Zachęcam do wpisów na temat kontrowersyjnej ostatnimi czasy "austryjackiej" marki Ayon.
Po dogłębnym zapoznaniu się z tematem okazuje się, że firma Ayon nie posiada w Austrii żadnej produkcji a jedynie biuro i 2 pracowników!
Patrząc na ceny sprzętu (modele już od 7-8kzł w detalu) nie trudno zgadnąć, że produkcja w Austrii byłaby całkowicie nieopłacalna. Koszt wytworzenia urządzeń w tym kraju wyniósłby kilkakrotnie więcej. Pytanie zatem skąd pochodzi Ayon?
Osoby znające sprzęty pochodzące z Chin szybko znajdą wiele odpowiedników wzmacniaczy i odtwarzaczy Ayona w ofercie Raysonic, Shanling czy Antique Sound Lab.
http://www.divertech.com/asl1003dt.htmlWiele urządzeń jest wręcz bliźniaczych i z pewnością pochodzi z tej samej chińskiej fabryki. Czyli producent ordynarnie kłamie pisząc, że sprzęt wykonuje w Austrii.
Co gorsza awaryjność wzmacniaczy i odtwarzaczy jest wręcz gigantyczna. Znam osoby, które 4 razy naprawiały ten sam egzemplarz.
Najczęściej ulegają awarii transformatory we wzmacniaczach, szwankują piloty w cd, nie działa stycznik zamykania "pokrywki" od płyty, odtwarzacz zawiesza się w połowie płyty i wyskakuje błąd odczytu.
Wzmacniacze trapię liczne drobne usterki, których serwis nie jest w stanie zdiagnozować. Ilość bubli Ayona zwanego już Psujonem krążąca na rynku wtórnym ciągle rośnie a ceny spadają i spadają...
Kupca na używane sprzęty tej marki znaleźć coraz trudniej i sytuacja się pogarsza.
Najciekawsza jest historia dystrybucji i początków tej marki w Polsce. Skąd się wzięła moda na Ayona, zupełnie nieznaną markę na całym świecie?
Dlaczego akurat u Nas jest największy jej rynek zbytu?
Główne zasługi w tym stanie rzeczy ma porozumienie dystrybutora tych sprzętów i finansowanie strony znanego testującego Wojciecha P., który udawał niezależny portal podsycając apetyt nieświadomych audiofili na tani i "wspaniały" sprzęt hi-end Ayon.
Współpraca szła bardzo dobrze dopóki sprzętu było niewiele. W raz ze wzrostem jego ilości wzrasta niezadowolenie klientów z tragicznej jakości serwisu i notorycznych awarii. Za kilka lat balon pęknie i marka zniknie z naszego rynku pozostawiając tylko niemiłe wspomnienie i rozczarowanych audiofili.