Z moich doświadczeń wynika,że do zabawy drutami,jest potrzebny po prostu bardzo transparentny tor,nie mylić z kliniką. Harbeth,który średnicę ma jak lupę nie przepuści niczego co jest przed nim,wszystko poda jak na dłoni. Jeśli ktoś ma zmulony system,to umarł w butach,ale to tylko połowa sukcesu,równie ważna moim zdaniem jest metodologia. Kabli trzeba trochę posłuchać,nie można ich ciągle przepinać,dać im się ułożyć a na koniec, jako ostateczny test wypiąć i wpiąć poprzednią referencję,wtedy wszystko staje się jasne.