Co to jest dźwięk Hi-End?

Zaczęty przez neomammut, Marzec 15, 2015, 21:40

Poprzedni wątek - Następny wątek

kangie

Cytat: drizzt w Marzec 17, 2015, 12:46Tak wyglądały te drivery:
Takie "bołersiaste".


Zresztą. Panowie, ja tam się na żadnym dzisiejszym HiEndzie nie znam, a zabieram głos. Jak dla mnie Hi-END to był kiedyś w czasach świetności japońskich koncernów (i nie tylko japońskich), które nie szczędziły badaniom i rozwojowi technologii i poprawiały dżwięk do perfekcji, mimo pewnych trudów materiałowych i technologicznych w tamtych czasach.

Dzisiaj mamy technologię i materiały kosmiczne, ale tak jakby pomysłu brak. Mamy co najwyżej SLY-END, a mnie taki END już nie interesuje.

jamówię

Cytat: kangie w Marzec 17, 2015, 12:27
Cytat: jamówię w Marzec 17, 2015, 12:24Oprócz Matrix 805,który jest świetnym monitorem,pozostałe to szit,koniec i kropka.
Rozumiem, że małe monitorki Harbetha są 1000x lepsze od B&W z kevlarowymi membranami na średnicy? Można i tak, ale ja tego nie kupuję.



No i po co ta uszczypliwość? Ja tak to słyszę,jakie są Twoje doświadczenia,przy tym konkretnie porównaniu?

frywolny trucht

To też na poboczu się ukrywa? Połowa wpisów w "na każdy temat" :)
A sio na światło dzienne!
ZESTAW 1: Technics SL 1200 GR, Hana EL, pre Husariaa, Roksan K3, ProAc Responce D2D, OPPO PM-2, HA-1, Akai GX 75
ZESTAW 2: Dual 1019 z AT 95E, Marantz 2216, Marantz 5220, Jamo Concert C 93

Drizzt

#53
Cytat: kangie w Marzec 17, 2015, 12:48
Takie "bołersiaste".

Podejrzane, nie? Raczej od B&W ich nie kupowali, prędzej podejrzewałbym odwrotną drogę, może jakiś mały OEM-ik? Ale nic nie sugeruję bo zwyczajnie nie wiem. Chociaż dawno słyszałem, że marka Unisound znikła z rynku bezpowrotnie bo była tylko nieudaną próbą samodzielnego zaistnienia na rynku wielkiej chińskiej fabryki produkującej na potrzeby znanych firm audio. Czyżby to była tzw. nocna produkcja? ;) W każdym razie magnesy miały te drivery po byku i zbudowane jak czołg :)

Cytat: kangie w Marzec 17, 2015, 12:48
Mamy co najwyżej SLY-END, a mnie taki END już nie interesuje.

Pełna zgoda, dlatego wyemigrowałem tutaj :)

A teraz kończymy off-top Panowie i wracamy do tematu wątku. Neo, zapodaj następny wątek do dyskusji :)

jamówię

Cytat: kangie w Marzec 17, 2015, 12:42
Cytat: elem w Marzec 17, 2015, 12:37Kangie, herbaciarnia to mocna ekipa, ale nie damy sie temu audiofilskiemu plumkaniu
Jak mam słuchać plumkania, to wolę już skalibrować sobie kolejną wkładkę na kolejnym headshellu, żeby potem przyłoić coś nieplumkającego, hehehe ;)



Panowie,albo dyskutujemy,albo kopiemy się po jajach...nie będę dyskutował na takim poziomie,pisanie,że Harbeth to plumkanie,to mówiąc delikatnie niedorzeczność. Dzięki za udział...

elem

oj tam, oj tam  , sorki ale odrobina humoru nie zawadzi :)

Mnie sie bardzo podoba to "plumkanie". ma swoj urok i piekno, powaznie!
Feickert Twin, SME V, DV XX2MKII;  CEC TL51,DX51,DX71,
Olive Opus 4; Sensor 2  MKII ; Bonasus; Gauder Arcona 60, Tesla ARZ 6604- Voigt Pipe

Drizzt

Jak Harbeth plumka to B&W łomocze i wali górą po uszach. Ale to też ma swój urok i piękno, poważnie! ;D

Mnie się w każdym razie bardzo podoba to walenie. Neo wprowadź ład i porządek bo nam się dyskusja rozłazi! :)

kangie

#57
Cytat: drizzt w Marzec 17, 2015, 13:18Jak Harbeth plumka to B&W łomocze i wali górą po uszach. Ale to też ma swój urok i piękno, poważnie!
Daj lepsze źródło, to nie będzie walić po uszach ;)

Myslę, że z "plumkaniem" radzi sobie sporo kolumn. Natomiast jeśli materiał muzyczny robi się trudny, wchodzi dużo instrumentów, to wiele kolumn nie daje z tym rady. Wiele żródeł też nie daje z tym rady. Do tego dochodzi głośniejsze słuchanie, aby wywołać odrobinę ciśnienia akustycznego i jeśli kolumna poradzi sobie w takich warunkach z trudnym materiałem, do dla mnie taka kolumna zdaje egazmin. A taka analiza samego wokalu, pomijanie brzmienia talerzy, bębnów, to nie dla mnie. Dla mnie dobra kolumna ma zagrać każdy rodzaj muzyki, na wszystkich poziomach głośności. Ma zagrać ładnie cicho i ładnie głośno.

jamówię

Cytat: kangie w Marzec 17, 2015, 13:22
Cytat: drizzt w Marzec 17, 2015, 13:18Jak Harbeth plumka to B&W łomocze i wali górą po uszach. Ale to też ma swój urok i piękno, poważnie!
Daj lepsze źródło, to nie będzie walić po uszach ;)


Jakie?konkretnie,bo elem ma np.gramiak za cirka 50 kilo i co?zapytaj go...ładny rym :)

kangie

#59
Musiałbym zobaczyć jak ma ustawione VTA/SRA. Jeśli wali po uszach, to trzeba skorygować VTA. Zakładam że tor ma bardzo dobry i to nie jest kwestia słabej wkładki i ryczącego źle zaprojektowanego wzmacniacza.

Inną sprawą jest postrzeganie wysokich tonów przez słuchaczy. Pisałem w innym temacie, że zauważyłem, że znaczna część audiofili lubi wycofaną górę lub jej brak + słodzenie średnicy. Takie granie nie jest w żaden sposób zbliżone do natury i ja tego nie akceptuję. Talerz perkusyjny ma zabrzmieć jak talerz. Trąbka Davisa jak trąbka. Pałeczka perkusisty ma być słyszalna jak trafia w kopułkę talerza perkusyjnego i odbija się od niego. O werblach nie wspomnę. O potędze bębnów też nie. Do tego saksofony, klarnety... Echchch, dużo tego jest...

gratefullde

Cytat: kangie w Marzec 17, 2015, 13:29Inną sprawą jest postrzeganie wysokich tonów przez słuchaczy. Pisałem w innym temacie, że zauważyłem, że znaczna część audiofili lubi wycofaną górę lub jej brak + słodzenie średnicy. Takie granie nie jest w żaden sposób zbliżone do natury i ja tego nie akceptuję. Talerz perkusyjny ma zabrzmieć jak talerz. Trąbka Davisa jak trąbka. Pałeczka perkusisty ma być słyszalna jak trafia w kopułkę talerza perkusyjnego. O werblach nie wspomnę. O potędze bębnów też nie. Do tego saksofony, klarnety... Echchch, dużo tego jest...

I ja się z tym całkowicie zgadzam i podpisuję. Jest oczywiście pewne ale. Czy ten talerz brzmi cały czas tak samo? Czy ten werbel  i  trąbka to cały czas ten sam instrument, niezależnie od płyty? Pomijając wybrzmienia mi chodzi o barwę. Trudno o nią w ofensywnym graniu, gdzie chodzi o dynamikę i potęgę. Ja szukam czegoś godzącego jedno z drugim. Nie mdłego i nudnego ale barwnego dynamicznego grania... bez urywania 4 liter bo tak też nie ma. Ma być miło i przyjemnie i nie wkurwiać.
Kondo KSL M7 Tube Preamplifier by Mac (bez szumu brzmi cudownie)~ Accuphase Clone Power Amplifier ~ 6S33S Ad Fontes Integrated Amplifier ~ Audio Nirvana by InAudio ~ Sony PSX-70 ~ pre phono MM/MC tube ecc83 Gennett ~ Dynavector 20x2 ~ Questyle CMA 600i ~ Denon AH-D7200 ~ NeoTech  ~ Tellurium Q Black II ~ Yamaha CDX-9

kangie

Cytat: jamówię w Marzec 17, 2015, 13:05Panowie,albo dyskutujemy,albo kopiemy się po jajach...nie będę dyskutował na takim poziomie,pisanie,że Harbeth to plumkanie,to mówiąc delikatnie niedorzeczność. Dzięki za udział...
jamówię, przecież puściłem na końcu oczko. Uznaj to proszę jako żart, a nie kopanie się po jajach.

vasa

#62
Ciekawe dlaczego Panowie tak lekko i lekceważąco przeszliście nad przetwornikami planarnymi?
Magnetostaty są oczywiście trudne do wysterowania i wymagają sporej elektrowni ale oferują w zamian wszystko co tygrysy lubią najbardziej.
Może poza atomowym basem ale jeżeli komuś masaż brzucha nie jest potrzebny to trudno znaleźć kolumny które w podobnie łagodny i nienachalny sposób prezentowałyby muzykę oferując dodatkowo przestrzenność prezentacji niedostępną (ja przynajmniej nie miałem okazji słyszeć) dla kolumn na przetwornikach dynamicznych.
Zdaję sobie sprawę z zachowawczej postawy sporej części z nas (ze mną na czele:) ale gdybym miał zestawić wybitnie grający zestaw to jedną z opcji byłoby źródło oparte o gęste pliki, wzmacniacz cyfrowy z modulacją PWM napędzający duże Magnepany.
W efekcie dostajemy to co lubimy najbardziej; mnóstwo informacji, przepiękną przestrzeń, nienachalną prezentację i dynamikę zarówno na poziomie mikro jak i makro.

O!
600
Zestaw pierwszy: Oracle Delphi+SME3009III+Transfiguration AXIA+Phono Borbely+Amplifon WT30+Tannoy Stirling+Nieistotne kable
Zestaw drugi: szukam plikodaja+Lyngdorf+elektrostaty Audiostatic z dedykowanym subem+ kable. Też nieistotne.

Drizzt

#63
Cytat: kangie w Marzec 17, 2015, 13:22
Myslę, że z "plumkaniem" radzi sobie sporo kolumn. Natomiast jeśli materiał muzyczny robi się trudny, wchodzi dużo instrumentów, to wiele kolumn nie daje z tym rady. Wiele żródeł też nie daje z tym rady. Do tego dochodzi głośniejsze słuchanie, aby wywołać odrobinę ciśnienia akustycznego i jeśli kolumna poradzi sobie w takich warunkach z trudnym materiałem, do dla mnie taka kolumna zdaje egazmin. A taka analiza samego wokalu, pomijanie brzmienia talerzy, bębnów, to nie dla mnie. Dla mnie dobra kolumna ma zagrać każdy rodzaj muzyki, na wszystkich poziomach głośności. Ma zagrać ładnie cicho i ładnie głośno.

To co napisałeś, to definicja dźwięku tzw. wyczynowego, który mnie osobiście nie bawi bo w naszych domowych warunkach, tzw. real life taka koncepcja zwyczajnie się nie sprawdza. Chyba że ktoś ma warunki jak Stary to ok. Ja nie mam. Nie da się w domu mieć koncertu na żywo i ja do tego nie dążę.

Zgadzam się, że z plumkaniem radzi sobie wiele kolumn. Ale określenie harbethów jako kolumn do plumkania to jakiś absurd. Jeśli chodzi o gubienie się to oczywiście nie są to kolumny wyczynowe, spełniające kryteria, które zaprezentowałeś. Ale w warunkach domowych i przy głośnościach, przy których można jeszcze mówić o słuchaniu muzyki a nie pałowaniu się dźwiękiem to nic się nie gubi i wszystko jest jak najbardziej ok.

Co do grania ładnie cicho i ładnie głośno to jak najbardziej Harbeth to kryterium spełnia. Obawiam się, że problem z ładnym graniem cicho ma za to bardzo wiele dzisiejszych kolumn, w tym obawiam się, że także głośniki B&W.

BOBSAPP

Cytat: jamówię w Marzec 17, 2015, 11:57Będę się upierał,że z kevlarem nie da się stworzyć dzwięku, o przejrzystości i komunikatywności,o naturalności nie wspomnę,jakiej oczekuję od grania. Z uwagi na to czym kevlar jest,to po prostu niemożliwe

Posiadałem kiedyś kolumny B&W matrix 804 i się to zgadzało z tym co piszesz...przy takim zdaniu trwałem do momentu gdy nie usłyszałem pierwszego modelu z ich firmową elipsą z żywicy dla głośnika czyli B&W nautilius 802.
Materiał na membrany pozostał ten sam , fakt zawieszenie się zmieniło ale myślę że co najważniejsze dopracowano optymalnie komorę dla głośnika średniotonowego .

Podobne wrażenie miałem słuchając Harbetha m 40 tam też materiał na średnich tonach pozostaje ten sam w stosunku do młodszych braci ale w M 40 zostaje stworzona autonomiczna , optymalnie obliczona i wytłumiona komora zamknięta dla głośnika średniotonowego.

Podobnie jak w 802 tak M 40  objawia się to ogromem dodatkowych informacji i znacznie większą transparentnością tego podzakresu pomimo wciąż tego samego materiału na głośniku średniotonowym . IMHO.

kangie

#65
Cytat: gratefullde w Marzec 17, 2015, 13:36I ja się z tym całkowicie zgadzam i podpisuję. Jest oczywiście pewne ale. Czy ten talerz brzmi cały czas tak samo? Czy ten werbel  i  trąbka to cały czas ten sam instrument, niezależnie od płyty? Pomijając wybrzmienia mi chodzi o barwę. Trudno o nią w ofensywnym graniu, gdzie chodzi o dynamikę i potęgę. Ja szukam czegoś godzącego jedno z drugim. Nie mdłego i nudnego ale barwnego dynamicznego grania... bez urywania 4 liter bo tak też nie ma. Ma być miło i przyjemnie i nie wkurwiać.
Oczywiście, że nie brzmi tak samo. Parkusiści mają często problem jak idą do sklepu w Londynie i muszą wybrać co dobrego z oferty: 40 róznych talerzy typu "china", 30 typu "ride", 35 typu "crash", 20 "hi-hat" i 45 "splash". Czytaj - różni producenci, różne grubości blach. Blachy miękkie, blachy twardsze. Jedna brzmią jasniej, inne ciemniej. Jedne wybrzmiewają krócej, inne dłużej. To temat rzeka i dość trudny do wiernego odtworzenia przez system audio.

Drizzt


gratefullde

Cytat: vasa w Marzec 17, 2015, 13:37
Ciekawe dlaczego Panowie tak lekko i lekceważąco przeszliście nad przetwornikami planarnymi?
Magnetostaty są oczywiście trudne do wysterowania i wymagają sporej elektrowni ale oferują w zamian wszystko co tygrysy lubią najbardziej.
Może poza atomowym basem ale jeżeli komuś masaż brzucha nie jest potrzebny to trudno znaleźć kolumny które w podobnie łagodny i nienachalny sposób prezentowałyby muzykę oferując dodatkowo przestrzenność prezentacji niedostępną (ja przynajmniej nie miałem okazji słyszeć) dla kolumn na przetwornikach dynamicznych.
Zdaję sobie sprawę z zachowawczej postawy sporej części z nas (ze mną na czele:) ale gdybym miał zestawić wybitnie grający zestaw to jedną z opcji byłoby źródło oparte o gęste pliki, wzmacniacz cyfrowy z modulacją PWM napędzający duże Magnepany.
W efekcie dostajemy to co lubimy najbardziej; mnóstwo informacji, przepiękną przestrzeń, nienachalną prezentację i dynamikę zarówno na poziomie mikro jak i makro.

O!
600



Gratulacje :) Następne będą przy 666 ;)
Kondo KSL M7 Tube Preamplifier by Mac (bez szumu brzmi cudownie)~ Accuphase Clone Power Amplifier ~ 6S33S Ad Fontes Integrated Amplifier ~ Audio Nirvana by InAudio ~ Sony PSX-70 ~ pre phono MM/MC tube ecc83 Gennett ~ Dynavector 20x2 ~ Questyle CMA 600i ~ Denon AH-D7200 ~ NeoTech  ~ Tellurium Q Black II ~ Yamaha CDX-9

kangie

Cytat: drizzt w Marzec 17, 2015, 13:41
Cytat: gratefullde w Marzec 17, 2015, 13:36
Ma być miło i przyjemnie i nie wkurwiać.

+100 ;D
Sam też tak lubię :) Ale skoro ludzi wkurwia koncert akustyczny i pełen realizm tam panujący, to ja nie mam pytań :)

Drizzt

Cytat: BOBSAPP w Marzec 17, 2015, 13:38
Cytat: jamówię w Marzec 17, 2015, 11:57Będę się upierał,że z kevlarem nie da się stworzyć dzwięku, o przejrzystości i komunikatywności,o naturalności nie wspomnę,jakiej oczekuję od grania. Z uwagi na to czym kevlar jest,to po prostu niemożliwe

Posiadałem kiedyś kolumny B&W matrix 804 i się to zgadzało z tym co piszesz...przy takim zdaniu trwałem do momentu gdy nie usłyszałem pierwszego modelu z ich firmową elipsą z żywicy dla głośnika czyli B&W nautilius 802.
Materiał na membrany pozostał ten sam , fakt zawieszenie się zmieniło ale myślę że co najważniejsze dopracowano optymalnie komorę dla głośnika średniotonowego .

Podobne wrażenie miałem słuchając Harbetha m 40 tam też materiał na średnich tonach pozostaje ten sam w stosunku do młodszych braci ale w M 40 zostaje stworzona autonomiczna , optymalnie obliczona i wytłumiona komora zamknięta dla głośnika średniotonowego.

Podobnie jak w 802 tak M 40  objawia się to ogromem dodatkowych informacji i znacznie większą transparentnością tego podzakresu pomimo wciąż tego samego materiału na głośniku średniotonowym . IMHO.

Miło przeczytać głos rozsądku. Panowie, chyba zbytnio się zafiksowaliśmy na materiale membran, bez uwzględnienia innych równie ważnych aspektów.

kangie

Cytat: vasa w Marzec 17, 2015, 13:37Może poza atomowym basem ale jeżeli komuś masaż brzucha nie jest potrzebny to trudno znaleźć kolumny które w podobnie łagodny i nienachalny sposób prezentowałyby muzykę oferując dodatkowo przestrzenność prezentacji niedostępną (ja przynajmniej nie miałem okazji słyszeć) dla kolumn na przetwornikach dynamicznych.Zdaję sobie sprawę z zachowawczej postawy sporej części z nas (ze mną na czele:) ale gdybym miał zestawić wybitnie grający zestaw to jedną z opcji byłoby źródło oparte o gęste pliki, wzmacniacz cyfrowy z modulacją PWM napędzający duże Magnepany.W efekcie dostajemy to co lubimy najbardziej; mnóstwo informacji, przepiękną przestrzeń, nienachalną prezentację i dynamikę zarówno na poziomie mikro jak i makro.
Hmmm, świetne kolumny, ale mają jedną wadę. Brak ataku na basie. Nie chodzi o to że ma być atomowy. Ma być naturalny i prawdziwy. Z zeszłym roku dość długo słuchałem Magnepanów wystawianych przez AudioForte i niestety miały spore problemy z transjentami basowymi. Nie miały tego basowego "mlaśnięcia". A z kolei ta słynna przestrzeń stadionowa na Magnepanach - moim zdaniem jest mocno przereklamowana.

Drizzt

Cytat: kangie w Marzec 17, 2015, 13:46
Cytat: drizzt w Marzec 17, 2015, 13:41
Cytat: gratefullde w Marzec 17, 2015, 13:36
Ma być miło i przyjemnie i nie wkurwiać.

+100 ;D
Sam też tak lubię :) Ale skoro ludzi wkurwia koncert akustyczny i pełen realizm tam panujący, to ja nie mam pytań :)


Nie o to chodzi. Chodzi o to, że w domu słuchasz godzinami, często bez przerw i musisz to uwzględnić w równaniu ze względu na własny słuch. Do tego od wyniku musisz też odjąć sąsiadów, rodzinę i ograniczone możliwości akustyczne domowych pomieszczeń. Nie można od tego wszystkiego abstrahować bo nie żyjemy w próżni. Koncertowy realizm jest super ale jak często chodzisz na koncerty? Proponuję żebyś chodził z koncertu na koncert przez cały dzień, co najmniej 8-10 godzin bez przerwy (bo i tyle czasem słuchamy w domu) i wtedy pogadamy ;D

O ile będzie sie można z Tobą dogadać po takim maratonie ;)

kangie

Cytat: drizzt w Marzec 17, 2015, 13:46Miło przeczytać głos rozsądku. Panowie, chyba zbytnio się zafiksowaliśmy na materiale membran, bez uwzględnienia innych równie ważnych aspektów.
Dlatego od samego początku pisałem żeby nie lekceważyć i nie krzywdzić samego materiału na membrany. Membrana sama nie gra.

kangie

#73
Cytat: drizzt w Marzec 17, 2015, 13:50Nie o to chodzi. Chodzi o to, że w domu słuchasz godzinami, często bez przerw i musisz to uwzględnić w równaniu. Odjąć od wyniku musisz też sąsiadów, rodzinę i ograniczone możliwości akustyczne domowych pomieszczeń. Nie można od tego abstrahować bo nie żyjemy w próżni. Koncertowy realizm jest super ale jak często chodzisz na koncerty? Proponuję żebyś chodził z koncertu na koncert przez cały dzień, co najmniej 8-10 godzin bez przerwy (bo i tyle czasem słuchamy w domu) i wtedy pogadamy
Kolego, swojego czasu w moim życiu nie było miesiąca albo nawet i tygodnia żebym nie był na jakimś koncercie. Mieszkam w dużym mieście, gdzie muzyki jest wbród. Sam zagrałem ich kilka w małych klubach oraz wiele we własnym domu dla rodziny i przyjaciół. Nie doceniasz mnie :) Sąsiedzi mnie tolerują. Słuchają ze mną. Rodzina też. Wolę posłuchać 3h porządnie niż 8h męcząc się cichuteńkim wręcz nocnym plumkaniem. Nie lubię takiego słuchania. Tak samo nie lubię słuchawek. Co jakiś czas robię 8-9h maratony i słuchamy przez pół dnia. Nikt nie wyszedł ode mnie po sesji fest zmęczony mimo, że dawaliśmy ostro po garach.

I żeby nie było. Nie słucham ULTRAGŁOŚNO. Czasami lubię przypier...ić, ale tylko czasami ;) Słucham tak, żeby wywołać wrażenie uczestniczenia w imprezie na żywo, ale bez przesady.

Drizzt

#74
Cytat: vasa w Marzec 17, 2015, 13:37
Ciekawe dlaczego Panowie tak lekko i lekceważąco przeszliście nad przetwornikami planarnymi?
Magnetostaty są oczywiście trudne do wysterowania i wymagają sporej elektrowni ale oferują w zamian wszystko co tygrysy lubią najbardziej.
Może poza atomowym basem ale jeżeli komuś masaż brzucha nie jest potrzebny to trudno znaleźć kolumny które w podobnie łagodny i nienachalny sposób prezentowałyby muzykę oferując dodatkowo przestrzenność prezentacji niedostępną (ja przynajmniej nie miałem okazji słyszeć) dla kolumn na przetwornikach dynamicznych.
Zdaję sobie sprawę z zachowawczej postawy sporej części z nas (ze mną na czele:) ale gdybym miał zestawić wybitnie grający zestaw to jedną z opcji byłoby źródło oparte o gęste pliki, wzmacniacz cyfrowy z modulacją PWM napędzający duże Magnepany.
W efekcie dostajemy to co lubimy najbardziej; mnóstwo informacji, przepiękną przestrzeń, nienachalną prezentację i dynamikę zarówno na poziomie mikro jak i makro.

Może nie słyszałem dobrze zestawionych Magnepanów ale słyszałem je nie raz i nie dwa i niestety ale nie mój dźwięk. Pomijam zapotrzebowanie na spawarkę bo to da się zrobić, pomijam nawet bas bo nie jestem jakimś basolubem. Najbardziej w tych kolumnach mi się nie podoba to, co jest uznawane za ich największy atut, czyli sposób budowania przestrzeni i umieszczenia głosów i instrumentów w tej przestrzeni. Może jestem nieprzyzwyczajony ale słuchając Maggies czuję się jakbym słuchał bardzo wysokiej klasy zestawu w samochodzie (no dobrze, limuzynie ;)). Muzyka dochodzi zewsząd, trudno zlokalizować źródło dźwięku, a tak przecież na koncercie nie jest. Wokale i fortepian są nadnaturalnie powiększone, wokalistki chcą mnie zjeść swoimi wielkimi ustami a fortepian ma rozmiary organów w średniowiecznej katedrze. Jeśli tak ma to brzmieć to sorry ale to nie dla mnie, a jeśli to wynik złego zestawienia to pokornie przyjmuję, że tkwię w niewiedzy.

Co do basu to zdecydowanie potrzeba wspomagania dynamicznego na dole, stąd koncepcja Martina Logana. Bas z samych magnetostatów jest dziwny. Miałem wrażenie, że zachowuje się zupełnie inaczej niż w głośnikach dynamicznych. Do jakiejś częstotliwości, np. 50Hz jest OK a potem nagle się urywa, był i go nie ma jak nożem uciął zamiast stopniowo zanikać. Nienaturalnie to brzmi i nie chodzi tu nawet o tzw. wykop.