Kupiłem żonie jakiś czas temu, aby nie grzebała w moim sprzęcie taką małą wieżyczkę.Ładnie to grało i wyglądało i coś koło tysiąca kosztowało.Muzyka była odtwarzania głównie przez USB, z CD bardzo rzadko i jakież było moje zdziwienie gdy po jakimś czasie, a to już było po gwarancji laser zaczął przeskakiwać.Rozkręciłem, przeczyściłem i nic.Później bywało,że nawet nie wczytał płyty.Co za badziewie teraz produkują - pomyślałem i dałem sobie spokój.Jednak powróciłem do tematu.Kupiłem cały mechanizm, zainstalowałem... no i gra.Koszt naprawy 35 zł.Kobieta szczęśliwa, ale niesmak pozostał.Badziewie teraz, panie produkują i już! Jak to się ma do mojego odtwarzacza, który już 18 lat działa bez usterki? Postęp...
Ale jaką platformę antywibracyjna posiada. Fiu, fiu ;)
Platforemka niczego sobie,akrylowa, no i obudowa metalowa.Podejrzewam,że droższa od wnętrza :)