DACydujące starcie! RME czy Soekris? (a może coś innego?)

Zaczęty przez Moriarty, Maj 17, 2019, 20:33

Poprzedni wątek - Następny wątek

dyletant

Cytat: Moriarty w Czerwiec 02, 2019, 22:26Słuchaliśmy dwóch przywiezionych DAC-ów: M2Tech Young i Wadia 121, na samym początku chwilkę mojego Marantza CD6006 saute - by był punkt odniesienia, a ja poza tym wcześniej także pożyczonego Wolfa Nostromo z linearnym zasilaczem, także Nostromo.

No dobra a teraz do sedna. To kiedy starcie z RME? :D

flly

Cytat: Moriarty w Czerwiec 02, 2019, 22:26kolega, który raczej nie jest aktywny na forach i chyba woli zachować anonimowość, co uszanuję :)
Stara się jak najmniej pisać ;).
Dziękuję bardzo za spotkanie i wymianę doświadczeń.
P.S
Za Piterskiego nie przepraszam, bo jest dorosły...chociaż jego zachowanie nie wskazuje ;).

Piterski

No i sam widzisz Moriarty co ja się mam z nimi obu ;D

Z DAC-iem Wadia 121 zagrało tak jak lubię z oddechem i przestrzenią w dość trudnym ustawieniu jakie ma gospodarz.

Głównym celem tej wizyty nie było ściganie się na sprzęty ale nauszna weryfikacja czy w systemie Moriartiego użycie innego DAC z jego obecnym CD jako transportem jest zasadne.

Jak pokazało doświadczenie jest i to bardziej niż przypuszczaliśmy, skok jakościowy jak dla mnie był bardzo znaczący. Doszlifowanie tego dobrym transportem jest jak najbardziej wskazane ale to może zaczekać i z pewnych przyczyn poza audiofilskich jest w tym wypadku wręcz wskazane.
Tor cyfrowy: Esoteric K01 - Gryphon Diablo 120.
Tor Analogowy: Phasemation PP-300 - Pioneer PL70II - RCM Sensor2.
Kolumny: Electro Voice Interface "Delta". Kable: Furutech, Hijiri - Harmonix, by Melepeta, Yarbo 1100.

dino


Moriarty

Postanowiłem kontynuować ten wątek jako przestrzeń do swobodnych rozważań na temat DAC-ów. Może komuś, kto zastanawia się – jak ja do niedawna - co kupić, przydadzą się te uwagi. Z góry zastrzegam, że różne moje wnioski mogą wydawać się bardziej doświadczonym osobom naiwne, merytorycznie nieuzasadnione lub wręcz błędne. OK, bardzo możliwe! Jestem laikiem, który po prostu – po uważnej lekturze różnych materiałów na ten temat czy komentarzy użytkowników, które wydały mi się wiarygodne – doszedł do takich a nie innych przemyśleń. Nie twierdzę, że to prawdy ostateczne. To po prostu najlepsze przybliżenie, na jakie mnie obecnie stać.

Uprzejmie proszę zatem o uwagi, sprostowania, własne przemyślenia.
   

Założenia wstępne w moich poszukiwaniach optymalnego DAC-a:

Interesowały mnie tylko konstrukcje zdolne odtworzyć wszelkie gęste pliki, na jakie mogę trafić. Celowałem zatem w natywne DSD 512 i PCM 32 bit/768 kHz. Zakładam, że co najmniej przez kilka lat ten DAC dla mnie pogra. Chcę, by był w stanie dać radę wszystkim kluczowym standardom.

Owszem, mam świadomość, że pliki 32 bit/768 kHz są rzadkie jak jednorożce. Z pozoru zatem taka specyfikacja może wyglądać na typowy overkill, ale hej! – wiem, co robię, w tym szaleństwie jest metoda!  Otóż chcę docelowo robić oversampling plików w standardzie Red Book, czyli klasycznej dla CD rozdzielczości 16 bit/44  kHz.

Po co? Dość powszechna jest opinia, że muzyka po takim oversamplingu brzmi lepiej. Jak to możliwe? Przecież nie można odtworzyć informacji, których nie ma. Skąd zatem wiara, że z muzyki zgranej z CD da się wycisnąć coś więcej? Ten zarzut brzmi logicznie, ale relacje melomanów, którzy takich zabiegów próbowali, mówią co innego. A ja jestem w stanie w to uwierzyć.

Dlaczego? Bo widzę, jak to działa w sferze obrazu. Mój telewizor 4K ma procesor zaprogramowany algorytmami, które potrafią obraz o rozdzielczości Full HD podrasować pod względem ostrości tak, że moje oczy widzą różnicę. Notabene, czy wiecie, że wiele dostępnych na rynku płyt z filmami o rozdzielczości 4K to produkcje powstałe po studyjnym oversamplingu nagrań Full HD?

Jestem gościem, którego nie stać na sprzęt hi-end za dziesiątki tysięcy złotych za klocek. Mam jednak nadzieję, że grając z gęstych plików – choćby i ,,podróbek" po oversamplingu -  uda mi się osiągnąć taką jakość brzmienia, jaką w tradycyjny sposób osiągnąłbym tylko ładując chore pieniądze (których tak czy owak nie mam) w wymianę kolumn, wzmacniacza itd. na lepsze.
W każdym razie chcę spróbować.


Dlaczego nie przetworniki wielobitowe, które się sprawdziły?

Powyższe założenie wycina w pień z listy branych pod uwagę DAC-ów wszelkie, jakże cenione przez koneserów, konstrukcje bazujące na historycznych czipach wielobitowych, jak choćby Burr-Brown PCM1794 czy Philips TDA1541A. Gdy te układy były projektowane, nikt nie myślał o DSD 512 itd. To są pewnie świetne konstrukcje do ogrywania płyt CD, ale gęstych plików mi nie zagrają. Plan mam taki, że w pierwszej kolejności wyposażę się w DAC uniwersalny. Może potem kiedyś dokupię, specjalnie z myślą o odtwarzaczu CD (mam dużą kolekcję srebrnych krążków), właśnie taki wyspecjalizowany DAC, oparty na jakimś legendarnym Burr-Brownie czy innym Philipsie – jeśli mnie rzeczywiście urzeknie swym brzmieniem - ale to naprawdę jeno pieśń przyszłości. Na razie liczy się uniwersalność – a to ogranicza pulę wyboru do konstrukcji nowoczesnych.


Delta/Sigma już ma sens

Co zatem mamy do wyboru? Przede wszystkim nowoczesne układy DS, czyli Delta/Sigma – czipy, które wyparły układy wielobitowe nie dlatego bynajmniej, że były lepsze, ale dlatego, że były znacznie tańsze w produkcji (są też inne, ale mniej popularne niż DS rozwiązania – o nich później, na razie omawiamy mainstream). Źle to wygląda, prawda?... Owszem, ,,historyczne" czipy wielobitowe w powszechnej opinii brzmią bardziej naturalnie, prawdziwiej, ,,jędrniej" niż DS. Układy Delta/Sigma często komentuje się jako brzmiące nienaturalnie, ,,plastikowo", ,,cyfrowo".

Te opinie nie wzięły się znikąd, ale dziś niekoniecznie muszą mieć sens. Od czasu wprowadzenia na rynek układów Delta/Sigma minęło już wiele lat, a tak się składa, że te układy podlegają ciągłej ewolucji. Nic dziwnego - ich idea bazuje na wykorzystaniu mocy obliczeniowej, analogie z rynkiem procesorów nie są bezpodstawne. Dzisiejsze układy Delta/Sigma są o wiele doskonalsze niż protoplaści sprzed lat. A to przekłada się na brzmienie. Jeśli wierzyć relacjom – dziś już nierzadko brzmienie wysokiej klasy, a przy tym za rozsądne pieniądze.


Dwóch rywali na placu boju

OK. Stanęło na DAC-ach na układach Delta/Sigma. Co wybrać? Przegląd najlepiej ocenianych konstrukcji na rynku doprowadza nas do wniosku, że opcje tak naprawdę są dwie:

- DAC-i na układach amerykańskiej firmy ESS. Słynne Sabre. Czipy te przebojem zdobyły rynek dzięki swoim wyśrubowanym parametrom. Stosunek sygnału do szumu, dynamika, jitter – pod wieloma względami układy ESS wyznaczyły nowy pułap, do którego konkurencja musiała równać. Układy ESS stosowane są w wielu wysoko ocenianych przez melomanów DAC-ach.

- DAC-i na układach japońskiej firmy Asahi Kasei Corporation (AK). AK to przy ESS trochę kopciuszek, który ma ambicję dogonić lidera, ale układy tej firmy od pewnego czasu naprawdę robią wrażenie.  Może i pod pewnymi względami wciąż odstają od konkurencji z fabryk ESS, ale mają opinię grających bardziej ,,przyjaznym", naturalnym, jedwabistym dźwiękiem. AKM ukuło na określenie tej serii czipów termin ,,Velvet Sound", i tak jak z reguły traktuję tego typu marketingowe zagrywki z przymrużeniem oka, tak w tym przypadku skłonny jestem uznać, że coś w tym jest.

DAC-i na układach AK generują bowiem znacznie mniej zniekształceń intermodulacyjnych niż DAC-i na układach ESS. Uważa się wręcz, że słabość ESS na polu zniekształceń intermodulacyjnych to efekt jakiejś wady konstrukcyjnej tych układów. Audiofile ukuli nawet termin ,,ESS hump" (garb ESS) obrazujący tendencję DAC-ów na układach ESS do podbarwiania środka pasma zakłóceniami IMD. Widać to na poniższym przykładzie. Należy jednak podkreślić, że ów ,,garb" nie występuje przy pomiarach pewnych kosztownych, staranniej dopracowanych DAC-ów na układach ESS. Jak widać, można to obejść, ale większość DAC-ów na ESS brzmi po prostu – przynajmniej dla niektórych uszu – dość agresywnie i sztucznie.

Nie takiego brzmienia szukałem. Może i jestem uprzedzony, ale uznałem, że mój DAC nie powinien korzystać z czipów ESS. Na placu boju pozostał Asahi Kasei Corp.
(CDN)

Na poniższym wykresie widać niesławny "garb" (ESS hump), czyli większą niż spodziewana ilość zniekształceń modulacyjnych. Szczególnie silny "garb" wyznacza linia czerwona, czyli wynik pomiarów DAC-a Topping D50.
YB Audio Zephyr (zwrotnica na ClarityCap), Yaqin MS-30L (modyfikacja: Sinus Audio), Marantz CD6006 (jako napęd), Topping D70, M&B Audio Cable Diamond, Neotech NEMOS-3080 UP-OCC, TAGA Harmony PF-1000, Yarbo 1100, Viborg VP1501

Moriarty

#105
(kontynuacja)

Asahi Kasei zyskało duże uznanie melomanów pierwszym udanym chipem z serii Velvet Sound: AK4990EQ. To właśnie ten układ jest sercem świetnego DAC-a (a zarazem procesora dźwięku i wzmacniacza słuchawkowego) RME ADI-2 DAC, który trafił na sam szczyt mojej listy marzeń i do tytułu tego wątku. Później jednak AK ulepszało swą konstrukcję, oferując w ramach serii Velvet Sound m.in. takie układy, jak AK4993EQ i AK4997EQ, o lepszych parametrach sonicznych – przynajmniej sądząc po oficjalnych specyfikacjach. Na forum RME spytałem założyciela i szefa firmy RME Matthiasa, czy nie planuje odświeżenia RME ADI-2 DAC z wykorzystaniem nowszego czipu Asahi Kasei. Miałem nadzieję, że przyzna się do prac nad konstrukcją z najnowszym flagowym przetwornikiem AK, AK4499EQ – właśnie trafił do oferty - który zapowiada się naprawdę obłędnie fajnie. Odpowiedział, że każdy DAC z AK4499EQ będzie kosztował naprawdę dużo, kilka tysięcy dolarów. Nie chodzi tylko o koszt samego układu, bo tu różnica ceny nie jest w stanie aż tak bardzo podnieść kosztów finalnej konstrukcji, ale przede wszystkim o to, że AK4499EQ, z powodu swojej złożonej architektury, będzie wymagał wykorzystana licznych, kosztownych podzespołów.

Powiedział też, że w ogóle nie brał pod uwagę prac nad AK4993EQ i AK4997EQ. Uważał, że oba te układy były wymuszoną przez rynek odpowiedzią na – głównie medialny – sukces układów ESS Sabre. Asahi Kasei musiał skontrować ten atak chipami, które też rozbiły wrażenie swoimi parametrami (stosunek sygnału do szumu, zniekształcenia itp.). Według Matthiasa układy te jednak z różnych powodów nie są tak atrakcyjne, by zastępować nimi starszy AK4490EQ.

Nie rozwijał tematu, ale być może chodzi o to, że krzywa zniekształceń intermodulacyjnych, spadająca równo w miarę narastania siły sygnału, pod sam koniec – przy najsilniejszym sygnale – zamiast dalej spadać, delikatnie rośnie. A może po prostu szef RME zrobił unik, by wytłumaczyć kłopotliwy fakt, że jego flagowy DAC wykorzystuje dość leciwy konstrukcyjnie przetwornik. Dojrzałe konstrukcje z AK4493EQ, a zwłaszcza AK4497EQ, są bowiem w stanie osiągać summa summarum fantastyczne rezultaty w pomiarach.

I tu przechodzimy do sedna. Zdecydowałem się kupić DAC, który w testach pomiarowych wypada bardzo dobrze, a w niektórych kategoriach (liniowość! dynamika!) wręcz rewelacyjnie. Nie ma co prawda wzmacniacza słuchawkowego i nie pozwala autorsko ingerować w barwę, nie jest bowiem, w przeciwieństwie do RME ADI-2 DAC, procesorem dźwięku o studyjnej prowieniencji, ale za to jako czysty DAC wywiązuje się ze swej roli celująco.

Co przy tym istotne, kosztuje trochę mniej niż połowa – czy może trochę więcej niż jedna trzecia – tego, co musiałbym wydać na omawianego DAC-a z Niemiec. I wykorzystuje zamiast jednego chipa AK4490EQ dwa chipy AK4497EQ, po jednym na kanał.


Topping D70, czyli 2 x AK4497EQ i nie tylko

Kupiłem konstrukcję chińskiej firmy, mało znanej. Chyba jedynym miejscem, gdzie można przeczytać recenzje DAC-ów marki Topping, jest strona Audio Science Review, gdzie urządzenia poddawane są rozmaitym pomiarom. Pomiary to co prawda nie wszystko (choć akurat osobliwa społeczność ASR zdaje się uważać inaczej), ale mówią bardzo dużo. Przede wszystkim pozwalają odsiać konstrukcje ewidentnie nieudane, psujące dźwięk na przykład dużą ilością zniekształceń intermodulacyjnych czy też szumem jittera. Topping D70 – pierwszy DAC tej firmy na chipach AK4497EQ – a zarazem jej najdroższa jak dotąd konstrukcja, dobrze rokował. Topping chwalił się, niebezzasadnie, jakością wykorzystanych podzespołów – począwszy od wspomnianych przetworników cyfrowo-analogowych Asahi Kasei, przez niskojitterowy kontroler, niskoszumowy układ zasilania, po bardzo szybkie, femtosekundowe zegary.

Wyglądało to sensownie. A jako że Topping to firma z dużymi ambicjami wywalczenia sobie niszy na wymagającym audiofilskim rynku, a przy tym wciąż na dorobku, ceny, jakie ustala, są bardzo przyjazne. Topping D70 kosztował wyjściowo co prawda zaskakująco jak na tę firmę wiele, bo aż 500 USD, ale raz, że w dużej mierze uzasadniała ją klasa podzespołów, a dwa, w praktyce już od początku można było kupić tego DAC-a znacznie taniej. Ja zapłaciłem w trakcie promocji na Aliexpress 440 USD, a dwa tygodnie potem już dało się złożyć zamówienie za 400 USD. Czyli, jako ,,early adopter", tradycyjnie przepłaciłem, ale jakoś niespecjalnie żałuję. Zresztą przy tym poziomie cen to nie są jakieś wielkie różnice dla kieszeni.


Dobre brzmienie za sensowne pieniądze

A Topping D70 gra, jak na moje uszy, bardzo dobrze. Lepiej niż inne słuchane przeze mnie dotąd konstrukcje, w tym znacznie droższe. Brzmienie jest pełne szczegółów, naturalne, niemęczące, z dobrą przestrzenią, ,,powietrzem". Najważniejsze, że nic mi już w tym brzmeiniu nie przeszkadza. Wiem, że pewnie da się lepiej, ale tak jak jest, jest naprawdę OK.

Brzmienie da się modulować filtrami (układy AK4497EQ oferują sześć filtrów), ale nie tylko. DAC można ustawić w trybie ,,tylko DAC" lub w trybie przedwzmacniacza cyfrowego. Z wyniku pomiarów zniekształceń intermodulacyjnych wynika, że najmniejszy poziom znieksztaceń można osiągnąć przy ustawieniu przedwzmacniacza na -12 dB. To się dzieje kosztem dynamiki, ale na szczęście Topping D70 pod tym względem jest wybitny na tle konkurencji, więc nawet po zjechaniu o 12 decybeli nadal ma poziom dynamiki bardzo OK.

Słucham ostatnio na -12 dB, wcześniej eksperymentowałem z 0 dB w trybie przedwzmacniacza (ustawienie fabryczne), trybem ,,tylko DAC" i -3 dB (teoretycznie najmniejszy poziom THD ogółem). Faktycznie, -12 dB to chyba optymalne parametry dla tego DAC-a.

Reasumując, polecam. Poniżej link do recenzji tego DAC-a na Audio Science Review, gdzie znajdziecie sporo przydatnych wyników pomiarów:
https://www.audiosciencereview.com/forum/index.php?threads/review-and-measurements-of-the-topping-d70-dac.7694/

https://www.youtube.com/watch?v=-_rar0ZXQfM


YB Audio Zephyr (zwrotnica na ClarityCap), Yaqin MS-30L (modyfikacja: Sinus Audio), Marantz CD6006 (jako napęd), Topping D70, M&B Audio Cable Diamond, Neotech NEMOS-3080 UP-OCC, TAGA Harmony PF-1000, Yarbo 1100, Viborg VP1501

vasa

Cytat: Moriarty w Sierpień 17, 2019, 21:04Owszem, mam świadomość, że pliki 32 bit/768 kHz są rzadkie jak jednorożce. Z pozoru zatem taka specyfikacja może wyglądać na typowy overkill, ale hej! – wiem, co robię, w tym szaleństwie jest metoda!  Otóż chcę docelowo robić oversampling plików w standardzie Red Book, czyli klasycznej dla CD rozdzielczości 16 bit/44  kHz.

Po co? Dość powszechna jest opinia, że muzyka po takim oversamplingu brzmi lepiej. Jak to możliwe? Przecież nie można odtworzyć informacji, których nie ma. Skąd zatem wiara, że z muzyki zgranej z CD da się wycisnąć coś więcej?
Z tego co słuchałem to geste pliki grają mi zawsze lepiej niż "zwykłe" CD. Co prawda wychylanie się ponad 96/24 to już był bardziej sport niż realna poprawa dźwięku ale ...
A z tym oversamplingiem to sobie muszę posłuchać bo ta herezja jest dość popularna i szerzy się jak mononukleoza w akademikach :o
Zestaw pierwszy: Oracle Delphi+SME3009III+Transfiguration AXIA+Phono Borbely+Amplifon WT30+Tannoy Stirling+Nieistotne kable
Zestaw drugi: szukam plikodaja+Lyngdorf+elektrostaty Audiostatic z dedykowanym subem+ kable. Też nieistotne.

Alexander

Cytat: vasa w Sierpień 18, 2019, 00:04
Cytat: Moriarty w Sierpień 17, 2019, 21:04Owszem, mam świadomość, że pliki 32 bit/768 kHz są rzadkie jak jednorożce. Z pozoru zatem taka specyfikacja może wyglądać na typowy overkill, ale hej! – wiem, co robię, w tym szaleństwie jest metoda!  Otóż chcę docelowo robić oversampling plików w standardzie Red Book, czyli klasycznej dla CD rozdzielczości 16 bit/44  kHz.

Po co? Dość powszechna jest opinia, że muzyka po takim oversamplingu brzmi lepiej. Jak to możliwe? Przecież nie można odtworzyć informacji, których nie ma. Skąd zatem wiara, że z muzyki zgranej z CD da się wycisnąć coś więcej?
Z tego co słuchałem to geste pliki grają mi zawsze lepiej niż "zwykłe" CD. Co prawda wychylanie się ponad 96/24 to już był bardziej sport niż realna poprawa dźwięku ale ...
A z tym oversamplingiem to sobie muszę posłuchać bo ta herezja jest dość popularna i szerzy się jak mononukleoza w akademikach :o
Tak się zastanawiam czy ta choroba to upsampling, czy oversampling?

Moriarty

Na blogu "Stereo i kolorowo" ukazała się recenzja DAC-a Topping D70. Chyba pierwsza w Polsce, nie licząc mojej opinii powyżej. Przy okazji okazało się, że ta bardzo udana moim zdaniem konstrukcja doczekała się dystrybucji w Polsce.

Recenzent podkreśla to, co i mnie uderzyło, i co uważam za duży plus D70. Ten DAC nigdy nie rani uszu jakąś nieplanowaną ostrością, szorstkością. Ja to określam, upraszczając, "brzmieniem analogowym". W każdym razie po kilku miesiącach użytkowania mogę tylko powtórzyć z przekonaniem, że jestem bardzo zadowolony z zakupu. Jeśli kiedyś usłyszę równie dobrze grający DAC w porównywalnej cenie, to dam znać, ale na razie Topping D70 pod względem relacji jakość/cena jest chyba trudny do pobicia :).

Tu recenzja:
https://stereoikolorowo.blogspot.com/2019/11/topping-d70-dac.html
YB Audio Zephyr (zwrotnica na ClarityCap), Yaqin MS-30L (modyfikacja: Sinus Audio), Marantz CD6006 (jako napęd), Topping D70, M&B Audio Cable Diamond, Neotech NEMOS-3080 UP-OCC, TAGA Harmony PF-1000, Yarbo 1100, Viborg VP1501

vasa

Cytat: Moriarty w Grudzień 07, 2019, 12:27Recenzent podkreśla to, co i mnie uderzyło, i co uważam za duży plus D70. Ten DAC nigdy nie rani uszu jakąś nieplanowaną ostrością, szorstkością.
Z jednej strony zgodzę się z Tobą że cyfra odtwarzana przez dobre urządzenia brzmi zwykle łagodnie i "analogowo".
Z drugiej strony mam kolosalny problem żeby zaakceptować opinie autora stereoikolorowo. Violet, o ile pamiętam. Po prostu w głowie mi się nie mieści to ile ten facet rzeczy słyszy. To tak jakby skrzyżowanie nietoperza z laboratorium akustycznym zamieszkało w komorze bezechowej.  :-\
Zestaw pierwszy: Oracle Delphi+SME3009III+Transfiguration AXIA+Phono Borbely+Amplifon WT30+Tannoy Stirling+Nieistotne kable
Zestaw drugi: szukam plikodaja+Lyngdorf+elektrostaty Audiostatic z dedykowanym subem+ kable. Też nieistotne.

Bartolo

Cytat: vasa w Grudzień 07, 2019, 15:57To tak jakby skrzyżowanie nietoperza z laboratorium akustycznym zamieszkało w komorze bezechowej.
;D ;D ;D
On po prostu czyta dużo słowników. Głownie tych "bliskoznacznych". ;)
www.facebook.com/Z.Tylu.Sklepu
www.facebook.com/TymczasemTytus
www.instagram.com/bartosz.mrozowski

moon

Cytat: vasa w Grudzień 07, 2019, 15:57To tak jakby skrzyżowanie nietoperza z laboratorium akustycznym zamieszkało w komorze bezechowej.

hahaha:)
Pioneer PL-50L II + Ortofon 2M Bronze + LAR LPS-1+ Cayin MT-35S + Canto Grand

wiki

Moriarty, szkoda, że nie kupiłeś RME ....

Tak mi "chodzi" ostatnio po głowie.....

Może ktoś ma, byłbym się z chęcią gdzieś posłuchał..... 😀😀😀
Kolumny JBL, transport, przetwornik, końcówka mocy (pro audio).
Kenwood Model 600, Sony 501, Lite przedwzmacniacz - działka

Moriarty

Cytat: wiki w Styczeń 28, 2021, 23:12Moriarty, szkoda, że nie kupiłeś RME ....

Tak mi "chodzi" ostatnio po głowie.....

No niestety, był dwa razy droższy od mojego Toppinga, a wykorzystywał już dość leciwe, kilkuletnie przetworniki AKM :/ Tyle że RME to wybitni profesjonaliści (robią świetny, bardzo ceniony sprzęt do produkcji muzycznej), więc wycisnęli z nich wszystko, co tylko się dało. Według wielu osób DAC RME świetnie gra i jestem pewien, że nie byłbym rozczarowany.

No ale to byłby jednak dla mnie zbyt duży wydatek, zwłaszcza że Topping D70 też świetny, a ten sprzęt od RME miał dużo funkcji, z których i tak bym nie korzystał. Nie było sensu przepłacać.
YB Audio Zephyr (zwrotnica na ClarityCap), Yaqin MS-30L (modyfikacja: Sinus Audio), Marantz CD6006 (jako napęd), Topping D70, M&B Audio Cable Diamond, Neotech NEMOS-3080 UP-OCC, TAGA Harmony PF-1000, Yarbo 1100, Viborg VP1501

Moriarty

Wiki, tak a propos DAC-ów, Topping wypuścił ulepszoną wersję D70. Obsługuje MQA, ma Bluetooth, ale przede wszystkim podobno jeszcze lepszy daje sygnał niż podstawowy Topping D70. Może Cię to zainteresuje? Zdecydowanie tańszy od RME  :).
W pomiarach widać postęp w porównaniu do podstawowego D70, najwyraźniej doszlifowali projekt. Tu jest test Amira z ASR:

https://www.audiosciencereview.com/forum/index.php?threads/topping-d70s-mqa-review-dac.18728/
YB Audio Zephyr (zwrotnica na ClarityCap), Yaqin MS-30L (modyfikacja: Sinus Audio), Marantz CD6006 (jako napęd), Topping D70, M&B Audio Cable Diamond, Neotech NEMOS-3080 UP-OCC, TAGA Harmony PF-1000, Yarbo 1100, Viborg VP1501

wiki

Cytat: Moriarty w Styczeń 29, 2021, 13:32Wiki, tak a propos DAC-ów, Topping wypuścił ulepszoną wersję D70. Obsługuje MQA, ma Bluetooth, ale przede wszystkim podobno jeszcze lepszy daje sygnał niż podstawowy Topping D70. Może Cię to zainteresuje?
Słuchałem Topping D90, bardzo fajna maszyna.... 😀
Jak za te pieniądze to super dźwięk....
Ale..... No właśnie... ale mój CD zagrał lepiej.... Nie kupię przetwornika, który gra gorzej.
Dlatego teraz myślę o Rme.... Może ten byłby lepszy...
Jakiś postęp by się zrobiło do przodu.... 😀😀😀
Kolumny JBL, transport, przetwornik, końcówka mocy (pro audio).
Kenwood Model 600, Sony 501, Lite przedwzmacniacz - działka

dyletant

Słucham sobie tego RME ADI-2 FS u siebie w torze: Kef r300 -denon avr-x2100 pi4 na volumio(USB) altenatywnie tv PCM-SPDIF. (AIR play jeszcze próbowałem)

Zasadniczo wszystkiego więcej :pij:. Co poza tym? No coż..... HI END to pewnie nie jest :P.
Zauważalna różnica to rozwielitek w utworach jest jakby więcej ;D - cytując klasyków (porównuje do DAC wbudowanego w ampli kina )

Poza tym na plus:
- dżwięk bardziej organiczny
- pojawiły się plany
- saxophone to w końcu nie tylko barwa ale i tembr
- Amused to death w końcu (dzięki Q-sound) przemówił do mnie z boku:)
- naprawdę nisko potrafi zejść po RCA (chociaż pre mini-nuda potrafi lepiej)
- w analogu(r2r) po PCM z jutube gdy cicho muzyka to takie lilipucie miłe wykonanie. Daj głośniej instrumenty zaczną rosnąć. Ma się wrażenie spoglądania na scena z perspektywy duży słuchać-  mała scena - dajesz głośniej - wszystko wzrasta.

- gra raczej w linii kolumn
- separacja instrumentów przyzwoita (w moim "systemie")
- wypełnenienie dzwięków się poprawiło w porównaniu do wbodowanego DAC do denona
- gra raczej w liniii kolumn niż wyłazi do słuchacza
-jest pilot (sporo potrafi :D,trible,bass, niesamowity tryb dark-wszystkie swiatła wyłączone mamy prawdziwy steath :censored:)

na minus
- nie jest to hifi (chcesz zmienić dźwięk masz EQ, plus z "10" innych ustawień do ogarnięcia)
- fortepian na żywo zawsze może brzmieć  pełniej
- menu i ustawienia dla 3 wyjść niezależnie (line, słuchawki, iem) -jeśli ktoś szuka zwykłego DAC to trzeba  to ogarnąć
- cena: zawsze może być niższa
- odbiera radość dobierania przewodów (od pewnego poziomu) - można pokręcić gałką
z praktycznych:
- brak apki do sterowania z telefonu ustawieniami  (trzeba wstawać :-[)- podstawowe ustawienia są z pilota ), zmiana źrodła mogłaby być z apki (jest tryb auto)
- za mało wejść cyfrowych (uważam że przywoity standard to dwa coax, dwa toslink, usb , Is2 ,... brak BT)
- powtórze:brak BT

Resztę (jeśli ktoś zainteresowany) proponuję przesłuchać/i poustawiać..(u siebie)


A topping? podobno gra analityczniej...

Moriarty

Cytat: wiki w Styczeń 29, 2021, 17:43Słuchałem Topping D90, bardzo fajna maszyna.... 😀
Jak za te pieniądze to super dźwięk....
Ale..... No właśnie... ale mój CD zagrał lepiej.... Nie kupię przetwornika, który gra gorzej.

No właśnie w tym rzecz, że D70s może mógłby zagrać lepiej niż D90 i Twój CD >:D Dla mnie - co mnie zaskoczyło - D70 okazał się przyjemniejszy w słuchaniu niż D90 (kolega podrzucił do porównania, grały więc w tym samym torze). D90 jest bardziej detaliczny, ale trochę przeszkadzała mi lekko zimna sterylność góry. Gdyby oba te DAC-i były do wzięcia za darmo, wybrałbym D70, bo w jego brzmieniu nic mi nie przeszkadza. A to jest trochę jak z kamyczkiem w bucie. 99 proc. powierzchni wkładki w bucie może być komfortowa, a ten jeden procent - malutki kamyczek - przeszkadza na tyle, że się odczuwa niewygodę.

Topping D70s to z kolei po prostu dopieszczony brzmieniowo (i z dodanymi funkcjami) model D70, więc pewnie grałby podobnie co starszy brat (z przyjaźnie brzmiącą górą), tylko ciut lepiej (szczegółowiej). Przynajmniej tak sobie gdybam :) Chętnie bym kiedyś posłuchał, by przekonać się, czy faktycznie jest lepiej.

W każdym razie gdybyś miał szansę kiedyś pożyczyć tego D70s, to chyba warto go sprawdzić. 
YB Audio Zephyr (zwrotnica na ClarityCap), Yaqin MS-30L (modyfikacja: Sinus Audio), Marantz CD6006 (jako napęd), Topping D70, M&B Audio Cable Diamond, Neotech NEMOS-3080 UP-OCC, TAGA Harmony PF-1000, Yarbo 1100, Viborg VP1501

wiki

Poczytałem dwa fajne powyższe opisy.... I nadal nie wiem co robić...
Najchętniej zagościł bym u siebie ten rme, wtedy wszystko stałoby się jasne... 😀
Kolumny JBL, transport, przetwornik, końcówka mocy (pro audio).
Kenwood Model 600, Sony 501, Lite przedwzmacniacz - działka

wiki

Dzieki koledze z forum RME Adi-2 dac fs zagościł u mnie.
Może coś poopisuję jak się nasłucham....😀
Kolumny JBL, transport, przetwornik, końcówka mocy (pro audio).
Kenwood Model 600, Sony 501, Lite przedwzmacniacz - działka

miniabyr

#120
No czekamy . Ja na co dzień używam rme do nagrywania . To pod względem inżynierskim  majstersztyk. Używam interfejsów RME od początku 2000 roku -zawsze niezawodne i nigdy nie wywaliły windowsa ,nigdy ! Co do brzmienia to hmmm to jest dość specyficzne brzmienie ,bardziej po stronie precyzyjności niż muzykalności . Miałem tych rme sporo i wiem co piszę ale zaznaczam że używam interfejsów wielokanałowych AD/DA .
Szkoda życia na chujowy dźwięk !

wiki

Na razie dostaje muzykę z Tidala.
Mam wykupiony pakiet ten słabszy. Zadziwiająco dobrze gra mimo to.

Mój CD nie ma wyjścia cyfrowego.
Jutro kolega ma dowieźć fajnego CD Kenwooda, który dobrze chodzi jako transport.
Kolumny JBL, transport, przetwornik, końcówka mocy (pro audio).
Kenwood Model 600, Sony 501, Lite przedwzmacniacz - działka

wiki

RME adi-2 dac fs
Trochę sobie z kolegą posłuchaliśmy w środę tego fajnego, małego urządzenia u mnie w systemie.
Parę konfiguracji porobiliśmy.
Pierwsza to Tidal z tableta kodekiem aptx do xDuoo XQ-50 PRO i potem na RME, kontra płyta CD z mojego odtwarzacza.
Czyli dwa źródła podłączone do jednego przedwzmacniacza i przełączane w locie z jednego na drugi. Głośność wyrównana na dacu.
Z Tidala w jakości ,,wysoka" (druga od dołu) bo mam wykupiony ten słabszy pakiet.
Zagrało lepiej z CD ale zaskakująco jakiejś przepaści nie było, gorsze wybrzmienia, dźwięk taki lekko stłumiony.

Druga to odtwarzacz CD Kenwood jako transport do RME kontra mój odtwarzacz CD. Płyta do płyty. Znów wyregulowaliśmy poziomy głośności za pomocą dac aby były takie same.
Tu już się fajnie zadziało. Mój CD Sony poległ (niedawno dałem mu dodatkowy zastrzyk brzmieniowy montując wzmacniacze operacyjne od Muzg, te czarne, i wydawało się, że CD gra już bardzo dobrze).
RME pokazał klasę.
Pamiętajcie, że to tylko mój opis i moje odczucia, kto inny może całkiem inaczej by to opisał.
Pierwsze co się rzuca uszy w to płynność instrumentów (dźwięków), na Sony są jakby poszarpane (cyfrowe?) na RME płyną sobie swobodnie w przestrzeni.
Poszczególne pasma lepsze na RME takie wrażenie jakby wszystkiego było po równo.
Zwiększyła się też czytelność instrumentów, śledzenie ich staje się łatwiejsze.
Miniabyr pisze o precyzyjności, chyba tak ale nie widzę też w moim systemie braku muzykalności, choć może inaczej ją odbieram.
Wszystkie płyty, te które włączyliśmy i zdąrzyliśmy posłuchać, które zawsze traktowaliśmy jako lekko zamulone dostały takiego lekkiego powietrza, lepiej się ich słucha.
Całość odbioru trochę taka jakbyśmy nie słuchali płyt studyjnych tylko koncertowych.
Dla mnie, w moim systemie gra bardzo fajnie, zdecydowanie lepiej niż mój odtwarzacz CD, znalazł się w kolejce na liście zakupowej.
Kolumny JBL, transport, przetwornik, końcówka mocy (pro audio).
Kenwood Model 600, Sony 501, Lite przedwzmacniacz - działka

wiki

Kolumny JBL, transport, przetwornik, końcówka mocy (pro audio).
Kenwood Model 600, Sony 501, Lite przedwzmacniacz - działka

Moriarty

Gratuluję decyzji, Wiki, świetny sprzęt! :np:
YB Audio Zephyr (zwrotnica na ClarityCap), Yaqin MS-30L (modyfikacja: Sinus Audio), Marantz CD6006 (jako napęd), Topping D70, M&B Audio Cable Diamond, Neotech NEMOS-3080 UP-OCC, TAGA Harmony PF-1000, Yarbo 1100, Viborg VP1501