1. Należy uodpornić na wciskanie kitu o hi- endzie. Proponuję wbić w google symbol gramofonu i słowo vinylengine. Powinna wyskoczyć sympatyczna strona z tym modelem, a na dole cała rodzinka w górę i w dół. To pomoże ocenić po symbolach, parametrach, gdzie dany hi- end się lokuje w ofercie producenta. Ten sposób powinien się sprawdzić w przypadku potentatów produkujących wiele modeli.
2. Unikać gramofonów pochodzących od handlarzy, którzy mają na stanie połamane, poobijane sprzęty, oraz mydło i powidło. Gramofony pochodzą najpewniej z wystawek w Niemczech czy innej Holandii, a ich stan -pomimo zapewnień sprzedawcy- może przysporzyć sporo rozterek. Często tacy sprzedawcy są zwyczajnie ignorantami,nawet nie wiedzą co sprzedają, że coś w danym gramofonie nie działa. "Podłączyłem- kręci się". Tak, te oferty są szczególnie kuszące bo ceny 200-300 zł okraszone superlatywami co to nie za wspaniały model, jaka okazja.
3. Jeśli masz ograniczony budżet, nie chcesz szaleć finansowo, bo nie wiesz, czy to całe gramofoniarstwo jest akurat dla Ciebie i tak przygotuj się na wydanie minimum 500 zł za baaaaardzo podstawowy (lub lepszy, ale starszy, pamiętający dinozaury :) ) model. Za to od solidnego sprzedawcy, po przeglądzie i zwyczajowo z jakąś tam gwarancją. Mogę polecić ( na priv) dwa adresy, gdzie ryzyko wtopy jest stosunkowo niskie. Stare gramofony z reguły mają podwieszoną wkładkę, ale zwyczajowo styraną igłę.
Czeka więc albo wymiana igły ( gdy wkładka sensowna), albo wymiana wkładki.
Cytat: frywolny trucht w Kwiecień 15, 2015, 13:15
3. Jeśli masz ograniczony budżet, nie chcesz szaleć finansowo, bo nie wiesz, czy to całe gramofoniarstwo jest akurat dla Ciebie i tak przygotuj się na wydanie minimum 500 zł za baaaaardzo podstawowy (lub lepszy, ale starszy, pamiętający dinozaury :) ) model. Za to od solidnego sprzedawcy, po przeglądzie i zwyczajowo z jakąś tam gwarancją. Mogę polecić ( na priv) dwa adresy, gdzie ryzyko wtopy jest stosunkowo niskie. Stare gramofony z reguły mają podwieszoną wkładkę, ale zwyczajowo styraną igłę.
Czeka więc albo wymiana igły ( gdy wkładka sensowna), albo wymiana wkładki.
Za 5 stówek to można już kupić całkiem przyzwoitą maszynę, tylko trzeba poszukać
4. Poproś kogoś o pomoc. Człowiek który używa/używał gramofonu przez dłuższy czas nawet przy pobieżnym przeglądzie u sprzedającego ma szansę wychwycić większość usterek i problemów.
5. Z kilku gramofonów które można kupić lepszy jest ten który można odebrać osobiście.
Wysłano niewygodnie to i byk może się zdarzyć.
6. Jak nic nie wypaliło z punktem 4 i jedziesz na oględziny sam, a słabo się orientujesz w temacie:
Po pierwsze- przygotuj się na sucho przed wyjazdem i oględzinami. Zajrzyj na jutuba jak wygląda i działa gramofon, który szukasz. Zaloguj się na vinylengine.com, ściągnij instrukcję obsługi, przeczytaj, zapoznaj się z funkcjami jakie ma gramofon, który cię zainteresował. Zapisz sobie tematy poszczególnych działów i zapytasz o każdy właściciela. Jeśli będzie ogarnięty, będzie się wyrażał z pasją- tak jest najlepiej. Najmniejsze ryzyko wtopy. Niestety, jeśli będzie gadał głupoty- im więcej zrozumiesz z wcześniejszej lektury instrukcji- tym szybciej wyłapiesz, że gada głupoty- musisz liczyć tylko na siebie. Jeśli nie znalazłeś nic o gramofonie na jutubie i vinylengine- zapewne masz do czynienia z no name, rebrand-em - odpuść sobie. Lepiej poruszać się- na początku przygody- po przetartych szlakach, znanych, a najlepiej uznanych gramofonach, do których nadal można kupić części, a do wkładek igły. W bonusie dostaniesz sporo instrukcji jak sobie poradzić z jakimś problemem po forach. Kupisz dziwadełko- sam będziesz musiał odkrywać Amerykę.
Po drugie- Jak już masz zapisane poszczególne etapy oględzin, które chciałbyś aby sprzedawca ci przybliżył, zademonstrował, że działają- dzwonisz i umawiasz się na spotkanie. Nie wiem, zakładam, że 30minut jest wystarczające, 45 minut na wizytę wystarczy aż nadto. Jeśli sprzedawca ściemnia, że nie ma dla ciebie tyle czasu- odpuść.
Po trzecie- no więc wjeżdżasz do sprzedawcy. Prosisz o wyłączenie wszystkiego co wydaje dźwięki. Nie wiem, dziecko wrzeszczy w pokoju obok, telewizor sobie pogrywa... prosisz o ciszę i zapalenie oświetlenia, tak, żebyś dobrze widział gramofon. Gdy nie ma takowego- pomóż sobie latarką w telefonie. Odpalasz gramofon bez płyty. Słuchasz silnika- czy brzmi jednostajnie, czy nie pojawiają się szurania. Raz coś się dzieje, raz cisza- to źle- odpuść. Gdy wszystko gra kładziecie płytę i prosisz, aby sprzedawca pokazał ci jak funkcjonuje gramofon. Ale ma być cisza. Sprawdź na stroboskopie stabilnośc obrotów na 33,3 i 45. Jeśli gramofon nie posiada strobo- są aplikacje na komórki. I na Androida i IOS. Pobierasz za free, odpalasz i kładziesz komórkę na kręcącym się talerzu ( oczywiście ramię w pozycji spoczynkowej) Poświęć ze dwie minuty teraz i na sam koniec, jak będziesz już wychodził po odsłuchu) Posłuchaj jak się zachowuje gramofon na początku płyty, na środku, daj mu zagrać do końca ostatni kawałek, obserwuj pracę ramienia ( jeśli to automat ramię powinno wrócić do pozycji spoczynkowej. Pewnie, bez dziwnego wycia, męczenia się. To powinien być cykl stuków. W czasie gdy gramofon pracuje, popatrz czy talerz się nie giba na boki ( płyta może, bo płyta bywa krzywa). Oceń stan wizualny gramofonu. Najlepiej gdy gramofon jest w stanie dobrym, bez odpicowywania. Chyba, że wybrałeś sprzedawcę, który oferował, że gramofon jest po przeglądzie, konserwacji i daje gwarancję przynajmniej rozruchową. Najlepsza jest sytuacja gdy gramofon przeczekał w dobrych, suchych warunkach, ktoś go odkrył, przesmarował i tyle. Jeśli plinta nosi ślady walki, wilgoci- porozklejała się, elementy aluminiowe mają brzydkie plamy i jest ich dużo, gdzieś widać rdzę- nie masz do czynienia z tym najlepszym przypadkiem. Ryzyk- fizyk- może to być tylko powierzchowne, może oznaczać głębszą ingerencję w bebechy w najbliższej przyszłości. Napęd Direct Drive bym sobie odpuścił w przypadku podejrzenia, że gramofon stał w mokrej piwnicy. Ogólnie darowałbym sobie też gramofon, który się świeci lepiej niż gdy wyszedł z fabryki, wygląda na malowany, nabłyszczany. Chyba, że na aukcji stało, że jest tuningowany ;)
Dobra, wracamy do ramienia. Zabezpieczcie igłę. Włączcie kolumny, dajcie gdzieś tam na 1/4, potem 1/3 głośności. Weź ramię z pozycji spoczynkowej, delikatnie, delikatniusio w dwa palce w połowie długości, podnieś i zacznij zataczać nim pionowe kółka ( jeśli to automatyczny gramofon, spróbuj wyłączyć ten tryb, żeby silnik nie głupiał, jak się nie da to się nie da. Trudno) . Po pierwsze ramię ma chodzić lekko i płynnie, bez haczenia, zmiennych oporów. Dodatkowo wsłuchuj się, czy nie narasta buczenie w głośnikach, lub wręcz nie było i nagle się pojawia. Nic się nie powinno dziać, powinna być cisza, lub cichutkie buczenie. Najgorzej jest gdy jest cicho, coś przesunąłeś i buczy. W gramofonie wszystko ma działać jednostajnie, ze stałymi oporami ( poza dźwiękami automatyki ramienia, które potrafią obudzić umarłego). Każdy odskok od stabilności, jednostajności jest zły w gramofonie. Na koniec- trzymając ramię- spróbuj delikatnie jakby wepchnąć i wypchnąć ramię wzdłuż osi wzdłużnej ramienia z mocowania ramienia. Delikatnie. Zegarmistrzowska precyzja. Ma nie być żadnego luzu. Jeśli jest minimalny, taki dziesiąte milimetra- przeżyjesz. Jeśli buja ci się na 2mm- odpuść, lub przygotuj się na serwis. Tutaj radzenie czegokolwiek jest skomplikowane bo są modele, z którymi już nic nie zrobisz, będziesz sztukował części, a są takie gdzie łatwo dostaniesz części zapasowe i sam je wymienisz. Tutaj znowu wychodzi przewaga popularnego modelu, bo łatwo znaleźć w internecie opis mocnych i słabych punktów, oraz jak sobie poradzić z tymi słabymi.
Wszystko gra? Pozostały czas poświęć na słuchanie muzyki. Także z singli. Nie uciekaj za szybko, zajrzyj do zapisków czy o czymś nie zapomniałeś. Nie musisz być zaraz pierwszy upierdliwiec RP, ale obserwuj, słuchaj czujnie :)
O czymś zapomniałem?
A! Wkładka! Z reguły jest coś na odczepne wieszane. W większości trzeba się liczyć z zakupem nowej, lepszej wkładki, czasem tylko igły ( to wariant optymistyczny, gdy wkładka w ogóle na to zasługuje), z rzadka trafia się rzeczywiście nowa igła, ale będąc u kogoś raczej tego nie rozpoznasz. Zakładaj, że dupa. Dojdzie koszt nowej wkładki, a jak się uda- wkładka może być, igła nowa- radość będzie większa :)
Jeśli pokrywa gramofonu jest popękana, połamana. Przygotuj się na 200-300 zł za wykonanie zamiennika, i nawet drugie tyle gdy pożądasz oryginału w dobrym stanie. Sam jestem w śmiesznej sytuacji- kupiłem magnetofon szpulowy za 2100 zł ( w stanie tip top), a pokrywa z plexi ( oryginał) do niego kosztuje ok. 1200 zł ;D
Nie ma to jak fachowa prasa :D
https://www.newsweek.pl/trendy-i-inspiracje/niedrogie-gramofony-w-stylu-nowoczesnym-i-retro/xkhnzb1?fbclid=IwAR0dQLUKiVuchJ2nt1QG-EkiLibueY4-4zC5jk_-JU-sTjz5dn84ibrpL40
Zaniepokoiły mnie inicjały autora... AM ;)
My czy Mokrzycki? ;D
Antoni M. ? ;D