Sensor2 vs Sensor Prelude i trochę Moona.

Zaczęty przez Piterski, Marzec 16, 2017, 20:10

Poprzedni wątek - Następny wątek

Piterski

Nudą wieje na forum więc postanowiłem dołożyć swoją małą merytoryczną cegiełkę powiązana z tematyką forum. 

To nie jest strikte relacja, a raczej luźne spostrzeżenia dotyczące tych trzech preampów.
Weźcie też małą poprawkę na podkręcony kontrast w celu podkreślenia czasem niewielkich różnic.

Tak więc miałem okazje posłuchać chwilę Moona i Prelude. Oba są do siebie bardziej podobne niż do ich droższego kolegi Sensor2.
Cechą, która od razu rzuca się w uszy przy słuchaniu Prelude jest jego dominujący dół pasma, generalnie jak gdyby całość przekazu lokowała się trochę niżej z mocnym podkreśleniem niskich rejestrów z pewnym podbiciem w dolnej średnicy. Tak jak bym miał kolumny z portem BR, który troszeczkę zabarwia brzmienie. Sądzę, że znajdą się wielbiciele takiej prezentacji i na kolumnach, które mają w tym zakresie niedostatki może to poprawić ich równowagę tonalną. Ja słuchałem na EV i tam jest czym bas przetwarzać więc po pewnym czasie miałem już trochę jego przesyt. Jest on bardzo mięsisty i stara się trochę dominować, czasami po przez to odwraca uwagę od innych wydarzeń dziejących się troszkę jak by w jego cieniu. To są różnice może nie bardzo subtelne ale i też nie bardzo duże i do zaobserwowania przy bezpośrednim porównaniu.
Moon gra podobnie jak Prelude też ciemniejszym cieplejszym dźwiękiem ale jest od Sensora2 bardziej muzykalny. Ma bardziej aksamitne brzmienie i średnica jest cieplejsza tak jak gdyby w Prelude była bardzie osuszona i lekko chropowata. Moon też stwarzał wrażenie grającego dźwiękiem bardziej przestrzennym. W przypadku obu urządzeń przesuwają one nacisk na pierwszą linię wypychają scenę bliżej słuchacza. To mi się kojarzy z tym co pamiętam z brzmienia starych kolumn Spendora. Scena nie jest tak mocno budowana w głąb. Poszczególne plany są do siebie bardziej zbliżone.
posłuchałem też Moona, a później Prelude z Sensorem2. Ten ostatni robi na mnie wrażenie bardziej wyrównanego w całym paśmie. Gra wyżej niż pozostałe dwa przez co góra jest bardziej dźwięczna. Nie jest natarczywa ale nie jest przygaszona czy nadmiernie uspokojona. W średnicy i górnych rejestrach jest więcej powietrza i mikrodetali czuć po prostu przestrzeń i oddech. I w tym aspekcie mocno odstaje in plus od pozostałej dwójki. To jest ten aspekt w którym trudno go pobić. Powoduje to, że uzyskujemy efekt 3D ale bardzo realistyczny i czytelny. Słuchając Oxygen part6 nie miałem wątpliwości, że słyszę uderzenia morskich fal i skrzeczenie mew. W Prelude to już byłem w jakieś grocie i fale bardziej przypominały stalownie, a mewy nie były mewami. Sensor2 nie jest taki ciepły jak Moon ale średnica jest bardziej nasycona niż w Prelude. Bas jest krótszy bardziej energetyczny nie tak mięsisty jak u poprzedników ale za to doskonale trzyma rytm i tępo. Przy Sensorze2 muzykę się odczuwa i trudno przy niej zasnąć bo ma taki jakiś ładunek energii, tępo i rytm.
Nie robiłem dokładnych porównań wszystkich trzech preampów na tym samym materiale bo były u mnie w różnym czasie trochę tylko się zazębiając. Zmieniam też system i to też wpływa na efekty tych porównań ale generalnie do jasnych systemów słuchałbym Moona jest muzykalny ale okupuje to gorszą przestrzenią nie tak spektakularną i namacalną jak w Sensorze2, a ja lubię jednak by informacje jakie są w nagraniu nie były wygumkowane.  Jest sporo tańszy Prelude, który też jest ciekawym wyborem i jednym z lepszych preampów uznanym przez recenzentów ale trochę latek już ma i na horyzoncie jest bardzo dobra Husaria, a może Nuda choć są to konstrukcje DIV, a tej ostatniej nie słuchałem.
Ja się porwałem na Sensora2 i ciągle się rozglądam za preampem który zachowa jego zalety i doda szczyptę słodyczy w średnicy.

Jest taki jeden Theria ale niestety zdecydowanie mnie na niego nie stać nawet za połowę ceny.

Weźcie też pod uwagę że za te pieniądze nie ma ideału, zawsze jest coś za coś i każdy wybór to jakiś kompromis podyktowany osobistymi preferencjami.
Tor cyfrowy: Esoteric K01 - Gryphon Diablo 120.
Tor Analogowy: Phasemation PP-300 - Pioneer PL70II - RCM Sensor2.
Kolumny: Electro Voice Interface "Delta". Kable: Furutech, Hijiri - Harmonix, by Melepeta, Yarbo 1100.

krzysiek

Modwright KWI-200, Dynaudio Special 25, Chord Qutest, poprzednio na forum jako blackholesun

brbr

Świetne Piotr! :) Jak skończymy lepić EAR clone, to też włączę 'do trzech razy sztuka' ;))
Póki co Kenwood KD-2033 wyjęty z pawlacza nabiera po przeglądzie i drobnych zabiegach naprawczych drugiego życia i choć to zabawka przy Fontku, to dźwięk zaskakująco poprawny ukazał :)

elem

Wręcz nie wypada mi nie polubić :)  Bardzo trafne spostrzeżenia. Jednak ludzkie uszy aż tak bardzo się nie różnią. Miałem Prelude, mam Sensora 2 i zgadzam się z Piterskim niemal w każdym aspekcie. Może dlatego, że mam lampę, nie szukam już w Sensorze 2 słodyczy na średnicy. Moona słuchałem dawno temu u miniabyra, jeszcze z paczkami AN. To też bardzo porządne pre.
Feickert Twin, SME V, DV XX2MKII;  CEC TL51,DX51,DX71,
Olive Opus 4; Sensor 2  MKII ; Bonasus; Gauder Arcona 60, Tesla ARZ 6604- Voigt Pipe

Piterski

Cieszy mnie to, że Wam się tekst spodobał, to miłe  ::).
Oczywiście chodziła mi po głowie taka myśl by zrobić porządny test porozpisywać się itp. ale zrezygnowałem.
Doszedłem do wniosku, że wystarczy taki ogólny zarys bo w każdym systemie odbiór będzie trochę inny aczkolwiek ogólny charakter pozostanie taki sam.
Tak jak u mnie, doszedł lampowy przedwzmacniacz i jest dużo lepiej. Próbowałem Ugody w miejsce Coplanda i może być jeszcze większy fan. Mam cel znaleźć końcówkę mocy :).
Nie wypada chwalić tylko własnych wyborów ale faktycznie im lepsze są elementy systemu tym muzyka staje się bardziej naturalna.

Elem, słucham tej dwójki i to jest zupełnie inna jakość :) to bogactwo informacji, które w odpowiednim towarzystwie staje się tak muzykalne, że wcale się nie dziwię, że nie szukasz już tej słodyczy. Może się okazać, że odpowiednia końcówka mocy po prostu doda tej gładkości lub raczej pozbawi przekaz lekkiej szorstkości i będzie miodzio. 

Moon czaruje, oszukuje i czaruje  :D ale dzięki temu, że mogłem go posłuchać u siebie w systemie to zmusiłem się by pogrzebać w przełącznikach i wycisnąć z Sensora mimo wszystko dla mnie lepszy dźwięk.
Tor cyfrowy: Esoteric K01 - Gryphon Diablo 120.
Tor Analogowy: Phasemation PP-300 - Pioneer PL70II - RCM Sensor2.
Kolumny: Electro Voice Interface "Delta". Kable: Furutech, Hijiri - Harmonix, by Melepeta, Yarbo 1100.

moon

Cytat: Piterski w Marzec 16, 2017, 20:10Cechą, która od razu rzuca się w uszy przy słuchaniu Prelude jest jego dominujący dół pasma, generalnie jak gdyby całość przekazu lokowała się trochę niżej z mocnym podkreśleniem niskich rejestrów z pewnym podbiciem w dolnej średnicy.

to chyba dla moich lomotow jak znalazl
Pioneer PL-50L II + Ortofon 2M Bronze + LAR LPS-1+ Cayin MT-35S + Canto Grand

Piterski

Cytat: moon w Marzec 17, 2017, 09:17
Cytat: Piterski w Marzec 16, 2017, 20:10Cechą, która od razu rzuca się w uszy przy słuchaniu Prelude jest jego dominujący dół pasma, generalnie jak gdyby całość przekazu lokowała się trochę niżej z mocnym podkreśleniem niskich rejestrów z pewnym podbiciem w dolnej średnicy.
to chyba dla moich lomotow jak znalazl
Mogło by Ci się spodobać, musiał byś tego posłuchać we własnym systemie.
Tor cyfrowy: Esoteric K01 - Gryphon Diablo 120.
Tor Analogowy: Phasemation PP-300 - Pioneer PL70II - RCM Sensor2.
Kolumny: Electro Voice Interface "Delta". Kable: Furutech, Hijiri - Harmonix, by Melepeta, Yarbo 1100.

moon

to chyba i tak nie na moj portfel aktualnie, na razie wkladka (wciaz nie wiem, czy zostac przy MM, namawiaja na 103R) lub ten silnik Jasmine
Pioneer PL-50L II + Ortofon 2M Bronze + LAR LPS-1+ Cayin MT-35S + Canto Grand

Piterski

Prelude to jakieś 3000-3500,= Pln.

Trudno mi Ci doradzić jaki rodzaj wkładki się lepiej sprawdzi w Twojej muzyce.
Moim zdaniem nie ma co się pakować w lepsze wkładki dopóki phono za tym nie nadąża i dotyczy to też MM.
Jeśli obroty w Fonciaku nie spędzają Ci snu z oczu to ja bym najpierw kupił porządne Phono nawet na raty.
Potem zaś myślał o lepszej wkładce. Wkładka się zużywa i szkoda ją drzeć i nie słyszeć pełni jej możliwości.
Tor cyfrowy: Esoteric K01 - Gryphon Diablo 120.
Tor Analogowy: Phasemation PP-300 - Pioneer PL70II - RCM Sensor2.
Kolumny: Electro Voice Interface "Delta". Kable: Furutech, Hijiri - Harmonix, by Melepeta, Yarbo 1100.

moon

nie umiem 'na oko' ocenic zuzycia igly i boje sie, ze ktoregos dnia wkladka bedzie do wymiany, a wtedy samo pre nie zagra;)
Pioneer PL-50L II + Ortofon 2M Bronze + LAR LPS-1+ Cayin MT-35S + Canto Grand

pan-troglodytes

Ja mam trochę inne rady:
- nigdy nie kupuj sprzętu audio na raty. To są zbytki, na które można przeznaczyć nadwyżki budżetowe. Można żyć bez nowego pre. Najważniejsze to mierzyć siły na zamiary.
- do oceny stanu igły kup sobie mikroskop kieszonkowy z Allegro, taki numizmatyczny, o powiększeniu 100x. W zupełności wystarczy.
- 103r to kapryśna wkładka, moim zdaniem nie osiągniesz z nią szczęścia w Fontkowym ramieniu. Szukaj w bardziej miękkich MMkach, niekoniecznie nowych, zamienniki z Jico potrafią dać drugie (czy tam dziesiąte) życie niejednej fajnej wkładce. Przykład pierwszy z brzegu - Elac 795.

Piterski

Moon mam w domu mikroskop, jak chcesz to ja przywieź i obejrzysz czy widać na niej ślady zużycia.

Cytat: pan-troglodytes w Marzec 17, 2017, 14:23
[...] - nigdy nie kupuj sprzętu audio na raty. To są zbytki, na które można przeznaczyć nadwyżki budżetowe. [...]
Masz trochę racji tyle, że czasem warto wziąć na raty. W ten sposób ja moja wkładkę spłacałem z nadwyżek, które ująłem w domowym budżecie i przy okazji zaoszczędziłem *1400,= złoty w 10 miesięcy.

* tyle ta wkładka zdrożała w niecałe pół roku.
Tor cyfrowy: Esoteric K01 - Gryphon Diablo 120.
Tor Analogowy: Phasemation PP-300 - Pioneer PL70II - RCM Sensor2.
Kolumny: Electro Voice Interface "Delta". Kable: Furutech, Hijiri - Harmonix, by Melepeta, Yarbo 1100.

malg

#12
Cytat: pan-troglodytes w Marzec 17, 2017, 14:23
- do oceny stanu igły kup sobie mikroskop kieszonkowy z Allegro, taki numizmatyczny, o powiększeniu 100x. W zupełności wystarczy.
@moon:
EDIT:
mogę Ci zrobić zdjęcie mam mikroskop (x500 USB). Jesteś przecież z Wa-wy

Cytat: pan-troglodytes w Marzec 17, 2017, 14:23
- 103r to kapryśna wkładka, moim zdaniem nie osiągniesz z nią szczęścia w Fontkowym ramieniu. 

Mam DL 103R, na Fontku trzeba mieć ciężkie ramię do tej wkładki nawet 25g, AA takiejgo nie proponuje, jego
ciężkie ramię ma 16g.
własnie takie konstruuję z pomocą AA, zobaczymy ile wyjdzie,  w/g wstępnych ocen pomiędzy 20 a 25
no i jak zagra




frywolny trucht

Jaki symbol ma ów MOON?

Cytat: pan-troglodytes w Marzec 17, 2017, 14:23do oceny stanu igły kup sobie mikroskop kieszonkowy z Allegro, taki numizmatyczny, o powiększeniu 100x. W zupełności wystarczy.

yyyyy. Obawiam się, że nie. Chyba, że tip odpadł. Ale wtedy wkładka będzie latać po rowkach bez ładu i składu.
ZESTAW 1: Technics SL 1200 GR, Hana EL, pre Husariaa, Roksan K3, ProAc Responce D2D, OPPO PM-2, HA-1, Akai GX 75
ZESTAW 2: Dual 1019 z AT 95E, Marantz 2216, Marantz 5220, Jamo Concert C 93

Piterski

U mnie ostatnio trochę się działo. Słuchałem Husarii z nową wersją korekcji RIA tak zwaną pasywną.
Słuchałem lampowego pre Linarta i set-up Verto z wejściem phono mojego lampowego preampu Luxman CL-36.
Generalnie wyodrębnił bym tak jak gdyby trzy szkoły.

Do jednej zaliczył bym obie lampowe konstrukcje czyli Luksman CL-36 i Linart (preamp MC).
Grają miękkim lekko poluzowanym basem z otwartą ale łagodną górą pasma dającą poczucie przestrzeni.
Średnica też jest w nich gładka nie wypycha się na pierwszy plan.
Scena kreowana z umiarem nie za bardzo do przodu i nie zanadto w głąb, sprawiała wrażenie przestrzennej.
Cały przekaz jest gładki, takie miłe granie ale troszkę jak gdyby bez własnego charakteru.

Z drugiej strony Husaria brzmienie otwarte z bardzo detaliczną góra pasma i mocnym krótkim sprężystym basem.
W moim odczuciu to najbardziej liniowy preamp, doskonale sprawdzał mi się w klasyce.
Generalnie brzmienie jest bardzo rozdzielcze szybkie raczej po jasnej stronie podobnie trochę w tym względzie do Linarta.
Ten preamp pokazuje wręcz każdy dźwięk. Na innych gatunkach było różnie czasem ciut lekko i zwiewnie ale nadal doskonale.
Dopiero na płycie Boston i późniejszych innych z tego okresu gdzie daje o sobie znać kompresja jakiej te nagrania zostały poddane.
Słucha się ich gorzej są za jasne bez dopompowanego brzmienia w średnicy, czasem robią się takie troszkę nijakie.
Co do sceny to buduje się raczej między kolumnami i trochę w głąb za ich linią. Plany są bliżej siebie ułożone w wycinek elipsy.

Na koniec też półprzewodnikowy preamp czyli Sensor.
Teraz już wiem, że RCM miał swoją koncepcję, która jest odmienna od wcześniejszych urządzeń.
Góra jest detaliczna ale delikatnie wycofana w stosunku do średnicy nie przykuwa tak uwagi jak w poprzednich konstrukcjach.
W średnicy są zrobione pewne czary mary, nie jest ona do końca neutralna, ale przy większej ilości różnorodnego jakościowo materiału uznałem to za zaletę.
Jest ciemniejsza ale bardzo energetyczna i w żadnym razie nie zamulona, bas nie tak krótki jak w Husarii ale z większą masą.
Przypomina urządzenia lampowe przy zachowaniu szybkości i kontroli i umiaru.
Dużo tu będzie zależeć od kolumn, ja ostatecznie zdecydowałem się na zmniejszenie udziału portu bas refleksu by ograniczyć ilość na rzecz jakości.
To co mnie w nim najbardziej urzeka to chyba właśnie ta średnica taka czasem aż gęsta ale nawet kiepskie płyty skompresowane nagrania,
które na poprzednich preampach były obnażane tu grają. Słucha się ich z dużo większą przyjemnością przy  zachowaniu detaliczności.
Zazwyczaj to ze sobą nie idzie w parze bo albo jest jaśniej, lżej i detalicznie albo miękko milusio i lekko zamulone.
Ostatnia cecha to przestrzeń, w tym preampie po prostu ją czuje i jest bardzo realistyczna. Czuć taką pustkę, próżnię no nie wiem jak to nazwać.
Tworzy ją jak gdyby nie udział wysokich tonów tylko tej średnicy właśnie to jest inna przestrzeń niż ta z poprzednich preampów lampowych czy choćby Hyusarii.
Dla mnie taka bardziej namacalna i prawdziwa.

Na koniec nasunęła mi się pewna konkluzja iż za te 5000 - 9000 złoty poruszamy się pośród urządzeń o "podobnym" poziomie ale inne mają mocne strony.
Są oczywiście pośród nich urządzenia wybitne i te tańsze i droższe ale nie ma wzajemnego walcowania. Czasem trzeba jednak z nimi dłużej poobcować i nie polegać na pierwszym wrażeniu.
Mają inny charakter grania i to od naszego osłuchania i preferencji i reszty toru zależeć będzie co się nam spodoba.
By pójść jakościowo do przodu w całym spektrum to niestety nie wystarczy zamienić jednego na drugie, a trzeba się wspinać pod finansową stromą górkę. Tak było właśnie z Therią.
Tor cyfrowy: Esoteric K01 - Gryphon Diablo 120.
Tor Analogowy: Phasemation PP-300 - Pioneer PL70II - RCM Sensor2.
Kolumny: Electro Voice Interface "Delta". Kable: Furutech, Hijiri - Harmonix, by Melepeta, Yarbo 1100.

vasa

Cytat: Piterski w Październik 25, 2017, 23:45
U mnie ostatnio trochę się działo. Słuchałem Husarii z nową wersją korekcji RIA tak zwaną pasywną.
Słuchałem lampowego pre Linarta i set-up Verto z wejściem phono mojego lampowego preampu Luxman CL-36.
A czy zestawiałeś Verto z Linnartem, Husarią i Sensorem jako pre-pre?
Na moim poprzednim wzmacniaczu (NAD) wolałem pre na kościach (Kulesza) podłączyć poprzez trafo. Teraz z Lyngdorfem jest podłączone bezpośrednio i tak chyba pozostanie.
Zestaw pierwszy: Oracle Delphi+SME3009III+Transfiguration AXIA+Phono Borbely+Amplifon WT30+Tannoy Stirling+Nieistotne kable
Zestaw drugi: szukam plikodaja+Lyngdorf+elektrostaty Audiostatic z dedykowanym subem+ kable. Też nieistotne.

Piterski

Cytat: vasa w Październik 26, 2017, 12:22
Cytat: Piterski w Październik 25, 2017, 23:45
U mnie ostatnio trochę się działo. Słuchałem Husarii z nową wersją korekcji RIA tak zwaną pasywną.
Słuchałem lampowego pre Linarta i set-up Verto z wejściem phono mojego lampowego preampu Luxman CL-36.
A czy zestawiałeś Verto z Linnartem, Husarią i Sensorem jako pre-pre?
Na moim poprzednim wzmacniaczu (NAD) wolałem pre na kościach (Kulesza) podłączyć poprzez trafo. Teraz z Lyngdorfem jest podłączone bezpośrednio i tak chyba pozostanie.
Z Husarią chyba tego nie zrobiłem, albo nie było spektakularnej różnicy i dlatego nie pamiętam.
Dużo było tej zabawy, czasu wbrew pozorom mniej. Generalnie Husaria gra tak otwartym dźwiękiem, że nie wymaga poprawiania.
Z Linartem mimo, że lampowy nie podłączałem bo dostałem od Kawosza informacje że to jest phono pod wkładki MC.   

Spróbowałem za to z Sensorem by go bardziej otworzyć na górze i przez krótki czas myślałem, że to dobre rozwiązanie.
Następnego dnia jednak zmieniłem zdanie, stracił bowiem swój charakter i stał się taki jakiś nijaki.
Zatracił swoje cechy za które go lubię i stał się podobny do pozostałych, mam na myśli górną średnicę i wysokie tony.
Słabsze nagrania, które na nim wypadały dobrze zagrał jak pozostałe preampy w sposób nie angażujący i nie wciągający słuchacza, gitary zatracały swój drajw.
To są uwagi natury estetycznej nie jakościowej. Jakościowo nie zyskałem bonusu tylko zmieniałem sygnaturę preampu.

Taka pozytywną zmianę przy bardzo krótkim odsłuch usłyszałem po podpięciu Verto do lampowego preampu Kawosza, tego samego jak miał Masza. Z tym że to był krótki odsłuch jednego kawałka czyli nie miarodajny.
Generalnie to Verto jest najlepszym preampem jaki u siebie słuchałem.
Tor cyfrowy: Esoteric K01 - Gryphon Diablo 120.
Tor Analogowy: Phasemation PP-300 - Pioneer PL70II - RCM Sensor2.
Kolumny: Electro Voice Interface "Delta". Kable: Furutech, Hijiri - Harmonix, by Melepeta, Yarbo 1100.

cdt

Po zamianie lampy jednej lampy Waldkowe pre otworzyło się tak jak z verto . Poza tym cały czas z dnia na dzień jest coraz lżejsze . Obawiam się że za tydzień z Verto nie dało by się go słuchać bo by  ci krew z uszu poleciała . Na dłuższą metę nawet przy lekko ciemniejszym pre dla mnie z Verto  jest za jasno . Fajne granie na pół godziny . Jak to Paweł pisze .. granie wystawowe .
Każdy swój ogon chwali . Dla mnie moon zagrał lepiej od sensora II . A Linnart lepiej od moona . Dużo zależy od tego jaki dźwięk lubimy . Wszystkie porównania są zawsze subiektywne . W kwocie jaką mogę przeznaczyć na pre dla mnie powrotu do krzemu nie ma .

vasa

Cytat: cdt w Październik 26, 2017, 13:23Po zamianie lampy jednej lampy
A może byś w końcu zdjął tą czapkę niewidkę ?
Zestaw pierwszy: Oracle Delphi+SME3009III+Transfiguration AXIA+Phono Borbely+Amplifon WT30+Tannoy Stirling+Nieistotne kable
Zestaw drugi: szukam plikodaja+Lyngdorf+elektrostaty Audiostatic z dedykowanym subem+ kable. Też nieistotne.

cdt

Cytat: vasa w Październik 26, 2017, 13:47A może byś w końcu zdjął tą czapkę niewidkę ?
Mariusz powrotu do miłośnika kawy nie ma . cdt mi się podoba :) . No i ja się przecież nie ukrywam :)

vasa

Cytat: cdt w Październik 26, 2017, 13:49Mariusz powrotu do miłośnika kawy nie ma
Jak to nie ma. Można skorzystać z dopełniacza lub wołacza. O!
:)
Zestaw pierwszy: Oracle Delphi+SME3009III+Transfiguration AXIA+Phono Borbely+Amplifon WT30+Tannoy Stirling+Nieistotne kable
Zestaw drugi: szukam plikodaja+Lyngdorf+elektrostaty Audiostatic z dedykowanym subem+ kable. Też nieistotne.

Piterski

Ja w tym naszym krótkim porównaniu usłyszałem też, że pojawiło się lepsze wypełnienie średnicy nie tylko otwartość góry. W moim odczuciu Verto nie sumuje takiego efektu o jakim mówisz czyli wcale nie jest powiedziane, że zagrało by to źle. Mój Luxman zagrał z nim bardzo dobrze, trochę ustępując tylko Linartowi.

Sensor nie gra tak jasno jak Linart, wbrew pozorom to on kładzie nacisk na średnicę, trochę ją podbarwia. Moon jest dość ciemny w barwie, przypomina mi Trilogy 906, którego miałem i słuchałem trochę dłużej.
Podobała mi się jego miękkość ale zabrakło zaangażowania.
Wszystko więc zależy od tego co z czym się porównuje i na jakim materiale. Z tego co pamiętam to porównanie Moona i Sensora robiłeś tylko na jednej płycie Stinga. Mam ten album w domu, inne wydanie (bodaj pierwsze) i on u mnie gra inaczej niż u Ciebie.

To zapewne też kwestia całego systemu jako takiego ale ja się przekonałem, że nie jest łatwo znaleźć preamp, który generuje taką przestrzeń i otwartość na scenie. Nawet Husaria tego nie potrafiła.

Generalnie ja preferuje dłuższe porównania na bardziej różnorodnym repertuarze i swoje spostrzeżenia staram się podać obiektywnie bez chwalenia tego czego sam używam. Nie chwalę swojego ogona bo jutro mogę mieć inny, jeśli tak odbieracie moje wpisy to postaram się je formułować jeszcze inaczej.

Co do wyższości lampy nad krzemem to na razie obiektywnie ja tu widzę remis.

Tor cyfrowy: Esoteric K01 - Gryphon Diablo 120.
Tor Analogowy: Phasemation PP-300 - Pioneer PL70II - RCM Sensor2.
Kolumny: Electro Voice Interface "Delta". Kable: Furutech, Hijiri - Harmonix, by Melepeta, Yarbo 1100.

cdt

Semantyka . Tak jak ja subiektywnie widzę wyższość lampy tak Ty subiektywnie widzisz remis .
Obiektywnie mogła by się wypowiedzieć osoba trzecia .
W  moje ocenie pre liniowe zagrało mi lepiej na lampie . Końcówka mocy zagrała mi lepiej na lampie . Takie same mam odczucia jeżeli chodzi o phono pre . Najbardziej średnicą z krzemów grał dla mnie moon . A czy było by tak na wszystkich płytach tego już nie wiem . To były chyba trzy płyty . Ja w każdym razie brnę dalej w świecącą bańkę .
Ale to są moje powtarzam moje subiektywne odczucia i nie mam zamiaru deprecjonować zdania innych osób . Zadowolenia życzę wszystkim i krzemowcą i lampowcą :)

cdt

Dodam jeszcze tylko że słuchałeś GPH 6 na 2x telefunken + 4x philips . Zamiana telefunkena z wejścia na wyjście dała by już zmianę . Zamiana telefunkenów na mulardy czy masushity czy czort tam wie na co jeszcze dała by kolejne zmiany . Możliwość łatwego  modelowania dźwięku w sprzętach lampowych jest dla mnie tym czymś co wg mnie stanowi o ich przewadze .

Piterski

Ocena tej trzeciej osoby też była by subiektywna ;)
Audiofilia moim zdanie niewiele ma wspólnego z obiektywizmem, a wręcz bym powiedział, że jest od tego bardzo daleka ;D.

Jak by miało być obiektywnie to bym nie słuchał Delt i nie grał na wintydżowym sprzęcie :)
Kupił bym sobie wzmacniacz cyfrowy z kolumnami np. ATC. Robił pomiary charakterystyki i widma sygnału albo inne cuda, a tak ma zagrać tak jak lubię. Jednak w opisach zwracam uwagę na pewne cechy, które dla każdego z nas mają inne znaczenie i inną wagę.

Wspomniałem o remisie bo nie mogę obiektywnie napisać ten preamp był najlepszy, a ten gorszy. Zmienisz system i zagra inaczej. Dlatego pisze tylko o cechach tych preampów i zachęcam do ich słuchania.

Mam "lampowego" kolegę i widzę jak się czasem boryka z tymi podmianami lamp. Nie miała baba klopotu zmieniła sobie lampy  ;D

Sam też słuchałem lampowych końcówek mocy Luxmana z różnymi lampami i działy się cuda niekoniecznie mające coś wspólnego z wiernym przekazem, ale to taki wypadek przy pracy :).
Słyszałem wpływ lamp sterujących od Telefunkena po Masushity, tak przy okazji te ostatnie najbardziej mi się podobają.

Mam lampowy pream tak wiec wrogiem lamp nie jestem ale końcówka mocy to już tranzystor.
Ja jestem otwarty na nowe doświadczenia i mimo ze szarpią mi czasem nerwy i targają audiofilskimi uczuciami to już skutek uboczny tej zabawy.
Tor cyfrowy: Esoteric K01 - Gryphon Diablo 120.
Tor Analogowy: Phasemation PP-300 - Pioneer PL70II - RCM Sensor2.
Kolumny: Electro Voice Interface "Delta". Kable: Furutech, Hijiri - Harmonix, by Melepeta, Yarbo 1100.