Menu główne

rowerowanie

Zaczęty przez Wireless, Sierpień 11, 2014, 10:18

Poprzedni wątek - Następny wątek

Wireless

Witajcie po przerwie :)
Jako, że pogoda letnia, audiofilizm we mnie nieco osłabł, a wróciło drugie moje hobby (stąd osłabienie mojej aktywności na forum), czyli - właśnie - rowerowanie. W  tym czasie zdołałem zajeździć, wydaje się, doszczętnie mojego 8-letniego już Kleina, który mi do tej pory wiernie służył - musiałem więc stoczyć krótką walkę (słowną :) ) z małżonką, i zakupić nowy pojazd (który to właśnie obecnie zajeżdżam :) ), robiąc całkiem spore już trasy (70 - 100 km na trasę). A jak Wasze letnie przeżycia rowerowe? Czy tylko ja wyluzowałem nieco w lecie, a reszta audiomaniaków cały czas się "wygrzewa" w swoich odsłuchowniach ? Podzielmy się naszymi doświadczeniami, przeżyciami i - może - rowerowymi przygodami "z tras"
Pozdrawiam, Wireless

frywolny trucht

Ostatni raz  jednorazowo 100 km zrobiłem w 1998 roku? Z moją ówczesną dziewczyną, a obecnie żoną.
Dziś sprawa wygląda tak, że ja jestem stary, gruby, a żona przejęła mój MTB.
Zwieśniaczyła błotnikami moje szpanerskie cacuszko na fajnym osprzęcie, z hydraulicznymi hamulcami tarczowymi i zasuwa takim do biura. Z 1,5 km w jedną stronę?

Moje rowerowanie ogranicza się do serwisowania, a i to robię coraz bardziej niechętnie. Terminy się wydłużają :)

Wireless

#2
Eeech - ja też jestem stary (47 l) i gruby (z tendencją, dzięki rowerowaniu, spadkową :) ). A 100km zrobiłem 3 tygodnie temu. A i w miedzyczasie zrzuciłem, dzięki rowerowaniu i zmianie diety ładnych parę kilogramów. Namawiam serdecznie do powrotu - to naprawdę fajna sprawa :) .  A "zwieśniaczony" rower to najlepszy powód do zakupu nowego :) Moja żona też chciała swój rower - hehehe - zwieśniaczyć. Nie pozwoliłem - i dzięki temu co jakiś czas mogę również pojeździć z małżonką. Tylko ma takie tempo, że piesi emeryci zaczynają nas wyprzedzać (co nieomieszkałem wytknąć jej kilkukrotnie).
Pozdrawiam, Wireless

frywolny trucht

To ja młokos jestem. Ledwie 42 na karku :)
Nie wiem, może poszukam sobie czegoś z kątowników pospawanego, ale z kim jeździć?
Jak zauważyłeś- z żoną nuda.

Wireless

O - i taką postawę rozumiem :). Z żoną co prawda jeżdżenie mocno spacerowe, ale można
a. samemu
b. z dzieciakami
A i roweru z kątowników nie trzeba składać. Polecam www.canyon.com - świetny, IMHO, stosunek jakości do ceny
Pozdrawiam, Wireless

frywolny trucht


frywolny trucht

Że żona kręci tempo :)

jajacek1410

#7
Cytat: wireless w Sierpień 11, 2014, 14:44Moja żona też chciała swój rower - hehehe - zwieśniaczyć.
Cytat: frywolny trucht w Sierpień 11, 2014, 14:20Zwieśniaczyła błotnikami moje szpanerskie cacuszko
To ja mam odwrotnie. Zawsze jeździłem na wyścigówce, aż pewnego dnia kupiłem dwa rowery. Z błotnikami, bagażnikiem, torbą, dynamem, reflektorami przód-tył. Żona stwierdziła, ze na takim obciachu jeździć nie będzie i kazała mi to wszystko pozdejmować. Teraz jest git.
  No i też kreci tempo, a w pieszych wyprawach to już zwłaszcza.
KEF iQ9, Yaqin 100b, Primare cd21, P-J Perspective, Goldring 1012, P-J Tube Box SEII, Kimber 4TC, 8TC, Audiomica Beryl, QED Siver Spiral, NEEL 7ES, listwa Tomanek

merlin1973

Witajcie, mam pytanie niezwykle intymne ;D czy produkowane są rowery dla osób które ważą powyżej 100kg?  Ja mam "troche" wiecej ale chetnie bym wsiadł od czasu do czasu na jednoslad ;)
Pozdrawiam S.CH.

merlin1973

Dzieki ale najbardziej chodzi mi o wytrzymałosc ;) szczególnie kół.
Pozdrawiam S.CH.

Wireless

#10
Ha - wreszcie temat chwycił :) .
Co do roweru dla osób z wagą pow. 100kg - jako, że w tym roku zacząłem z taką właśnie wagą (teraz jest lepiej, nota bene:) ) to i interesowałem się tym zagadnieniem trochę. I oto
a. Specialized - daje gwarancję na ramę pod warunkiem, że waga kolarza wraz z "dobytkiem podróżnym", że tak powiem (plecak, etc) + waga roweru nie przekracza 115kg
b. Scott - z tego, co pamiętam, podobnie
c. Trek - bez ograniczeń wagowych
d. Canyon - waga kolarza (bez roweru) nie może przekroczyć 120kg.
Odradzałbym na pewno tzw. (jak to się kiedyś mówiło) "macrocasze" - czyli - rowery hipermarketowe, i to niezależnie od wagi kolarza :) .
W swoim czasie słowacki Kellys produkował rowery z b. wycieniowanymi ramami i dawał na nie gwarancję tylko do 90kg wagi kolarza
Generalnie - trzymał bym się tego co piszą w gwarancji i  zwróciłbym uwagę na ofertę Treka, póki co - jak zakupisz rower i będziesz miał z niego radochę, to waga na pewno spadnie :)

Wireless na wakacjach :)
Pozdrawiam, Wireless

kangie

Kiedyś firma GT (inicjały od Gary Turnera) produkowała wręcz niezniszczalne ramy MTB, które nie bały się bikerów o masach ponad 100kg. Mam GT Tequesta z 1997 roku. Chromomolibden, cieniowany. Masa ramy to 2400g.
Kiedyś sporo km robiłem. Zdarzało się 3000-3500km w sezonie. W roku 2000 zaliczyłem z kolegą wycieczkę rowerową z Wrocławia do Monachium i z powrotem (800km w jedną stronę). Ech, to były czasy...

Wireless

Cytat: kangie w Marzec 06, 2015, 08:50
Kiedyś firma GT (inicjały od Gary Turnera) produkowała wręcz niezniszczalne ramy MTB, które nie bały się bikerów o masach ponad 100kg. Mam GT Tequesta z 1997 roku. Chromomolibden, cieniowany. Masa ramy to 2400g.
Kiedyś sporo km robiłem. Zdarzało się 3000-3500km w sezonie. W roku 2000 zaliczyłem z kolegą wycieczkę rowerową z Wrocławia do Monachium i z powrotem (800km w jedną stronę). Ech, to były czasy...
Piękna trasa :). GT jest mi znane. Ja do ub. roku zajeżdżałem Kleina. Ostała się jeno rama :) - też niezniszczalna. Cała reszta popadła w permanentne zgrzyty i skrzypy etc. Stąd zdecydowałem się na wymianę całego roweru. Osprzęt jest b. OK, ale rama - hmmm - to se ne wrati :(
Pozdrawiam, Wireless

kangie

#13
Niestety do branży rowerowej jakiś czas temu (5, 10 może 15 lat temu) zawitały pierwsze "oszczędności" i chęć dużego zarabiania, dlatego nie pozbywam się swojego cacka i zostaje ze mną do końca.

Rama CroMo Reynolds 4130 cieniowana, osprzęt stara seria STX RC i LX, korby Truvativ, amortyzator Rock Shox Indy C (staruszek "sprężyna+elastomer" z niewielkim 45mm skokiem).

To prosty hardtail, 26 cali. Mimo że rama stalowa, to bardzo sztywna. Rower bardzo uniwersalny. Po zmianie opon na sliki/semisliki dobrze jeździ się po utwardzonym terenie.

Szkoda, że chęci do jazdy już nie te  :-[ Tak jak od 2-3 lat mam pierd...lca na punkcie dźwięku i sprzętu audio, tak miałem 15-20 lat temu z rowerami. Byłem takim maniakiem, że każdą część ważyłem, testowałem, próbowałem w cieżkim terenie, na szosie. Organizowałem wycieczki z koleżankami i kolegami. Na studiach zaliczałem "Turystykę rowerową dla zaawansowanych". Najlepsze jest to, że prowadzący zajęcia schlewał się na weekendowych wycieczkach w Kotlinie Kłodzkiej (jechaliśmy tam pociągiem i rowerem w przepięknym terenie) i na drugi dzień mieliśmy z nim nie lada problem ;) Ze 20 razy wjechałem rowerem na Ślężę (Sobótka). Dużo się jeździło. Wspomnienia pozostały...

Fotka z wyprawy do Monachium. 800km, 7 dni jazdy, 6 dni to dni deszczowe. Zimno. Raz mieliśmy kryzys, ale udało się.

Wireless

Cytat: kangie w Marzec 06, 2015, 09:22
Niestety do branży rowerowej jakiś czas temu (5, 10 może 15 lat temu) zawitały pierwsze "oszczędności" i chęć dużego zarabiania, dlatego nie pozbywam się swojego cacka i zostaje ze mną do końca.

Rama CroMo Reynolds 4130 cieniowana, osprzęt stara seria STX RC i LX, korby Truvativ, amortyzator Rock Shox Indy C (staruszek "sprężyna+elastomer" z niewielkim 45mm skokiem).

To prosty hardtail, 26 cali. Mimo że rama stalowa, to bardzo sztywna. Rower bardzo uniwersalny. Po zmianie opon na sliki/semisliki dobrze jeździ się po utwardzonym terenie.

Szkoda, że chęci do jazdy już nie te  :-[ Tak jak od 2-3 lat mam pierd...lca na punkcie dźwięku i sprzętu audio, tak miałem 15-20 lat temu z rowerami. Byłem takim maniakiem, że każdą część ważyłem, testowałem, próbowałem w terenia, na szosie. Organizowałem wycieczki z koleżankami i kolegami. Ze 20 razy wjechałem rowerem na Ślężę (Sobótka). Dużo się jeździło. Wspomnienia pozostały...

Fotka z wyprawy do Monachium. 800km, 7 dni jazdy, 6 dni to dni deszczowe. Zimno. Raz mieliśmy kryzys, ale udało się.
Fajna sprawa takie wyprawy :). Chęci może wrócą. Ja też miałem kilka lat przerwy, i tak w ub. roku mnie wzięło (i dalej trzyma), bo stwierdziłem, że jak się zasiedzę, to całkiem już zdziadzieję :). No i udało się - zrzuciłem jakie 20kg i "oddziadziałem". Mam nadzieję na kontynuację w tym roku - niech tylko wiosna sie utrwali :). Oszczędności, jak zauważyłem, to gdzieś na początku XXI wieku do branży zawitały. Przedtem produkowali solidne i niezniszczalne ramy Cr-Mo, potem się przerzucili na aluminium i już trwałość siadła, niestety. Z osprzętem podobnie. Dzisiejsze XT to nie to samo, co XT sprzed kilkunastu lat. Mniej waży ... i mniej przetrwa :).
Pozdrawiam, Wireless

kangie

Tak jak piszesz. Kiedyś stary LX był wypasem w stosunku do tego, co potem produkowali. A taki stary XT to było marzenie :)

Trzeba wrócić i zrzucić brzuch ;)

Wireless

Cytat: kangie w Marzec 06, 2015, 09:31
...
Trzeba wrócić i zrzucić brzuch ;)
Dokładnie tak! Byle do wiosny :)
Pozdrawiam, Wireless

Keef98

Dobrze, że przypomnieliście o rowerach. Wypadałoby wreszcie zrobić coś dla zdrowia :P A nie cały czas wpierniczać oliwki i siedzieć przed kompem lub słuchać muzyki. Może tatę wyciągnę, kupiliśmy mu rok temu na 50-tkę rower. Ładny, nawet bardzo. Jakiś Romet z osprzętem chyba Shimano. Nawet mam znośne "trasy", mało malownicze, ale co tam, dobrze się jeździ, mały ruch.

kangie

Romet'a dawno nie ma. Ta firma to Unibike - fuzja polsko-tajwanska.

Wireless

W Wawie jest względnie dużo ścieżek rowerowych, jak na ten kraj, ale tras z prawdziwego zdarzenia to niezbyt wiele... dużą przeszkodą są słynne mazowieckie piachy. Jak tylko pojedziesz bardziej terenem, niż asfaltem, to masz jak w banku wpierniczenie się w coś co przypomina wydmę :( Muszę, nota bene, w przyszły weekend swojego rumaka do wiosennego przeglądu oddać ...
Pozdrawiam, Wireless

rudy-102


GregWatson

Pamiętaj. Bądź widoczny na drodze. :)


Trochę tego i trochę tamtego też.

Wireless

Lato z pełną siłą uderzyło ... dzień wolny .... Czas na małe ROWEROWANIE :)

Pozdrawiam, Wireless

kangie

Po ok. 10 latach przerwy wróciłem do jazdy rowerem! :)
Wczoraj go przywiozłem, odkurzyłem, psiknąłem smarowidłem w łańcuch. W planach mam przegląd - wyczyszczenie starego smaru, nałożenie świeżego we wszystkich węzłach tarcia. Zakup fotelika dziecięcego na tył i będę jeździł z dziećmi. Wczoraj zrobiłem jedyne 5km, ale powiem Wam, że wspomnienia wróciły i dotarło do mnie, że zmarnowałem te 10 lat jeśli chodzi o rowery. Co zrobić.

Zmotywował mnie do działania kolega (zegarkomaniak i kiedyś audiofil), który znalazł sobie nowe hobby, kupił nową maszynkę (patrz zdjęcie) i zaczął się mocno jarać dość szybką jazdą po piachu  :o  :o  :o  8)


Wireless

#24
No !!! Nareszcie nie jestem sam :)
Też miałem kilkuletnią przerwę. Wróciłem do tego hobby w 2013 roku. Pierwsze kilometry były trudne jak cholera :)
BTW - masz wszystkie klucze do rozkręcenia i smarowania ... ? Włącznie z, najlepiej, dynamometrycznym ? Bo ja powoli kompletuję, ale jeszcze ciągle mi paru brakuje ...

Piękna maszyna z węglową ramą na zdjęciu, nota bene. BTW - sam ujeżdżąm teraz Canyona, ale aluminiowego :)
Pozdrawiam, Wireless