https://www.forumcabasse.org/wiki/Goelette#Goelette
Calkiem przypadkowo stalem sie wlascicielem kolumn Cabasse Goëlette M2. Byly bardzo zniszczone , ale graly na tyle fajnie ,ze postanowilem zrobic im mały" lifting".
Wlasnie je pomalowalem i wymienilem tkanine na maskownicy.
No coś pięknego. Prawdziwe cacuszka. Ładnie zrobione. Vintage pełną gębą no i te kształty. Bez maskownic super to wygląda. A jak głośniki ? całe i zdrowe?
Glosniki w stanie idealnym.
No to faktycznie udane trafieni. Gratuluję.
Wygladaja świetnie. Sam malowałeś? Czym?
:-\ Ja je tylko oddalem do lakiernika...
Faktycznie czarne ładniejsze. Bez maskownic jeszcze lepsze. Coś grzebałeś przy zwrotnicy. Jakieś zmiany?
Nie ...zadnych zmian nie dokonalem . "Rozebralem " do malowania i skrecilem...
A jest w planach. Mogłeś zrobić fotke zwrotnicy.
Zerkne na zdjecia ..jest tylko cos takiego .
Ale glosniki widze stan perfect..
Dobrze graja , juz nie strasza wygladem ..po co zmieniac.
Bo ważne, by gonić króliczka, a nie złapać go ;)
Dokladnie. Ja sie juz przekonałem że ich wymiana zawsze poprawiła mi jakość... Była odczuwalna i to znacznie. Masz piekne kolumny, zaryzykuj, rozkreć jedna kolumne wyciagnij zwrotnice. Pokaż jakie tam są kondy a koledzy doradzą ci jakie będą najlepsze. Czasem jest to duży koszt a czasem niewielki. A różnica bedzie napewno.. Rozkręć pokaż zwrotke to nic nie kosztuje. Można też zmienic okablowanie, pobawić sie. Widziałem na fotce że głośniki są na zaczepy, ja osobiscie wole lutować. Ogolnie wiedzę mam znikomą w porównaniu do kolegów z forum ale dzieki nim. I wymianie kondensatorow wiem na co stac teraz moje kolumny.