Bo odnosicie wrażenie z obcowaniem z profanacją:) .... Nie wiem, może jestem osamotniony w swoich przemyśleniach, punkcie widzenia, odczuciach, etc ... Ale uważam, że niektóre tytuły są tak nieodłącznie związane z winylem, że wydanie ich w postaci, ogólnie rzecz mówiąc, cyfrowej (pliki, CD, etc) nie powinno mieć miejsca. Najpewniej to kwestia b. indywidualna, zależna od przyzwyczajeń, emocji, które kiedyś towarzyszyły przy poznawaniu takiej muzyki (to uderzenie gromu podczas pierwszego odsłuchu, które u mnie pozostaje do dziś ....
Dla mnie takimi płytami są - wszystkie Zeppelinów, bez wyjątku, część PF, United Kingdom, King Crimson... A może to tak, że tą naszą najbardziej ukochaną muzykę chcemy słuchać w naszym najbardziej ulubionym formacie (który zresztą dla każdego może być inny) ... Co sądzicie?
Nie ma takich :)