Harbeth jaki jest i na czym stoi.

Zaczęty przez jamówię, Styczeń 15, 2015, 20:26

Poprzedni wątek - Następny wątek

malg

Cytat: drizzt w Lipiec 02, 2018, 13:08
Cytat: malg w Lipiec 02, 2018, 12:54
Cytat: drizzt w Lipiec 02, 2018, 09:18
Oczywiście nikt nie musi się z tym zgadzać ale dla mnie temat jest zamknięty. Wybieram Hi-fi, chcę słyszeć to co zostało faktycznie zagrane i nagrane w studio czy na koncercie i nie mam zamiaru wchodzić w buty realizatora bo nim nie jestem. Jeśli on schrzanił robotę to ja go nie poprawię. Po to wymyślono Hi-fi bo nie jest rolą sprzętu odtwarzającego selekcjonowanie nagrań z naszej płytoteki ani ich poprawianie. On ma je - jak sama nazwa wskazuje - poprawnie odtworzyć. Niezależnie od gatunku muzyki ani sposobu i jakości nagrania. Ale zdaję sobie sprawę, że to kwestia tak dźwięku jak filozofii. Jeśli ktoś stawia na własny gust i przyjemność za wszelką cenę to będzie miał inne podejście do tej kwestii. Jednak wtedy imho szkoda czasu i kasy na Harbethy, głośniki przy których projektowaniu głównym celem było uzyskanie maksymalnej wierności w reprodukcji dźwięku.
Nie chodzi o to czy się zgadzam czy nie - zgadzam się w kwestii sprzętowej
Ale moim zdaniem nie wziąłeś jednej kluczowej kwestii pod uwagę, a mianowicie:
skąd słuchacz (czy to audiofil, czy meloman, czy inny ) miałby wiedzieć że z jego głośników, w jego systemie, słychać to co zostało nagrane i to jak zostało nagrane ?
Ponieważ on tego nie wie prawie nigdy, lub jak wolisz w większości przypadków (w/g mnie),
to właśnie z tego powodu poszukuje dźwięku w/g niego najlepiej brzmiącego
stąd chyba próby ze zmianą sprzętu, kabli, głośników.


Biorę to pod uwagę i jest to faktycznie ciężki temat jeśli podchodzi się do niego, jak sugerujesz, ,,na ucho". Wtedy faktycznie trudno o właściwe wnioski bo poruszamy się ciagle w ramach naszych wyobrażeń i ograniczeń.. dla mnie elektronika podłączona do kolumn powinna po prostu zapewniać liniowe przetwarzanie i tyle. W ten sposób eliminujemy większość zmiennych w systemie, poza interakcjami między kolumnami a pomieszczeniem (czego wyeliminować się nie da, co najwyżej ograniczyć). W ten sposób uzyskujemy jaśniejszy obraz gry i poczucie celu i ułatwiamy sobie podejmowanie decyzji. To wbrew pozorom bardzo dużo, przynajmniej dla mnie.
jak napisałem wcześniej z oceną techniki zgadzam się
ale przecież słuchacz nie patrzy na wykresy, nie analizuje schematów, ... generalnie nie ocenia sprzętu, tylko to co słyszy

malg

Cytat: gratefullde w Lipiec 02, 2018, 13:13
Masz nagrany materiał na nośniku bądź nie (np w chmurce) no i ten materiał należy odtworzyć należycie :D
Andrzej, nie obraź się,
ale to w kontekście tego co pisał Drizz, bardzo płytki podejście


gratefullde

Cytat: malg w Lipiec 02, 2018, 13:17ale to w kontekście tego co pisał Drizz, bardzo płytki podejście

Nie obrażam się :). Jak również się nie zgadzam z Tobą :D
Kondo KSL M7 Tube Preamplifier by Mac (bez szumu brzmi cudownie)~ Accuphase Clone Power Amplifier ~ 6S33S Ad Fontes Integrated Amplifier ~ Audio Nirvana by InAudio ~ Sony PSX-70 ~ pre phono MM/MC tube ecc83 Gennett ~ Dynavector 20x2 ~ Questyle CMA 600i ~ Denon AH-D7200 ~ NeoTech  ~ Tellurium Q Black II ~ Yamaha CDX-9

malg

Cytat: gratefullde w Lipiec 02, 2018, 13:19
Cytat: malg w Lipiec 02, 2018, 13:17ale to w kontekście tego co pisał Drizz, bardzo płytki podejście

Nie obrażam się :). Jak również się nie zgadzam z Tobą :D
Trudno widać tak musi być (zgodzimy się co do innej treści)

Jamowię,
SORRY ZA OFFTOP

gratefullde

Kondo KSL M7 Tube Preamplifier by Mac (bez szumu brzmi cudownie)~ Accuphase Clone Power Amplifier ~ 6S33S Ad Fontes Integrated Amplifier ~ Audio Nirvana by InAudio ~ Sony PSX-70 ~ pre phono MM/MC tube ecc83 Gennett ~ Dynavector 20x2 ~ Questyle CMA 600i ~ Denon AH-D7200 ~ NeoTech  ~ Tellurium Q Black II ~ Yamaha CDX-9

drizzt

#1330
Cytat: malg w Lipiec 02, 2018, 13:14
Cytat: drizzt w Lipiec 02, 2018, 13:08
Cytat: malg w Lipiec 02, 2018, 12:54
Cytat: drizzt w Lipiec 02, 2018, 09:18
Oczywiście nikt nie musi się z tym zgadzać ale dla mnie temat jest zamknięty. Wybieram Hi-fi, chcę słyszeć to co zostało faktycznie zagrane i nagrane w studio czy na koncercie i nie mam zamiaru wchodzić w buty realizatora bo nim nie jestem. Jeśli on schrzanił robotę to ja go nie poprawię. Po to wymyślono Hi-fi bo nie jest rolą sprzętu odtwarzającego selekcjonowanie nagrań z naszej płytoteki ani ich poprawianie. On ma je - jak sama nazwa wskazuje - poprawnie odtworzyć. Niezależnie od gatunku muzyki ani sposobu i jakości nagrania. Ale zdaję sobie sprawę, że to kwestia tak dźwięku jak filozofii. Jeśli ktoś stawia na własny gust i przyjemność za wszelką cenę to będzie miał inne podejście do tej kwestii. Jednak wtedy imho szkoda czasu i kasy na Harbethy, głośniki przy których projektowaniu głównym celem było uzyskanie maksymalnej wierności w reprodukcji dźwięku.
Nie chodzi o to czy się zgadzam czy nie - zgadzam się w kwestii sprzętowej
Ale moim zdaniem nie wziąłeś jednej kluczowej kwestii pod uwagę, a mianowicie:
skąd słuchacz (czy to audiofil, czy meloman, czy inny ) miałby wiedzieć że z jego głośników, w jego systemie, słychać to co zostało nagrane i to jak zostało nagrane ?
Ponieważ on tego nie wie prawie nigdy, lub jak wolisz w większości przypadków (w/g mnie),
to właśnie z tego powodu poszukuje dźwięku w/g niego najlepiej brzmiącego
stąd chyba próby ze zmianą sprzętu, kabli, głośników.


Biorę to pod uwagę i jest to faktycznie ciężki temat jeśli podchodzi się do niego, jak sugerujesz, ,,na ucho". Wtedy faktycznie trudno o właściwe wnioski bo poruszamy się ciagle w ramach naszych wyobrażeń i ograniczeń.. dla mnie elektronika podłączona do kolumn powinna po prostu zapewniać liniowe przetwarzanie i tyle. W ten sposób eliminujemy większość zmiennych w systemie, poza interakcjami między kolumnami a pomieszczeniem (czego wyeliminować się nie da, co najwyżej ograniczyć). W ten sposób uzyskujemy jaśniejszy obraz gry i poczucie celu i ułatwiamy sobie podejmowanie decyzji. To wbrew pozorom bardzo dużo, przynajmniej dla mnie.
jak napisałem wcześniej z oceną techniki zgadzam się
ale przecież słuchacz nie patrzy na wykresy, nie analizuje schematów, ... generalnie nie ocenia sprzętu, tylko to co słyszy


Zgoda. Dlatego, jak napisałem, na ucho praktycznie nie da się tego ocenić, więc w ten sposób nie rozwiążesz paradoksu, który postawiłeś. Dlatego audio to taki ciężki temat, bo jest to zderzenie wielu dziedzin nauki, ścisłych i humanistycznych, czystej techniki z co najmniej audiologią i psychologią, a celem jest w końcu muzyka. Wiele zmiennych, więc bez eliminacji przynajmniej tych podstawowych trudno moim zdaniem o obranie właściwego kierunku i celu. Pozostaje wtedy tylko gonienie za tzw. królikiem czyli tak naprawdę kręcenie się w kółko.
Graty się zmieniają, Harbeth zostaje!

gratefullde

#1331
Cytat: drizzt w Lipiec 02, 2018, 13:23czyli tak naprawdę kręcenie się w kółko

To jest clou tego wszystkiego. I kiedy człowiek sobie zda z tego sprawę to albo ćpnie to wszystko w cholerę albo jak ja dalej będzie się bawił, ze swiadomością, że to zabawa właśnie.

To dlatego Grzesiu się nie spinam. Dla mnie ma znaczenie to co jest nagrane, sprzęt ma to odtworzyć a barwę to ja sobie ewentualnie dopasuję ;D
Kondo KSL M7 Tube Preamplifier by Mac (bez szumu brzmi cudownie)~ Accuphase Clone Power Amplifier ~ 6S33S Ad Fontes Integrated Amplifier ~ Audio Nirvana by InAudio ~ Sony PSX-70 ~ pre phono MM/MC tube ecc83 Gennett ~ Dynavector 20x2 ~ Questyle CMA 600i ~ Denon AH-D7200 ~ NeoTech  ~ Tellurium Q Black II ~ Yamaha CDX-9

malg

Cytat: drizzt w Lipiec 02, 2018, 13:23
Cytat: malg w Lipiec 02, 2018, 13:14
Cytat: drizzt w Lipiec 02, 2018, 13:08
Cytat: malg w Lipiec 02, 2018, 12:54
Cytat: drizzt w Lipiec 02, 2018, 09:18
Oczywiście nikt nie musi się z tym zgadzać ale dla mnie temat jest zamknięty. Wybieram Hi-fi, chcę słyszeć to co zostało faktycznie zagrane i nagrane w studio czy na koncercie i nie mam zamiaru wchodzić w buty realizatora bo nim nie jestem. Jeśli on schrzanił robotę to ja go nie poprawię. Po to wymyślono Hi-fi bo nie jest rolą sprzętu odtwarzającego selekcjonowanie nagrań z naszej płytoteki ani ich poprawianie. On ma je - jak sama nazwa wskazuje - poprawnie odtworzyć. Niezależnie od gatunku muzyki ani sposobu i jakości nagrania. Ale zdaję sobie sprawę, że to kwestia tak dźwięku jak filozofii. Jeśli ktoś stawia na własny gust i przyjemność za wszelką cenę to będzie miał inne podejście do tej kwestii. Jednak wtedy imho szkoda czasu i kasy na Harbethy, głośniki przy których projektowaniu głównym celem było uzyskanie maksymalnej wierności w reprodukcji dźwięku.
Nie chodzi o to czy się zgadzam czy nie - zgadzam się w kwestii sprzętowej
Ale moim zdaniem nie wziąłeś jednej kluczowej kwestii pod uwagę, a mianowicie:
skąd słuchacz (czy to audiofil, czy meloman, czy inny ) miałby wiedzieć że z jego głośników, w jego systemie, słychać to co zostało nagrane i to jak zostało nagrane ?
Ponieważ on tego nie wie prawie nigdy, lub jak wolisz w większości przypadków (w/g mnie),
to właśnie z tego powodu poszukuje dźwięku w/g niego najlepiej brzmiącego
stąd chyba próby ze zmianą sprzętu, kabli, głośników.


Biorę to pod uwagę i jest to faktycznie ciężki temat jeśli podchodzi się do niego, jak sugerujesz, ,,na ucho". Wtedy faktycznie trudno o właściwe wnioski bo poruszamy się ciagle w ramach naszych wyobrażeń i ograniczeń.. dla mnie elektronika podłączona do kolumn powinna po prostu zapewniać liniowe przetwarzanie i tyle. W ten sposób eliminujemy większość zmiennych w systemie, poza interakcjami między kolumnami a pomieszczeniem (czego wyeliminować się nie da, co najwyżej ograniczyć). W ten sposób uzyskujemy jaśniejszy obraz gry i poczucie celu i ułatwiamy sobie podejmowanie decyzji. To wbrew pozorom bardzo dużo, przynajmniej dla mnie.
jak napisałem wcześniej z oceną techniki zgadzam się
ale przecież słuchacz nie patrzy na wykresy, nie analizuje schematów, ... generalnie nie ocenia sprzętu, tylko to co słyszy


Zgoda. Dlatego, jak napisałem, na ucho praktycznie nie da się tego ocenić dlatego w ten sposób nie rozwiążesz paradoksu, który postawiłeś. Dlatego audio to taki ciężki temat, bo jest to zderzenie wielu dziedzin nauki (czystej techniki z co najmniej audiologią i psychologią) a celem jest w końcu muzyka. Wiele zmiennych, więc bez eliminacji przynajmniej tych podstawowych trudno moim zdaniem o obranie właściwego kierunku i celu. Pozostaje wtedy tylko gonienie za tzw. królikiem czyli tak naprawdę kręcenie się w kółko.

Celem jest nie sama muzyka tylko jej słuchanie,
a własciwie: słyszenie w kontekście czy się podoba czy nie.
to jest własciwy cel i kierunek - podoba się albo nie

A co do kręcenia sie w kółko - w tym przypadku to kwestia charakteru, upodobań, możliwości słuchacza, ....
wyobrażam sobie ze są tacy którzy już zaprzestali się kręcić,
np Jamówię postawił na Harbethy - osiągnął nirwanę, ma to co chciał osiągnac
ale jest wielu którzy kręcą się nadal, .... powodzenia

drizzt

Żeby się przestać kręcić potrzebna jest jakaś spójność w tym wszystkim.. dlatego od początku piszę, że to kwestia tak naprawdę podejścia, filozofii.. nie da się wszystkiego sprowadzić do wiecznego porównywania i wsłuchiwania się w różnice, istniejące czy nie. Człowiek nie jest doskonały i nie został zaprojektowany jako urządzenie pomiarowe.. Trzeba więc przede wszystkim znaleźć w tym jakiś sens, a uświadamiamy to sobie wszyscy wcześniej czy później tak jak Andrzej napisał.. taki moment graniczny w życiu audiofila.. pozostaje wtedy dokonanie wyboru co dalej chcemy robić i jakie cele sobie obierzemy.
Graty się zmieniają, Harbeth zostaje!

Piterski

Cytat: drizzt w Lipiec 02, 2018, 13:39pozostaje wtedy dokonanie wyboru co dalej chcemy robić i jakie cele sobie obierzemy.

Tylko jest jeszcze element nadrzędny, czyli zdolności finansowe i w tym hobby to one w dużej mierze determinują wybory i cele.
Tor cyfrowy: Esoteric K01 - Gryphon Diablo 120.
Tor Analogowy: Phasemation PP-300 - Pioneer PL70II - RCM Sensor2.
Kolumny: Electro Voice Interface "Delta". Kable: Furutech, Hijiri - Harmonix, by Melepeta, Yarbo 1100.

drizzt

Cytat: Piterski w Lipiec 02, 2018, 14:26
Cytat: drizzt w Lipiec 02, 2018, 13:39pozostaje wtedy dokonanie wyboru co dalej chcemy robić i jakie cele sobie obierzemy.

Tylko jest jeszcze element nadrzędny, czyli zdolności finansowe i w tym hobby to one w dużej mierze determinują wybory i cele.


Oczywiście, że tak.. dlatego pozostałem przy SHL5+ i P3ESR a celu w postaci M40.2 mogę nigdy nie osiągnąć.. ale spokój ducha ponad wszystko więc godzę się z tym.. wracając do tematu ;)
Graty się zmieniają, Harbeth zostaje!

Michał

Piękna dyskusja Panowie. Można się fajnie różnić :)

drizzt

#1337
Bardzo ważne jest zrozumienie jak człowiek słyszy, jak działa ludzki słuch i podstawowej kwestii, która sprowadza się do tego, że ewolucyjnie nie rozwinął się i nie został on przystosowany do słuchania muzyki, tylko.. ludzkiego głosu. Ewolucja słuchu ludzkiego trwała kilka milionów lat, natomiast coś co można określić muzyką, to tylko ostatnie kilkadziesiąt tysięcy lat historii.. zbyt mało, żeby wpłynąć na rozwój ewolucyjny ludzkiego słuchu nawet w niewielkim zakresie.. czyli na częstotliwości, które człowiek słyszy, częstotliwości na które ucho jest najbardziej wyczulone, odbiór głośności i kierunkowości dźwięku, tego jaki dźwięki o określonej częstotliwości mają wpływ na nastrój człowieka, czy są odbierane jako przyjemne czy też nie, a może budzą poczucie zagrożenia.. to wszystko zostało dawno zbadane (XIX i XX wiek) w ramach sporej dziedziny nauki zwanej audiologią. Alan doskonale rozumie te kwestie, potrafi polecić sporo książek z tej dziedziny i ta wiedza ma niebagatelny wpływ na to jak brzmią Harbethy.. stąd wzięło się jego powiedzenie, że jeśli głos ludzki zostanie odtworzony poprawnie to i każdy inny dźwięk również.. w drugą stronę to już nie działa.

Krótko mówiąc, słuch ludzki nie jest liniowy i gdzieś musi to zostać uwzględnione i właściwie skompensowane. Według mnie najwłaściwszym ku temu miejscem jest nagranie materiału (sam początek toru) oraz kolumny w interakcji z pomieszczeniem (sam koniec toru). Natomiast ingerując w liniowość elektroniki pomiędzy jednym a drugim końcem wprowadzamy zbyt dużą ilość zmiennych powodując tym samym, że temat staje się nie do ogarnięcia a wyciąganie właściwych wniosków praktycznie niemożliwe.
Graty się zmieniają, Harbeth zostaje!

Michał

Mnie w tych głośnikach najbardziej urzekł realizm prezentacji. Wszystko jest podane w odpowiednich proporcjach i brzmi tak,jak brzmi przyroda,analogowo,realistycznie i w kompletnie niewymuszony sposób.Być może dlatego wyczyny innych kolumn jawią mi się,jak ciężko wykonywana praca. Nawet w głośnikach fullrange,choć one też mają dla mnie swój urok.

daris666

Cytat: jamówię w Lipiec 02, 2018, 11:51
A co z normą DIN? Po co producenci dążą do uzyskania naj wiernosci i liniowosci swoich kolumn?a co jak ktoś wielbi dźwięk z radia szarotka?to chyba nie jst ideał dźwięku?

E tam :)  Jakoś nie widzę lasu pomiarów z miejsca odsłuchowego i tych liniowych wykresików u większości.

Norma DIN normalizuje zakres pasma ale czy normalizuje poszczególne zakresy ?

Michał

Darek,ale o czym my gadamy. Grałem na diabelkach i wiesz,bo o tym gadaliśmy,bardzo mi się to granie podobało,ale mam swiadomość,że to łgarstwo,piękne ale łgarstwo a żeby do takich wniosków dojść nie potrzeba żadnych norm,tylko punkt odniesienia w postaci akustycznego koncertu z udziałem kontrabasu. Z Almarro miał on wielkość wierzowca,w rzeczyswistosci tak nie jest. Na diabłach wiolonczela gra jak kontrabas i mi się to już zwyczajnie przejadło :)

drizzt

Cytat: jamówię w Lipiec 02, 2018, 16:13
i mi się to już zwyczajnie przejadło :)

Otóż to.. prawdziwy, naturalny dźwięk się za to nigdy nie przeje ani nie znudzi ani nie zacznie z czasem irytować.. może się za to nie podobać.. w zależności od nagrania..
Graty się zmieniają, Harbeth zostaje!

daris666

#1342
Cytat: jamówię w Lipiec 02, 2018, 16:13
Darek,ale o czym my gadamy. Grałem na diabelkach i wiesz,bo o tym gadaliśmy,bardzo mi się to granie podobało,ale mam swiadomość,że to łgarstwo,piękne ale łgarstwo a żeby do takich wniosków dojść nie potrzeba żadnych norm,tylko punkt odniesienia w postaci akustycznego koncertu z udziałem kontrabasu. Z Almarro miał on wielkość wierzowca,w rzeczyswistosci tak nie jest. Na diabłach wiolonczela gra jak kontrabas i mi się to już zwyczajnie przejadło :)

Nie można grania lampowego rozpatrywać przez pryzmat jednego wzmacniacza. Nasza choroba jest postępująca z elementami wiecznego poszukiwania, więc jeszcze moja i Twoja droga może się diametralnie zakręcić gdzieś na jakimś skrzyżowaniu  :) 

Jeżeli już mówimy o liniowości to poprzez całość a nie poszczególne elementy.

Michał

Cytat: daris666 w Lipiec 02, 2018, 16:29
Cytat: jamówię w Lipiec 02, 2018, 16:13
Darek,ale o czym my gadamy. Grałem na diabelkach i wiesz,bo o tym gadaliśmy,bardzo mi się to granie podobało,ale mam swiadomość,że to łgarstwo,piękne ale łgarstwo a żeby do takich wniosków dojść nie potrzeba żadnych norm,tylko punkt odniesienia w postaci akustycznego koncertu z udziałem kontrabasu. Z Almarro miał on wielkość wierzowca,w rzeczyswistosci tak nie jest. Na diabłach wiolonczela gra jak kontrabas i mi się to już zwyczajnie przejadło :)

Nie można grania lampowego rozpatrywać przez pryzmat jednego wzmacniacza. Nasza choroba jest postępująca z elementami wiecznego poszukiwania, więc jeszcze moja i Twoja droga może się diametralnie zakręcić gdzieś na jakimś skrzyżowaniu  :) 

Jeżeli już mówimy o liniowości to poprzez całość a nie poszczególne elementy.
Kto wie:) ale jedno jest pewne,jeśli bedę zmieniał głośniki,to tylko na Harbeth :)

drizzt

#1344
Cytat: daris666 w Lipiec 02, 2018, 16:29
Jeżeli już mówimy o liniowości to poprzez całość a nie poszczególne elementy.

Przeczytaj co napisałem wyżej.. słuch ludzki nie jest liniowy.. ale żeby to skompensować to musisz wiedzieć co robisz.. przy nieliniowej elektronice jest to praktycznie niemożliwe.. za dużo zmiennych.
Graty się zmieniają, Harbeth zostaje!

daris666

Cytat: jamówię w Lipiec 02, 2018, 16:36

Kto wie:) ale jedno jest pewne,jeśli bedę zmieniał głośniki,to tylko na Harbeth :)

No i super, bo to ładne i zapewne świetnie grające kolumny.

daris666

Cytat: drizzt w Lipiec 02, 2018, 16:37
Przeczytaj co napisałem wyżej.. słuch ludzki nie jest liniowy.. ale żeby to skompensować to musisz wiedzieć co robisz.. przy nieliniowej elektronice jest to praktycznie niemożliwe.. za dużo zmiennych.

Czy ja wiem. Żaden problem zastosować w ZG linearyzację, skutecznie walczącej z skokami impedancji a pomiar charakterystyki w miejscu odsłuchowym też nie jest wielkim problemem. W dzisiejszych czasach prosta karta i mikrofon pomiarowy.

Nie ma co się spinać, że wzm lampowe są be a tranzystory świetnie, nie jest również odwrotnie :)

drizzt

#1347
Cytat: daris666 w Lipiec 02, 2018, 16:43
Cytat: drizzt w Lipiec 02, 2018, 16:37
Przeczytaj co napisałem wyżej.. słuch ludzki nie jest liniowy.. ale żeby to skompensować to musisz wiedzieć co robisz.. przy nieliniowej elektronice jest to praktycznie niemożliwe.. za dużo zmiennych.

Nie ma co się spinać, że wzm lampowe są be a tranzystory świetnie, nie jest również odwrotnie :)

Absolutnie nie o to chodzi.. technologia taka czy inna to dla mnie tylko środek do celu, nie jestem na pewno jakimś ideowym krzemowcem :) pojawi się doskonalsza technologia niż krzem to ją zastąpi tak jak wcześniej krzem technikę lampową.. wszystko jest mniej lub bardziej niedoskonałe i nikt się tu nie spina, staram się jedynie podzielić moimi przemyśleniami :)

PS Najpopularniejszą krzywą izofoniczną kompensującą nieliniowość słuchu ujęto w standardzie ISO 226, ostatnia jego wersja pochodzi z 2003 roku.

https://en.m.wikipedia.org/wiki/Equal-loudness_contour
Graty się zmieniają, Harbeth zostaje!

daris666

Cytat: drizzt w Lipiec 02, 2018, 16:48

PS Najpopularniejszą krzywą izofoniczną kompensującą nieliniowość słuchu ujęto w standardzie ISO 226, ostatnia jego wersja pochodzi z 2003 roku.

https://en.m.wikipedia.org/wiki/Equal-loudness_contour

Znam to ale spoglądając na zmiany w słuchu w stosunku do wieku plus personalne ubytki różniące dane jednostki uważam, że jak się podoba to słuchać i nie przejmować się :)

drizzt

Z wiekiem pogarsza się jedynie słyszalność wysokich tonów i tyle.. a poza tym ta krzywa cały czas ma zastosowanie.. pomijam uszkodzenia czy ubytki słuchu związane ze schorzeniami.. oczywiście krzywa może uwzględniać jedynie standard :) chorzy i głusi audiofile mogą się nią nie przejmować :)
Graty się zmieniają, Harbeth zostaje!