Gramofon Ad Fontes z wkładką MM Goldring 2500. Przedwzmacniacz Pro-Ject Tube Box SE II. Bez modyfikacji.
Taki:(http://www.project-audio.com/inhalt/bilder/tubeboxse.jpg)
Zawodnicy:
Od góry:
-Linn Black Analogue Interconnect- 125 cm długości, przewód miedziany,
-Profigold PGA3000- 75 cm długości, przewód miedziany
-Albedo Blue -50 cm długości, srebro, kabel nie jest dedykowany phono, ale leżał pod ręką.
-chińska sznurówka - 125 cm, przewód miedziany,
-przewód Andrzeja Analogowego, dołączany free do gramofonu.- 104 cm, przewód miedziany.
(http://fotoo.pl//out.php?i=813695_x1.jpg)
Testy przeprowadzam puszczając jednocześnie te same kawałki Adele "19" na CD i gramofonie .
Wiem jak gra zestaw na kablach Andrzeja i wiem jak gra w stosunku do CD. Czyli szybko przełączając między Phono a CD można łatwo wychwycić co nowego, w jakim kierunku odszedł dźwięk z winyla w stosunku do CD.
Wnioski:
Nie da się szybko, w sposób jednoznaczny wykryć różnic gdy się z tymi kablami nie obcowało dłuższy czas na swoim sprzęcie i w wąskim repertuarze. To nie jest tak łatwa zabawa jak wpinanie kabli głośnikowych, IC czy nawet sieciowych, gdzie- tak mi się wydaje- łatwiej wychwycić różnice. Najwięcej- co wcale nie znaczy, że dużo- swojego charakteru wprowadzają Profigold i Linn, a pozostałe? Różnią je niuansiki, ale równie dobrze można uznać, że sznurówka jest OK. Gra bardzo dobrze. Kabel Andrzeja jest troszkę bardziej kulturalny, lepiej wybrzmiewa, a Albedo nieco podnosi ciężar tonalny i tu można go w ślepym teście spróbować poznać. Albedo wpięte do CD daje się natychmiast, jednoznacznie poznać w konfrontacji z tanimi miedziakami, a tu dupa. Jestem przekonany, że dziś po paru godzinach zabawy uwaliłbym ponad połowę ślepych testów.
Linn, ostatnio posądziłem go, że jest wyraźnie cichszy, ale kojarzy mi się z angielskim gentlemanem. Ułożonym, flegmatycznym. Muzyka płynąca przez ten kabel, przyjemna, gładka, nie chce jednak pierdyknąć, a jak się już zezłości- to takie klep, klep gentlemana po twarzy białą rękawiczką. Profigold wręcz przeciwnie- wojownik MMA Pierdyknie z piąchy i jeszcze poddusi :)
He, he, brzmi spektakularnie? Ale to tylko słowa. Różnice są-jak wcześniej zaznaczałem- mocno nieduże i w zasadzie jak ktoś ma kabel stały w gramofonie z wkładką MM to może położyć laskę na problem kabla sygnałowego. Ja tymczasem zostawiam "Profiego".
A jak wyglądają Wasze doświadczenia?
No cóż - ja w Sondeku wielkiego wyboru nie miałem. Kabel jest co prawda odpinalny, ale Linn, od strony gramofonu, używa swojego własnego standardu, stąd sondekowe - T-kable (T od końcówki w kształcie właśnie tej litery). Wybór ograniczał się do
- standardowego black t-kabla, który przyszedł z gramofonem (odpowiednik black IC)
- silver t-kabla, który był jednym z pierwszych moich upgrejdów (nazwa "silver", bynajmniej, nie oznacza srebra - kabel również jest miedziany) - który jest odpowiednikiem silver IC
Silver gra generalnie jaśniej. Black z kolei - bardziej średnicą. W ani jednym ani drugim nie zauważyłem braku tzw.uderzenia, ale to może sprawa całego toru. Silver na tyle mi się spodobał brzmieniowo, że poszedłem w IC silvery, i teraz mój systemik "robi" wyłącznie na silverach...
Pytanie czy chodzi o wkladki MM czy MC. Do jednych obojetnie jaki przewod podepniemy. Czy jestem w bledzie?
Super że taki temat powstał z ciekawym testem bo już nie długo będę musiał się zmierzyć z wymianą moich drutów aluminiowych ;D na jakieś czadowe kabelki 8)
Cytat: kangie w Czerwiec 05, 2014, 17:05
Pytanie czy chodzi o wkladki MM czy MC. Do jednych obojetnie jaki przewod podepniemy. Czy jestem w bledzie?
Z tego co czytałem, wkładki MC są dużo wrażliwsze, ale to może się ktoś wypowie.
Pewne natomiast jest, że mój zestaw o wiele żywiej reagował na zmianę kabla między pre, a wzmacniaczem.
MC z definicji muszą być dużo wrażliwsze, jako, że i poziom sygnału niższy. Bynajmniej nie oznacza to, że MM są niewrażliwe. Tyle tylko, że zmiany będą mniejsze, niż w MC. Czy natomiast będą to zmiany "małe", "duże", czy "gigantyczne" to już kwestia osobistej percepcji, wobec niemierzalności owych terminów :)
Zastanówmy się Panowie czym jest przewód sygnałowy. Czyż nie jest "filtrem RC" czyli czymś co charakteryzuje się konkretną rezystancją i pojemnością?
MCLO są wrażliwsze bo sygnał około 10x słabszy niż z MM >> wrażliwe na zakłócenia.
Jeśli wkładka MCLO ma niską oporność wewnętrzną to również wrażliwa jest na okablowanie w ramieniu. Jego oporność. To słychać.
MM z kolei wrażliwe są na pojemność między nią a 1 stopniem wzmacniającym.
Mają b. dużą indukcyjność w porównaniu do MCLO co w połączeniu z taką a nie inną pojemnością kabla tworzy fikuśny filtr.
Osobiście jestem przeciwnikiem pojemności i za jej minimalizowaniem.
Przy wspomnianej MM i kablu o dużej pojemności rezonans jest już w paśmie słyszalnym +-10-14kHz i może mieć kilka dB ... co dla wielu starszych miłośników czarnej płyty jest ... 'mniam' ;-)
Oj ludziska moje drogie
Przestańcie testować-poniewaz ma to tylko wtedy sens gdy jest system referencyjny.
Tu nalezałoby napisać tak........jak dane kable zachowują się w takim,a takim systemie.
Każdy sie bawi po swojemu-to wiem,ale mam zawsze swoje uwagi dotyczące róznych zagadnień.
Ja porównuje bezpośrednio mit studio pro z audio note vx Zdecydowanie w moim systemie lepiej sprawuje się mit.Ale jak pisał Stary Audiofil, oprócz spełnienia technicznych wymogów, kabel musi zgrywać się z resztą,a wtedy zapłacimy za niego nawet pierdylion złotych. :o
Jak to dobrze, że nie mam gniazd RCA na wyjściu z ramienia, przynajmniej na tym odcinku zamianka nie jest hop-siup i problem miąchania drutami odpada :)
;D. I to się nazywa optymista, bo w każdym rozwiązaniu znajdzie same plusy. Tak trzymać.
Wiem, że się da pomieszać i w tym wypadku ale póki nie dokręcę Thalesa, nic w analogu nie ruszam.
W zeszłym roku robiliśmy z kolegą doświadczenia w moim torze audio z trafami dopasowującymi. Okazało się, że bardzo ważny jest przewód IC idący od trafa do preampu gramofonowego na wejściu 47kohmów. Wkładka oczywiście MC LO. Doświadczenia podobne jak w przypadku wkładek MM podpinanych do pre phono 47kohm. Zbyt długi przewód - równowaga tonalna przesunięta w górę - wyraźne podbicie góry. Zbyt krótki przewód - równowaga przesunięta w dół - utrata góry z delikatnym podbiciem basu (choć bardziej słyszalny jest spadek górnego pasma). W przypadku MC LO i traf Pojemność przewodu od traf do pre trzeba koniecznie dopasować pojemnościowo. Moim zdaniem.
Jak pisał SA znaczenie ma cały tor odsłuchowy.Ja nabyłem(szczęśliwie)zestaw Sphinxa z serii Project,który to wewnętrznie jest okablowany Siltechem i zauważyłem,że gra najlepiej na kablach tej właśnie firmy.Natomiast co do długości kabli to wiem,że Niemcy rzadko stosują kable o długości krótszej niż 1mb.Jakiś sens w tym jest.
Ale Polacy chętnie produkują 0,5m, 0,65m :)
Cytat: frywolny trucht w Marzec 09, 2015, 14:09Ale Polacy chętnie produkują 0,5m, 0,65m
Może ze względu na cenę? Ja najchętniej kupił bym 0,2. Z gramofonu do traf i z traf do pre. U mnie to dość bliskie odległości i jak kable mam standardowo 1 m to niesamowicie to wygląda, unosi się ta wiącha i przechyla we wszystkie strony, jak by napompowane to jakieś było. Czasami krótki kabel ma sens. Tak se myślę.
Gratefull, zrob sobie sam przewody. 2x0,2m to bedzie minimalna pojemnosc.
Cytat: kangie w Marzec 09, 2015, 15:59
Gratefull, zrob sobie sam przewody. 2x0,2m to bedzie minimalna pojemnosc.
Mam od kumpla srebrne ale mi nie pasują coś. Poza tym żaden ze mnie drutek ciągutek i lutownica mnie nie kręci :/
Cytat: frywolny trucht w Marzec 09, 2015, 14:09Ale Polacy chętnie produkują 0,5m, 0,65m
Chciałeś chyba napisać,że kupują.
Zresztą 0.5m do drapaka to trochę mało.Ogranicza poza tym ustawienie gramofonu względem pre.
Właśnie testuje proela by Ahaja, drapak do traf i z traf na pre phono. Na razie na wtykach vitalco ale już jest bardzo dobrze. Celem było skrócenie przewodów do minimum obecnie każdy ma ok 20 cm.
Z pre do wzmacniacza Forza. Srebro mi się nie sprawdza w tym połączeniu.
Podobnież warto co jakiś czas przeczyścić wtyki i gniazda przewodów.
Ja dość dawno temu kupiłem preparat dwuskładnikowy ArctiClean, dwie 30ml buteleczki.
Pierwsza służy do rozpuszczania i usuwania tlenków druga zabezpiecza i konserwuje.
Wypróbowałem na starym kablu i optycznie widać poprawę, jeszcze ich nie testowałem na Cardasie.
Przy okazji mam pytanie na temat pomiaru pojemności i oporności przewodu.
Jak mierzymy pojemność i czy pomiar oporności robi się na zwartym kablu czy tylko żyłę "+" ?
Mocno niepopularne dzisiaj są gniazda/wtyki BNC czy DIN - znacznie lepsze niż rca ...
Oporność mierzysz na np obu końcach kabla rca na pinach gorących albo potem na masie.
Pojemność kabla mierzysz między pinem gorącym a masowym.
Dla wkładek MCLO nie ma to znaczenia. Dla MMek ma i to duże.
Czyli mam potem zsumować wartości oporności masy i gorącego i to mi da sumaryczną oporność przewodnika?
Pojemność mierzy się bez zwierania masy z pinem gorącym, czy mam racje?
Pamiętam, że dla MCLO to bez znaczenia ale jak zauważył Kangie to jak się da trafa to za nimi już traktować trzeba wkładkę jak MM, a może jestem w błędzie? Na razie to tylko dywagacje bo na trafo nie mam funduszy i chyba na razie też i potrzeby.
Nie.
Miernik ma 2 końcówki: czarną i czerwoną.
Do pomiaru oporności czarny przykładasz do pinu H z jednej strony a czerwony do drigiego pinu H. Podobnie jak chcesz mierzyć oporność masy. Nie wiem do czego Tobie to potrzebne ale tak się robi. ;-)
Pojemność: jedną końcówkę do pinu H a drugą do masy. Weź tylko pod uwagę pojemość kabli od miernika ...
Nie jak wkładkę a jak trafo.
Trafo ma bardzo dużą indukcyjność stąd wrażliwość na pojemność. Uzwojenie wtórne, które jest podpięte do sekcji MM ma ją większą niż pierwotne.
Stąd się bierze 'granie' kabli - poprawnie trafo powinno być w preampie a nie poza nim.
Dziękuję wszystkim za odpowiedzi