackholesun w Listopad 09, 2016, 19:36
Ja mam angielskie wydania, Animals to w sumie moja ulubiona płyta, ale chyba jest najgorzej zrealizowana. Zarówno na CD, jak i angielskie wydanie z epoki SHVL 815 A5 B6 HTM jest jakby przytłumione.
Natomiast angielskie wydania Meddle, DSOTM, WYWH czy The Wall z epoki brzmią tak dobrze, że nie czuję potrzeby kupowania żadnych remasterów. Nawet udało mi się je kupić w niezłych stanach i atrakcyjnie cenowo.
Uważam jednak, że dobre reedycja to świetna rzecz. Przykład - ostatnia seria reedycji Neila Younga, te płyty grają wspaniale, a wszystkie z epoki, które mam są zdarte w trzy dupy.
Fajnie jakbyś mógł porównać swoich Anglików do roboty Jamesa Guthrie. Jestem bardzo ciekaw,jakby to u Ciebie wypadło.
Jak porównam, to na pewno coś napiszę na ten temat... tylko póki co, nie kupiłem jeszcze żadnej z tych reedycji :)
Michał, podrzucę Ci Wall (DE) i DSOTM ( UK i Canada) to sam porównasz. Mam jeszcze DSOTM z 2003, ponoć ostatni w pełni analogowy master.
To może ciut nie na temat do końca ale czy wiadomo coś np o wznowieniach solowego Gilmoura? Własnie odkopałem pierwszą jego płytę i słucham i śmiem twierdzić, że to kawał fajnej muzyczki.
CytatKefas, masz 2016 czy 2012?
No właśnie 2016
Cytat: elem w Listopad 09, 2016, 20:03
Michał, podrzucę Ci Wall (DE) i DSOTM ( UK i Canada) to sam porównasz. Mam jeszcze DSOTM z 2003, ponoć ostatni w pełni analogowy master.
Super,ale Stary teraz włączyłem WYWH i odpadłem,genialny,genialny mastering. Najlepszy jaki ja słyszałem.
BTW płyn z RCM też najlepszy,mój elektryzuje płyty :)
Naprawdę spora w tym zasługa nacinania przez Grundmana. Ciekawe czy korzystał z linii solid state czy lampowej?
http://www.berniegrundmanmastering.com/technical/disc_cut.html
Bardzo się cieszę,że powstała ta seria. Gra to brylantowo.
Cytat: jamówię w Listopad 09, 2016, 21:14włączyłem WYWH i odpadłem,genialny,genialny mastering. Najlepszy jaki ja słyszałem.
Według mnie akurat ta płyta jest skopana i lekko muli. Oryginał gra lepiej.
Meddle za to brzmi fantasycznie, tylko że nie mam oryginału do porównania.
Cytat: rudy-102 w Listopad 09, 2016, 21:34
Cytat: jamówię w Listopad 09, 2016, 21:14włączyłem WYWH i odpadłem,genialny,genialny mastering. Najlepszy jaki ja słyszałem.
Według mnie akurat ta płyta jest skopana i lekko muli. Oryginał gra lepiej.
Meddle za to brzmi fantasycznie, tylko że nie mam oryginału do porównania.
Kompletnie się z tym nie zgadzam:)
Gdybym nie miał starego wydania powiedziałbym tak samo.
To nowe gra zdecydowanie lepiej od tłoczenia rosyjskiego :).
Kilka razy podczas tego wieczoru przekładałem na zmianę nowe i stare tłoczenie. Znacząca różca na korzyść oryginały. Nie wiem może miałem pecha z nowym wydaniem, albo kiedyś trafiłem na jakiś wyjątkowy egzemplarz.
Cytat: rudy-102 w Listopad 09, 2016, 21:52
Gdybym nie miał starego wydania powiedziałbym tak samo.
To nowe gra zdecydowanie lepiej od tłoczenia rosyjskiego :).
Dziwna sprawa,podoba Ci się nowe bicie Meddle a WYWH już nie,tym czasem ja słyszę na obu plackach tę samą rękę i MZ obecne bicie WYWH jest lepsze niż firstek,którego miałem. Mnie nowe tłoczenia jeszcze nie zawiodły,zobaczymy jak będzie dalej,ANimals i Final Cut.
Cytat: jamówię w Listopad 09, 2016, 22:00
Dziwna sprawa,podoba Ci się nowe bicie Meddle a WYWH już nie,
No cóż. Kupiłem nowe tłoczenie z nadzieją, że będzie lepsze od starego. W moim przypadku okazało się inaczej.
Też z niecierpliwością czekam na Animals. Mam już zamówione.
Cytat: rudy-102 w Listopad 09, 2016, 22:17
Cytat: jamówię w Listopad 09, 2016, 22:00
Dziwna sprawa,podoba Ci się nowe bicie Meddle a WYWH już nie,
No cóż. Kupiłem nowe tłoczenie z nadzieją, że będzie lepsze od starego. W moim przypadku okazało się inaczej.
Też z niecierpliwością czekam na Animals. Mam już zamówione.
Ale to dotyczy tylko WYWH?czy pozostałych też?
Z nowego tłoczenia mam: More, Meddle i WYWH. More znałem tylko z fimu, płyty nigdy nie miałem więc nie mogę nic powiedzieć. Brzmienie jest dobre. Meddle w oryginale brzmiało ciężko i ciemno. Ten nowy remaster jest bardzo dobry. WYWH brzmi rzeczywiście bardzo podobnie do Meddle mimo tego, że oryginał był zrealizowany całkiem inaczej. Scena, rozpoznawalność instrumentów, lekkość (nie pozbawiona dynamiki) to zalety oryginału. Nowe tłoczenie brzmi moim zdaniem jakby było nagrane o 10 lat przed "wywh". A jeszcze poligrafia na nowym jest gorsza od oryginału.
Przykro mi. :(. Też wolałbym żeby było inaczej.
Drodzy dziś będę odpalał The Wall, czekałem na weekand,bo to jest ta z tych płyt,którą wziąłbym na bezludną. Jeśli jest tak dobrze,jak mówił Tomciu,to chyba kupię drugą na zapas :)
Czekam z niecierpliwością na opis wrażeń bo reedycja 2011 jest troszku nie w moim guście ;-)
Napiszę tak,jest bardzo OK. Co prawda mz,mastering WYWH i DSOTM bardziej pomógł obecnym wersjom,ale tegoroczne bicie The Wall jest w porządku. To co nie pozwala mi napisać,że jest marvelous,to fakt,że troche przkombinowali z vocalami,jest ciutkę za jasno i trochę podkrecone są sybilanty. Kolejny raz przekonuje sie,że użyto do tych wersji fantastycznego winylu. Jest cichuteńki jak ninja,w ogole nie słychać przesuwu igły,nic nie pyka,nic nie szumi. Polecam wszystkim,którzy nie mają The Wall z epoki,zamiast loteryjnie i za spory grosz kupować kota w worze,można bez kompleksów zachwycać sie wspólczesną wersją.
Stare wydania są właśnie jaśniejsze, żywsze niż wersja The Wall z 2012. Wersja 2016 jest bliższa oryginałowi. Porównania starego wydania z 2016 robili też w RCM i opinie są podobne - dużo lepiej niż 2011, bardzo blisko oryginału.
Tomciu generalnie to moje zdanie znasz,ja uważam,że obecne wersje są świetne i ja osobiście nie czuję żadnego swędzenia,aby szkać wydań epokowych,żadnego. Wzorzec mam wbity poprzez wersję mofi na goldzie...cd ;D
Wysłuchane na Puccinim,CECu i Matrixach,zgadnij gdzie? :)
Ja mam poprzednie wydanie i muszę powiedzieć, że to jest, w porównaniu do oryginału z epoki, przymuł. Dlatego pewnie zanabyl bym od Tomasza by sprawdzić nausznie tę żywosc i ciut jaśniejsze brzmienie.
Cytat: elem w Listopad 11, 2016, 14:17dużo lepiej niż 2011, bardzo blisko oryginału.
Czyli, że oryginał znów lepszy? A jak poligrafia?
"bardzo blisko" czyli prawie tak samo. Trochę czyściej, oryginał "bałagani" w gęsto nagranych fragmentach.
Poligrafia ok. A co jest nie tak z poligrafią WYWH ? Kolory inne?
PF to chyba najczęsciej masterowana kapela świata. Który to już master ?Drżyjcie fani co 5 lat trzeba wyskakiwać z kasy od nowa. :P
Cytat: miniabyr w Listopad 11, 2016, 19:21
PF to chyba najczęsciej masterowana kapela świata. Który to już master ?Drżyjcie fani co 5 lat trzeba wyskakiwać z kasy od nowa. :P
No właśnie chyba nie tak bardzo znowu. Na niektóre tytuły przychodzi czekać i czekać (np. Animals, MLoR, etc)... Niektóre są remasterowane permanentnie, swoją drogą (DSOTM) :)
Cytat: miniabyr w Listopad 11, 2016, 19:21Który to już master
To wg mnie ten sam materiał źródłowy, tylko kto inny przygotowywał technicznie matrycę. I to słychać!
Cytat: elem w Listopad 11, 2016, 19:10
"bardzo blisko" czyli prawie tak samo. Trochę czyściej, oryginał "bałagani" w gęsto nagranych fragmentach.
Poligrafia ok. A co jest nie tak z poligrafią WYWH ? Kolory inne?
Trochę inne. Kontrast jet przede wszystkim za mocny i nie widać szczegołów. Wygląda trochę jak przebitka z wydania licencyjnego.
Cytat: elem w Listopad 11, 2016, 19:10"bardzo blisko" czyli prawie tak samo. Trochę czyściej, oryginał "bałagani" w gęsto nagranych fragmentach.
No to muszę jutro w spokoju posłuchać mojego "The Wall". Jak za bardzo będzie mi skwierczał to zamowię nowe tłoczenie.
Wczoraj słuchałem tej płyty z CD w klubie KAiM, a dziś winylka.
Kupiłem chyba pierwsze tłoczenie z Holandii.
Na pewno słucham tego ciszej i basu jest u mnie mniej ilościowo.
Jeśli nowe tłoczenia są warte zachodu to faktycznie nie ma co szukać całkiem drogich wydań z epoki.
Ja twierdzę,że są świetne. Tłoczenie jest nieprzeciętnie ciche,kompletnie nie słychać szumu przesuwu.
Cytat: Wireless w Listopad 11, 2016, 19:23Niektóre są remasterowane permanentnie, swoją drogą (DSOTM)
A i tak wzorzec jest jeden...
(http://thumbs.picclick.com/00/s/MTYwMFgxNDYx/z/dIMAAOSwaB5Xqjc2/$/PINK-FLOYD-DARK-SIDE-of-the-MOON-MFSL-_1.jpg)
Ja słyszałem,że te Japończyki grają za jasno. Nie mam,więc tylko trolluję ;D ;D
Jak sobie wspomnę moje pierwsze WYWH na vinylu ( początek lat 80 ) które było tak zdarte że trzaski funkcjonowały jako integralna, spójna cześć muzyki ..... hmm :) Najważniejsze wtedy było że grała muza 8) a teraz .... :o. Aktualnie mam dwa wydania WYWH i oba brzmią wspaniale bo to przecież WYWH ;D 8)
Cytat: masza w Listopad 12, 2016, 09:35
Cytat: Wireless w Listopad 11, 2016, 19:23Niektóre są remasterowane permanentnie, swoją drogą (DSOTM)
A i tak wzorzec jest jeden...
(http://thumbs.picclick.com/00/s/MTYwMFgxNDYx/z/dIMAAOSwaB5Xqjc2/$/PINK-FLOYD-DARK-SIDE-of-the-MOON-MFSL-_1.jpg)
Ten wzorzec widziałem w lutym w jednym komisie w Essen za 1100 euro. I na widzeniu się skończyło :(
Mi się kiedyś udało kupić za 200zł.
Chyba czas go przegrać na szpulę.
Cytat: masza w Listopad 12, 2016, 10:23Mi się kiedyś udało kupić za 200zł.
Pewnie w czasach kiedy wszystkie inne płyty chodziły po dwa złote. :)
1100€ :o :o :o
Świat oszalał...
Pomijając brzmienie to pierwsze wydania zawsze będzie kolekcjonerskie . Lokata kapitału.
Elem. Potrafisz wytłumaczyć jaka jest różnica między tymi wydaniami?
https://www.jpc.de/jpcng/poprock/detail/-/art/pink-floyd-the-piper-at-the-gates-of-dawn/hnum/2838608 (https://www.jpc.de/jpcng/poprock/detail/-/art/pink-floyd-the-piper-at-the-gates-of-dawn/hnum/2838608)
https://www.jpc.de/jpcng/poprock/detail/-/art/pink-floyd-piper-at-the-gates-of-dawn/hnum/3145860 (https://www.jpc.de/jpcng/poprock/detail/-/art/pink-floyd-piper-at-the-gates-of-dawn/hnum/3145860)
Nie ma żadnej. JPC wpisało na początku Warnera jako label. Potem chyba ktoś wpisał prawidłowo "Pink Floyd Records" (na początku 2016 były zmiany w warunkach dystrybucji między PF a WMG) i mają dwie te same płyty w systemie pod różnymi indeksami.
Oni tam mają jeszcze taką ciekawostkę:
https://www.jpc.de/jpcng/poprock/detail/-/art/pink-floyd-animals/hnum/2838658
https://www.jpc.de/jpcng/poprock/detail/-/art/pink-floyd-animals/hnum/5331255
Może to importowane wyd. USA? Na forum Hoffmana odradzają tłoczenia US, europejskie ponoć lepsze.
Kupiłem wczoraj ,przesłuchałem dzisiaj The Wall,Jestem mega zadowolony,jak tak brzmią wszystkie do tej pory mastery z 2016 roku to trzeba będzie sięgnąć głębiej do kieszeni i drogą kupna nabyć.A przy okazji może ktoś ma,słuchał i napisze jak brzmi Roger Waters The Wall 3LP 180G....
Cytat: rudy-102 w Listopad 10, 2016, 07:20Meddle w oryginale brzmiało ciężko i ciemno.
:-o
a jaki to oryginał?
właśnie słucham anglika A-7 B-6 HTM i gra fe-no-me-nal-nie
ostatnia rzecz, jaką można powiedzieć, to że gra ciemno
może jest ktoś z 3miasta, kto ma nowe reedycje, możemy zrobić spotkanie i porównać ;)
A ja miałem epokowe Meddle i grało gorzej niż najnowsza wersja no i co?nie ma reguł. Może się okazać,że na innym sprzęcie Twój anglik polegnie,bywa :)
oczywiście nie upieram się, jest to możliwe
jeśli nowa gra lepiej, niż ta z epoki - to musi być naprawdę coś - chętnie posłucham
blackholesun, dawaj namiar na PW, w poniedziałek Ci wyślę do testów :)
Cytat: Grzegorz w Listopad 12, 2016, 16:01A przy okazji może ktoś ma,słuchał i napisze jak brzmi Roger Waters The Wall 3LP
Brzmi poprawnie. Bez zachwytów, ale jak na koncert całkiem dobrze.
Chociaż ...
Córka myślała, że ten odrzutowiec przelatuje nad naszym domem :).
Warto mieć.
"Obscured by Clouds" brzmi strasznie sucho.
Cytat: rudy-102 w Listopad 16, 2016, 17:30"Obscured by Clouds" brzmi strasznie sucho.
Jeśli chodzi o ostatnie wydanie to nie zauważyłem suchości tym bardziej strasznej. Chyba mamy dwa różne remastery :o
Cytat: tatachabera w Listopad 16, 2016, 18:34
Cytat: rudy-102 w Listopad 16, 2016, 17:30"Obscured by Clouds" brzmi strasznie sucho.
Jeśli chodzi o ostatnie wydanie to nie zauważyłem suchości tym bardziej strasznej. Chyba mamy dwa różne remastery :o
Dwie różne wkładki, dwa różne ramiona, dwa różne preampy, ampy, zestawy głośnikowe i okablowanie. I - co dla jednego dobre, dla drugiego takie sobie. Tak to już, niestety, jest :)
No też tak sądzę
Rudy ma chyba inne remastery niż wszyscy ;D ;D ;D
Cytat: jamówię w Listopad 16, 2016, 18:55
Rudy ma chyba inne remastery niż wszyscy ;D ;D ;D
Śmiejcie się. Jutro przyjdzie "Animals" to zobaczymy.
Czekamy, już mamy :) Gra ok. Z tego co pamietam, to oryginał tez brzmiał odrobine ciemniej w stosunku do poprzednich płyt. Poligrafia podobnie jak na Medlle, przedobrzyli z kontrastem.
Cytat: jamówię w Listopad 16, 2016, 18:55Rudy ma chyba inne remastery niż wszyscy
Może. Elem wspominał coś o tłoczeniach amerykańskich i europejskich. Może porównamy numery z deadwax`a?
Cytat: elem w Listopad 18, 2016, 22:59Poligrafia podobnie jak na Medlle, przedobrzyli z kontrastem.
Z kontrastem przedobrzyli chyba we wszystkich :(
Na DSOTM i WALL nie razi :)
Cytat: elem w Listopad 18, 2016, 23:02
Na DSOTM i WALL nie razi :)
To racja :)
Płyta (Animals) doszła dzisiaj. Spróbowałem słuchać. Niestety nie dało się do końca.
Mam nadzieję, że to wina tylko tego jedynego egzemplarza. Płyta przyszła tak porysowana że aż strach. Zastanawiałem się przez chwilę, czy w ogóle ją położyć na talerz. Przez pierwszą stronę jakoś przeszedłem mimo potężnej smażalni, na drugiej jest jeszcze gorzej. Oprócz smażenia są mocne trzaski/pyknięcia. Po 10 sekundach Sheep igła zaczęła pryeskakiwać w miejscu.
GNIOT ! Jestem wk...iony. W poniedziałek wysyłam z powrotem do jotpecu razem z "Obscured by Clouds" - ta ma straszną falę.
Wychodzi na to że mam pecha :( .
A u mnie plik "przeskakuje" tj. zacina się a nie mam kopii zapasowej ,to też chyba pech ? :-)
Cytat: rudy-102 w Listopad 19, 2016, 15:38
Płyta (Animals) doszła dzisiaj. Spróbowałem słuchać. Niestety nie dało się do końca.
Mam nadzieję, że to wina tylko tego jedynego egzemplarza. Płyta przyszła tak porysowana że aż strach. Zastanawiałem się przez chwilę, czy w ogóle ją położyć na talerz. Przez pierwszą stronę jakoś przeszedłem mimo potężnej smażalni, na drugiej jest jeszcze gorzej. Oprócz smażenia są mocne trzaski/pyknięcia. Po 10 sekundach Sheep igła zaczęła pryeskakiwać w miejscu.
GNIOT ! Jestem wk...iony. W poniedziałek wysyłam z powrotem do jotpecu razem z "Obscured by Clouds" - ta ma straszną falę.
Wychodzi na to że mam pecha :( .
Ja sobie, po paru takich "wypadkach" z JPC dałem zupełnie spokój. Szkoda, ale nie mam ochoty na wysyłanie/odsyłanie i tym podobne zabawy, a ze 3 razy pod rząd zdarzyły mi się pokracznie wręcz krzywe płyty. Z Amazonu jest OK, nota bene, póki co. A z Elemazonu najlepiej :)
Cytat: Wireless w Listopad 19, 2016, 17:36
Cytat: rudy-102 w Listopad 19, 2016, 15:38
A z Elemazonu najlepiej :)
Otóż to.U Tomka płyty kupuje się komfortowo.Ze wszystkich nabytych,tylko Trzaskowski mi smażył. Bezproblemowa wymiana,zakończona 3 flaszkami wina i wyjazdem następnego dnia :)
No - jak 3 butelki wina, to komfortowo się kupuje, ale odsłuchy następnego dnia bólem głowy utrudnione nieco :)
Słuchaliśmy do 3 w nocy 8)
Cytat: Wireless w Listopad 19, 2016, 17:36
Ja sobie, po paru takich "wypadkach" z JPC dałem zupełnie spokój.
Nie sądzę żeby to była wina jpc. Płyty były oryginalnie zafoliowane, a ta z falą przyszła w paczce z kilkoma innymi i te były OK. Według mnie to wina tłoczni.
Cytat: Wireless w Listopad 19, 2016, 17:36A z Elemazonu najlepiej :)
Też bym tam częściej zamawiał, ale ja się sam kilkanaście lat temu deportowałem za granicę - taki przezorny jestem ;) - i na zwykłe zamówienia to jpc jest mi najbliżej.
OMG, Michał! Właśnie dostałem kilka PW , że koledzy mają płyty do wymiany :o A wcześniej pisali, że grają ok ;D
Zapuszczę dziś Animals, obadamy.
Rudy, może chcesz odebrać u rodziny? ;D Wpadasz na Święta do heimatu?
Na Święta nie, ale będę na początku grudnia.
Animals odsłuchane. Płyta prosta, nieporysowana :) Sztywna, wewnetrzna wkładka z tekstami z zaokrąglonymi rogami raczej słabo nadaje sie do przechowywania płyty. Elektrostatyka daje czadu. Od razu do myjni.
Tak jak pamiętam z oryginału - talerza Masona są nagrane dość matowo. Reszta świetnie. Przestrzeń (chórki na Dogs ) doskonała. Muzycznie, co kto lubi, dla mnie ostatnia z ulubionych Floydów. Miałem wtedy naście lat i oszalałem na jej punkcie. Kupowałem w katowickim, małym Pewexie i łapy mi drżały. Do następnych płyt PF juz tak emocjonalnie nie podchodziłem.
Uff,kupujemy :D
Moja idzie do wymiany. Ktoś jej użył jako wycieraczki do butów.
To się zdarza, tez dostawałem takie płyty. Pakowanie do koszulek wewnętrznych jest pewnie ręczne i może komuś się omsknęła na podłogę. JPC kasuje za odsyłkę towaru?
Jeszcze jedna uwaga - myjcie nowe płyty, nie chcę pisać, że brzmienie zmienia się o klasę, ale ten poprodukcyjny kurz/pył plus naelektryzowana płyta naprawdę brudzą dźwięk.
Jednak okładka spieprzona.Mam oryginał i gdy zobaczyłem te wznowienie to się wystraszyłem!
Cytat: paul_67 w Listopad 20, 2016, 16:24
Jednak okładka spieprzona.Mam oryginał i gdy zobaczyłem te wznowienie to się wystraszyłem!
A już myślałem, że przewrażliwiony jestem.
W końcu chwila spokoju i długo wyczekiwana "Animals" na talerku 8) ale czad!!!
Ja też dziś odpalę 8)
Dawno nie słuchałem,to jest jednak Wielka Płyta i nowy mastering bardzo(mz)jej pomógł. Moje tłoczenie West Germany grało słabiej,głównie poprzez fakt styrania. Nowe jest bardzo ok. Kolejna z serii,której granie bardzo mi podchodzi,ja z tego nowego re-issue,jestem mega kontent.
Elem, czy istnieją różne tłoczenia "Animals"? Na przykład inne na Niemcy i inne na Polskę? Chodzi oczywiście o aktualne wydanie. Pytam bo spotkałem się już z kilkoma osobami, które narzekają na jakość tłoczenia. Wychodzi na to, że mój przypadek wcale nie jest jednostkowy.
O też jestem ciekaw. Kupiłem AHM,WYWH,DSOTM,Wall,Animals i wszystkie są bezszelestne.
Wznowienia Floydów 2016 są tłoczone w niemieckiej tłoczni Optimal (w tej samej fabryce tłoczone są reedycje Polish Jazz). Nic mi nie wiadomo o innym europejskim tłoczeniu. Jak są jakieś ewidentne wady tłoczenia, to trzeba zgłaszać. Jest sezon, klepią na potęgę, może coś się spartołiło na jednej z maszyn?
A Momentary Lapse of Reason - 16 grudnia :)
Cytat: elem w Listopad 23, 2016, 22:27Jak są jakieś ewidentne wady tłoczenia, to trzeba zgłaszać.
Ale gdzie zgłaszać? Ja moje płyty odesłałem do sprzedawcy.
i bardzo dobrze :). A konkretnie jakie miały wady?
Tak jak wyżej pisałem. Mocno porysowana, głośne trzaski. O rysach i trzaskach wspominają też inni.
Jeśli kupowałeś w JPC, to, obawiam się, że dla nich sprzedaż uszkodzonych płyt powoli staje się normą ... Ja, jak pisałem, dałem sobie z nimi spokój. Tak krzywych winyli, jak od nich, to oczy moje nawet w Empiku nie widziały...
Kupiłem u nich, ale kupuje tam od lat i to jest pierwszy przypadek, że musiałem płyty odesłać. Muszę wziąć ich w obronę bo mimo wszystko wydaję mi się, że pofalowane płyty to raczej wina tłoczni i produkcji na gwałt niż sprzedawcy.
Cytat: rudy-102 w Listopad 24, 2016, 07:38
Kupiłem u nich, ale kupuje tam od lat i to jest pierwszy przypadek, że musiałem płyty odesłać. Muszę wziąć ich w obronę bo mimo wszystko wydaję mi się, że pofalowane płyty to raczej wina tłoczni i produkcji na gwałt niż sprzedawcy.
Możliwe, IMHO, są obydwa scenariusze, co do miejsca powstania fal :) Natomiast - z drugiej strony - w tych przypadkach fale były widoczne "na oko". Nawet w okładkach ...To był dramat, który powtórzył się, bodajże, trzykrotnie. 3 różne płyty w 3ch różnych przesyłkach. Po tym doszedłem do wniosku, że szkoda moich nerwów i czasu na takie zabawy.
Są imho dwa rodzaje krzywych winyli. Fala wielokrotna - wg mnie może powstać tylko na etapie produkcji oraz tzw kapelusz, który może być także spowodowany przez złe magazynowanie (na płasko).
W złotych czasach analogu tez sie to zdarzało, mam kilka takich płyt, zwłaszcza z lat 80-tych. To sie jeszcze da jakos naprawić (prostowarka Furutecha działa znakomicie ale powoli - 6h na LP). ale jak płyta przychodzi niecentryczna, to już jest dramat. z nowymi jeszcze mi sie nie zdarzyło ale starych kilka takich kupiłem (na odległość), niestety.
Cytat: elem w Listopad 24, 2016, 09:39
Są imho dwa rodzaje krzywych winyli. Fala wielokrotna - wg mnie może powstać tylko na etapie produkcji oraz tzw kapelusz, który może być także spowodowany przez złe magazynowanie (na płasko).
W złotych czasach analogu tez sie to zdarzało, mam kilka takich płyt, zwłaszcza z lat 80-tych. To sie jeszcze da jakos naprawić (prostowarka Furutecha działa znakomicie ale powoli - 6h na LP). ale jak płyta przychodzi niecentryczna, to już jest dramat. z nowymi jeszcze mi sie nie zdarzyło ale starych kilka takich kupiłem (na odległość), niestety.
No właśnie u mnie trafiły się kapelusze. Pytanie - gdzie je tak kiepsko magazynowano - w JPC, czy też raczej na etapie dostawy.
Mi się tylko nowe pokrzywione zdarzają.
Dzisiaj Floydzi wzięli i przyszli.
Zwierzaczki, Życzonka i Księzyc.
Na talerzu zwierzaczki
- nie trzeszczą, nie są porysowane, grają b. dobrze IMHO. Stan idealny. Mówilem - JPC daje ostatnio ciała.
- w porównaniu z tzw. first pressem "z epoki" grają, IMHO, jasniej.
- okładka - no niestety spieprzyli sprawę. Wygląda jak "pirat" jaki z ruskiej wytwórni :)
Ale gra bardzo dobrze.
A teraz Życzonka.
Podobne obserwacje do Zwierzaczków, z wyjątkiem okładki :)
- jaśniej, niż wydanie z 2011 roku
Ponadto - myślę, że mogę potwierdzić to, o czym pisał jamówię - bardzo cichy winyl (to się również tyczy Zwierzaków)
Fajnie gra :)
Aha: życzonka z 2011 roku mają dodatkowe gadżety - plakat, pocztówkę. Te chyba nie - sprawdzę zawartość okładek w obydwu przypadkach i dopiszę :)
Cytat: Wireless w Listopad 24, 2016, 15:31życzonka z 2011 roku mają dodatkowe gadżety - plakat, pocztówkę. Te chyba nie - sprawdzę zawartość okładek w obydwu przypadkach i dopiszę
Moje mają na pewno pocztówkę, a czy plakat też jest? Zaraz idę do mieszkania na przerwę na kawę to sprawdzę.
Cytat: Wireless w Listopad 24, 2016, 15:12zwierzaczki
- nie trzeszczą, nie są porysowane, grają b. dobrze IMHO. Stan idealny. Mówilem - JPC daje ostatnio ciała.
Ale ta płyta była fabrycznie zafoliowana.
Cytat: rudy-102 w Listopad 24, 2016, 15:56
...
Ale ta płyta była fabrycznie zafoliowana.
No to ja już nie wiem. Wychodzi na to, że JPC bierze od producentów, hehehe, towar gorszego sortu po niższych cenach ... ??? No bo u mnie nic nie czeszczy. Ja słyszę 2 różnice w porównaniu do 2011 roku
- cichszy winyl
- jaśniejszy mastering
Co do zawartości WYWH
- w 2016 i w 2011 roku są pocztówki
- w 2011 mam dodatkowo plakat (2016 nie ma plakatu)
- foliowa torebka, w którą płyta jest firmowo zapakowana
* w wydaniu z 2011 roku ma naklejki z obydwu stron
- z jednej strony te mechaniczne ręce charakterystyczne dla WYWH
- z drugiej strony pływak pływający w piasku
* w wydaniu z 2016 roku - tylko jedna naklejka - ta z mechanicznymi rękami
Jakość poligrafii, IMHO, zbliżona, jeśli nie taka sama - póki co jedyna poligraficznie skażona to Animals :)
Cytat: Wireless w Listopad 24, 2016, 16:00JPC bierze od producentów, hehehe, towar gorszego sortu po niższych cenach
Nieee :) Bierzemy z tego samego źródła, po prostu pech Rudego. To zbyt poważna firma aby mogła sobie pozwolić na jakąś lewiznę.
Cytat: elem w Listopad 24, 2016, 16:20
Cytat: Wireless w Listopad 24, 2016, 16:00JPC bierze od producentów, hehehe, towar gorszego sortu po niższych cenach
Nieee :) Bierzemy z tego samego źródła, po prostu pech Rudego. To zbyt poważna firma aby mogła sobie pozwolić na jakąś lewiznę.
:) Ja sobie żartuję, bo faktycznie nieco dziwnie przygody Rudego wyglądają w powiązaniu np. z moimi przypadkami :)
Cytat: Wireless w Listopad 24, 2016, 16:09Jakość poligrafii, IMHO, zbliżona, jeśli nie taka sama
W porównaniu z oryginałem to przesadzili z kontrastem, ale ja wrażliwy na tym punkcie jestem i innym nie musi to przeszkadzać.
Cytat: elem w Listopad 24, 2016, 16:20po prostu pech Rudego. To zbyt poważna firma aby mogła sobie pozwolić na jakąś lewiznę.
Też tak mi się wydaje. Za kilka dni dojdą "poprawki" to napiszę jak to wyszło.
Dostałem maila od jpc,że wysłali paczkę z nowymi zwierzakami i protokół oględzin ???. Ciekawy jestem co tam jest napisane.
Paczka doszła. Podesłali obydwie płyty. Animals i Obscured by Clouds. Płyty były tym razem otwarte i sprawdzone. Wyjęte z oryginalnych kartonowych koszulek i włożone w nowe wyściełane koperty. Całość dodatkowo (płyta i okładka osobno) wsunięte w specjalną folie ochronną i zabezpieczone gumką. Pełny profesjonalizm. Jako przepraszam dostałem jeszcze bawełnianą torbę do transportu płyt. Jestem pod wrażeniem.
Na talerzu mam właśnie "Animals" i tym razem gra bardzo ładnie.
A jak gra versus epokowe Twoim zdaniem?
Niestety nie mogę nic powiedzieć bo nie mam własnego wydania z epoki. Słyszałem je ostatni raz ponad dwadzieścia lat temu to nie będę się wypowiadał. Mogę jedynie porównać do CD - jest dużo lepiej.
Grudniowa data premiery A Momentary Lapse of Reason odwołana. Styczeń/luty to nowy termin. Być może razem z The Final Cut.
Czyli słusznie przewidywałeś,że nic z tego w grudniu nie będzie :)
A po co wznawiać taką kiepską płytę?:P
Mam to na półce, chyba raz posłuchałem, niestety Momentary... strasznie się zestarzało.
Cytat: tomasz_pianista w Grudzień 07, 2016, 11:35A po co wznawiać taką kiepską płytę?
Mam to na półce
Pewnie każdy chce tak jak Ty postawić ją na półce :P
Cytat: tomasz_pianista w Grudzień 07, 2016, 11:35A po co wznawiać taką kiepską płytę?:P
Bardzo lubię tę płytę - to jedna z moich ulubionych.
Każdy ma swój gust, ponoć dobra muzyka, to ta, która nam się podoba:)
pozdrawiam
Nie wytrzymałem i kupiłem sobie Meddle z bieżącej reedycji.
Dziś usiadłem i porównałem z wydaniem angielskim z epoki. Mój egzemplarz nie jest NM, początek Echoes ma wkurzające szumy z rowka, ale nie pyka, nie jest zdarty i później gra, jak trzeba.
A7/B6 HTM na deadwaxie (Harry T. Moss, mastering engineer)
Przesłuchałem połowę Echoes. Anglik z epoki to dużo powietrza, bardzo czysta góra, ogromny zakres dynamiczny (zawsze przyciszam ping na początku płyty), przy czym później jak się rozkręci lubię głośno posłuchać i nic kompletnie nie drażni. Bas na tej płycie jest przepotężny. Wspaniała perkusja. Wszystko, jak trzeba. Można słuchać bardzo głośno i chce się jeszcze. To jedna z moich płyt demo, uważam, że to wspaniale zrealizowany album. Po prostu taki dźwięk mi odpowiada.
Potem zapuściłem remaster. W momencie, gdy po pingu wchodzi bas i perkusja, to te instrumenty są wycofane, jakby przyciszone. Wrażenie takiego kulturalnego, poukładanego dźwięku, zupełnie jak nie Grundman, gdzie ten grundmanowy bas? Słuchając remastera po angliku mam wrażenie, że jakby trochę ciszej, choć z drugiej strony we fragmencie, gdzie jest wokal i bodajże organy, ten dźwięk robi się moim zdaniem krzykliwy i męczący. Dźwięk wydaje się być poprawny, tylko że właśnie, poprawny to chyba słowo klucz, bo nic mnie w tym dźwięku nie porywa. Anglika chce się słuchać, ta płyta to cudo! Słuchając remastera jest "meh", chcę już wrócić do anglika. Nawet z tym zaszumionym początkiem.
disklejmer: proszę wziąć pod uwagę, że to moja subiektywna opinia, odsłuch był w moim gabinecie, w którym pracuję (raptem 12m2), a sprzęt budżetowy: źródło Sony PS-X65 i Denon DL-103R -> SUT Denon -> Nuda MM -> wzmacniacz Rotel -> budżetowe Dynaudio.
disklejmer dwa: może jak ochłonę to posłucham jeszcze raz, świadom jestem tego, że do testu podchodziłem z gorącą głową i założeniem, że płyta z epoki i tak zagra lepiej :)
Ważne ,że masz własne zdanie . Problem z masterami jest taki ,że obecnie wykonują je ludzie ,którzy w ogóle mnie mieli nic wspólnego z technologią analogową i całą robotę robią w domenie cyfrowej ,która jest po prostu tania ,łatwa i przyjemna w uzyciu . Niestety efekt takiego poprawiania bardzo często jest daleki od naszych oczekiwań.
Nie mam jeszcze nic z obecnych reedycji ale mam porównanie do The Wall z epoki i tego wydania przed 2016. Niestety wrażenia takie jak kolega blackholesun. Pisałem już o tym do Tomka i chyba z ciekawości wezmę obecną reedycje, za jakiś czas, by sprawdzić czy coś się zmieniło.
Ma Mikołaja dostałem WYWH. Nie za bardzo miałem jak porównać do wydania z epoki, porównywałem do wrażeń z pamięci i do CD. Płyty dawno nie słuchałem. Na plus na pewno tzw stereofoniczne. Akurat tej płyty nie kojarzyłem jako płyty z efektami. Jeśli chodzi o barwę to wydawało mi się, ze brzmi nieco cieplej a to wyższa średnica była jakby lekko odchudzona. Generalnie brzmi dobrze. W porównaniu do CD gra raczej fajniej. Trzeba będzie kiedyś dokładniej porównać i dorzucić do tego wydanie LP z lat, bo na razie gdzies z tylu głowy jakiś niedosyt jest. Może nieuzasadniony.
A Momentary Lapse of Reason i Final Cut - w piątek premiera. Cena "audiomaniakalna" - 79 zł.
Ready to ship :)
Poproszę :)
gdzie można zamówić, byłbym bardzo chętny :)
Premierowo doszły :)
Do mnie dojdą w przyszłym tygodniu :) Za to słuchania będzie moc, 3 krążki ... Dodatkowo Księżyc wziąłem :)
Cytat: gratefullde w Styczeń 20, 2017, 13:05
Premierowo doszły :)
Do mnie też. Za chwilę zabieram się do słuchania.
Ja już jadę Momentary..dziś odebrałem od Tomcia,dawno tej płyty nie słyszałem. Podobno pierwszy druk się kończy :o co za czasy ;D
Potem Final cut,choć chyba tylko dla porównania z pierwszym biciem, nie bierze mnie ta płyta ;)
Ja za to te ostatnie albumy lubię, prócz The Endless River, ta mi nie wchodzi... za to Division, Momentary, Final i na deser Delicate, świetnie zagrany koncert, Moon, Wall i Wish... mogę słuchać bez ograniczeń. Do tego stopnia ostatnio wpadłem w trybik, że żona już mówi o lekkim szaleństwie...ale co tam...
miłych odsłuchów, ja sobie póki co z cdków posłucham...
Cytat: Jamówię w Styczeń 20, 2017, 21:02Momentary
No właśnie leci. Bardzo ładna scena, ale brakuje dynamiki. Do porównania mam niestety tylko węgierskie tłoczenie. Tamto jest trochę płaskie, ale basy ma chyba lepsze.
Odnosząc się tylko do pamięci,to obecne bicie Momentary jest dla mnie lepsze. Mnie w ogole te nowe tłoki podchodzą a basu na Momentary jest duuuża ilość,przynajmniej z moich paczek.
Cytat: fotobia w Styczeń 20, 2017, 22:20żona już mówi o lekkim szaleństwie...ale co tam...
To znaczy, że masz normalną żonę. Moja też mi tak mówi. Szaleńcy są ciekawsi od nudziarzy ;).
Cytat: Jamówię w Styczeń 20, 2017, 22:24a basu na Momentary jest duuuża ilość
No jest, tylko takiego chudego ;).
Cytat: rudy-102 w Styczeń 20, 2017, 22:33
Cytat: Jamówię w Styczeń 20, 2017, 22:24a basu na Momentary jest duuuża ilość
No jest, tylko takiego chudego ;).
Ale są momenty :) natomiast tak ujowo nagrywano rocka w latach 80.
Cytat: Jamówię w Styczeń 20, 2017, 22:35Ale są momenty :) natomiast tak ujowo nagrywano rocka w latach 80.
No ogólnie bardzo przyjemnie się tej płyty słucha. W porównaniu z węgierką to tu jest niesamowita ilość szczegółów.
Jak mi kiedyś wpadnie w ręce wydanie z epoki to kupię dla porównania.
Właśnie, trzeba lubić nagrania z epoki, lata 80 a dziś to spora różnica w stylu nagrywania rocka, ja nie mam uprzedzeń do dzisiejszego stylu. Podchodzę do tego, że tak ma być. Jednocześnie lubię płyty z epoki. Mam Marillion Script for... winyl z roku nagrania płyty i remaster nowy na cd, i obu wersji mogę słuchać. mam Fugazi z ostatniego wznowienia na winylu i słucham z przyjemnością. Znam ludzi którzy po stokroć wolą remastery, szczególnie te z podbitym basem, a jak słuchają u mnie pierwszych wydań to kręcą nosem, że słabo to brzmi.
To nie tyle kwestia lubienia nagrań z epoki, te płyty Marillion są dość specyficznie zrealizowane. Mam Script i Misplaced angliki z epoki i moim zdaniem mało efektownie to gra. Imho nagrane cicho, dość sterylnie, nie jest "punchy". Porównajmy to teraz z Talk Talk - The Colour of Spring.
Hmm, ja mam holenderskie wydanie jeśli się nie mylę (sprawdzę po powrocie do domu) i gra dobrze, jest dość dynamicznie, ładne stereo, nie mogę powiedzieć nic złego o tej płycie.
Sprawdziłem, mam EMI Germany z 1983 roku
Płyty Marillion z okresu z Fishem,są po ptostu źle nagrane i nie pomoże im żaden re master.
Pierwsze płyty Marillion mają zaburzoną tonalnosć w kierunku wysokich tonów.
Mają też obłędna dynamikę.
Mam niemieckie firsty i obecne tłoczenia. Jakoś wolę jednak te starsze.
Cytat: Jamówię w Styczeń 21, 2017, 09:21źle nagrane i nie pomoże im żaden re master
A ja już myślałem,że to wina Radmora i Altusów :):):)
tylko płyty z epoki, podrasowane mnie nie kręcą :)
Cytat: Jamówię w Styczeń 21, 2017, 09:21Płyty Marillion z okresu z Fishem,są po ptostu źle nagrane i nie pomoże im żaden re master.
Mam Script, Misplaced i Clutching z epoki oraz nowe Fugazi (sprzed 2-3 lat mniej więcej). Zdecydowanie najlepiej z tej czwórki nagrany jest Clutching at Strows. W zasadzie jest OK. Nowego Fugazi nie daje się słuchać niestety. A szkoda bo to świetna płyta.
To prawda Clutching trzyma poziom,jest to z resztą moja ulubiona płyta Marillion.
Cytat: Jamówię w Styczeń 21, 2017, 10:18To prawda Clutching trzyma poziom,jest to z resztą moja ulubiona płyta Marillion.
Jest wątek Marillion ? bo nie moge znaleźć, :(:(
jeśli nie trzeba założyć :) !!!
Cytat: merlin1973 w Styczeń 21, 2017, 11:07jeśli nie trzeba założyć :) !!!
No to Sławku bierz się do roboty :)
Twoje życzenie jest dla mnie rozkazem ;) ;) ;)
Dziś dotarły Momentary, Final i Moon. Właśnie słucham Momentary, jest dobrze :) . Więcej wrażeń jak dojdzie wkładka nowa. Tomasz, dzięki za inicjatywę :)
Ok. Ortofon Om5 założony i gra sobie właśnie Moon. Co mogę powiedzieć. Jest super. Mam w porównaniu do większości audiomaniaków bardzo budżetowy sprzęt. Malutkie All In One Yamachy nie jest audiofilskim sprzętem. Moze więc moje odczucia przydadzą się tym z podobnie słabszym sprzętem jak mój. Do dziś słuchałem At95, było bardzo dobrze, dynamika, przestrzeń fajna przejrzystość instrumentów. Jedyna czego brakowało to niższy bas. OM5 gra inaczej, bas schodzi niżej, teraz mam go tyle ile chciałem. Mogłem zmniejszyć go w ustawieniach sprzętu o 2dB i jest go dokładnie tyle ile potrzeba. Jest delikatnie cieplej i mniej sopranów ale taki ich poziom jest dla mnie satysfakcjonujący. Jak dla mnie OM5-tka lepiej zgrywa się DJ PreII niż AT95. Właśnie jako kolejną płytę wybrałem Marillion - Script For... I...miłe zaskoczenie, jest super, o wiele lepiej niż na At95. Soprany idealnie, nic nie syczy, nie kłuje, bas, dynamika, słychać wszystko jak trzeba. Wierzcie lub nie ale na nowo odkrywam tą moją pierwszą czarną płytę jaką kupiłem 34 lata temu :).
Wracam do słuchania, zaraz zagra Forgotten Sons a to jeden z moich ulubionych...
Ortofon zostaje, dla mnie to koniec poszukiwań. Zdaję sobie sprawę, że są lepsze, ale cóż dla mnie liczy się przede wszystkim radocha ze słuchania i ją mam, na dodatek w bardzo przystępnej cenie.
pozdrawiam audiomaniaków.
Panowie, pytanie...
Ktoś ma, albo słuchał "Pink Floyd THE DIVISION BELL 20TH ANNIVERSARY"..? Jak to się ma do ostatniej reedycji..? Bo mam tę nieszczęsną wersję na "turkusowym" winylu, słuchałem 2016, jest dużo lepiej, ale kusi mnie ten BOX... Kolekcjonerska rzecz i cieszy oko.. ;)
Ja mam 20th na winylu. Ostatnie wznowienie z 2016 r. to jest ten sam master, ale nie wiem kto tłoczył.