AMP CAMP AMP V1.6

Zaczęty przez jjacek, Luty 19, 2019, 19:11

Poprzedni wątek - Następny wątek

zalun

Cytat: Moriarty w Marzec 04, 2019, 20:30
A co to za głośniki?  :o
Chińskie w tymczasowych obudowach. 16inch. Jakaś włoska firma ich używa.

Sent from my Mi A2 using Tapatalk


jjacek

#51
Moze  ktos jeszcze ma jakies opinie  na temat montazu czy odsluchu tego wzmacniacza?
Ja dostrzegam 2 male minusy:
-wysoka temperatura pracy
-brak przekaznikowego  zabezpieczenia glosnikow , by uniknac nieprzyjemnego dzwieku podczas wlaczania i wylaczania wzmacniacza.

Alexander

Cytat: jjacek w Marzec 07, 2019, 07:16by uniknac nieprzyjemnego dzwieku podczas wlaczania i wylaczania wzmacniacza.
Sprawdź, czy zwykłe wyjęcie wtyku zasilacza też spowoduje ten efekt. Pewnie nie więc masz winowajcę.
Wlutuj mały kondensator na piny włącznika. Niepolarny 10nF powinien wystarczyć.

Cytat: jjacek w Marzec 07, 2019, 07:16-wysoka temperatura pracy
Taka uroda a klasowych wzmacniaczy, jeśli nie jest to temperatura żelazka do prasowania lnu i nie parzy opartej o radiator dłoni, to się nie przejmuj.
Mój AmpCamp jest letni, ale ma nieco inną konstrukcję mechaniczną - monoblok, którego cała (otwarta) obudowa stanowi radiator.

Alexander

AmpCamp na zdjęciu to wersja #1b, czyli jedna z pierwszych ma inne ułożenie tranzystorów.

Alexander

Jeszcze odnośnie odgłosów przy włączaniu i wyłączaniu:
pamiętam, że na diyaudio niektórzy budujący AmpCamp'a stosowali warystory za włącznikiem.
Rozwiązaniem jest też listwa z wyłącznikiem do którego podpięty będzie zasilacz  :)

ahaja

Można zrobić prosty układzik załączający kolumny z małym opóźnieniem i szybko odłączający po wyłączeniu.

Alexander

Prosty to jest warystor lub kondensator. Się sprawdza - mogę sobie pstrykać ile dusza zpragnie i jest cisza  :)

dino

Dokładnie tak zaleca papa Nelson. Ale warystor ma za zadanie złagodzić prąd udarowy przy starcie trafa toroidalnego a kolega ma zasilacz impulsowy.
Układ odłączania głośników w konstrukcjach Passa raczej nie był stosowany.
Nie analizowałem tego dokładnie ale chyba to nie jest dobry pomysł bo jak te ampery spoczynkowe gwałtownie pójdą na głośnik z pełna wartością (będą już stabilnie zasilone) to "łup" będzie chyba większe.

McGyver

Problem polega na tym że to ma zasilanie niesymetryczne, więc faktycznie nawet jak się opóźniacz zastosuje, to łupnięcie od przeładowania kondensatora wyjściowego i tak będzie.
Sam ten kondensator zresztą stanowi problem. Elektrolit w sygnale to nigdy nie jest nic dobrego. A tu jest jebutny kondensator elektrolityczny którego bardzo ciężko będzie zastąpić czymś jakościowo sensownym i jednocześnie mniejszym od beczki  :-\

lok

A może jest ktoś zainteresowany sprzedażą swojego Ampa. Przymierzam się do wersji aktywnie głośników i potrzebowałbym 3szt.  takiego wzmacniacza.

Alexander

#60
Urodziły się kolejne AmpCamp'y.
Wersja #1b z 2013 roku, czyli mocno starsza niż ta, którą uruchomił jjacek.
Dlaczego pospawałem starocia? Po prostu miałem płytki kupione dość dawno i
doczekały się czasu na poskładanie. Poza tym poprzednie pożyczył znajomy i zostały u niego. Zakochał się w brzmieniu ::)
Elementów nie zamawiałem z diyaudiostore.com lecz nabyłem w lokalnych sklepach, podobnie obudowa - zamiast kupować gotowca zrobiłem we własnym zakresie: zakup aluminiowych blach / cięcie wodą / wiercenie / malowanie proszkowe i już :)
Wcześniejsze AC budowałem w formie monobloków, te są  końcówkami stereofonicznymi.
Zasilanie to impulsowy Mean Well 19V/90W
Wzmacniacz jest prosty w budowie, łatwy w uruchomieniu, cała regulacja, to ustawienie  napięcia na drenie jednego z tranzystorów na 10V.
Ustawienie wymaga nieco cierpliwości (duża bezwładność układu) i konieczność powtórzenia regulacji po nagrzaniu wzmacniacza.
Jako pre używam bufora B1 - również projektu Nelsona Passa.
Gra - jak to AmpCamp - bardzo fajnie, grzeje się - jak to AmpCamp - bardzo mocno.


jjacek