Audio bzdury trafiają się na rynku co jakiś czas. Oto jedna z nich:
No i Beasty Boys zmasakrowane.
Nieco ponad 8 Euro kosztuje.
Mialem podobny. Przyrzad od Pro-Jectow. Kazdy chce zyc ;)
W nazwie pliku widze forme pytajaca. Otoz jest to przyrzad do zmiany polozenia paska na kole pasowym silnika. Zeby nie chwytac tlustymi paluchami mamy przyrzad, ktorym zrobimy to czysto i blyskawicznie. Zmiana polozenia paska na kole trwala ulamek sekundy.
A do czego to służy?
Odp. w poprzednim poscie. W sumie daloby rade robic to specjalnie podostrzonym olowkiem.
To jest taki myk, gdy coś co się spierniczyło, a staje się powodem do zarobienia dodatkowych pieniędzy.
35 zł za kawałek audiofilskiego plastiku.
Po prostu Pro-Jecty tak maja. W produkcji sa tanie. W sprzedazy przycinaja na cenie. Taki kluczyk powinien wg mnie kosztowac 5zl. Koszty wyprodukowania to pewnie zlotowka. Gdyby tluc tego miliony sztuk miesiecznie, to mogloby kosztowac nawet 40gr/szt.
Żeby zwiększyć promień rażenia tego potencjalnie ciekawego wątku przerzucam tutaj i od razu korzystam z szerszych niż analogowe możliwości tematycznych.
Co zrobić jak ma się przeświadczenie, że stworzyło się rzecz wielką, jedyną taką na świecie?
Albo nie ma się takiego przeświadczenia, a chce się onieśmielić odbiorcę, wzbudzić szacunek, wyjaśnić niebanalną cenę? A w dodatku funkcjonuje się na rynku audiofilskim pełnym niebanalnych nazw?
Trzeba nazwać stolik RTV: Finite Elemente Pagode Master Reference, albo jeszcze lepiej: Finite Elemente Pagode Master Reference Heavy Duty
Tak to postrzegam. Cena, bezsensowne wzornictwo nagrobkowe, pierdoły typu wysuwane lampy. Stary Orpheus był piękny i będzie sporo tańszy:
http://sennheiser.pl/a/nowy-rozdzial-w-doskonalosci-dzwieku-sennheiser-prezentuje-nastepce-legendarnego-orpheusa
"W celu przekształcenia sygnału cyfrowego w sygnał analogowy, system Orpheus wykorzystuje chip ESS SABRE ES9018 – układ scalony będący referencyjnym modelem w dziedzinie konwerterów cyfrowo-analogowych."
Hmm. No zupełnie jak Oppo Ha-1 za całe 1200 duliarów ;D
Projekt godny pokolenia Transformersów i sagi Twilight.
Frywolny, a weź tu teraz - jak to ostatnio modne w 'mowie' - odmów miłośnikowi gadżetów czegoś takiego ... ;-)
Ta granica u każdego leży w innym miejscu, nie raz i nie dwa mi się oberwało od snopków od fejsbukowych melomanów, ale ów nagrobek, przy całej mojej tolerancji, a nawet zrozumienia dla hajendu...
Zdecydowanie wybrałbym starego Orfiego. Oczywiście gdybym latał na takich pułapach cenowych. Ten nowy model w ogóle się nie trzyma kupy.
Mi tam się ten nowy bardziej podoba :o
Mi tam ostatnio nagrobki się podobają :)
Cytat: frywolny trucht w Listopad 30, 2015, 20:52
Ten nowy model w ogóle się nie trzyma kupy.
Ale ... mu staje ;).