audiomaniacy.pl

MUZYKA ♪ => fascynacje muzyczne => Wątek zaczęty przez: gratefullde w Kwiecień 25, 2015, 20:05

Tytuł: Postępy audiofila czyli weryfikacja nagrań
Wiadomość wysłana przez: gratefullde w Kwiecień 25, 2015, 20:05
Pamiętam kiedy kupiłem gramofon. Było to Hitachi PS 38 zdaje się. Do tego miałem wzmacniacz Musical Fidelity A3. Bułowato to grało. Oczywiście zapragnąłem progresu. Kilka innych gramofonów i pre gramofonowych – poszukiwania. Wzmacniacz lampowy na diabełkach oraz 6sn7 i muzyka gra 
No gra, jednakże... Wzmacniacz zmieniłem, płyt nie wywalałem, pre też zmiana, choć to pre grało już ze wzmacniaczem 6sn7.  Obecny wzmacniacz to 40 W per kanał 6080 i e88cc . Płyta z Re edycji, która brzmiała rewelacyjnie na poprzedniej konfiguracji sprzętowej, Dark Side Of The Moon, wyłożyła się na nim... Momenty głośniejsze to zupełny bałagan, szok. To samo tyczy się boxu The Beatles, który swego czasu zachwalałem na AS, jest źle.  Obecnie staram się słuchać i jestem załamany. Bo potwierdza się twierdzenie, że czym lepszy sprzęt tym więcej pokaże.
Wgląd w nagrania jest oczywiście rzeczą uzależnioną od sprzętu. Czy macie doświadczenia podobne? Czy sprzęt często weryfikuje jakość nagrań czy po prostu żyjecie z tym i tyle i się nie wypowiadacie? Porównania wydań mile widziane ale z zestawieniem konfiguracji sprzętowej, to istotne.
PS
Ja jeszcze zmieniłem lampy, jest mega przejrzyście, może to dało prawdziwszy obraz muzyki?

Zapraszam wszystkich, którzy słyszą, do dzielenia się doświadczeniami. Niech słowo audiofil nikogo nie zraża, jest ono symboliczne.
Tytuł: Odp: Postępy audiofila czyli weryfikacja nagrań
Wiadomość wysłana przez: miniabyr w Kwiecień 25, 2015, 20:13
Jest w tym duzo racji. Mam wrażenie ,że czym droższy sprzęt tym z mniejszą liczbą płyt zostajemy, których da się słuchać. Kupujesz sprzęt za 2 miliony złotych i grają ci rewelacyjnie tylko 4 płyty .....hehe koszmarny sen audiofila.Mam tak z płytami Queen,kapeli na której się wychowałem. Niestety jest to przykład ,że ich rewelacyjne muzyczne rozwiązania nijak nie przekladają się na audiofilskie brzmienie. Kiedy ich płyt słuchałem wieki temu na gramofonie Unitry podpiętym pod amplituner Amator to byłem najszczęsliwszym małolatem na ulicy. Schody zaczęły się kiedy stanął  u mnie audio note. Tego nie da się słuchać jak audiofil lubi ,bo tam nie ma audiofilskich dźwieków,bo nigdy nie zostały nagrane. :( Tam jest fantastyczna muzyka ,perfekcyjnie zagrana ,ale ugrzęzła gdzieś w odmętach produkcji. Wielka szkoda.
Tytuł: Odp: Postępy audiofila czyli weryfikacja nagrań
Wiadomość wysłana przez: gratefullde w Kwiecień 25, 2015, 20:16
Najzabawniejsze jest to, że PF z epoki, wydanie niemieckie, wymiata tak, że głowa boli :)
To samo z solowym Warrenem Haynsem, pierwsza jego płyta, Blue Radio, maskra jak to chodzi wspaniale :)
Tytuł: Odp: Postępy audiofila czyli weryfikacja nagrań
Wiadomość wysłana przez: miniabyr w Kwiecień 25, 2015, 20:27
Z biegiem lat przekonuję się ,że muzyka wydrapywana z rowków brzmi najlepiej na winylach z epoki. Prawie wszystkie wznowienia na grubym już plastiku,brzmieniowo dostosowywane są do obecnych czasów,obecnej estetyki.A ja durny pooddawałem tyle płyt ,zamieniając je na wersje cd .Kretyn jestem i tyle :-[
Tytuł: Odp: Postępy audiofila czyli weryfikacja nagrań
Wiadomość wysłana przez: gratefullde w Kwiecień 25, 2015, 20:40
Cytat: miniabyr w Kwiecień 25, 2015, 20:27
Z biegiem lat przekonuję się ,że muzyka wydrapywana z rowków brzmi najlepiej na winylach z epoki. Prawie wszystkie wznowienia na grubym już plastiku,brzmieniowo dostosowywane są do obecnych czasów,obecnej estetyki.A ja durny pooddawałem tyle płyt ,zamieniając je na wersje cd .Kretyn jestem i tyle :-[


Ja mayślę tak samo jak Ty. Jakiekolwiek wydanie z epoki, nie musi być first press, brzmi lepiej niż ten ogólnie dostępny shit. Nie mówie tu o AP czy innych wydających za grubą kasę wznowienia. Ale ja się boję kupować na winylcu cokolwiek wydawanego obecnie, bo to gówno do kwadratu. Rzadko się spotyka takie BS gdzie vinyl jest ewidentnie lepszy... Te wszystkie Back To Black czy inne wznowienia to masakra dźwiękowa jest. Mam Gov't Mule cd i vinyl z Music On Vinyl... To jest przepaść na rzecz CD. Niespotykane w dawnych produkcjach.