Latynowskie inspiracje?

Zaczęty przez dyletant, Wrzesień 30, 2017, 22:23

Poprzedni wątek - Następny wątek

dyletant

Przyszła jesień a z nią zazwyczaj prędzej czy później pojawia się melancholia.... no chyba, że wcześniej porządnie zetnie mrozem i zasypie śniegiem. W jednym i w drugim przypadku zawsze można zapodać coś ostrzejszego na rozbudzenie np Sepulturę.  Niemniej po drugiej stronie kojarzą mi się ciepłe, czasem melancholijne nutki latynowskich kobiecych wokalistek.  I tu pojawia się pytanie do szanownego grona czy mogą co nie co intrygującego polecić?

Nie ma to być stricte jazz, może nie koniecznie ostre flamenco, może coś z pograniczna fado?... lub coś co nie tylko ciepło brzmi na lampie ale także na tranzystorze.

rudy-102

Jeśli ma być ciepło i przyjemnie to  może być Astrud Gilberto. Rozgrzeje nawet tranzystory.

christo

A ja sobie ostatnio nabyłem Abraxas Santany. Dużo radości :)
Victor QL-A70 (103R, Ortofon Rondo Blue), Ear834p clone by LH + trafa, 300B SET, ART Stiletto 6, Denon DVD-3910

elem

Feickert Twin, SME V, DV XX2MKII;  CEC TL51,DX51,DX71,
Olive Opus 4; Sensor 2  MKII ; Bonasus; Gauder Arcona 60, Tesla ARZ 6604- Voigt Pipe

paul_67

#4

Dość często u mnie leci ta płyta.Wokalu tam za dużo nie ma, tym bardziej żeńskiego, ale warto posłuchać.