Menu główne

rowerowanie

Zaczęty przez Wireless, Sierpień 11, 2014, 10:18

Poprzedni wątek - Następny wątek

Kangie

Tak, smaruję wewnątrz pancerzy olejem łańcuchowym. Może to jest klucz do sukcesu.

dyletant

Gdy przyjdzie pora trzeba być przygotowanym ;)

Kangie

O, kurde, dobre!  >:D

Kangie

Ten drugi - DJ przypomina mi naszego Wiki'ego. Banan na twarzy.

dyletant

Cytat: GB w Kwiecień 07, 2020, 17:57ahaja po co się wymienia linki?

Linki się utleniają a to wiadomo... degraduje dźwięk i pogarsza modulację hamowania ;-)

Kangie

Wysusza się średnica, zwłaszcza ta wyższa. Dlatego się wymienia albo dokładnie płucze i smaruje ;)

ahaja

Taa.
Ano też zrezygnowałem z 'miedziannych i serebnych' na rzecz stalowych: 'nierdzewnne, szlifowanne'. 'Majo się letko ciongnonć i nie srywać'. ;-)

Jak zmieniam czy czyszczę pancerze to daję zawsze nową linkę - tam gdzie ją łapię przy hamulcu czy przerzucie śrubą jest już zgrubienie, może rozwalić to co w pancerzu. Odcinam to i zakładam nowe. Koszt znikomy a warto.
Do pancerzy tradycyjnie psik z psik/psika CX80 z teflonem i na rok spokój, albo do 'następnej razy'. Na końcówki pancerzy do środka daję kropelkę smaru coby się syf nie dostawał i mogę dżunglować w błocku.

dyletant

Cytat: ahaja w Kwiecień 07, 2020, 18:39Na końcówki pancerzy do środka daję kropelkę smaru coby się syf nie dostawał i mogę dżunglować w błocku.

Tego patentu nie znałem - spróbuje przy okazii w swoim staruszku.


Na gwiazdkę mój Kiubik dostał kurację odchudzającą - nowe kołeczka na komponentach DT Swiss. Przed wiosna czując jej zapach sprawilem sobie kompresor DIY po butelce kokakoli i zalałem mlekiem. Łącznt uzysk niecały 1 kg  8).

A gdy po trzech  tygodniach udało mi się zatkać wszystkie dziury w oponkach gdzie gumy jak na lekarstwo przyszedł czas uziemienia.
Czuje sie jak zwierzaki w ZOO  :censored:

ahaja

Ja jedną zamleczyłem i dodałem brokatu ze składu z duperelami, bo nie byłem pewien jak się zachowa. Do drugiej już nie dodawałem.

GB

Cytat: ahaja w Kwiecień 07, 2020, 22:41
Ja jedną zamleczyłem i dodałem brokatu ze składu z duperelami, bo nie byłem pewien jak się zachowa. Do drugiej już nie dodawałem.
Brokat po to, aby w razie przebicia w lesie łatwo Cię odnaleźć?

Pozdrawiam,
GB

______________
Pozdrawiam
Grzegorz

dyletant

Cytat: GB w Kwiecień 08, 2020, 19:17Brokat po to, aby w razie przebicia w lesie łatwo Cię odnaleźć?

Jedni lubią być widziani...ja tam lubię dobrą kuchnię. Do tylnego koła dodałem średnio mielonego pieprzu. Ekologicznie... i jazda powinna być ostrzejsza ;-)

ahaja

Nie - po to by łatwiej uszczelniło dziurkę. Jest o tym m in na YT.

Pieprz - nie, wywołuje 'gazy' czyli rośnie ciśnienie ... ja bym się bał.



Kangie

#737
Wróciłem do dawnej pasji. Ogarniam rower, wymieniam smary w węzłach tarcia, czyszczenie i smarowanie łańcucha i inne duperele.

Dość ważny dla mnie cel został wczoraj osiągnięty. Dzieci jeżdżą już samodzielnie, bez kija i bocznych kółek. Mile uczucie pojeździć z własnymi dziećmi dość żwawym tempem. Nie obyło się bez gleb i odniesionych ran. Znowu zapomniałem się i nie wypiąłem buta z pedałów SPD. Zatrzymując się przed przejściem dla pieszych poleciałem na bok na beton i drapnalem się czymś ostrym pod łydkę. Pięć równomiernie równolegle oddalonych ran ciętych nawet nie wiem od czego. Jakby jakiś lew czy tygrys ciachnął ostrymi pazurami ;)
Córa też zaliczyła dziś glebę. Zaproponowałem dzieciom delikatny zjazd techniczny z górki "racławickiej". Niestety rower z kierownicą wygięta w stylu miejskim. Kierownicę wyrwało, córa nie utrzymała jej. Gleba i uderzenie żebrami w kierownicę. Są ślady, będzie siniak. Żona przeszczęśliwa. Na szczęście tylko tak się to skończyło ;) Przynajmniej będą wspomnienia z okresu Covid-19 ;)

traumeel

U mnie dziś też ważny dzień.
Po 20 latach odchodzi na emeryturę mój Cube na XT, jego godne miejsce zajmuje karbonowy BMC na SLX i Rebie. Taki jak poniżej.

Jutro pierwszy większy wypad i real foto, bo dziś wpuszczamy pinot noir w hydraulikę.


qqrydza

Ładny rower. Nie znam BMC. Masz foty starego Cube?

Już znalazłem. Szwajcar.

https://www.bmc-switzerland.com/

GB

Cytat: traumeel w Kwiecień 24, 2020, 20:03
U mnie dziś też ważny dzień.
Po 20 latach odchodzi na emeryturę mój Cube na XT, jego godne miejsce zajmuje karbonowy BMC na SLX i Rebie. Taki jak poniżej.

Jutro pierwszy większy wypad i real foto, bo dziś wpuszczamy pinot noir w hydraulikę.


Fajny.

Pozdrawiam,
GB

______________
Pozdrawiam
Grzegorz

Kangie

Też żółty (jak mój), ale z innej bajki. Fajowy!

traumeel

Cytat: qqrydza w Kwiecień 24, 2020, 21:06Masz foty starego Cube?
Panie Jasiu kochany, jutro. ... mnie wszystko dzisiaj miga, kochany, jutro.
A prawdę mówiąc bania. Dziś nie cyknę.

BMC fajny kolor. Zbielona żółć w macie.
A Cubusia naprawdę tanio oddam choćby do przeszczepów. Jakby co, koła 26 cali, rama 22 cale.


osiek

Cytat: Kangie w Kwiecień 24, 2020, 19:31
Wróciłem do dawnej pasji. Ogarniam rower, wymieniam smary w węzłach tarcia, czyszczenie i smarowanie łańcucha i inne duperele.

Dość ważny dla mnie cel został wczoraj osiągnięty. Dzieci jeżdżą już samodzielnie, bez kija i bocznych kółek. Mile uczucie pojeździć z własnymi dziećmi dość żwawym tempem. Nie obyło się bez gleb i odniesionych ran. Znowu zapomniałem się i nie wypiąłem buta z pedałów SPD. Zatrzymując się przed przejściem dla pieszych poleciałem na bok na beton i drapnalem się czymś ostrym pod łydkę. Pięć równomiernie równolegle oddalonych ran ciętych nawet nie wiem od czego. Jakby jakiś lew czy tygrys ciachnął ostrymi pazurami ;)
Córa też zaliczyła dziś glebę. Zaproponowałem dzieciom delikatny zjazd techniczny z górki "racławickiej". Niestety rower z kierownicą wygięta w stylu miejskim. Kierownicę wyrwało, córa nie utrzymała jej. Gleba i uderzenie żebrami w kierownicę. Są ślady, będzie siniak. Żona przeszczęśliwa. Na szczęście tylko tak się to skończyło ;) Przynajmniej będą wspomnienia z okresu Covid-19 ;)
Niedługo ze swoim młodym będę trenował i ta górkę (jeśli masz na myśli Skarbowców). Na razie robi pierwsze dziesiątki metrów bez pomocy. Idzie niezłe ale hamowanie jeszcze mu obce. ;)

Kangie

Tak, Skarbowców. Pobliże Racławickiej i Śląska Wrocław (grałem tam w nogę 30 lat temu). Miejsce czadowe, ale chyba przesadziłem wczoraj.

osiek

W dzieciństwie na sankach się zjeżdżało. Była górka i śnieg, teraz tylko górka ;) ale za to dzieciak ma fajny pająk i tyrolke :)

GB

Cytat: Kangie w Kwiecień 24, 2020, 19:31
Wróciłem do dawnej pasji. Ogarniam rower, wymieniam smary w węzłach tarcia, czyszczenie i smarowanie łańcucha i inne duperele.

Dość ważny dla mnie cel został wczoraj osiągnięty. Dzieci jeżdżą już samodzielnie, bez kija i bocznych kółek. Mile uczucie pojeździć z własnymi dziećmi dość żwawym tempem. Nie obyło się bez gleb i odniesionych ran. Znowu zapomniałem się i nie wypiąłem buta z pedałów SPD. Zatrzymując się przed przejściem dla pieszych poleciałem na bok na beton i drapnalem się czymś ostrym pod łydkę. Pięć równomiernie równolegle oddalonych ran ciętych nawet nie wiem od czego. Jakby jakiś lew czy tygrys ciachnął ostrymi pazurami ;)
Córa też zaliczyła dziś glebę. Zaproponowałem dzieciom delikatny zjazd techniczny z górki "racławickiej". Niestety rower z kierownicą wygięta w stylu miejskim. Kierownicę wyrwało, córa nie utrzymała jej. Gleba i uderzenie żebrami w kierownicę. Są ślady, będzie siniak. Żona przeszczęśliwa. Na szczęście tylko tak się to skończyło ;) Przynajmniej będą wspomnienia z okresu Covid-19 ;)
Hej,

Dobrze, że córce nic poważnego się nie stało. Tobie pewnie też się szybko zagoi.

Ja wczoraj i dziś ujeżdżałem trasy enduro w Srebrnej. Wczoraj 2 gleby. Ale spoko. Dziś trochę przesadziłem, jeden drop mnie przerósł i wylądowałem na ramieniu i bierze. Nic poważnego poza stłuczeniami się nie stało.

Trochę potrenowałem z instruktorką. Dużo to dało, teraz technikę należy szlifować.



Pozdrawiam,
GB

______________
Pozdrawiam
Grzegorz

Kangie

Masz zdjęcie instruktorki? ;)

qqrydza


GB

Cytat: Kangie w Kwiecień 25, 2020, 22:34
Masz zdjęcie instruktorki? ;)
Tylko głos jak nagrywała jak dropuje, aby pokazać mi błędy.

Pozdrawiam,
GB

______________
Pozdrawiam
Grzegorz