(https://steveffisher.files.wordpress.com/2013/12/scan15.jpeg)
Witam wszystkich fanów płyt wydawanych w kraju Kwitnącej Wiśni, gejsz, sake no i pysznego sushi, czyli Japonii ;D.
Nie wiem jak Was, ale mnie ujmuje jakość wydań japońskich płyt, szczególnie chodzi tutaj o winyle i pietyzm z jakim są wydawane. Mam na myśli tak jakość poligrafii (doskonała jakość okładek, gruby papier, o ile nie praktycznie karton, charakterystyczne paski obi, dodatkowe inserty etc.), ale i do tego dochodzi (zwykle) świetna jakość dźwięku, a czasami utwory bonusowe i inne ciekawostki. Osobiście mam ogromny sentyment do tych wydań, ale mam nadzieję, że nie tylko i będzie więcej maniaków dzielących się wiedzą, zbiorami i pasją w tym zakresie :-].
Na początek jedna z moich ulubionych muzycznie płyt - no po prosty genialny jazz! Donald Byrd :).
Zapraszam do dzielenia się zbiorami, informacjami, uwagami, no i marzeniami co do japońskich wydań :-P.
Donald Byrd – Byrd Blows On Beacon Hill 1956 [Transition – GXF-3124]
Oraz trochę metalu na inny początek :).
Metallica – Kill 'Em All LP 1983 [Nexus International – K25P 438]
Iron Maiden - same LP 1980 [EMI – EMS-81327]
Ho ho ho...
Prawie połowa moich winyli to japończyki.
Miałem nawet swój temat im poświęcony na AS ale jak został zamknięty podczas pamiętnej majówki tak jest zamknięty do dzisiaj.
No nic. Dobrze, że taki tu powstał to będziemy się dzielić naszymi zdobyczami z kraju kwitnącego buraka :)
Tak się mają u mnie statystyki.
A tak to się ma jeśli chodzi o gatunki
Przy czym ok 150 tytułów z klasyki jeszcze nie skatalogowałem i nie są ujęte w tych statystykach.
Cytat: masza w Styczeń 18, 2015, 14:40Miałem nawet swój temat im poświęcony na AS ale jak został zamknięty podczas pamiętnej majówki tak jest zamknięty do dzisiaj.
Nie wpadnij czasem na pomysł o "ożywianiu" tego wątku :).
Imponująco! U mnie też na winylu ok. 200 LPs z Japonii, ale klasyki akurat w tych wersjach nie zbieram. Głównie jazz, potem stary hard-rock, no i trochę popu. CD będzie z drugie tyle. Szkoda, że u mnie połowa kolekcji to nie są Japończyki :).
P.s. Jakiegoś programu używasz do katalogowania płyt? Nie wiedzę metalu!!! :)
To wrzucę coś jeszcze, żeby dział żył :).
Fantastyczny (wg mnie) album:
George Benson – White Rabbit 1972 [CTI Records – GP-3057]
PRZEPRASZAM: za kiepskiej jakości zdjęcia, ale robiłem ja jakiś czas temu na szybko i z telefonu. Stąd wyglądają, jak wyglądają. W rzeczywistości prezentują się świetnie. Zresztą każdy trzymający w ręku choć jednego "Japończyka" wie o co chodzi :).
Cytat: SVART w Styczeń 18, 2015, 14:56Nie wpadnij czasem na pomysł o "ożywianiu" tego wątku :) .
A w życiu >:(
Cytat: SVART w Styczeń 18, 2015, 14:56
Jakiegoś programu używasz do katalogowania płyt?
Music Collector
Cytat: SVART w Styczeń 18, 2015, 14:56
Nie wiedzę metalu!!! :)
Mam piłkę :)
A o Herbatnikach pisać masz wyłącznie tutaj, bo inaczej Frywolny da Ci bana :):):).
Z nieukrywaną przyjemnością przestanę tam pisywać :)
PS zwłaszcza, że tu pojawia się coraz więcej życia (http://emotikona.pl/emotikony/pic/banan.gif) (http://emotikona.pl/emotikony/)(http://audiomaniacy.pl/%5Burl=http://emotikona.pl/emotikony/%5Dhttp://emotikona.pl/emotikony/pic/banan.gif%5B/url%5D)
Good job! :)
To już było w metalu, ale z racji wyjątkowości wydania wrzucam jeszcze raz - ku pamięci :). Część druga występuje niezbyt często. Mały rarytas :)
Part I.
Gdzie kupujesz japończyki?
Ja zostałem zarażony nimi jak Thorogood wyprzedawał sporą kolekcję po jakimś kuzynie.
Teraz głównie pozostał mi eBay bo z alle to się kilka razy naciąłem na śmietnikowy stan i kupuje tam rzadko.
Nowe biorę z ccd club ale te nowe wydania japończyków już tak fajnie nie grają jak stare.
Głównie też eBay, sklepy w Japonii, Discogos, a z allegro jak piszesz: słabo, bo to często szrot, ale jak jest pewniak, to i za allegro biorę. W sumie nie ma reguły. Od Thoro kupiłem tylko kilka LPs, niestety.
I to jest fajny temat. Też mam kilka japan ców i będę kontynuował przygodę z nimi.
Generalnie to zbieram Coltrana w japonskim wydaniu a za moment biorę sie za Pata Metheny.
Też zbieram Coltrane'a na LPs. Zostało mi jeszcze parę interesujących mnie tytułów. Jak masz fotki, to wklejaj :).
Jeden z moich Coltrane'ów :). Klasyka klasyki :).
Jak jesteśmy przy Coltrane to ja mam takie japońskie wydania i poluje dalej:
A Ballads jest moją ulubioną płytą.
Moją Africa/Brass
(http://tapatalk.imageshack.com/v2/15/01/18/9ddc02343b16b81e1e605b53ce7b408a.jpg)
Pierwsze wydanie KOB.
Drugie wydanie ALS, z roku 1967.
Wiem ze bylo. Ale w tak fajnym watku, warto pokazac -)
Wojtek to ma cudeńka dopiero :)
Zadne tam cuda.) Spokojnie z pokora kompletuje wiydania. :)
Moim zdaniem, pozycja obowiazkowa .)
To ja mam takie
Mialem, sluchalem. Lepsze od zwyklego ;)
Debesciaki z Animals :D
Wisnia ;)
Widzę, że wątek chwycił i się rozkręca. Goood! :)
DSOTM mam w późniejszej wersji (poniżej), ale też daje radę. Generalnie preferuję mieć kompletny LP (obi, insert etc.) w idealnym stanie, a te łatwiej dostać w dobrych cenach (o ile 150-200 PLN wzwyż można nazwać dobra ceną :) ).
Reszta Floydów inną razą :).
Fajny label EMI z lat 80-tych
Jeszcze jedna wisnia ;)
Piękne!
Serce też rośnie koledzy, kiedy widzę jak szybko ten wątek się rozwija :).
Niech tylko znajdę aparat i chwilę czasu :)
Bylo wczesniej w innym watku, ale dzwiek to bajka...)
Promo.
Tego Metheny'ego to wyrwalem pieczątkę ale nie japońską niestety. Też fajnie brzmi :) ale klapki pewni lepiej :)
A czy nie zauważyliście porównując wydania japońskie do tych amerykańskich lub brytyjskich,że japońskie mają zupełnie inaczej brzmiące wysokie tony?Nie mówię ,że lepsze ale inne . Ja czasem wolę brzmienie nie japońskie. Tak mam z Kate Bush którą mam w kilku wydaniach
Japońskie wydania są realizowane w sposób bardzo liniowy.
W nich nie uświadczy się ani podbicia dołu ani góry pasma stąd niektórym może się wydawać, że graja "płasko" ale mikrodynamika jest na najwyższym poziomie.
Bez wątpienia mi ten sposób nagrywania najlepiej pasuje.
Mam nadzieję,że nie wcinam się w winylowe zakupy?jeśli tak to proszę o przeniesienie do odpowiedniej zakładki a teraz do adremu,nabyłem dziś drogą kupna Kind of Blue w remasterze K2HD,180 zygla poooszło! :)
Wieczorem odsłuch. MarkN pisał,że w przypadki KoB K2 wyjątkow się udał,zobaczymy..
Wieczorem KoB,ReVox,Leben i Harbethy,oraz ja. Dam znać jak to wypadło 8)
Które dokładnie wydanie?
Cytat: SVART w Styczeń 19, 2015, 17:24
Które dokładnie wydanie?
K2HD Mastering Sony Music:)
Znaczy się ta wersja :). Też ją mam, muszę porownać kiedyś z wersją Ultra HD.
(http://s22.postimg.org/t3sn06irl/IMG_4364.jpg)
(http://www.musicdirect.com/images/Product/large/231272.jpg)
Cytat: SVART w Styczeń 19, 2015, 17:45
Znaczy sięta wersja? :)
(http://s22.postimg.org/t3sn06irl/IMG_4364.jpg)
Tak ta,masz? I jak to gra?
Ta dopalona lampami ;)
Cytat: gratefullde w Styczeń 19, 2015, 17:46
Ta dopalona lampami ;)
I programem komputerowym?
Stefan pisał,ż Ultra HD jest minimalnie lepsza,nie doprecyzował tylko co jest clou tej lepszości. Trzeba będzie porównać?
Wysłuchałem i muszę z całą stanowczością napisać,że ten remaster wnosi nową jakość do kolekcji przeróżnych wydań KoB-moim zdaniem rzecz jasna. Jest to dla mnie granie lepsze niż z 200 g winyla Classic Records i z jubileuszowego wydania na błękitnym winylu. Instrumenty są nagrane w bardzo selektywny sposób,ale w żaden sposób nie niszczący płynności,czy analogowości tego wydania. Fortepian Evansa jest perlisty,sax Trane'a i Cannonballa skrzy się niczym arktyczne powietrze a przy zadęciach słychać genialnie pogłos studia. Bas Chambersa nareszcie ma 4 struny, w regularnej edycji ma dwie,na winylu u siebie w domu przy pomocy setu SME,SME Dynavector Karat i Sensor Prelude, miał trzy. Tu ma cztery,różnymi odcieniami grają talerze a "rozmowa " Davisa,cóż płynna,tam gdzie trzeba kłująca,gdzie trzeba pastelowa-miodzio. Polecam to wydanie,jest zrobione świetnie,to jedno z tych niewielu CD,gdzie nie tęsknię za gramiakiem :)
Jest aż tak dobrze ? Kurcze, tak smakowicie to opisałeś, że. .. Gdzie kupowales ?
Cytat: gratefullde w Styczeń 19, 2015, 20:16
Jest aż tak dobrze ? Kurcze, tak smakowicie to opisałeś, że. .. Gdzie kupowales ?
W Studio Hi Fi w Bielsku. Tak brzmi doskonale,lepiej zagra chyba tylko first press mono:) ale to jest moje zdanie. Poszukaj u Koszura w ccd Club,może tam jest,kiedyś była?
Cytat: gratefullde w Styczeń 19, 2015, 20:16tak smakowicie to opisałeś
Zazdroszczę takich zdolności opisu brzmienia płyt lub sprzętu.
Ja umiem określać brzmienie jedynie w 5-stopniowej skali:
Zajebiście, dobrze, tak sobie, źle, chujowo :)
Masza, mam podobnie. ;D
Cytat: jamówię w Styczeń 19, 2015, 20:20
Cytat: gratefullde w Styczeń 19, 2015, 20:16
Jest aż tak dobrze ? Kurcze, tak smakowicie to opisałeś, że. .. Gdzie kupowales ?
W Studio Hi Fi w Bielsku. Tak brzmi doskonale,lepiej zagra chyba tylko first press mono:) ale to jest moje zdanie. Poszukaj u Koszura w ccd Club,może tam jest,kiedyś była?
U Koszura widziałem, ponad 200 zł dlatego bije się z myślami. Za vinyl mogę dać kilkukrotnie więcej ale za cd to mam wrażenie że place za złudzenia ;)
Ale może raz trzeba się przełamać :)
Tak samo u mnie z odróżnianiem kolorów. Tylko trzy podstawowe.
Zresztą, podobno większość facetów jest RGB :)
Cytat: masza w Styczeń 19, 2015, 20:28
Cytat: gratefullde w Styczeń 19, 2015, 20:16tak smakowicie to opisałeś
Zazdroszczę takich zdolności opisu brzmienia płyt lub sprzętu.
Ja umiem określać brzmienie jedynie w 5-stopniowej skali:
Zajebiście, dobrze, tak sobie, źle, chujowo :)
No, ja też. Dlatego tak trudno mi było napisać recke z preampa Benia. Bo ja się do poezji pisania nie nadaję.
Cytat: masza w Styczeń 19, 2015, 20:28
Cytat: gratefullde w Styczeń 19, 2015, 20:16tak smakowicie to opisałeś
Zazdroszczę takich zdolności opisu brzmienia płyt lub sprzętu.
Ja umiem określać brzmienie jedynie w 5-stopniowej skali:
Zajebiście, dobrze, tak sobie, źle, chujowo :)
W takim razie jest zajebiście???
Cytat: jamówię w Styczeń 19, 2015, 20:39W takim razie jest zajebiście
No. Teraz zrozumiałem :)
Cytat: jamówię w Styczeń 19, 2015, 20:06Wysłuchałem i muszę z całą stanowczością napisać,że ten remaster wnosi nową jakość do kolekcji przeróżnych wydań KoB-moim zdaniem rzecz jasna. Jest to dla mnie granie lepsze niż z 200 g winyla Classic Records i z jubileuszowego wydania na błękitnym winylu. Instrumenty są nagrane w bardzo selektywny sposób,ale w żaden sposób nie niszczący płynności,czy analogowości tego wydania. Fortepian Evansa jest perlisty,sax Trane'a i Cannonballa skrzy się niczym arktyczne powietrze a przy zadęciach słychać genialnie pogłos studia. Bas Chambersa nareszcie ma 4 struny, w regularnej edycji ma dwie,na winylu u siebie w domu przy pomocy setu SME,SME Dynavector Karat i Sensor Prelude, miał trzy. Tu ma cztery,różnymi odcieniami grają talerze a "rozmowa " Davisa,cóż płynna,tam gdzie trzeba kłująca,gdzie trzeba pastelowa-miodzio. Polecam to wydanie,jest zrobione świetnie,to jedno z tych niewielu CD,gdzie nie tęsknię za gramiakiem
Ja też w wolnej chwili zrobię bezpośrednie porównanie tych wersji: K2HD / UltraHA vs. Japończyk / 200g / blue vinyl :). Stefek był u mnie ostatnio, więc w sumie mogliśmy to zrobić w większym gronie - test byłby o wiele bardziej miarodajny i obiektywny (więcej opinii). A słuchaliśmy tylko wydania jap...
Cytat: SVART w Styczeń 20, 2015, 10:18
Cytat: jamówię w Styczeń 19, 2015, 20:06Wysłuchałem i muszę z całą stanowczością napisać,że ten remaster wnosi nową jakość do kolekcji przeróżnych wydań KoB-moim zdaniem rzecz jasna. Jest to dla mnie granie lepsze niż z 200 g winyla Classic Records i z jubileuszowego wydania na błękitnym winylu. Instrumenty są nagrane w bardzo selektywny sposób,ale w żaden sposób nie niszczący płynności,czy analogowości tego wydania. Fortepian Evansa jest perlisty,sax Trane'a i Cannonballa skrzy się niczym arktyczne powietrze a przy zadęciach słychać genialnie pogłos studia. Bas Chambersa nareszcie ma 4 struny, w regularnej edycji ma dwie,na winylu u siebie w domu przy pomocy setu SME,SME Dynavector Karat i Sensor Prelude, miał trzy. Tu ma cztery,różnymi odcieniami grają talerze a "rozmowa " Davisa,cóż płynna,tam gdzie trzeba kłująca,gdzie trzeba pastelowa-miodzio. Polecam to wydanie,jest zrobione świetnie,to jedno z tych niewielu CD,gdzie nie tęsknię za gramiakiem
Ja też w wolnej chwili zrobię bezpośrednie porównanie tych wersji: K2HD / UltraHA vs. Japończyk / 200g / blue vinyl :). Stefek był u mnie ostatnio, więc w sumie mogliśmy to zrobić w większym gronie - test byłby o wiele bardziej miarodajny i obiektywny (więcej opinii). A słuchaliśmy tylko wydania jap...
Dobrze by było,żeby Stefek tu zagościł...
SzuB już jest, więc może i tak się stanie ze Stefkie i MarkN, kto wie :).
Dzień bez obi, to jednak dzień stracony :).
Dla przypomnienia dodam, że format SACD wydaje się nadal żywy: pod koniec rok uw Japonii wydany został szereg płyt w tym formacie, szczególnie jazz (Miles, Evans, Vaughan, Wes Montomery i wiele innych). Są to tym razem wydania w zwykłych plastykowych pudełkach.
http://www.cdjapan.co.jp/products?term.media=SACD&term.shop=music
Na koniec, coś z obi :).
Ciekawostka. W Japonii wydawali różne jak widać dziwne rzeczy.
Czy nie jest to przypadkiem propagowanie idei nazistowskich i faszystowskich? :o :o :o
Napisałem, że ciekawostka.
Wobec wątpliwości potwierdzam dodatkowo, że post nie ma na celu absolutnie propagowania nazizmu itp., a ma charakter poznawczo-historyczny. Jeśli uznacie, że mimo wszystko post jest naruszeniem prawa, to proszę o jego usunięcie.
Nie chodziło mi o post ;) o to ,że wydają takie coś :)
A to już sprawa Japonii i ichniego prawa :).
Cytat: qqrydza w Styczeń 23, 2015, 22:03To był Rush z Izraela
Jaki morał? Nie kupuj niczego z Izraela i nie sprzedawaj tam niczego :). Ja odmawiam wysyłki w te rejony, nawet jak by mi płacili 10x.
no, tam stale tylko wojny som, łobuzy... ;)
U mnie dziś gra ta oto wersja "Blue Train" i skłamałbym, gdybym napisał, że nie jest dobrze. Stary winyl, a zero trzasków, czyściutko, gładko, przejrzyście i co ważne rześko :).
Niestety nie mam własnej fotki, ale płytka przyszła jeszcze w folii :).
(http://i.ebayimg.com/00/s/MTYwMFgxNTU5/z/XW8AAOSwY45UT3ve/$_57.JPG)
Klasyk Lennon-Imagine, stary Apple i nowsze MOFI. OBI niet ale i tak jest dość makulatury :)
Plakat z wydania Apple ma dziurki w rogach, może wisial nad łóżkiem ślicznej skosnookiej hipiski?
MOFI też z posterem ale bez dziur, zapewne była własność starego audiofila z Nagasaki ;)
Cytat: SVART w Styczeń 22, 2015, 14:52
A to już sprawa Japonii i ichniego prawa :).
Panowie,to przecież był w czasie wojny faszystowski kraj...
Dlatego pojawił się mój uśmiech :):):).
Dziś i ja dodam jakichś Doors'aków :).
Pikne :)
Dotarł oczekiwany do kilku dni set nastu obicedeków :). W dużej mierze wydania Venus Records. Zapowiada się upojny wieczór i nie tylko ten :).
Nie zabrałko też Davisiaków :). Trzy prześliczne Japońce z obi.
P.s. Mam teraz bodajże dwie kopie, doskonałej zresztą płyty "Workin' with the Miles Davis Quintet", komplet z OBI i insertem. Będę chciał jeden z egz. sprzedać lub wymienić. W razie czego wiecie, gdzie mnie znaleźć :).
Jeden z moich ulubionych albumow z zakresu starego rocka. Mam takie wydanie jak Twoje, ale jeszcze inne wersje tej płyty. Jedna poniżej. Porównałem wczoraj bezpośrednio SACD i LP - dla mnie SACD zagrało lepiej, niestety. Tym razem CD wygrało :).
OBI tak to rOBI :).
EP-ki :)
Singli jeszcze nie mam żadnych z Japonii, ale wszystko przede mną :).
Jedna z moich (wielu) ulubionych płyt Davida Bowiego :).
Pierwsze moje zetknięcie z japońskimi tłoczeniami było właśnie z tą płytą.
Po tym wykupiłem od Thoro całą dyskografię Bowiego na japonkach.
Japończyki, to dla mnie temat zupełnie obcy.
Może mi ktoś wyjaśnić o co chodzi z tymi płytami dostępnymi w empiku. Jest tego sporo i wyglądają zachęcająco.
Wydane przez Warnera, natomiast w opisie stoi tak :
" Legendarne jazzowe płyty w oryginalnych japońskich opakowaniach. "
O co kaman?
(http://images66.fotosik.pl/642/084a030a96f4de1bmed.jpg) (http://www.fotosik.pl)
tu więcej;
http://www.empik.com/muzyka/jazz/zagraniczna,32150102,s?qtype=facetForm&producerFacet=warner+music
Cytat: jajacek1410 w Luty 23, 2015, 18:56Japończyki, to dla mnie temat zupełnie obcy.
Może mi ktoś wyjaśnić o co chodzi z tymi płytami dostępnymi w empiku. Jest tego sporo i wyglądają zachęcająco.
Wydane przez Warnera, natomiast w opisie stoi tak :
" Legendarne jazzowe płyty w oryginalnych japońskich opakowaniach. "
O co kaman?
CD tłoczone w Niemczech na rynek japoński. Z tych, które ja posiadam, wszystkie brzmią bardzo dobrze. Ale ponoć zdarzają się wpadki.
Cytat: gratefullde w Luty 23, 2015, 19:08CD tłoczone w Niemczech na rynek japoński.
To traktować je jako "prawdziwego" japończyka czy jako podroba?
Parę lat temu pojawiły się podobne w "nie dla idiotów", z dość wątpliwym pochodzeniem.
Cena tych empikowych bardzo zachęcająca. To nie podejrzane?
Mam takie wydanie Tool'a. Tloczona w Europie, ubrana we wszystkie szaty japonskie. Gra bardzo ladnie. Mowa o wydaniu cd.
Tylko zastanawia mnie dlaczego tak skomplikowanie to wydaja..?
Jak pisze Wojtek, są to płyty tłoczone w EU, ale nie mam tylko pewności czy na pewno idą na rynek japoński, a obi to jedynie myk marketingowy. Mam z tej serii ok. 20 płyt i jestem zadowolony co do jakości. Za 20 PLN warto, szczególnie ww. JC. Świetny jest też Claus Ogerman, Kuhn oraz Mingus "Canon", są wg mnie doskonale nagrane.
Cytat: gratefullde w Luty 23, 2015, 19:08CD tłoczone w Niemczech na rynek japoński. Z tych, które ja posiadam, wszystkie brzmią bardzo dobrze. Ale ponoć zdarzają się wpadki.
To budgetowa seria wymyślona i remasterowana przez Warner Music Japan. Wiele tytułów nigdy wcześniej nie wydanych na CD w Europie. Tłoczenie i poligrafia robione są w Europie z materiałów dostarczonych przez WM Japan z drobnymi zmianami dotyczącymi kraju produkcji. W Japonii ukazało się dużo wiecej tytułów.
Grają dobrze, ale najwazniejsze jest, że wiele z tych płyt było dotychczas nie do kupienia u nas. Wcześniej częśc tych płyt była dostępna na Amazon.uk po 5 funciaków.
Kupujcie, kupujcie.
Nie zapomnijcie tylko zrobić kopii bezpieczeństwa dla mnie we flaku :)
Cytat: masza w Luty 24, 2015, 14:12
Kupujcie, kupujcie.
Nie zapomnijcie tylko zrobić kopii bezpieczeństwa dla mnie we flaku :)
A jaki wolisz? Sztuczny czy naturalny? Ponoć najlepszy cielęcy flaczek jest ale nie wiem, nie moja broszka te flaczki
Flaki z OBI ;)
Cytat: elem w Luty 24, 2015, 14:21Flaki z OBI
Tymi nie zrobisz kopii bezpieczeństwa :)
Z OBI to tylko łankenobi ;)
Cytat: masza w Luty 24, 2015, 14:12Nie zapomnijcie tylko zrobić kopii bezpieczeństwa dla mnie we flaku
Przy okazji będzie kopia dla paltona, bo on się lubuje w zgrywaniu płyt od znajomych i nie tylko stąd ma pliki, podobno :). Będzie miał chłopak z czego grać. Tylko nie wiem, czy na squeezboxie pójdą flaki, dlatego dla niego zrobię kopię bezpieczeństwa w mp3 - 160khz, bo i tak różnicy nie wychwyci :).
No dobra. Jak wam flaki nie smaczą to mogą być łejwy :)
Zresztą przyjdzie łirles to Wam wytłumaczy ;)
OBI w czarcim stylu :).
Cytat: masza w Luty 24, 2015, 14:12Nie zapomnijcie tylko zrobić kopii bezpieczeństwa dla mnie we flaku :)
Rzeczywiście chcesz, czy tylko tak podtrzymujesz konwersację ? :) Bo jakby co, to możesz na mnie liczyć. Oczywiście dopiero jak coś kupię.
Dzięki :)
Nakupowałem już tych płytek. Po 24zł to grzech nie wziąć.
Toć kalkulacyjny więcej płaci za wygrzebane w Lidlu tercety w sombrerach :)
Jeśli wszyscy twierdzicie, że warto, to i ja się obkupię :) A co.
Niska cena dawała trochę do myślenia.
Dla fanów jazzu, piękna muzyka - Don Friedman.
Mam dokładnie to samo wydanie.
Dawno mnie tutaj nie było, a listonosz nie próżnował. Kilka śmiesznych i ciekawych pozycji :). Takie Grobschnitt to krautrock najwyższej próby. Teraz będę słuchał z czarnej płyty.
Panowie piękne płyty gratuluję-tylko słuchać i zyć 200 lat.
Cytat: stary audiofil w Marzec 15, 2015, 10:49
Panowie piękne płyty gratuluję-tylko słuchać i zyć 200 lat.
Nie inaczej. Dokładnie jak piszesz...
Pozazdrościć ;)
Na słoneczny dzień :). Czekamy na kwitnące wiśnie :).
Ladne plytki!
To ja dzisiaj wrzucam te trzy "japonczyki".
Faceci z jajami :). Ja czekam na OST do "Rocky IV" w wersji Japan. Poluję jeszcze na "Cobra" :).
I Hotel California. Miałem dwie sztuki z obiakiem i jedną sprezentowałem Staremu. Jakie masz wydanie?
Cytat: qqrydza w Marzec 26, 2015, 08:44Scorpions nie trawię i nie mam innych ich płyt ale jak usłyszałem pierwszą wiedziałem, że muszę ją mieć.
Ja z kolei bardzo sobię cenię również drugi album. Świetny prog rock z heavy naleciałościami.
Cytat: SVART w Marzec 19, 2015, 13:02I Hotel California. Miałem dwie sztuki z obiakiem i jedną sprezentowałem Staremu. Jakie masz wydanie?
Takie jak Ty. Jak oceniasz brzmienie?
Nie pamiętam, bo dawno tego nie słuchałem. Na pewno nie jest źle. Zresztą i tak nie mam jak porównać z innym wydaniem z epoki.
podbijam temat ;) takie cuś mi się trafiło:
Sprawdzam :).
Cytat: SVART w Październik 02, 2015, 23:30
Sprawdzam :).
I jak Scorpions? Płyta muzycznie znakomita.
To moja ulubiona, chyba jedyna na której momentami zbliżyli się tak bardzo do rasowego prog-rocka.
Cytat: SVART w Październik 03, 2015, 09:33
To moja ulubiona, chyba jedyna na której momentami zbliżyli się tak bardzo do rasowego prog-rocka.
Pierwsze płyty Scorpio są świetne. Późniejsze też niczego sobie. Ja ich lubię. Żona kupiła mi ostatnia na vinylu i słucha się tego znakomicie.
Japońskie wydanie Queen The Game........omijać łukiem. Mam tłoczenie brytyjskie ,zdarte już mocno ale porównanie wersji japońskiej do brytyjskiej wypada żałośnie. Pierwszy taki poważny problem z wydaniem mi się przydarzył.
Jakie są różnice między tymi tłoczeniami?
Olbrzymie. Brak skrajów pasma ,gdzieś uleciały alikwoty z tego materiału,które dawały bardzo przejrzyste i przestrzenne brzmienie.
:o :o Sprawdzam sobie inne pozycje z mojej biblioteki ,które mam w różnych wydaniach. Taki Sting wydany przez Polskie Nagrania brzmi nieznacznie ciszej od wersji japońskiej ,ale twierdzenie że to polskie wydanie jest do bani to nadużycie! Nie wiem które lepsze. Serio .
Szykuje się japoński wieczór :). Tylko gejszy brak :).
Nie samymi winylami człowiek żyje :). Przyszły też CeDeki :).
Same piękne sztuki. Gratulacje, przyjemności z odsłuchow :)
Cytat: SVART w Październik 07, 2015, 19:42Szykuje się japoński wieczór . Tylko gejszy
Gentle Ballads by Eric Alexander mi się podoba ;)
tak a prpos Scorpions lonesone crow dla mnie najlepsza płyta
Cytat: kefas w Październik 10, 2015, 21:35
tak a prpos Scorpions lonesone crow dla mnie najlepsza płyta
Witaj, Kefas, na forum :)
oczywiscie Lonesome Crow (literówka) i front bo coś mi poszło nie tak z foto
Witam wszystkich i każdego z osobna
Niezmiernie przyjemna płyta na umilenie jesiennego wieczoru :).
(http://images.tapatalk-cdn.com/15/10/27/e0cf70422c12639827f1fc5bf2ca4cd6.jpg)
Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
Pewnie wielu z Was kojarzy świetny film (Papillon), chociaż książka o wiele lepsza, w sumie jak to książkami zwykle bywa. Tutaj OST + parę innych rzeczy, co by się coś w wątku działo :).
i parę innych...
A "ona tańczy dla mnie" ? z obi łan kenobi? 45 rpm mofi DMM ultra palton hd vinyl?
O kurcze, SVART, pojechałeś. Super rzeczy... JC, BS... Super :)
Ona tańczy Platon limited edyszyn schowana :).
Słucham własnie Joe H. - świetna rzecz.
BS mam już set pierwszych/drugich wydań japońskich na LP - pierwsze 6 albumów, + Bron Again, Mob Rules itp :).
Wreszcie mam tę płytę na Japońcu [emoji1][emoji2][emoji3]
(http://uploads.tapatalk-cdn.com/20160329/08d5457d850f01619b0c93e236498264.jpg)
Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
A czymś się różni od normalnego wydania? Poza ceną i obi oczywiście. ;)
Szczerze? Ładniej i porządniej wydane. Ja mam wydania z Japanii tylko ze względu na obi :) Ładne są. [emoji3]
Ale jestem głucha jak pień - nie słyszę kabli [emoji6]
Zapomniałam o tym napisać:
(http://uploads.tapatalk-cdn.com/20160329/027b11e3de8d4b8ad361478edc9aad6b.jpg)
Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
Ila płacicie za przesyłkę z Japonii?
Czy japońskie tłoczenie zawsze brzmi lepiej?
Właśnie zrobiłem porównanie z Friday Night in San Francisco i holenderskie wydanie Philipsa wychodzi z tego pojedynku zwycięsko. W sumie rozczarowanie bo miałem nadzieję, że będzie jeszcze lepiej.
Moje doświadczenie z japońcami jest takie ,że nie zawsze to audiofilski Gral . Bardzo dobrze wychodzą im winyle z jazzem ,ale np tłoczenia Queen są koszmarne :o Bardzo się na tym przejechałem więc nie tykam rocka ,popu etc w wersji japonskiej. Klasyka i jazz -biorę wszystko.
Kiedyś myślałem, że japońskie wydania Led Zeppelin to szczyt szczytów i nirwana i w ogóle. No, do puki nie wyszły wznowienia obecne. Nowy mastering i dobre tłoczenie pokazały różnicę pomiędzy dźwiękiem a masywną, rockową, dynamiczną nawałnicą. Tego na japończykach, takie odnoszę wrażenie, nie ma. Co ciekawe, różnice są widoczne teraz a przecież cały czas słuchało się tych japońskich wydań i wszystko niby było ok. Dopiero gdy pokazał się inny punkt odniesienia to możliwym stało się zweryfikowanie wrażeń.
Cytat: miniabyr w Kwiecień 30, 2016, 13:10Bardzo dobrze wychodzą im winyle z jazzem ,ale np tłoczenia Queen są koszmarne
Potwierdzam słowa Pawła.
Praktycznie wszystkie kilkaset płyt z jazzem brzmi wybornie natomiast mam też prawie całą japońską dyskografię Bowiego i jest delikatnie mówiąc - tak sobie.
A ja mam japońskie wydanie "Magical mystery tour" i jest bardzo tak sobie.
Ja mam jednego LP - Gra super i jedną płytę SACD gra do dupy sybilanty jak cholera
No to mnie trochę uspokoiliście, bo już myślałem że coś z moimi uszami nie tak, albo już sam nie wiem. Jak człowiek się jednego brzmienia nauczy to inne, nawet jeśli lepsze nie musi się koniecznie podobać.
Wspomniana przeze mnie płyta na japońskim wydaniu brzmi ciemno, szczególiki się gubią i gdzieś w tle słychać jakiś brud w powietrzu. Natomiast na płycie Philipsa to po prostu marzenie. Jest głębia, jest dynamika, słychać prawie każde dotknięcie strun. No cóż przejechałem się, ale ładnie wydane trzeba przyznać.
A jak już trochę krytykujemy japońskie wydania to mam jeszcze Milesa Davisa "tutu" na CD i tu jest jeszcze dziwniej - tłoczenie z Polskich Nagrań bardziej mi się podoba.
Nie krytykujemy .Japonskie tloczenia mają swoja cechę która mi nie odpowiada w rocku ,popie etc. Oni robią swój mastering i to słychać. Ale ten mastering w jazzie sprawdza się świetnie. Od strony edytorskiej i samego tłoczenia to nie ma sie do czego przyczepić -cichutkie ,proste ,dobra poligrafia.
A jak te "najnowsze" Zeppy grają? Pytam bo koncertowa jest tak przebasowiona(CD)że nie da się tego słuchać.
Cytat: miniabyr w Kwiecień 30, 2016, 16:48Od strony edytorskiej i samego tłoczenia to nie ma sie do czego przyczepić -cichutkie ,proste ,dobra poligrafia.
To się zgadza, tu jest super.
Cytat: miniabyr w Kwiecień 30, 2016, 16:48Oni robią swój mastering i to słychać. Ale ten mastering w jazzie sprawdza się świetnie.
Koncert "Friday Night In San Francisco" muzycznie leży blisko jazzu, więc powinno pasować. Kurcze, może jest kilka japońskich wydań tej płyty a ja po prostu źle trafiłem.
Ale.... Nowe japińczyki juz takie świetne nie są.
Nie ma co kupować. Niczym sie nie różnią od wydań EU.
Cytat: miniabyr w Kwiecień 30, 2016, 13:10ale np tłoczenia Queen są koszmarne Bardzo się na tym przejechałem więc nie tykam rocka ,popu etc w wersji japonskiej. Klasyka i jazz -biorę wszystko
Bry :)
Zgadza się, japońskie wydania Queen są słabe, jazz zwykle świetny. Nie umniejszałbym jednak tłoczeniom z muzyką pop w japońskich wersjach, często grają świetnie, chociażby takie Earth Wind & Fire - polecam ich płyty co do zasady, maja moc i pozytywną energię, dobrze robią na mózg bo bibopie :). Bowie gra lepiej na wydaniu UK, bez dwóch zdań. Dla mnie najgorzej jednak wypada klasyka, ale nie na Japończykach, tylko generalnie - klasyka na winylach gra słabo, mam kilka płyt z nią i nie chce mi się do nich wracać. Do klasyki na winylu trzeba mieć specjalnie złożony zestaw, wtedy może być świetnie, ale to będzie zestaw właśnie prawie wyłącznie do klasyki na LP, wielkie tuby etc. :).
Cytat: masza w Kwiecień 30, 2016, 17:52Ale.... Nowe japińczyki juz takie świetne nie są.
Nie ma co kupować. Niczym sie nie różnią od wydań EU.
Dokładnie, szkoda kasy, szukają jeleni. Takie wznowienia Iron Maiden czy też King Crimson ostatnie były chyba nawet tłoczone w UK, a dodano tylko OBI i kilka krzaczków. Co innego wydania nowe na CD, platinum SHMCD itp.
Proszę bardzo, japoński Brytyjczyk, no chyba że chcecie konieczne dopłacać drugą 100kę za obi :).
(https://img.discogs.com/YG8at78ijihLY2RMVlYdDMBRYas=/fit-in/453x445/filters:strip_icc():format(jpeg):mode_rgb():quality(90)/discogs-images/R-6956755-1430377243-5446.jpeg.jpg)
Cytat: SVART w Maj 06, 2016, 09:49Takie wznowienia Iron Maiden czy też King Crimson ostatnie były chyba nawet tłoczone w UK, a dodano tylko OBI i kilka krzaczków
Podobnie było ze wznowieniami Pink Floyd, tłoczenie Optimal Germany, przepakowane w Japonii.
No to mnie wyleczyliście z następnej szajby. Dzięki :)
Jak masz kupować wydania japońskie, to tylko stare, do połowy lat 80'ch, no chyba że to są np. nowe płyty Venus Records lub ciekawe CDs.
Cytat: rudy-102 w Maj 06, 2016, 10:09
No to mnie wyleczyliście z następnej szajby. Dzięki :)
Pieńcet się należy . Dobry lekarz tyle bierze.
Ja za wysyłkę "płacę" 750 lub 850 jenów (nie pamiętam dokładnie).
"Płacę", bo w sumie nic na to nie wydaję, bo sprowadzam płyty z cdjapan i na tym trochę zarabiam.
Różnicy nie słyszę. Płyty są ładniej wydane, czasem mają dodatkowe utwory no i lubię OBI. [emoji23]
Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
Z niektórych nowych nabytków polecam Tinę, tutaj alternatywna okładka - muzykę zna każdy, jest pozytywna energia, a to najważniejsze :).
+
Bardzo energetyzująca muzyka, w sam raz na dobre rozpoczęcie długiego weekendu :). Póki co na uszach, ale w domu Japończyk już czeka na opuszczenie windy :).
(https://img.discogs.com/CKdXdnBQN1pyDE95sSVMBiJiVcE=/fit-in/500x500/filters:strip_icc():format(jpeg):mode_rgb():quality(90)/discogs-images/R-1873432-1308365974.jpeg.jpg)
Cytat: SVART w Maj 25, 2016, 15:02Bardzo energetyzująca muzyka
pasuje również do tej płyty, technicznie świetnie zrobiona, doskonały dźwięk
Clotranenady ciąg dalszy. Nie wiedziałem tylko, czy jedną płytę wrzucić tutaj, czy o wątku o blusie :). Przez obi skończyło się tutaj. Wszystkie płyty doskonałe, za każdym razem jak słuchem tych perełek zastanawiam się dlaczego przez tyle lat nie słuchałem jazz'u. Taka widocznie kolej rzeczy, wpierw trzeba było przejść przez rock, metal, punk, HC, potem znowu metal, prog prog, old rock, popy, alternatywę i cholera wie co jeszcze. Najwyraźniej nie było na czasu :).
Jako bonus, Lou D.
Jedna z moich ulubionych płyt, w sumie to już bodajże 14 wersja tego albumu u mnie. Tym razem pierwsze japońskie bicie na CD. Co ciekawe OBI nie jest papierowe, tylko naklejane na pudełko, zły pomysł :-/.
Bardzo lubię :)
Choć bardziej Rain Dancer.
Co ciekawe jak kiedyś rozmawiałem z wielbicielem progressive to z Camela znał tylko Gęś ;)
Gęsina najsmaczniejsza jest, jak by nie słuchał. Doskonała jest jeszcze Mirage, z pazurem, ale i tak raczej wolę Snow Goose. Ostatnio próbowałem się przekonać do "Breathless", z marnym skutkiem :). Tylko 2-3 niezłe numery.
(http://i.ebayimg.com/images/g/2G8AAOSwG-1WzmGq/s-l500.jpg)
Taka duchota, że słuchać się nawet nie chce, mimo, że sprzęt stał odłogiem przez jakieś 2-3 tyg. Tchnęło mnie trochę do porównań i dziś włączyłem w tym celu kilka wersji Śnieżnej Gęsi. Nie wiem jak inni, ale mi najbardziej odpowiadają stare wydania na CD (nie pierwszy raz), pierwsze wydanie japońskie i niemieckie - nie są natarczywe, pasmo jest wyrównane, blachy nie atakują, jest jakby analogowo (w końcu to AAD). Nieźle też zagrała wersja Platinum SHM, o wiele przestrzenniej, wyraźniej i głośniej, tylko dla mnie to już było zbyt rozdmuchane brzmienie. SACD jak to SACD przestrzennie, ale o dziwo zagrał zbyt ostro momentami, generalnie najgłośniej, do tego wyraźnie wypchnięta góra, co powodowało chwilowe delikatne wyostrzenie. Na pierwszych wydaniach było gładko, czyli tak jak ta płyta powinna brzmieć, bez efekciarstwa, muzyka ma swobodnie płynąć, wręcz leniwie, choć zdaję sobie sprawę, że dla wielu takie brzmienie będzie z kolei zbyt nudne.
Poniżej bohaterowie dzisiejszego wieczoru :). 5 x Japan i 1 x German, czyli główna część moich wydań na CD. LPs innym razem :).
I jeszcze jedno, dotarł do mnie wreszcie prawdziwy jazzowy killer w wersji promo. Już pierwsze takty mordują z miejsca :).
...i coś na uspokojenie, Summer Wine itp. :)
No ładnie ładnie, ten Coltrane to zaiste musieć być killer, gratulacje :)
Żebyś wiedział! Posłuchaj tego wejścia saksofonu na początku płyty, ciaaarryyy :).
Dziś czas od dłuższego czasu na słuchanie winyli. Stąd wrzuciłem na talerz takie dwa dyski :).
Boże, jak oni potrafią muzykę sprzedać.
Nawet jakbym nie miał magnetofonu i byłoby to dzisiaj dostępne to bym kupował dla samego wyglądu.
(https://scontent-frx5-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/52008335_10205735596305502_6481275064648990720_o.jpg?_nc_cat=108&_nc_ht=scontent-frx5-1.xx&oh=c567341c35c801120d6e7891a5d1bb5d&oe=5CE8C65D)
(https://scontent-frx5-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/52401114_10205735596225500_6735999447441866752_o.jpg?_nc_cat=108&_nc_ht=scontent-frx5-1.xx&oh=0d18e11f5dc18c90599a82d60f2ed035&oe=5CE2733F)
(https://scontent-frx5-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/52297959_10205735596105497_1008040863164530688_o.jpg?_nc_cat=103&_nc_ht=scontent-frx5-1.xx&oh=4be1ff0002e07109a1c7c466572c1a0c&oe=5CFA6259)
(https://scontent-frx5-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/52253278_10205735596945518_8464940482361819136_o.jpg?_nc_cat=109&_nc_ht=scontent-frx5-1.xx&oh=02e8603cfd91bc4ca5f8c29f968ee02a&oe=5CF7DCDB)
Przynajmniej jedną taką wyrwać żeby sie przekonać co człowiek stracił. Lub nie stracił.
Zapoluję na coś takiego!
Dzieła sztuki. Nawet wkładki dawali.
(https://i.ebayimg.com/images/g/sQEAAOSw8GtZSCiQ/s-l1600.jpg)
(https://i.ebayimg.com/images/g/FNUAAOSw6ShZSCiZ/s-l1600.jpg)
(https://i.ebayimg.com/images/g/17sAAOSwPWRZSCie/s-l1600.jpg)
(https://i.ebayimg.com/images/g/4tEAAOSwjk9ZSCik/s-l1600.jpg)
(https://i.ebayimg.com/images/g/zzoAAOSwLsBZSCip/s-l1600.jpg)
(https://i.ebayimg.com/images/g/o8YAAOSwSzRZSCiw/s-l1600.jpg)
Jedna z moich ulubionych płyt jazzowych. Wyrwałem kiedyś kilka japońskich LP od Thorogooda, który wyprzedawał kolekcję płyt swojego kuzyna. Spodobał mi się klimat tego koncertu, żywiołowe brzmienie wibrafonu Milta Jacksona. Na LP utworów jest 14. Sięgnąłem zatem po CD z 22-ma utworami. Cena jak wiadomo wysoka, ale... było warto.
Miles Smiles.
Piękna sztuka, qqrydza, musi brzmieć obłędnie.... 😀
Nawet nie pyknie.
:D
Zaczęło się od Dżonego Kasy.
Taka mała kolekcja w kolekcji.
:D
;)
https://www.youtube.com/watch?v=UOVV6miRxYo
Czy to nie nasz zapomniany kolega excel? ;D
I to wszystko po przesłuchaniu, dwóch utworów z płyty Lenona ::).
"Płyta musi trzeszczeć i musi oddychać wtedy żyje.Wydania japońskie są drogie i martwe" Dobre!
Na fali mody na obi nakupowałem sporo japońskich wydań . Też zdecydowanie wolę brytyjskie tłoczenia. Japońskie jak dla mnie są chude pozbawione średnicy . Oczywiście jak zawsze są wyjątki.
Kurde... Ja je kupuję właśnie za bogactwo średnicy :o
Dla jasności, nie mam na myśli współczesnych płyt z obi bo jak dla mnie one niczym nie różnią sie od wydań europejskich. Nawet podejrzewam, że to ten sam tłok tylko z okładką z krzakami :-\
Cytat: Pboczek w Styczeń 17, 2021, 08:38
I to wszystko po przesłuchaniu, dwóch utworów z płyty Lenona ::).
JEŻELI BUDYŃ TO TYLKO KISIEL!
Nie lubię budyniu. Od czasu żłobka. Ja wiem, że niektórzy lubią i do tego jeszcze z sokiem (fuj!). Ja nie cierpię i dlatego nie mam. Raz przyszedł do mnie kolega, dał mi spróbować. Po dwoch łyżkach się porzygałem. Jak można to jeść?! I jeszcze za to trzeba płacić! Fuj!
Dlatego jeżeli budyń, to tylko kisiel. I już.
To ten sam mędrzec od ustawiania siły nacisku. Też go Sławek wklejał, trochę podejrzane ;)
https://www.youtube.com/watch?v=m8v2gfLICxQ&t=22s
Jak raz coś obejrzysz na YT to potem się cały czas kanał z innymi filmami wyświetla. ;)
To jest rodzynek ze swoim światem wynylowym i poglądami. ;D
Jeżeli tak słucha jak ustawia nacisk igły, to sieje zamęt na całego. Co on robi z tym naciskiem, da się to zrozumieć?
Therion, co ma Lennon do budyniu?
Cytat: Pboczek
Therion, co ma Lennon do budyniu?
Tak mi się skojarzyło. Nie lubię budyniu, ale nie nagrywam tego i nie puszczam na youtube w nadziei na to, że cały świat przejrzy na oczy i znielubi jak ja.
Ludziom brakuje refleksji. Jezeli coś gra u mnie gorzej, lub czegoś nie słyszę, to haha, to jest do dupy!!! I grosza niewarte. Później tysiac osób to powtórzy na forach, że słyszało, ze ktoś mówił...
A może nie słyszę, bo sprzęt mam za słaby? Nie mam warunków by usłyszeć? Nieee... To nie gra... Usłyszałbym!
Therion - :np: Mi co raz bardziej podobają się stare amerykańskie winyle. Japońskie mam i grają inaczej ale (przynajmniej dla mnie) fajnie.
Cytat: Therion w Styczeń 17, 2021, 15:29Tak mi się skojarzyło. Nie lubię budyniu, ale nie nagrywam tego i nie puszczam na youtube w nadziei na to, że cały świat przejrzy na oczy i znielubi jak ja.
Tu nie o to chodzi. Coraz więcej ludzi dochodzi do wniosku, że zrobi kaierę na jutubie. Guaono wie, coś poczyta i wyduka z kartki, zdobędzie widzów, napisze książkę i będzie jeździł z prelekcjami podpisując swój poradnik. Kasa z jutuba tylko czeka. Na tego konkretnie gościa kanale znajdziecie sprzęt na jakim słucha i w jakich warunkach. Amplituner kina domowego zasila głośniki wklejone w jakąś ściankę. Przedwzmacniacza gramofonowego nie ujrzałem. Gramofon Dual z lat 70-tych,, wkładki z wtedy- uj wi w jakim stanie, uj wi jak on ustawił wkładkę skoro nie umi. I w tych warunkach przyrody mądruje się na temat jakości grania czegokolwiek. Dno i wodorosty.
A nie mówiłem, że excel? :)
Cytat: frywolny trucht w Styczeń 17, 2021, 16:50Na tego konkretnie gościa kanale znajdziecie sprzęt na jakim słucha i w jakich warunkach. Amplituner kina domowego zasila głośniki wklejone w jakąś ściankę. Przedwzmacniacza gramofonowego nie ujrzałem. Gramofon Dual z lat 70-tych,, wkładki z wtedy- uj wi w jakim stanie, uj wi jak on ustawił wkładkę skoro nie umi. I w tych warunkach przyrody mądruje się na temat jakości grania czegokolwiek.
Tak on słucha to japonczyki ujowo grają :)
https://www.youtube.com/watch?v=THTUg2E_zG4&t=10s
Cytat: audiokawosz w Styczeń 17, 2021, 10:35Japońskie jak dla mnie są chude pozbawione średnicy
Nie mal zbyt wiele japońskich płyt, ale które mam grają zdecydowanie po średnicy. Czasami mi to nawet przeszkadzało.
Herman Karbon - pierwszy klocek....
Podoba mi się jak on nazywa to wszystko klockami bo do g... to podobne.
Powiem tak, każdy ma prawo cieszyć się tym co ma i ma prawo do własnych preferencji. Jedni lubią wydania takie, inni takie a trzeci jeszcze inne.
Za cholerę tylko nie pojmuje namolnego wciskania innym swoich prawd objawionych a zwłaszcza pouczania innych co jest dobre a co złe...
Hermann Carbon ;D
Dwa razy słuchałem, żeby się upewnić! Ale jaja!!!
Chyba muszę stworzyć sobie klona o takim nicku :)
A niech ma radochę ;)
A ktoś porównywał, japońską i europejską wersję z epoki? Jestem ciekawy, gdzie zasadzają się różnice.
Nie wiem czy pomyślałbym że japonki mają coś ze średnicą, in plus czy in minus - posłucham. Wydawało mi się że jest tam równo, bogato wszędzie, błyszcząco i z powietrzem. A w średnicy z reguły najwięcej się jednak dzieje, więc może dlatego ona się narzuca. Pewnie b.dobrze brzmią też pierwsze tłoczenia z kraju pochodzenia, Amerykanie nie robili wiochy, Brytyjczycy, Niemcy to w ogóle. Zresztą, wbrew obiegowym opiniom, polskie nagrania z lat 70/80, obecne, potrafią wywołać opad szczęki.
Wyobrażam sobie, że jak kilka taśm zaczyna krążyć po świecie, to one wracają w różnym stanie. Różna jest jakość urządzeń w produkcji i samego tłoczenia, granulatu, o poligraficznej nie wspominając.
Japończyk na pewno dokładny jest, wie co to jakość i zna się na muzyce - zasadniczo. ;)
Cytat: frywolny trucht w Styczeń 17, 2021, 16:50Coraz więcej ludzi dochodzi do wniosku, że zrobi kaierę na jutubie.
Ciekawe, jak to się kiedyś rozwinie, ale my pochodzimy z pokolenia w którym teza wygłoszona w "telewizorze" (nawet jeżeli to youtube) lub przeczytana gazecie (nawet jezeli to forum) jest bardziej wiarygodna niż powiedziana face to face. Jeżeli jestesmy o czymś przekonani, to pan z TV lub gazety, może to nasze przekonanie zachwiać.
Jeżeli ktoś rozpoczyna przygodę np. z audio i obejrzy filmik, że winyle lub lampy są nic nie warte, to dziedzicząc jakiś zbiór po dziadku lub ojcu, może podjąć fatalną decyzję i nie wiem, np. wypierniczyć gdzieś. A już wiele razy bylem świadkiem osob, ktore wygłaszały stanowcze kwestie (LAMPA?! A W ZYCIU!!!) a później cichutko na forach dopisywały się do klubu fanów lamp.
Wscieka mnie to, bo rzadko mają odwagę nagrać film: jak myliłem sie w sprawie analogów / lamp / kabli.
Jak obejrzałem ten "poradnik" ustawiania nacisku igły, to jak to młodzież dziś określa - skisłem srogo ;D
Z moich doświadczeń z japońskimi wydaniami winylowymi, ich brzmienie z reguły jest jaśniejsze kosztem niskich częstotliwości. Za to sama poligrafia - mistrzostwo!
Poza tym japońskie winyle były robione z kopii taśm, masterowane już w Japonii.
A więc można zapomnieć o brzmieniu jakie albumom nadawali tacy spece jak Rober Ludwig, George Piros, Doug Sax, Henry T Moss, Stan Ricker, Wally Traugott i wielu innych...
No chyba że, użyli matryc naciętych już np. w US - to wtedy co innego, mam dwa albumy Led Zeppelin z Japonii ale z masteringiem z USA i dla mnie to sytuacja win-win:) Brzmienie zachodnie i oprawa, jakość Japońska:)
To ciekawe: posiadam sporo winyli, ale żadnego z Japonii.
Ta sytuacja wkrótce się zmieni: w drodze do mnie płynie statkiem ponad 200 sztuk.
Opowiem co usłyszę 8)
Jak dowiedzieć się czy album był przed wydaniem masterowany w Japonii, czy używali kopi, oryginalnych taśm, matryc przygotowanych w innym kraju?
Winylowy_luke, skąd czerpiesz wiadomości?
Cytat: Pboczek w Styczeń 18, 2021, 10:18Winylowy_luke, skąd czerpiesz wiadomości?
Pewnie od tych którzy mają na ten temat dużą wiedzę i doświadczenie , jak np Mike właściciel wielkiego sklepu z winylami w Phoenix i kolekcjoner , który ma po kilkanaście wersji najważniejszych tytułów - https://www.youtube.com/watch?v=DH2O1seXzLk
Japończycy stosują specyficzną equalizację przy masterowaniu – osłabiają dół pasma i podbijają górę i dlatego ich tłoczenia brzmią inaczej.
Zaletą tych wydań jest bardzo dobra jakość okładek i bardzo dobra jakość samego winylu.
Winyl jest wyjątkowo cichy. Natomiast dźwięk nie każdemu może się podobać.
Dlaczego taka equalizacja? - Ktoś np wyjaśnił to tak - "I was studying in Japan in 1991. May I share one reason why they remove the bottom end of records. The Japanese home is made of wood, recycled wood chips. Most of it are plywood, which is hollow. If You have a recording with such lows, the doors in the rooms may vibrate. You can hear the vibrating in the other rooms it may disturb the family members or even other tenants under the same roof. Ofcause,Japanese rooms are pretty small, so the Long throw of Low frequencies may be thrown too far. "
Mike dobrze gada.
Ale wystarczy postudiować numery matryc porównując najelpiej oryginalne wydanie z kraju artysty z wydanymi w Japonii.
Bardzo często poza samymi numerami są też podpisy inżynierów którzy nacinali lakier: RL, Porky/Pecko, Wally, RVG...
A czasem po prostu studio gdzie były przygotowywane matryce: MASTERDISK, STERLING itp.
W Japońskich wydaniach mieli swoje unikatowe numeracje mniej więcej do połowy lat 70, potem się pojawiały takie wydania (jak moje LZ):
mój Japończyk
https://www.discogs.com/Led-Zeppelin-%E3%83%AC%E3%83%83%E3%83%89%E3%83%84%E3%82%A7%E3%83%83%E3%83%9A%E3%83%AA%E3%83%B3-Presence-%E3%83%97%E3%83%AC%E3%82%BC%E3%83%B3%E3%82%B9/release/2124061
i wydanie US:
https://www.discogs.com/Led-Zeppelin-Presence/release/3255586
Czytajcie numery matryc - polecam discogs:)
Ciekawie się składa, widzę że mam dokładnie to samo japońskie LZ z 1976 r., P-10160N.
Gdzie jest oznaczenie matrycy?
Cytat: winylowy_luke w Styczeń 18, 2021, 11:14Mike dobrze gada.
Mike to kopalnia wiedzy o winylach.
Np. - https://www.youtube.com/watch?v=iZ6XT44cnNw
Cytat: Pboczek w Styczeń 18, 2021, 11:31Ciekawie się składa, widzę że mam dokładnie to samo japońskie LZ z 1976 r., P-10160N.
Gdzie jest oznaczenie matrycy?
No tam gdzie kończy się modulowany rowek i zaczyna pusty. Przy samym labelu blisko środka płyty.
Rozumiem Luk, a czy znajdę gdzieś w discogs inf. o matrycy, żeby porównać wydania?
Na discogs pod - " Barcode and Other Identifiers" podane są wszystkie oznaczenia występujące na płycie i na okładce.
Nigdy się w to nie wczytywałem, czas zacząć. ;)
Drugi sposób - wpisać do wyszukiwarki discogs jeden z symboli wyrytych na płycie przy lebelu.
Jeszcze jedno - każde wydanie jest tłoczone z kilku [ 5-10] stamperów , więc to samo wydanie będzie miało kilka różnych oznaczeń na stronie A i B. Teoretycznie powinno się tłoczyć nie więcej niż 1000 szt. płyt z jednego stampera , bo później jakość tłoczenia się pogarsza. Ale różnie z tym bywało i dlatego min także z tego powodu można trafić na płyty o różnej jakości dźwięku tego samego wydania.
Wykonanie każdego nowego stampera to spore koszty , więc można sporo zaoszczędzić bijąc z każdego więcej płyt. A to , że potem część płyt trzeszczy , no cóż może nie wszystkim będzie to przeszkadzać.
U nas w latach 80tych ze względu na oszczędzanie na wszystkim tłukli pewnie po 5000 płyt z jednego stampera , więc jak ktoś trafił na egzemplarz z końcówki to o jakości nie było już mowy.
Dobrze wiedzieć :).
To początek serii Wide Deluxe z moich zbiorów.
Pozdrawiam.
:)
Ja lubię takie wydania i trochę się dziwię, że jest opinia o masterach gdzie bas wycinają. IMHO to jakiś margines. Bardziej wynika to z oryginalnego zapisu.
cdn.