Czesław NIEMEN

Zaczęty przez GregWatson, Luty 19, 2018, 20:39

Poprzedni wątek - Następny wątek

Kangie

Niemen często nie był zadowolony z brzmienia swoich płyt. Perkusja brzmiała mu jak kartofelki wysypywane w piwnicy na zardzewiałą blachę osłonową silosu. Cierpiał na brak dobrych mikrofonów. Nie raz wydłużał czas realizacji projektu, tłumacząc menadżerom, że warto poczekać jeszcze 2-3 tyg. na mikrofony z USA.

Co do płyt, najbardziej podobają mi się wznowienia Polskich Nagrań na CD z bodajże z 2016 r. Maczał w nich palce Jacek Gawłowski. Wg mnie znacznie lepsze niż te polskie winyle z epoki.

apias

@Pboczek -  Bez urazy, godzinami słucham Niemena ale....wokal nie jest czytelny? - bez przesady.

Pboczek

Na płytach o których piszę nie jest, nie rozumiem dużej części tego co śpiewa. Dla kogoś kto zna teksty na pamięć pewnie jest czytelny, lecz ja nie znam.
Focal MiniUtopia + Line Magnetic 805IA + Lehmann Decade + Oracle Delphi MKI + SME 3009II + Goldring Elite

apias

   dlaczego mam się pomylić?

Małgorzata Niemen pytana dziś o okładkową ilustracją wspomina:

Wtedy często wpadał do nas Jonasz Kofta. Kiedy przyniósł ,, Cztery ściany świata", Czesław od razu zachwycił się tym tekstem i postanowił zrobić do niego muzykę. Myślę, że obaj z podobną wrażliwością patrzyli na rzeczywistość i ludzi. Ten wiersz nie dość, że ma genialne przesłanie, to na dodatek jest bardzo plastyczny, pobudzający wyobraźnię. Zdania ,,przed ścianą dźwięku stoją głusi, modlą się do muzyki" i przed ścianą płaczu stoją, błazny, śmieszą ich własnych cieniów podrygi" zainspirowały mnie do okładki na której miały być różne twarze-maski. Na przykład głowa bez uszu lub twarz klowna z domalowanym uśmiechem, gdy jego własne usta wygięte były w ,,podkówkę". Jednak ostatecznie Czesławowi spodobał się pomysł z jedną twarzą, w oczach której odbija się mur. Tu inspiracją były słowa ostatniej zwrotki: ,,jest świat ze ścian / rosnących w górę / w nim traci wartość słowo / ja stoję przed zwyczajnym murem i walę w niego głową". Na ogół jestem za prostotą, ascetycznymi rozwiązaniami. Czesław natomiast lubił zagęszczać nie tytko w dźwiękach, ale i w rysunkach. Tak więc domalowane splątane dłonie pod "ścianą straceń" czy wycieniowana rzeźba twarzy to jego dzieło.

- Jaką techniką została wykonana ilustracja?

- Flamastrami. Czesław przywiózł ze Stanów ich przepiękną gamę kolorystyczną... Na szczęście okładka była dość dobrze wydrukowana jak na ówczesne możliwości drukarskie.

Okazała się jedną z barwniejszych i efektowniejszych okładek płytowych, jakie w połowie lat siedemdziesiątych pojawiły się ze znaczkiem Polskich Nagrań.
Małgorzata Niemen dobrze też pamięta, jak jej mąż pracował nad tylną stroną koperty Niemen Aerolit.

   Siedział przy biurku i cyzelował piórkiem te literki, i byłam pełna podziwu dla jego spokoju. Zapytałam: Pomylisz się i jak to poprawisz? A on na to: Dlaczego mam się pomylić? To był człowiek o niezwykłej harmonii wewnętrznej. To skupienie, wiara w siebie...

2007 XI  Teraz Rock


1. ,,Cztery świata ściany"
Niemen / Jonasz Kofta

Przed ścianą dźwięku stoją głusi
Modlą się do muzyki
Kiedy nie pragniesz, kiedy musisz
Lepiej być nikim

Przed ścianą płaczu stoją błazny
śmieszą ich cieni własnych podrygi
A śmiech ich pusty, śmiech ich straszny
Lepiej być nikim

Przed ścianą światła stoją ślepi
I patrzą bez zmrużenia powiek
O tym co świeci wiedzą lepiej
Niż zwykły człowiek

Pod ścianą straceń stoi heros
Patrzy oprawcom w oczy
Pali ostatni swój papieros
Na skraju nocy

Jest świat ze ścian rosnących w górę
W nim traci wartość słowo
Ja stoję przed zwyczajnym murem
I walę w niego głową


2. ,,Pielgrzym"
   Niemen / Cyprian Norwid


Nad stanami jest i stanów-stan,
Jako wieża nad płaskie domy
Stercząca w chmury...

Wy myślicie, że i ja nie Pan,
Dlatego że dom mój ruchomy,
Z wielbłądziej skóry...

Przecież ja aż w nieba łonie trwam,
Gdy ono duszę mą porywa
Jak piramidę!

Przecież i ja ziemi tyle mam,
Ile jej stopa ma pokrywa,
Dopokąd idę!...

3. ,,Kamyk"
   Czesław Niemen / Zbigniew Herbert

kamyk jest stworzeniem
doskonałym

równy samemu sobie
pilnujący swych granic

wypełniony dokładnie
kamiennym sensem

o zapachu który niczego nie przypomina
niczego nie płoszy nie budzi pożądania

jego zapał i chłód
są słuszne i pełne godności

czuję ciężki wyrzut
kiedy go trzymam w dłoni
i ciało jego szlachetne
przenika fałszywe ciepło

Kamyki nie dają się oswoić
do końca będą na nas patrzeć
okiem spokojnym bardzo jasnym.


4. ,,Daj mi wstążkę błękitną"
   Niemen / Cyprian Kamil Norwid

Daj mi wstążkę błękitną - oddam Ci ją
Bez opóźnienia...
Albo daj mi cień twój z giętką twą szyją -
- Nie ! nie chcę cienia.

Cień zmieni się, gdy ku mnie skiniesz ręką,
Bo on nie kłamie !
Nic od ciebie nie chcę, śliczna panienko,
Usuwam ramię...

Bywałem ja od Boga nagrodzonym
Rzeczą mniej wielką:
Spadłym listkiem, do szyby przyklejonym,
Deszczu kropelką...

5. ,,Smutny ktoś, biedny nikt"
   Czesław Niemen / Maria Pawlikowska-Jasnorzewska

Ktoś ma dziś serce chore
W tę zimną, nocną porę
Dyga spłoszona świeca
Wicher dmucha do pieca

Jęczy, płacze w kominie
Ten, co mu "Nikt" na imię
Ktoś jest zły, ktoś ma dosyć
A Nikt płacze po nocy

Źle komuś, źle Nikomu
W przestrzeni i w domu
Nikt gra na smętnym flecie
I myśli o zaświecie

Ten, kto chce zostać Nikim
Słucha jego muzyki
Słucha, potrząsa głową
Odkłada broń gotową



Pboczek

Widzisz piękne wiersze, o czym ja wiem. Nierzadko słucham płyt z tekstami, choć zwykle anglojęzycznych. Te płyty Niemena to jest muzyka, która mnie zabiera. Zresztą trudno się oprzeć.
Focal MiniUtopia + Line Magnetic 805IA + Lehmann Decade + Oracle Delphi MKI + SME 3009II + Goldring Elite

apias


Rok 2001 sierpień,,Tylko rock'' - dokładnie 20 lat temu
   
   DO PANNY ŚNIĄCEJ...
                         01.08.2001 

wielkie dni wyzwoleń
zamieniały tyle spraw
ducha twego hart
w zły sen
w rozczarowanie
- jaw
małe dni zniewoleń
głębie
zamieniały w toń
śmiech w złośliwy żart
a w pięść
przyjazną niegdyś dłoń
a przecież radość życia
to istnienie
od nieustannych zabaw
powściągliwe
- niecierpienie
zwane inaczej
nietolerowaniem czegoś
co wstydliwe
idę więc
gdzie poprowadzi
Ariadny nić
aż świat cię zauroczy
i ogłuszy
tylko nie pozwól
swej czujności śnić
o szczęściu
na widok
czarodziejskich pióropuszy


                                   CZESŁAW NIEMEN,  lipiec 2001



apias


Rok 1971 sierpień - pół wieku temu

                   Nasze rozmowy z Czesławem Niemenem
   
   Mało jest w naszej muzyce rozrywkowej wykonawców, których tak trudno ,,złapać" na kilka chociaż minut rozmowy. Umawiałem się na wspólne z Czesławem Niemenem spotkanie - niestety, za każdym razem bezskutecznie. Gdy wreszcie obaj znaleźliśmy trochę czasu, nasza ,,krótka" rozmowa trwała kilka godzin. Oto niektóre jej fragmenty, niektóre z Niemenowych wypowiedzi - kontrowersyjnych i niecodziennych, jak on sam.

   ,,Zarzucają mi, że jestem kosmopolitą, że ,,małpuję" muzykę zachodnią ...Ale czy drugie, piąte, jedenaste wykonanie jakiegoś utworu, trzydziesta czy pięćdziesiąta jego wersja, to także małpowanie?. W takim razie wszystkich, którzy na przykład po Rayu Charlesie zaśpiewali jego słynne ,,What'd I Say"!- należałoby w czambuł potępić, boć przecież powtarzają, naśladują, plagiatują!. Sądzę, że zarzut ,,małpowania" jest po prostu śmieszny, a moi przeciwnicy szczodrze nim szafują tylko dlatego, że brak im innych argumentów".

Wbrew pozorom, nie jest w swych sądach apodyktyczny. Znając własną wysoką pozycję na polskim rynku muzyki beatowej - nie wykorzystuje jej w żadnej rozmowie, w żadnej dyskusji. Jest życzliwy, ale nie protekcjonalny. Pewny siebie ale nie zarozumiały. Wizualnie - za każdym razem inny. Wewnątrz - zawsze taki sam, ze swoimi przeżyciami, sądami, uczuciami.

,,Nie śpiewam ani underground, ani psychodelic, ani rock-beatu, dziwne więc może się wydać, że przy tej obojętności dla muzyki nowoczesnej najbardziej interesuje mnie awangarda beatowa. W tym miejscu umówmy się od razu, że awangarda to jest wszystko, co w muzyce (beatowej czy jazzowej) nowoczesne, wyprzedzające inne prądy i kierunki, śmiałe w formie i treści. Ale ta nowoczesność musi być podbudowana wiedzą, umiejętnościami i ogromną rozwagą w doborze środków wyrazu. Cieszę się więc, że także w naszej, polskiej muzyce dzieje się tyle nowego i dobrego. Dużo, ale nie wszystko, bo wielu młodych ludzi sądzi, że grać awangardowo - to znaczy głośno, hałaśliwie, ,,efektownie" rzężąc i sprzęgając się".

Rozmowa na temat nie trwa długo. I Czesława, i mnie najżywiej interesują sprawy bezpośrednio jego dotyczące. A więc ostatni album.
   
   ,,No cóż ....Nie mogę oczywiście mówić o muzyce, której większości utworów jestem twórcą, ale teksty? Zwróć proszę uwagę na dwa wiersze Norwida -,,Aerumnarum plenus" i ,,Italiam, Italiam". Wybierając je - zresztą bardzo długo i starannie - kierowałem się ich wartością, przydatnością dla młodego słuchacza i przede wszystkim ich pięknem. Chciałem, aby w połączeniu z muzyką nic nie straciły ze swego charakteru, aby linia melodyczna ściśle korespondowała z tekstem i - na ile to tylko możliwe - uzupełniała go, uplastyczniała. Konfrontując teraz moje plany i zamierzenia z rzeczywistością, słyszę wszelkie niedostatki nagrania i aranżacji, oczyma duszy widzę te utwory jakimi powinny  być. Ale czy rzeczywiście mam rację?. Bo czy ich kształt, kreślony przeze mnie dziś, jest taki sam jak ten sprzed powiedzmy, pół roku? Nie, oczywiście nie! Taka jest zresztą bolączka większości nas, muzyków, którzy nigdy nie możemy zdecydować się na ostateczną, skończoną wersję danej piosenki czy melodii, stale jej czegoś brak, zawsze można ją wzbogacić o nowe efekty, wartości, elementy. Na dobrą sprawę najlepszy utwór, to ten, którego nie ma. Ale rzeczywistość każe nagrywać piosenki takie, jakimi są, bo słuchacze domagają się regularnego dostarczania im nowych przebojów. Powstają więc płyty, które już następnego dnia po nagraniu wzbudzają gorące dyskusje ich współtwórców: tak, może tak, a może jeszcze inaczej?"

No nareszcie!. Słysząc te słowa wiem, że ten, z którym rozmawiam, to najprawdziwszy Niemen. Obnażył wreszcie swoje wnętrze, zrzucił komiczny trochę strój ni to snoba, ni to pozera. Jaki jednak jest ten Niemen? Tak napisała o nim włoska wytwórnia CGD (Compagnia Generale del Disco) w komentarzu płyty: Niemen...tajemnicza twarz, tajemnicze nazwisko...We Włoszech jeszcze mało znany, ale w swoim kraju niezwykle popularny tą popularnością, którą można porównać do sławy największych mistrzów muzyki rozrywkowej...Świadczą o tym dobitnie zdobyte przez Niemena trofea, nagrody i wyróżnienia m.in. ,,Złota Płyta" oraz sprzedaż 600tys. egzemplarzy jego longplayów. Popularność tego piosenkarza nie ogranicza się tylko do Polski - rok temu Niemen otrzymał Trofeum MIDEM, a tygodnik ,,Billboard" uznał go za najciekawszego polskiego piosenkarza 1968 roku".

   ,,Powoli przygotowuję nowe utwory, które będą kontynuacją moich dawnych poszukiwań. Z jednej strony jest to ambitna, nie najłatwiejsza w odbiorze muzyka płytowa (przykładem ,,Człowiek jam niewdzięczny"), z drugiej zaś - starannie przygotowana, ostra i dynamiczna muzyka estradowa (najbliższa wykonastwu Otisa Reddinga, Wilsona Picketta, grupy Jackson 5). To jest, oczywiście, mój repertuar krajowy. Na eksport musiałem niektóre pozycje zmienić, nie na tyle wszakże, aby straciły swój pierwotny charakter. Nie zawsze jednak mój gust odpowiada upodobaniom zagranicznych kontrahentów; czasami zmuszony jestem do śpiewania utworów narzuconych mi. Stąd właśnie do moich włoskich płyt mam wiele zastrzeżeń. Zdecydowałem się na ich nagranie, bo po prostu trzeba to było zrobić. I choć nie były to najlepsze(tak przynajmniej mnie się wydaje), to dobrze się stało, że się ukazały na tamtejszym rynku, będąc kolejną próbą ,,podbicia" włoskich odbiorców. Nie są to jednak jedyne utwory, jakie niedawno we Włoszech nagrałem.

   Tu chcę wyjaśnić trochę błędnie interpretowaną sprawę mojego planowanego udziału w zeszłorocznym Festiwalu Piosenki w San Remo; wymagał on wcześniejszego przygotowania i nagrania przeze mnie piosenki ,, Firmamento". Miała ją zaśpiewać - reprezentująca tą samą, co ja wytwórnię CGD - Caterina Caselli, choć w innym oczywiście opracowaniu. Niestety, wokalistka zrezygnowała z tego utworu (podobno moja wersja ,,Firmamento" była lepsza, ale jakoś nie chce mi się w to wierzyć) i musiałem nagrać następną ,,sanremowską" piosenkę. Był to utwór ,,Re di cuori", który jednak nie podobał się wytwórni. A więc - kolejne potknięcie. Wziąwszy także pod uwagę fakt powstania we Włoszech związku zawodowego piosenkarz, którego celem jest zahamowanie ,,inwazji" muzyki francuskiej i włoskiej na tamtejszy rynek (co częściowo dotyczyło również mnie) - postanowiłem zrezygnować z pracy w tym kraju. Decyzję tę zmieniłem jednak po rozmowie z dyr. CGD, dla której nagrywałem. Postanowiliśmy więc, że wykonam jeszcze jedno ,,podejście" pod San Remo. Po starannej selekcji piosenek zdecydowałem się zaśpiewać na festiwalu utwór ,,La prima cosa bella" (który najpierw miała wykonywać Dalida, a ostatecznie wziął go na warsztat Gianni Morandi). Jednak wobec ogromnego zainteresowania tym ciekawym przebojem (uplasował się na trzecim miejscu w finale San Remo, dzięki znakomitemu wykonaniu Nicola di Bari) - zrezygnowałem....Ochłodziło to na kilka miesięcy moje zainteresowania włoską muzyką rozrywkową i tamtejszą publicznością".

   Ale nie całkowicie! Przecież zainteresowałeś się Faridą, bardzo popularną także w naszym kraju włoska wykonawczynią.


,,Tak rzeczywiście, Farida zwróciła moją uwagę: to zdolna i obdarzona fantastycznym głosem piosenkarka. Podoba mi się u niej przede wszystkim ogromne wewnętrzne zaangażowanie w
wykonywany utwór; na każdym koncercie Farida przeżywa autentyczna tremę, zawsze niespokojna jest o przyjęcie, z jakim spotkają się jej piosenki. To rzadka i piękna cecha".

   Pytanie które Ci zadam, jest sakramentalne i może nudne. Czytelników wszakże ogromnie interesuje odpowiedź na nie: co dalej?

,,Mam sporo nowych pomysłów, choćby nagrań, koncertów, ich programu, układu. Wiele nadziei pokładam w publiczności, w mojej publiczności, która bardzo często angażuje się w podawane z estrady piosenki: to mnie szalenie dopinguje, bo potrafię śpiewać tylko dla kogoś, nigdy - w pustkę".
                                       
                                                                                           1971 sierpień ,,Synkopa 22''  Dariusz Michalski


elem

Feickert Twin, SME V, DV XX2MKII;  CEC TL51,DX51,DX71,
Olive Opus 4; Sensor 2  MKII ; Bonasus; Gauder Arcona 60, Tesla ARZ 6604- Voigt Pipe

apias

#508
Na okładce takiej płyty Niemen nie złożyłby swojego autografu. Na łamach Tylko Rocka wypowiedział się w tej sprawie.

    TR sierpień 1993'

   (dzienniki i spojrzenia za siebie...)

   Wtorek. Drugi poranek lutego. Niespokojny miesiąc. Oby nie przyniósł niemiłych niespodzianek. Trzeba uzbroić się w cierpliwość. Około południa zawiozłem ilustracje projektów okładek (oryginały) do dwóch następnych reedycji płyt, Marionetki i Aerolit Katalog firmy Digiton pęcznieje. Spuścizna po upadłym monopoliście Polskich Nagrań jest pokaźna.
   Ale oto i niespodzianka. Wreszcie mamy sprawce grzechu kradzieży moich praw autorskich.
   Jeszcze rok temu natknąłem się na kasetę pt. Czesław Niemen - Największe przeboje. Ten ewidentny, pod względem jakości, bubel jest osiągalny na straganach w całej Polsce.
   Na żądanie Digitonu, dyrektor Spółki Produkcyjno-Handlowo-Usługowej ''Phonex'' W. Skóra ujawnił źródło posiadania ,,praw" do mojej muzyki... Nabył je za cztenaście milionów od niejakiego Jerzego K. Do dziś myślałem - niejakiego, sądząc, że licencjodawcą jest człowiek o zbieżnym nazwisku.
   Ścierpła mi skóra, gdyż oto okazało się, że to ten sam, ni mniej ni więcej, tylko słynny ,,ciam-cia-lamcia", filar pierwszego składu Niebiesko-Czarnych. Nie tylko ,,nie boi się myszy", ale i Boga...
   Muszę ochłonąć.
   Przez cały dzień usiłowałem pomieścić w głowie tę niewiarygodną wieść. Ponieważ nie słuchałem owego ,,wyrobu", odkąd go zarekwirowałem komuś, będąc na koncercie w Nysie, postanowiłem sprawdzić, na czym polegał wkład pracy Jerzego K. do, jak to ujęto w umowie z Phonexem, cytuję: ... dotyczy remixu dyskotekowego utworów zawartych w materiale dźwiękowym pt. ,,Czesław Niemen Disco Remix 91" by Jerzy K.
   To, czego doświadczyłem słuchając swoich ,,największych przebojów" w wersji K. opisać się nie da. Zresztą mniejsza o wersję. Jaki czort podsunął mojemu koledze ten iście szatański pomysł? Ot, wziął po prostu i dograł do płytowych nagrań Niemena tak zwane ,,przeszkadzajki"... Widelce, łyżki, talerze, butelki, klękania jeżykiem - że przytoczę najbardziej ,,niewinne usprawnienia"... Inne próby ingerencji w akwarelowe rytmy przeszywa seria werbli, obcych nie tylko brzmieniem ale i wytrącającym z równowagi kalectwem arytmicznych zdolności ,,sadysty-perkusisty". Dosłuchałem tego do końca, popadając w coraz większe osłupienie. Jak remix to remix. Nie oszczędził ani jednego kawałka. Nawet Bema pamięci..., zdawałoby się utwór nietykalny, zaśmiecił, właściwsze słowo - zeszmacił.
   Współczuje moim fanom, bo oni w swojej naiwności ponoszą straty większe niż tylko materialne, kupując taki fałsz... Smutno. Czuję się jak artysta od siedmiu boleści, wydrwiony tym boleśniej, że dokonał tego, ongiś, bliski kolega.
   W tym wypadku nie pozostaje mi nic innego jak przestać na ręce Jerzego K. wyrazy współczucia i głębokiego ubolewania, oraz co tu obwijać w bawełnę, przebaczenia... Nie wiedział co czynił...
   Ktoś może powiedzieć, że więcej w życiu zyskałem, niż straciłem i machnie ręką na moje cierpiętnictwo. Rzeczywiście, zyski ,,poniosłem", wręcz kolosalne...
Żeby dopełnić obrazu ,,uczynków w niewiedzy", przytoczę dwa inne kuriozalne przykłady. Od kilku lat pałęta się na rynku osobliwy CeDes Popołudnie z młodością. Popołudnie jest długie. Pół popołudnia skrzypię ja z Akwarelami, reszta należy do zespołu No To Co i Piotra Janczerskiego. Ktoś powie: No to co...? Wielu tak mówi i kupuje, nabijając kabzę lewemu producentowi. Przejdźmy do sprawy. Użyłem słowa ,,skrzypię" bez cienia przesady. Więcej... trzeszczę z całym dobytkiem efektów ubocznych analogowej płyty. Wesoły ,,kompakt disk" firmuje firma Alcom International. CeDesowy postęp techniczny ma się tu do postępu, jak sedes w ustępie za stodołą do wykwintnej deski z malachitu w toalecie królowej Windsoru. Jak na ironię Dział Handlowy firmy mieści się na ulicy Postępu w Warszawie. Skąd Alcom ma tak ,,chodliwy" materiał? Długo zachodziłem w głowę. Aż wreszcie ,,licencjodawca" objawił się osobiście na ekranie telewizyjnym. Wyłożył ,,towar" przed oko kamery i pochwalił się publicznie, jaki to zrobił ,,dobry uczynek", gdyż ,,uratował" radiowe taśmy, popularnego kiedyś, Studia Rytm. Teoretycznie byłoby może w porządku, gdyby nagrania pochodziły z radiowej taśmoteki. Jak wszyscy, w latach błędów artystycznych i ja nagrywałem wersje radiowe swoich przebojów... Pomijam, że i w tym wypadku, ani radio, ani mój ,,dobroczyńca" nie miał prawa handlować cudzą twórczością intelektualną, choćby i intelekt miał się tu do twórczości jak wspomniany sedes do malachitowej deski. Mamy tu jednak do czynienia z wersjami piosenek wydanych na płytach przez Polskie Nagrania, bezceremonialnie skopiowanych dla potrzeb merkantylnych przez osobę trzecią z pominięciem mnie jako strony, że użyje żargonu z dziennika ustaw...
   Kto zna historię Studia Rytm, ten bez trudu odgadł o kim mowa. Oczywiście słynny kompozytor, Andrzej K. ,,uratował" moje piosenki od zapomnienia, choć go o to nigdy nie prosiłem... Może uczynił to z wdzięczności. Kiedyś miałem przyjemność ratować jego kompozycję Domek bez adresu...Niekwestionowany przebój, opracowany i nagrany z Akwarelami.
   Następny, na którego nasłać by dziarskich synalków z okrzykiem: - ,,ociec prać"? - to też kolega po fachu. Tomek Z., weteran perkusji. Nie będę wymieniać nazwy zespołu, w którym z sukcesem bębni od wielu lat, bo mi wreszcie wstyd, i jemu diabeł podszepnął, że może sobie ,,zadziałać" na okoliczność ,,dobrych uczynków", ale za granicą. Kto to sprawdzi... Zataić jednak hałasujący produkt popularnych hitów, to skazać na fiasko finansowe intratne przedsięwzięcie. W końcu po to się go ,,powzięło". Jednak nie wierzę, żeby Tomek zarobił na tym krocie. CeDes Best of Poland wydany w USA  straszy nie jakością, lecz jej totalnym brakiem. Powinienem wytoczyć mu proces o zniesławienie za to, że wśród tych Best jest i moja piosenka - wersja pierwszego nagrania Wiem że nie wrócisz - kopia z audycji radiowej na magnetofonie ,,tonetka''. Oto dlaczego niech mnie nikt nie pyta o jakość. Ani jakość ani w ogóle tego się nie da dosłuchać do końca.
   No dobrze, ale jeżeli sądownictwo w Polsce orzeka takie przypadki jako, znikomą szkodliwość społeczną'' i jak twierdzą fachowcy od prawa autorskiego ,,pomysłowi'' podrabiacze działają zgodnie z prawem to po jakiego diabła ci wszyscy ,,producenci'' wypisują na swoich, ''podrobach'' formułki w rodzaju:
  Wszystkie prawa producenta i właściciela utworów zastrzeżone. Powielanie, wynajmowanie, wypożyczanie, wykorzystywanie tej kasety do wykonań publicznych i nagrań radiowych bez zezwolenia zabronione.
   Co...!!! Ludzie! Ktoś tu zwariował. Oni nie tylko nie mają mojego zezwolenia, ale i kpią sobie z takich właścicieli jak ja...



                                                                                               CZESŁAW NIEMEN '93



apias


    (O tym jak frazie czego...)

   Kiedy w 94 roku weszło w życie długo oczekiwane nowe prawo autorskie, myślałem, że żaden fonokleptomaniak już nigdy nie naruszy moich dóbr osobistych. Ale oto początek 98 roku przyniósł niespodziankę. Jak się okazało, nie tylko na straganach Stadionu 10-lecia w Warszawie handlują w najlepsze nagranymi kiedyś przeze mnie "papugami..." i innymi trylami. Przodujący moralnie, intelektualnie i praworządnie?... gród Kraka, przyzwolił niektórym potomkom osławionego smoka na działalność nie mniej piekielną. Dowiaduję się, że jakiś rozkoszny krakowiaczek ci ja, pod szyldem firmy FRAZA RECORDS wziął sobie i wyprodukował moje "największe przeboje". Przyciśnięty do muru tłumaczy się stekiem kuriozalnych wykrętasów zaczerpniętych z twórczo radosnej ustawy pt. prawo autorskie i prawa pokrewne. Według owej ustawy, jestem sam sobie winien, że natrudziłem się, żeby nagrać kilkadziesiąt piosenek w latach sześćdziesiątych, do tej pory chętnie kupowanych przez nostalgicznie nastawionych rodaków. Ustawa jednocześnie zadbała o to, żebym nie miał nic do gadania... I tak oto wolno każdemu wykaligrafować moje nazwisko na obwolucie przywłaszczonego produktu, żeby ostatni naiwny fan był dobrze poinformowany, co kupuje. No i przede wszystkim wolno mu jeszcze upomnieć się o naruszenie nabytego na lewo prawa, gdyby jakiś inny cwaniak wpadł na głupi pomysł podrobienia jego podróbki*. K!!!! ?... Trzymajcie mnie! Zamierzałem wykrzykiwać najpopularniejsze słowo w legwidżu lechickim do ostatniej linijki tego felietonu... Powstrzymał mnie jednak kategoryczny znak zapytania. Przyglądam się owemu zawijasowi i nagle moja prawica zaczyna się skręcać i wymierzać sierpowe ciosy w powietrze... Dobrze, że nie stoją przede mną: prof. dr hab. Janusz Barta i prof. dr hab. Ryszard Markiewicz. Nie, nie - bez obawy, z pewnością zdołałbym powstrzymać rozhuśtaną pięść, nie czyniąc krzywdy obu profesorom, choć to oni pograli ze mną nie fair.
   Wyjaśnienie. Wyżej wymienieni dwaj profesorowie doktorowie habilitowani napisali zawiłą opinię prawną na życzenie firmy FRAZAMI w sprawie ochrony fonogramów i artystycznych wykonań na gruncie polskiej ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych z 1994 r., ze szczególnym uwzględnieniem kwestii "pierwszego sporządzenia fonogramu". Dwanaście stron owej opinii zawiera wywód, korzystny dla klienta. A że klient bogaty - komentarz zbyteczny. Tupet i arogancja właściciela FRAZY wprawiły mnie w stan osłupienia tym większy, że,  jak się okazało, przedłożył on już ofertę największym hurtownikom w całej Polsce o zamiarze zahandlowania moimi piosenkami bez otrzymania na to jakiejkolwiek zgody z mojej strony.
   Oświadczenie. Prezes firmy FRAZA RECORDS Pan S..., (nie znam dokładnego nazwiska, nie miałem przyjemności poznać prezesa osobiście) - nigdy mnie nie zapytał, czy ja, Czesław Niemen, zezwalam mu na kopiowanie moich płyt w celu ich zwielokrotnienia na nośnikach audio (MC i CD) oraz wprowadzenie owych nośników na rynek dla osiągnięcia korzyści materialnych. Przeciwnie, postanowił zadziałać; cichaczem na moją niekorzyść, oraz niekorzyść firmy Polskie Nagrania - upoważnionej do legalnego wydania 12 płyt pod wspólnym tytułem "Niemen od początku". Oświadczani więc publicznie! Nie mogę się zgodzić, żeby mój nakład kilkuletniej, pionierskiej w skali kraju pracy studyjnej przy rekonstruowaniu własnych nagrań ktoś sobie skopiował, ponieważ obłudni koryfeusze prawa udzielili temu komuś licencji do działania nieetycznego. To jest!- panowie profesorowie - nieuczciwa konkurencja! Ponadto, oraz przede wszystkim, moje imię i  nazwisko nie jest własnością firmy FRAZA, ani firmy MUSIC ART z Bochni, która poszła w ślady tej pierwszej, najzwyczajniej kradnąc dorobek mojego życia. Dodam, że ta niewyobrażalnie  pokrętna interpretacja, choćby i niedoskonałej ustawy o ochronie dóbr intelektualnych, przedłożona przez panów prof. dr hab. Barta i Markiewicza, stworzyła groźne zjawisko i jest próbą legalizowania działalności przestępców gospodarczych, godzących w dobre imię przemysłu fonograficznego w Polsce.
   Na koniec. Kapelusz przyozdobiony  barwną krajką też jest moim znakiem firmowym, którego jestem autorem.
___________________________________________________________________________

"Wszelkie  Prawa Producenta Zastrzeżone. Kopiowanie i Publiczne, Odtwarzanie Bez Zezwolenia Zabronione! - O! Wstydzie!

    TR kwiecień 1998'                                                  Czesław Niemen, 16 lutego '98


apias

 
   PANThEON

  (O lewym prawie, ZAiKSie i...)

   Nie czyń bliźniemu swemu, co tobie niemile. Nie mogę się nadziwić, że wielu z nas nie rozumie treści tego najistotniejszego kodeksu prawnego wszechczasów. Pytanie. Jeżeli statystyczny Polak czyni komukolwiek jakiś gest, który uznałby dla siebie samego za rzecz niemiłą - popełnia przestępstwo wobec prawa, czy nie? Nie, ponieważ państwo polskie, jego parlament, posłowie i senatorzy dbają o zapisywanie w niezliczonych księgach ustawodawczych im tylko korzystnych paragrafów. To, że będą one dla kogoś niemiłe, żadnego prawnika szklane oko się nie wzruszy. Przeciwnie, ten Jegomość, (prze)biegły w ustawodawczych przepisach, cieszy się, zaciera ręce, że sejmów! mądrale dali mu argumenty pozwalające splunąć na krzywdę bliźniego. O okradanych artystach w Polsce, do czołówki których dopasowałem, można by pisać bez końca. Więc tylko wycisnę z siebie kilka zdań dobitniejszych, niż w wywodzie sprzed miesiąca. Wrócę do prawa autorskiego i praw pokrewnych. Na początku marca br. poprosiłem ZAiKS, żeby nie udzielał licencji na korzystanie z repertuaru piosenek wykonanych przeze mnie każdemu, kto tylko tego zapragnie. Kierownik Wydziału Nagrań Mechanicznych, Pan Grzegorz Burakiewicz, odpisał mi, że jak on i wszyscy w ZAiKSie rozumieją, nie o naruszenie praw autorskich, ale praw producenckich czy ewentualnie praw do artystycznych wykonań Panu (czyli mnie) chodzi. Otóż. Szanowny Panie Kierowniku i wszyscy w ZAiKSie! Ja niczego nierozumnego w swojej prośbie do Pana i wszystkich w ZAiKSie nie wystosowałem i cała ta sprawa rozumienia szczególnego nie wymaga. Mnie chodzi o to, że albo ZAiKS chroni to, co moje, z korzyścią dla mnie, albo pośrednio naraża mnie na straty materialne. Tu nie ma żadnych-wątpliwości. Moje autorskie prawo do utworów i prawo do ich choćby i od siedmiu boleści artystycznych wykonań jest prawem tożsamym i tylko ja mogę nim się cieszyć, lub nad nim ubolewać. Żadna ,,FRAZA RECORDS", ani żadna inna frazeologia nie może mnie tego prawa pozbawiać. Stowarzyszenie, które nie jest tylko wasze, jak Pan to określa, ale i moje, nie może przyzwalać każdemu na dowolne dysponowanie utworami, które nie tylko skomponowałem, ale i wylansowałem. Ubolewam, że ZAiKS widzi tylko własny krótkowzroczny interes. Ubolewam także, że nie mając wyboru gotów jestem wymówić, po kilkudziesięciu latach członkostwa, powierzone prawo do zarządzania moimi utworami przez Związek Autorów i Kompozytorów, jak się okazuje, Stowarzyszonych do uprawiania uczynków dla mnie niemiłych. Nie jest to kwestia jakiegoś wyjątku, o który zresztą nie proszę, to raczej kwestia pomocy w naprawieniu zła wyrządzonego  przez wszystkich nielegalnych wydawców mojej twórczości. Szczególnie teraz, gdy widzimy, jak ustawodawca nierozważnie podskrobał sobie w prawie autorskim. Jeżeli nie nastąpi blokada nieuczciwych wydawców ze strony wszystkich instytucji mających do czynienia z prawem autorskim, będziemy postrzegani jako zdziczali, niereformowalni barbarzyńcy i łupieżcy, którym bliżej do Kamczatki niż do Europy. Dodajmy jeszcze do tego łasych na taniochę obywateli polskich, kupujących straganowe wydawnictwa, nie wiedzieć czemu nazywane pirackimi, a obraz powszechnego złodziejstwa mamy pełny. Mogę tylko apelować do tych wszystkich, którzy chcą mieć nagrania moich ,,największych przebojów" i nie zatracili w sobie resztek przyzwoitości. Wystrzegajcie się wszelkich podejrzanych wydawnictw, na czele z firmowanymi przez FRAZA RECORDS i MUSIC ART. Towar kradziony! Tu przypomniałem sobie, że stosowanie aspektów moralnych, które przytoczyłem na samym początku, jednak może mieć miejsce w naszym ułomnym kraju. Jak dotąd żadna z poważnych firm fonograficznych nie naruszyła moich praw ani dóbr osobistych, choć przecież mogła skorzystać z porad profesorów dr. hab. Barta i Markiewicza... Powtarzam się, ale najbardziej mnie zdumiewa perfidna formułka wydrukowana na każdym egzemplarzu przywłaszczonego wydawnictwa - Wszelkie prawa autorskie i prawa do nagrań utworów zastrzeżone. Kopiowanie, wynajmowanie, wypożyczanie, wykorzystywanie tej płyty do wykonań publicznych i nadań RTV bez zezwolenia wydawcy zabronione. Jeżeli nie śnię to ktoś tu z kogoś zakpił... Ja także umieściłem podobne ostrzeżenie na swoich płytach. I co? Panowie profesorowie! Nie mieści mi się w głowie, że w opinii prawnej na życzenie firmy FRAZA usprawiedliwiają Panowie coś, co już w starożytnym Rzymie było znane jako bezprawie nazywane do dziś - prawem kaduka.


           TR maj 1998'                                           Czesław Niemen, 16 marca '98


apias


   Sierpień 2000r

    (Dzienniki i spojrzenia za siebie...)

   I po wakacjach. Środa. Trzydziesty dzień sierpnia. W Gdańsku wielkie przypominanie Strajków '80. Dwadzieścia lat temu bohaterscy robotnicy exleninowskiego zakładu pracy socjalistycznej podważyli nienaruszalność "wytycznych" wodza rewolucji. Stocznia Gdańska odmówiła  posłuszeństwa strażnikom nie tylko zmurszałej mumii Lenina, ale i rozpadającej się (bez)wartości bolszewickiej utopii. Wodzem wolnego świata pracy stał się stoczniowy elektryk - Lech Wałęsa.
   Czwartek. Trzydziesty pierwszy dzień sierpnia. Przyjechałem do Gdańska by wziąć udział w koncercie plenerowym na terenie stoczni tuż za słynnym płotem. W osiemdziesiątym roku ten płot stał się pomostem do powstania Solidarności. Nie do wiary! Zaledwie tydzień po zakończeniu Festiwalu w Sopocie takie zmiany! W warszawskim teatrze Narodowym, gdzie przesiadywałem (w ciasnej namiastce studia), powiało nowym. Euforia zaczęła się udzielać i mnie, mimo, że w niektórych punktach wysuwanych postulatów przez ludzi pracy nie było mowy o rezygnacji z marzycielskiej recepty na szczęście klasy robotniczej. Zresztą, z tej to przyczyny nie znalazłem się w związku NZZ "S". Wszelako byłem gotów poddać się zbiorowej mądrości w batalii o wolność stówa i o uszanowanie każdego obywatela w Ojczyźnie mojej. Robiło się coraz weselej na duszy, choć nagła perspektywa wolności stawała się zagrożona z dnia na dzień. Sowieckie wojska wierciły się jak owsiki zaniepokojone zaaplikowaną im trutką przez niesfornych i solidarnych "przeków"*. Sam to widziałem na własne oczy w pasie przygranicznym pomiędzy Orawą i Opawą, gdy w październiku wracałem z wojaży po Bułgarii i Czechosłowacji. Dziś odczuwam smutek z powodu tych rodaków, którzy odwrócili się od wiekopomnego dokonania "Solidarności". Wygląda na to, że oni uwierzyli naprawdę w bajki o równości i sprawiedliwości społecznej i nie są w stanie funkcjonować bez państwowej opieki. Szlag mnie trafia, gdy słyszę, że ktoś się wykształcił w PeeReLu nie wydając ani grosza z własnej kieszeni, a "dobre państwo" łożyło na wszystkie jego potrzeby. Co za mentalność... A przecież, to dlatego nadęty balon socjalizmu pękł z wielkim hukiem, obnażając niedorzeczność działań ideologicznych opiekunów. W przyrodzie nic nie ma za darmo i żadne zabiegi demagogów tego nie zmienią...
   Byłem więc w Gdańsku, by podziękować wszystkim tym, dzięki którym koniec XX wieku stał się polską drogą wychodzenia z niewoli eurazjatyckiego kłamstwa.
   Piątek. Pierwszy dzień września. O dziewiątej pojechałem do Gdyni, do Czesławy i Franciszka Walickich. Powspominaliśmy czasy, gdy odwiedzałem ich dom częściej, zanim opuściłem na dobre niezbyt przychylne mnie, repatriantowi zza Buga, Wybrzeże. Gdybym nie spotkał na swojej drodze Franciszka, może do tej pory wegetowałbym pomiędzy Gdańskiem i Gdynią wśród rzeszy niezadowolonych i niezaradnych. Gdybanie to oczywiście jest czysto teoretyczne, szczególnie jeśli chodzi o niezaradność. Nawet w najtrudniejszych czasach swojej młodości potrafiłem zarobić na zupę w barze mlecznym. Dzisiejsi lewo-skrętni bezrobotni powiedzą: - W Polsce Ludowej pracy
było w bród. Ehe, ehe... Czemuż to do dziś jeszcze straszy po owej Ludowej taki brud..? Nie oszukujmy się. Zajęcia starczy na pokolenia, jeśli tylko rozpoczniemy ogólnopolskie sprzątanie. Nie opłaca się..? Pewnie, niech to zrobią inni, najlepiej Rząd i ministrowie. Ja już widzę przestępującego z nogi na nogę w kolejce po władzę przyszłego kanclerza-marzyciela, Leszka Millera, jak się dzieli ze swoimi wyborcami owocną pracą swojego "kompetentnego" Rządu. On ci wysprząta Polskę, a zarobioną mamonę da... W mordę... Może zniesie akcyzę na spirytusowe - oleje napędowe do mózgów sześćdziesięcioprocentowego pogłowia Polaków. Będzie super. W kwestii czterech reform, czarną robotę wykonaną przez obecny Rząd, przemaluje na kolor płachty na.., i dookoła Macieju. Rozwścieczony, bezhołowy, acz rogaty proletarczyk - byk po raz ostatni zaatakuje wyschnięte do reszty źródło powszechnej sprawiedliwości. Powtórzę za Stanisławem Lemem - przyszłość jest ciemna...
   Na odchodne otrzymałem od Franciszka przyjacielską radę, bym się nie zagłębiał w krytykę lewicy, ponieważ Rock jest dzieckiem inteligenckich rewolucyjnych ruchów postępowej młodzieży. Rzeczywiście. Z punktu pobożnego widzenia działacza wywrotowca, cała rockmania i rockfania to siła szturmowa, która kazała siebie się bać, jak mawiał zbuntowany toczący się kamyczek - Mick Jagger. Niezła woda z sodą. Żeby było jasne. Nie jestem skoszony. Głowa jeszcze się waży równo pośrodku, dlatego kpię sobie z monorękich prawych lub lewych zadymiarzy, szczególnie tych bezmyślnych naśladowców "postępowego" post(kom)modernizmu. Jak dalece rock może być wyrazem ekspresji piękna, bez nonszalancji, agresji, pretensjonalności i gwiazdorstwa, udowodnił na tegorocznym festiwalu w Sopocie Bryan Adams.

  * ,,przeki" - pogardliwe określenie Polaków przez Rosian.


                                                                                                CZESŁAW NIEMEN
TR wrzesień 2000' (109)



Pboczek

Niemena sobie posłuchałem. Realizacja jest bardzo dobra, fajnie to słychać. Muzycznie wg mnie to jeszcze nie odkryty w Polsce artysta. Teksty na tej płycie, skupiony mogłem dosłyszeć w zasadzie w całości.
Nie zawaham się kupić wszystkiego co wydał.  :)
Focal MiniUtopia + Line Magnetic 805IA + Lehmann Decade + Oracle Delphi MKI + SME 3009II + Goldring Elite

apias


Żywcem ściągnięte i umieszczone na fb.

https://www.facebook.com/groups/niemen


Panie D@mn proszę kopiować w dzień bo w porze wieczorowej chyba źle pan widzi i wprowadza fanów Niemena w błąd.  Materiał pochodzi z września roku 2000, w 2001 roku jest o nowej płycie po 10 latach... Czyżby w 35000 gronie nikt nie dysponował oryginałem czasopisma?


apias


   Tylko Rock 2001 wrzesień

         PANThEON 

           o nowej płycie po 10 latach...
                                      01.09.2001 

   A u t o r s t w a - pojęcie i W u l g a r y z a c j i,
   Bez różnicy zmięszane, to - wagon na stacji,
   Karmny wodą i ogniem, co wzajemnie pryszczą:
   Zżyma się, aż źrenice mu czerwono błyszczą.
   "Gdzież nie pójdzie??!" - tłum woła...
                                                          Ani na cal dalej,
   Tylko pokąd mu drogę ręką wyrównali!
                                                            Cyprian Kamil Norwid


apias


30 lat temu ukazał się Tylko Rock-a a w nim rozpoczynający cykl art.i dzienników C.Niemena.

  1991 wrzesień

    PANThEON

   Jeszcze żyję


- Polskie Nagrania powinny postawić panu pomnik przed swym budynkiem: żadna z pańskich płyt mimo wysokich nakładów i licznych wznowień - nie zaległa w magazynie. A tymczasem traktują pana dziwacznie: zapowiadają w kompaktowej wersji tylko jakieś ''składanki''...
- Nikt nie był na tyle elegancki, aby zadzwonić do mnie w tej sprawie. A przecież jeszcze żyję.. Nie przypadkiem ''Terrę defloratę" wydały mi Veriton i Polton...Kiedy na początku lat osiemdziesiątych chciałem coś wydać w Polskich Nagraniach, to jeden pan, który tam zresztą do tej pory pracuje, powiedział: Niemen już się nie liczy, nie będziemy wydawać... Wtedy im byłem niepotrzebny. A teraz przypomnieli sobie... Powiem krótko: nie zgodzę się już na wydanie jakichkolwiek moich nagrań bez mojej wiedzy. Nie podpisałem z Polskimi Nagraniami żadnej umowy na wydanie kompaktów. Sprawa będzie w sądzie, o ile szacowna eks-monopolistyczna firma nie zacznie pertraktować ze mną. Oni wydawali ogromne nakłady - nie wiem dokładnie ile, bo nigdzie nie mogę się tego dowiedzieć - a ja, poza głodowymi tantiemami, nie miałem nic. Wcale się nie dziwię, że Ewa Demarczyk kiedyś odmówiła nagrywania płyt w Polsce, powiedziała, że nie zgadza się na nieuczciwość.


                                                                                                        Z Czesławem Niemenem rozmawiał W.Królikowski




apias

        PANThEON

Czesław Niemen współpracował z redakcją miesięcznika TR , w rubryce Niemen publikował utwory poetyckie oraz artykuły, określane jako "felietony" - część z nich przyjmowała formę dziennika.

   Tylko Rock

   1991

nr 01. Jeszcze żyję (rozmowa Wiesława Królikowskiego z artystą), Przełom.
nr 02. Pantheon (Dzienniki i spojrzenia za siebie)
nr 03. Co po nas
          Przełom (W. Królikowski, Niemen Enigmatic)
nr 04. Jeszcze o Robotestrze

   1992

nr 01. Status mojego ja II
nr 02. Pod pięścią DTP
nr 03. Pantheon (Dzienniki i spojrzenia za siebie...)
nr 04. U progu 1992
nr 05. Sonancja
nr 06. Definicje inteligencji
nr 07-08. Antropocosmicus
nr 09. Metamorfozy
nr 10. Sen Końca i Początku
nr 11. Pantheon (Dzienniki i spojrzenia za siebie)
nr 12. Pantheon (Dzienniki i spojrzenia za siebie)

   1993

nr 01. Legenda
nr 02. Pantheon (Dzienniki i spojrzenia za siebie)
nr 03. Planeta Cudów
nr 04. Pantheon (Dzienniki i spojrzenia za siebie...)
nr 05. Gdzie
nr 06. Niepokój o Pokój
nr 07. Manhattan
nr 08. Pantheon (Dzienniki i spojrzenia za siebie...)
nr 09. Miary
nr 10. Nic Nowego
nr 11. Pantheon (Dzienniki i spojrzenia za siebie)
nr 12. Destruktor i dzieci ewolucji

   1994

nr 01. Jeszcze nie
nr 02. Pantheon (Dzienniki i spojrzenia za siebie)
nr 03.?
nr 04. Fraszka Wyborcza
nr 05. Nie wyszeptuj
nr 06. Miracolo di movimento
nr 07. Przed szóstym wcieleniem marzenie I
nr 08. W teorii bezwzględności
nr 09. Bezczelnica...
nr 10. -----
nr 11. Pantheon
nr 12. Przestroga

   1995

nr 01. MCMXCV
nr 02. -----
nr 03. Pantheon (Rzecz o pozytywnym myśleniu)
nr 04. Indipendenza
nr 05. —--
nr 06. Recepta
nr 07. SNG
nr 08. Pantheon (Rzecz o dyktaturze kłamstwa)
nr 09. Wynalazca
nr 10. Mijanka
nr 11. Pantheon (Rzecz o śpiewaniu i ziewaniu...)
nr 12. Pantheon (Od belcanta do rock'anta...)

   1996

nr 01. Schizopole
nr 02. Odkrywca
nr 03. Fatalne skutki
nr 04. Spod chmury kapelusza
nr 05. Zjawa i poeta
nr 06. Pantheon ( Rok 19950)
nr 07. Pantheon (O, rzetelności!)
nr 08. -----
nr 09. Nawoływanie
nr 10. Pantheon (Jeszcze powrzeszczę...)
nr 11. Jagody szaleju (piosenka ludowa)
nr 12. Pantheon (???...)

   1997

nr 01. Pantheon ( III/XII)
nr 02. Pantheon (IV/XII)
nr 03. Pantheon (V/XII)
nr 04. Przekora uniwersalna (W. Królikowski)
nr 05. Dotyk meduzy
nr 06. Pantheon (Pisać czy nie pisać..?)
nr 07. Spokojnym krokiem
nr 08. Płomienne gry
nr 09. Troska
nr 10. Pantheon (Sopot dla Opola)
nr 11. Pantheon (Gra o 20.000$...)

   1998

nr 01. Pantheon (Za dwa lata koniec świata?)
nr 02. Relacje
nr 03. -----
nr 04. Pantheon (O tym jak frazie czego...)
nr 05. Pantheon (O Lewym pranie, ZAiKSie i...)
nr 06. Pantheon (O owczym pędzie i...)
nr 07. Pantheon (O popisywaniu się krtanią)
nr 08. Pantheon (O czymś bzdurnie ulotnym)
nr 09. Pantheon (Z mowy przegrzanej głowy...)
nr 10. Pantheon (O komedii dell'arte)
nr 11. Na dzień 11 listopada (Pytanie o Niepodległość)
nr 12. Fraszka wyborcza

   1999

nr 01. Pantheon (Dzienniki i spojrzenia za siebie...)
nr 02. Pantheon (O sprawie, której nie ma..?)
nr 03. Blokada... (fraszka)
nr 04. Pantheon (O sponiewieranej dumie...)
nr 05. Pantheon (Dzienniki i spojrzenia za siebie...)
nr 06. Pantheon (O lewym uchu i sennych majakach...)
nr 07. Pantheon (Dzienniki i spojrzenia za siebie...)
nr 08. Pantheon (Dzienniki i spojrzenia za siebie...)
nr 09. Pantheon (Dzienniki i spojrzenia za siebie...)
nr 10. Pantheon (Dzienniki i spojrzenia za siebie...)
nr 11. Pantheon (Dzienniki i spojrzenia za siebie...)
nr 12. Pantheon (Dzienniki i spojrzenia za siebie...)

   2000

nr 01. Pantheon (Dzienniki i spojrzenia za siebie...)
nr 02. Pantheon (Dzienniki i spojrzenia za siebie...)
nr 03. Pantheon (Dzienniki i spojrzenia za siebie...)
nr 04. Pantheon (Dzienniki i spojrzenia za siebie...)
nr 05. Pantheon (Dzienniki i spojrzenia za siebie...)
nr 06. Pantheon (Dzienniki i spojrzenia za siebie...) .
nr 07-08. Pantheon (Dzienniki i spojrzenia za siebie...)
nr 09. Pantheon (Dzienniki i spojrzenia za siebie...)
nr 10. Pantheon (Dzienniki i spojrzenia za siebie...)
nr 11. Pantheon (Dzienniki i spojrzenia za siebie...)
nr 12. Do Zbigniewa Herberta (w kwestii muzyki POP)

   2001

nr 01. i co..?
nr 02. Ślepe posłuszeństwo
nr 03. Dobroci moja
nr 04. Dlatego pilno mi...
nr 05. W kwestii ostatniego wywiadu
nr 06. W kwestii ostatniego wywiadu (kontynuacja)
nr 07. Trąbodzwonnik
nr 08. Do panny śniącej...
nr 09. Pantheon (O nowej płycie po 10 latach...)
nr 10. Manhattan'01
nr 11. Kosmokus
nr 12. Pojutrze szary pył
           Środek zagadnienia (W. Królikowski)

   2002

nr 01. Pantheon (Odpowiedzi sponadchmurykapelusza...)
nr 02. Pantheon (Odpowiedzi sponadchmurykapelusza...)
nr 03. Niepojęte
nr 04. Pantheon (Odpowiedzi sponadchmurykapelusza...)
nr 05. Pantheon (i rozchmurzyło się pod kapeluszem...)
nr 06-07. Pantheon (Dzienniki sponadchmurykapelusza...)
nr08. Blotka jotka
nr 09-10. Pantheon (...sprawa się dokonała, sprawa minęła)
nr 11. -----
nr 12. -----

   Teraz Rock

2003

nr 01. Pantheon (Człowiek jam niewdzięczny...)
nr 02. Pantheon (Marionetki)
nr 03. Pantheon (Co za rok?...)
nr 04. Pantheon (Gdyby tak...)
nr 05. Pantheon (Aerolit)
nr 06. Pantheon (Katharsis)
nr 07. Pantheon (Idee Fixe)
nr 08. Pantheon (Poscriptum)
nr 09. Pantheon (O niespodziewanych nagrodach...)
nr 10. W czyjej...dyni

   2004

nr 01. Kalanchoe
          Niemen od początku II (W. Królikowski)
nr 02. Czesław Niemen 1939-2004
nr 03. Teraz Niemen (W. Królikowski)

  2007
nr11. dlaczego mam się pomylić?

   2012
nr 01. Czy wiesz (W. Królikowski)

   2014
nr 02. Intro (W. Królikowski)

   2015
nr 01. Zaprzepaszczona szansa  (W. Królikowski)

   2017
nr 03. Czesław Niemen, Marionetki
nr 04. Tak jak ją sobie wyobrażałem (W.Królikowski)
nr 05. Niespotykana wartość (W.Królikowski)
nr 08. Uczmy się (W.Królikowski)



D@mn

Cytat: apias w Sierpień 31, 2021, 13:46Panie D@mn proszę kopiować w dzień bo w porze wieczorowej chyba źle pan widzi i wprowadza fanów Niemena w błąd.
- rzeczywiście, dziękuję za tę uwagę! Już poprawiłem i złożyłem stosowne podziękowanie :-)

W Pana rozpiskę w poprzednim poście wkradł się z kolei błąd-literówka:
Cytat: apias w Sierpień 31, 2021, 14:26
1998
(...)
nr 05. Pantheon (O Lewym pranie, ZAiKSie i...)

Kilka wpisów wcześniej ciekawą kwestię poruszył elem:
Cytat: elem w Sierpień 21, 2021, 16:12
Czy to jest legalne wydawnictwo? 

https://www.empik.com/live-in-opole-1971-niemen-czeslaw,p1274304812,muzyka-p?gclsrc=aw.ds&gclid=CjwKCAjwyIKJBhBPEiwAu7zll5O7mKip9oNeRjWD2egg7_ZvUSvKMWyS8cF6N0WAomZyuiCzzYUFCRoChmgQAvD_BwE
- wydaje mi się, że gdyby sprawa była tak oczywista, jak sugeruje pan Zbyszek, to eMPiK nie poszerzyłby swojej oferty o płyty tego wydawnictwa. Sprzedaż za pośrednictwem allegro czy prywatnych sklepów to zupełnie inna bajka... Warto wspomnieć, że premierze składanki "Spiżowy krzyk" w 2008 roku towarzyszyły spotkania z Małgorzatą Niemen, które eMPiK zorganizował we współpracy z Polskimi Nagraniami (por. zdjęcia poniżej).

Przytoczone przez pana Zbyszka felietony Niemena dotyczące piractwa w branży muzycznej były w gruncie rzeczy utyskiwaniami na stan prawny w Polsce, gdyż w zgodnie z ówczesnymi przepisami rzeczone składanki były - abstrahując od moralności osób wykorzystujących sytuację - w dużej mierze wydawnictwami legalnymi. Na znak sprzeciwu wobec obowiązującego prawa Niemen odmawiał fanom składania autografów na takich płytach czy kasetach produktach.

Cytat: Pboczek w Sierpień 20, 2021, 12:53Słuchałem wczoraj Aeorlit, Terra deflorata i przypomniałem sobie co mi nie pasowało w sposobie nagrywania jego płyt, tych które słyszałem. Nie można rozumieć większości tekstów, wokal nie jest czytelny. Oczywiście jest to mankament który można usunąć słuchając z tekstem utworów ale jednak wolałbym inaczej.
Czy to jest tak ogólnie z wokalem u niego, czy są płyty gdzie jest wyraźnie?
- trudno Koledze odmówić racji. Ludzie znający tę materię na wylot - jak apias czy piszący te słowa - nie mają dziś problemu ze zrozumieniem tekstu, ale gdy sięgnę pamięcią do początków mojej fascynacji Niemenem, to przyznaję, że bywało różnie. Do dziś na przykład nie rozgryzłem w pełni słów ostatniej zwrotki "Jakże człowiek jest piękny" lub poszczególnych utworów w j. angielskim. Tekst do utworu "Puppets" stał się dla mnie w pełni zrozumiały dopiero wtedy, gdy ujrzałem kopię maszynopisu. O tym, że problem jest szerszy można przekonać się słuchając rozmaitych interpretacji/coverów "Płonącej stodoły". Błąd o byciu na dnie został powielony nawet na najpopularniejszej polskiej stronie internetowej z tekstami piosenek! Jak wspomniał przedmówca, w jakiejś mierze może być to kwestia miksu czy masteringu - taka "Larwa" z LP "Idee fixe" brzmi na ostatnim winylowym wznowieniu lepiej, niż na czarnym krążku z epoki, lecz wciąż może sprawiać słuchaczom kłopoty ze zrozumieniem tekstu.

elem

Cytat: D@mn w Sierpień 31, 2021, 20:27Kilka wpisów wcześniej ciekawą kwestię poruszył elem:
Cytat: elem w Sierpnia 21, 2021, 16:12:52
Czy to jest legalne wydawnictwo?

https://www.empik.com/live-in-opole-1971-niemen-czeslaw,p1274304812,muzyka-p?gclsrc=aw.ds&gclid=CjwKCAjwyIKJBhBPEiwAu7zll5O7mKip9oNeRjWD2egg7_ZvUSvKMWyS8cF6N0WAomZyuiCzzYUFCRoChmgQAvD_BwE
- wydaje mi się, że gdyby sprawa była tak oczywista, jak sugeruje pan Zbyszek, to eMPiK nie poszerzyłby swojej oferty o płyty tego wydawnictwa. Sprzedaż za pośrednictwem allegro czy prywatnych sklepów to zupełnie inna bajka.

Prywatny sklep czy Empik (też prywatny, od lat już nie państwowy, a nawet nie polski :) ), to nie ma nic do rzeczy.
Kilka lat temu to samo wydawnictwo wydało kilka winyli zagranicznych Niemena i były kłopoty. Nie wiem, może tym razem dostali zgodę od właścicieli praw  :-\
Feickert Twin, SME V, DV XX2MKII;  CEC TL51,DX51,DX71,
Olive Opus 4; Sensor 2  MKII ; Bonasus; Gauder Arcona 60, Tesla ARZ 6604- Voigt Pipe

D@mn

#519
Wątpię, by pan Mietek prowadzący swój sklepik muzyczny w pasażu handlowym dociekał, czy sprowadzane przez niego płyty w żaden sposób nie naruszają praw artystów lub ich spadkobierców - i nie chodzi wszak tylko o Niemena i Green Tree Records, ale także wiele innych labeli, które wznawiają albumy mniej lub bardziej znanych kapel sprzed lat. Mogę się mylić, ale wyobrażam sobie, że taki gigant, jak eMPiK, posiada armię prawników, którzy, jeśli nie sprawdzają statusu oferowanych produktów, to przynajmniej reagują na roszczenia z zewnątrz. Swoją drogą, pierworodna córka Czesława Niemena niedawno dość ciepło wyraziła się o berlińskim wydawnictwie stojącym m.in. za płytami "Live in Opole 1971" czy "Niemen On Stage 1970/72" - więc może ich stan prawny faktycznie został w jakiś sposób uregulowany?

Cytat: elem w Sierpień 31, 2021, 20:35
Kilka lat temu to samo wydawnictwo wydało kilka winyli zagranicznych Niemena i były kłopoty.
- doprawdy? Nie przypominam sobie. Jesteś w stanie coś więcej napisać?

Kangie

Dominik, zostań z nami na dłużej. Myślę że znajdzie się miejsce w przestrzeni forumowej dla kilku fanatyków Niemena.

elem

#521
Cytat: D@mn w Sierpień 31, 2021, 21:01pan Mietek prowadzący swój sklepik muzyczny w pasażu handlowym dociekał, czy sprowadzane przez niego płyty w żaden sposób nie naruszają praw artystów lub ich spadkobierców

Te słowa krzywdzą wielu właścicieli niezależnych sklepów muzycznych. Nie lekceważ tych ludzi, część z nich ma ogromną wiedzę i szacunek dla artystów dużo większy niż marketingowcy z sieci dużych graczy.

Cytat: D@mn w Sierpień 31, 2021, 21:01Swoją drogą, pierworodna córka Czesława Niemena niedawno dość ciepło wyraziła się o berlińskim wydawnictwie stojącym m.in. za płytami "Live in Opole 1971" czy "Niemen On Stage 1970/72" - więc może ich stan prawny faktycznie został w jakiś sposób uregulowany?

Być może do tego doszło. To byłby dobry znak wskazujący na możliwość ukazania się legalnie wielu  re-edycji Czesława Niemena. Ale... "This release has been blocked from sale in the marketplace. It is not permitted to sell this item on Discogs."
Taki tekst oznacza, że doszło do blokady sprzedaży płyty z powodów prawnych.

https://www.discogs.com/Czes%C5%82aw-Niemen-Live-In-Opole-1971/master/952489


Feickert Twin, SME V, DV XX2MKII;  CEC TL51,DX51,DX71,
Olive Opus 4; Sensor 2  MKII ; Bonasus; Gauder Arcona 60, Tesla ARZ 6604- Voigt Pipe

D@mn

Z miłą chęcią, Kangie! 8) ...tylko nie zależy to wyłącznie ode mnie. Nie wiem, w czym zamieszczane przeze mnie grafiki z adresem facebookowej grupy były gorsze od dostępnych za pośrednictwem forum materiałów prawnie chronionych. Dostęp do nich nie jest nawet uwarunkowany rejestracją. Przypominam, iż zgodnie z regulaminem:
Cytat: RegulaminPoprzez rejestrację na tym forum wyrażasz zgodę (...) na niepublikowanie żadnych materiałów chronionych prawami autorskimi, o ile nie posiadasz praw do tych materiałów lub pisemnej zgody właściciela praw do tych materiałów. Spamowanie, floodowanie, reklamy, łańcuszki, piramidy oraz podżeganie są również zabronione.

Wracając jednak do tematu przewodniego - pod koniec czerwca eMPiK rozesłał newsletter (por. załącznik), w którym triumfalnie ogłaszał sprzedaż płyt z muzyką Niemena, wydanych przez Green Tree Records. Po jakimś miesiącu płyty zniknęły ze strony empik.com, a ja poprosiłem sieć o wyjaśnienie przyczyn tego stanu rzeczy. Ku mojemu zdumieniu, następnego dnia przyszła odpowiedź:

Cytat: pracownik eMPiKTytuły, o których Pan pisze zostały już wyprzedane na platformie Empik.com. Na ten moment nie jesteśmy w stanie określić, kiedy ponownie będą dostępne, ponieważ nakłady rynkowe są całkowicie wyczerpane. Z informacji od dostawcy wiemy jedynie, że czas produkcji jest wydłużony.
- i choć wydawało mi się, że jest to próba zatajenia faktycznego stanu rzeczy, okazało się, że płyty znów są dostępne :D

Cytat: elem w Sierpień 31, 2021, 22:02
Te słowa krzywdzą wielu właścicieli niezależnych sklepów muzycznych. Nie lekceważ tych ludzi, część z nich ma ogromną wiedzę i szacunek dla artystów dużo większy niż marketingowcy z sieci dużych graczy.
- przejrzałem na szybko katalogi rockserwis.pl, abraxas.pl oraz fan.pl - każdy z tych sklepów oferuje wydane przez Green Tree Records płyty z muzyką Niemena... może faktycznie zbyt pochopnie oceniłem właścicieli niezależnych sklepów muzycznych - pomyślałem, że chcąc sprostać konkurencji, muszą kierować się zasadą popytu i podaży.

elem

Skoro Empik sprzedaje to wszystko jest ok  ;D

No to jeszcze jeden z wielu "bootlegów" na stronie pełnej kultury:
https://www.empik.com/state-of-love-and-trust-pearl-jam,p1252283535,muzyka-p

oczywiście zablokowany, jak wszystkie wydawnictwa Pearl Hunter Records
https://www.discogs.com/Pearl-Jam-State-Of-Love-And-Trust-Live-Radio-Broadcast/release/16503129

Wróćmy jednak do bohatera wątku - przyjemny artykuł na jednym z blogów. 2016 rok.

https://poleczkazplytami.blogspot.com/2016/06/o-pytach-niemena-wspoczesna-wyprawa-do.html
Feickert Twin, SME V, DV XX2MKII;  CEC TL51,DX51,DX71,
Olive Opus 4; Sensor 2  MKII ; Bonasus; Gauder Arcona 60, Tesla ARZ 6604- Voigt Pipe

D@mn

Cytat: elem w Sierpień 31, 2021, 22:54
Skoro Empik sprzedaje to wszystko jest ok  ;D
- wychodzę z założenia, że spadkobiercy mogliby z pomocą pracującej dla nich kancelarii zablokować sprzedaż płyt Green Tree Records, tymczasem to się nie wydarzyło. Nie ma opcji, aby ktoś im o tym procederze nie doniósł, więc złożenie stosownego pisma powinno być formalnością. Może spadkobiercy nie są w stanie przedłożyć stosownych dokumentów, potwierdzających ich prawa do tych nagrań? A może Green Tree Records w jakiś sposób się zabezpieczyło i posiada jakąś licencję? Napisy na okładkach i labelach sugerują, że niemiecki odpowiednik ZAIKS-u uznał te wydawnictwa za legalne... chyba, że to znak graficzny, za którym nic więcej się nie kryje ;-)

Nawiązując do (pirackiej?) działalności apiasa:

Cytat(...) Magdalena Walusiak: A co z nagraniami koncertowymi Czesława Niemena? Niektóre znajdują się w archiwach TVP. Jaka jest szansa, że ukażą się na DVD?

Małgorzata Niemen: Pracuje już nad tym TVP Kultura. Telewizja Polska ma przepastne zbiory i to nie tylko Niemena, bo przecież także Nalepę, Grechutę... A Czesławem chcą zapoczątkować serię publikowania tych zasobów. Chwilowo zatrzymało się to z powodu pewnych kruczków prawnych, ale wszystko jest na jak najlepszej drodze. Dwa lata wydeptywałam ścieżki do telewizji, żeby jakoś to przyspieszyć, ale w międzyczasie odbywały się pewne roszady, były wybory, pukałam do jednej osoby, a za chwilę już jej nie było, więc musiałam pukać do kogo innego... Ale idzie ku dobremu i niewykluczone, że pierwsze DVD pojawi się w tym roku. TVP Kultura przewiduje siedem takich wydawnictw. Chcą zacząć Rzeszewskim (Janusz Rzeszewski zrealizował w 1970 r. film ,,Bema pamięci żałobny rapsod" z koncertu Niemena - red.).

MW: Co z nagraniami filmowymi?

MN: Będziemy z rodziną pracować nad tymi rzeczami, zresztą Czesław też chciał to wydać. To wszystko jest w planach. Przymierzam się też do publikacji zagranicznych nagrań Czesława, ale tutaj trzeba już więcej zachodu, pewne sprawy prawne trzeba wyjaśnić do końca. Zamierzam też wydać poezje i felietony Czesława, które pisał dla ,,Tylko Rocka"."

- to wywiad z 2008 roku... Przez 13 lat nie ukazało się żadne z zapowiadanych w wywiadzie wydawnictw. Może to i dobrze, że apias publikuje tutaj te felietony i wiersze? Spadkobiercy będą mogli je stąd skopiować i wydać wreszcie w formie książki >:D mam nadzieję, że chociaż prace graficzne Niemena zostaną skopiowane z oryginałów...

Autorem bloga "poleczkazplytami" jest mój serdeczny kolega. Trzy miesiące od tego wpisu zorganizowaliśmy w sercu Kujaw i Pomorza kameralny zlot fanów: https://poleczkazplytami.blogspot.com/2016/09/bydgoskie-spotkanie-fanow-niemena_30.html ;-)