To taki googlowy Shazam?
Słodki jeżu, musiałem guglować za tym szazamem!

No, to jest taki głosik, co nagle zaczyna do mnie gadać i pisać: "Cześć, jestem twoim Asystentem Google. Powiedz, w czym mogę ci pomóc". Nawet wie, jak mam na imię, cyfrak jeden! Pełna inwigilacja.
Ostatnio był w "Guardianie" artykuł gościa, który miał w domu dwa głośniczki z Aleksą (też asystent AI). Aż dzieci zaczęły się bać, że są szpiegowane, nie chciały wchodzić do pomieszczeń z tymi głośniczkami. Koszmary im się przez to śniły. W końcu gość, gdy nie było go w domu, dostał od dzieci wiadomość, że odłączyły te głośniczki od prądu. Podobno "zepsuły się", czego objawem było to, że same zaczęły ze sobą gadać.
Koniec świata coraz bliżej, dobry panie.