Wydania limitowane to tylko chwyt marketingowy, czy jeszcze coś więcej. Czy dzięki nim czujemy się lepiej , bo mamy coś ... . Czy czasami nie jest to z naszej strony inwestycja, z całkiem niezłą oczekiwaną stopą zwrotu z inwestycji. http://kultowenagrania.pl/index.php?id_product=123&controller=product&id_lang=3 Sam ostatnio kupiłem 2 z pośród 500 płyt. ... ale po co ??? dla moich spadkobierców. :o :o ... co prawda mam trójkę spadkobierców. Należy dokupić 3 egzemplarz z 500 :o :o.
Gdyby czerpać z tego zyski. Tak wprost. Pewnie warto i z 20 egzemplarzy wziąć. Ale zawsze jest pewne ryzyko, że zanim osiągnie cenę tysiaka za sztukę, dodrukują nowe wydanie. A taki "Heligoland" Massive Attack, który coraz częściej sięga tysiaka? Żadna numerowana edycja. Tak sobie dumam i chyba nie zdarzyło mi się jeszcze kupić na zapas, na handel. To było zawsze takie dziecięce chcę to mieć :)
Jeszcze można znaleźć w sieci białe Variete PPA Wrocław 2015. Nie w tak dobrej cenie jak od Pana Elema.
.... ale limitowany nakład 80 szt., ... i jeszcze niesprzedany od kwietnia. :o.
Pan elem ma jeszcze dostępne kilka sztuk po 80 zł :) Nie wszystko złoto co limitowane :)
http://www.metal-archives.com/albums/Kat/Time_of_Revenge_-_Czas_Zemsty/81626
http://www.metal-archives.com/albums/Kat/Metal_and_Hell/44237
Moje pierwsze wydania limitowane, po 1000 szt :o ( wtedy to był bardzo mały nakład ).
Jeszcze gdzieś powinno być zdjęcie z autografami.
Nawet nie wiem ile jest to teraz warte? 8)