Co Waszym zdaniem można, a co należy odsłuchać z wydawnictw jakie pojawiły się w 2019 r. i bez czego da się żyć.
Ode mnie świeżutki jeszcze album The Bad Plus "Activate Infinity", Jazz, USA. Nie młodzi już artyści z dużym dorobkiem, przygotowali materiał na wysokim poziomie. Polecam! :)
Z 2019 polecam.
Wyśmienita płyta.
Nie ma co pisać... włączasz i odpływasz...
Adam Bałdych Quartet
"sacrum profanum"
Weyes Blood - Titanic Rising
ktoś polecał mi tę płytę na forach Kate Bush, potem znalazłem ją na liście pitchforka
bardzo, bardzo ciekawa płyta, taki throwback do lat 70
https://tidal.com/browse/album/106478328
https://www.youtube.com/watch?v=StSEXZcwOB4
Jakie to miłe kiedy płyty dostępne od ręki w strumieniu np. z Tid. Siadam, muzyka płynie.
Słaby to był rok, czy my nie słuchamy? Chciałoby się coś nowego, fajnego zapuścić, a tu blada dupa. Nie ma wpisów.
Jak zachwyca , jak nie zachwyca? Nic takiego nie było w tym roku.Wolę odkrywać starocie.
Świat wulgarnieje, wszystko co dobre już było, często mam takie myśli. Ale muzyka to niekończąca się kreacja, niepohamowana inwencja, która skończy się wtedy kiedy ludzie. Mamy jeszcze trochę czasu. ;)
To zmieńmy temat na muzykę która zaskoczyła nas w 2019 :).
2019, polska muzyka...
"Janerka na basy i głosy"
Świetna płyta, polecam... :)
Się słucha....
Ostatniej pozycji polecanej przezemnie z 2019 roku.
VooVoo
"Za Niebawem"
Ale rok się nie skończył, może coś jeszcze się zdarzy...
Lub może ktoś podpowie co się zdarzyło w tymże roku....
Polecam "Slavic Spirits" wrocławskiej formacji EABS, materiał bogaty w improwizacje, podszyty słowiańskim duchem, ale żadna tam muzyka świata czy etniczna. A dla miłośników klimatów a la Marvin Gaye - tegoroczny album Duranda Jonesa z The Indications, chyba jedna z moich ulubionych płyt 2019.
a w jakim gatunku te plyty?
Slavic to jazz; sporo radosnej improwizacji, ale również porywających melodii. Zaś Durand Jones to takie retro r&b, soul, mocno osadzone w 70'. Wokal Duranda ma barwę przywodzącą na myśl Jamesa Browna, ale oprócz niego śpiewa perkusista - falset:) Plus chórki i dużo fajnego bujania. Na tegorocznym Offie zagrali znakomity koncert.
nie o to pytam, chodzi o ogolna tematyke watku, przeciez nie bede tu wrzucal death metalu, bo niemal nikogo to tutaj nie interesuje:)
Cytat: moon w Listopad 04, 2019, 16:24
nie o to pytam, chodzi o ogolna tematyke watku, przeciez nie bede tu wrzucal death metalu, bo niemal nikogo to tutaj nie interesuje:)
A, to sorki. Sądziłem, że pytanie było do mnie. A metalowe nowości też są interesujące:)
Cytat: moon w Listopad 04, 2019, 16:24nie o to pytam, chodzi o ogolna tematyke watku, przeciez nie bede tu wrzucal death metalu, bo niemal nikogo to tutaj nie interesuje:)
Jeżeli tytuł wątku brzmi "Płyty w 2019 r." to moim zdaniem nieważne z jakim gatunkiem te płyty, tylko aby były wydane w 2019 i warte polecenia. :)
Wiki, a składanki 2019 też ujdą w tłoku? ;)
Ale w to że jest aż taka bieda z nową muzyką, to nie wierzę. Zobaczcie ile było premier w tym roku, a to przecież nie wszystkie.
https://polifonia.blog.polityka.pl/premiery-plytowe-2019/
Cytat: Kangie w Listopad 04, 2019, 19:20
Wiki, a składanki 2019 też ujdą w tłoku? ;)
W tłoku ujdą, ale ja je będę omijał łukiem.... ;)
Było ostatnio o Kate B., sprawdzam premiery z marca a tu: "... Składający się z czterech płyt CD zestaw "The Other Sides" zawiera strony B singli, miksy z 12-calowych płytek, covery i rarytasy. Jedna z płyt jest w całości poświęcona przeróbkom. Kate Bush mierzy się na niej między innymi z "Rocket Man" i "Candle In The Wind" Eltona Johna, czy "The Man I Love" George'a i Iry Gershwinów. Wśród rarytasów znajdziemy, chociażby "Brazil" z tak samo zatytułowanego filmu, "Lyra" z obrazu "The Golden Compass", "Be Kind to My Mistakes" z filmu Nica Roega "Castaway" oraz "Humming", wcześniej niepublikowana wersja demo. ..."
"The Other Sides" przedstawiany jest jako biały kruk w dyskografii angielskiej wokalistki.
To jest mniej więcej ten sam zestaw co "Remastered In Vinyl IV ". Ten sobie akurat odpuściłem.
Przeglądam dalej i widzę - kompilacja "Archive" ale szczególna, bo wydana na 25 lecie zespołu. Jest w Tidal więc słucham co tam powybierali...
https://archive.tmstor.es/
Nie ma na vinylu :o?
Wiecie co, nie jest to złe granie z kategorii folk, soul - listopad br.
https://www.michaelkiwanuka.com/
No i dla miłośników kaseciaków jak znalazł.
Cytat: Pboczek w Listopad 10, 2019, 14:05Przeglądam dalej i widzę - kompilacja "Archive" ale szczególna, bo wydana na 25 lecie zespołu. Jest w Tidal więc słucham co tam powybierali...
https://archive.tmstor.es/
Nie ma na vinylu ?
Jest. ;)
to z premier niech cos bedzie, australijski Tropical Fuck Storm: https://tropicalfstorm.bandcamp.com/album/braindrops
Mam płytę Sarsy z 2019 r. Wkleić fotkę okładki? ;)
Cytat: Kangie w Listopad 12, 2019, 12:50Mam płytę Sarsy z 2019 r. Wkleić fotkę okładki?
Matko Boska !!! Po co ?
Bo to forum o audio i o muzyce. Chyba uczciwiej pisać o tym niż mundrzyć się o polityce. Poza tym może jakiś "leming" skorzysta ;)
Cytat: Kangie w Listopad 12, 2019, 20:07Bo to forum o audio i o muzyce.
:np: :np: :np:
Dla mnie to jedna z najlepszych w tym roku, jeśli nie najlepsza. Porażający klimat.
Nick Cave "Ghosteen"
(https://cdn.shopify.com/s/files/1/0189/8256/8002/products/DoubleLP_1024x1024@2x.png?v=1569232528)
nie deprecuje nastroju, zawartosci tej plyte, ale imo porazajaca meczaca, nie dotrwalem na razie do konca, a uwielbiam Nicka
Bruce Springsteen "Western Star".
(https://cdn10.bigcommerce.com/s-a76m5b3/products/11266/images/6503/bsp_black_lp_2_720x__12946.1556263975.1280.1280.jpg?c=2)
To też jedna z najlepszych w tym roku.
Tą też warto mieć.
(http://jazzandrock.com/wp-content/uploads/2019/06/Chrissie-Hynde-Valve-Bone-Voe-Album-Artwork-hiRes-300x300.jpg)
Cytat: Pboczek w Listopad 10, 2019, 12:27Ale w to że jest aż taka bieda z nową muzyką, to nie wierzę.
Może nie tyle bieda z ilością, co bieda z czymś co można bez zająknięcia polecić.
Cytat: frywolny trucht w Listopad 14, 2019, 13:55
Cytat: Pboczek w Listopad 10, 2019, 12:27Ale w to że jest aż taka bieda z nową muzyką, to nie wierzę.
Może nie tyle bieda z ilością, co bieda z czymś co można bez zająknięcia polecić.
Tak, tak, ale jak ktoś słucha, to takie, czy siakie - ma co polecić, a jak nie słucha, to bieda.
Beirut "Gallipoli"
Słucham, coś kupiłem, ale to są z reguły rzeczy w stylu "starzy ludzie nie powinni tworzyć", o który sporo osób się swego czasu obraziło. Trudno powiedzieć np., by Zach Condon był stary, ale jego aktualna płyta z tego roku jest zwyczajnie odtwórcza i pozbawiona czegokolwiek nowego do zawieszenia ucha. Podoba mi się jako zatwardziałemu fanowi, ale polecać? No nie. To samo dotyczy innych moich zakupów, z których jestem w sumie mniej lub bardziej zadowolony, ale polecać? Nie odważę się.
To rzeczywiście takie sobie granie. Zwykle na takich płytach są dwa lub jeden lepszy kawałek, reszty mogło by nie być. Beirut pewnie miał jakieś lepsze płyty.
Chyba że to taka muzyka trzeciego planu, sączy się kiedy robimy swoje, czasami zaangażuje :).
Cytat: Kangie w Listopad 12, 2019, 20:07Bo to forum o audio i o muzyce.
To sars(a) to muzyka ? ;)
Cytat: rudy-102 w Listopad 13, 2019, 22:04
Tą też warto mieć.
(http://jazzandrock.com/wp-content/uploads/2019/06/Chrissie-Hynde-Valve-Bone-Voe-Album-Artwork-hiRes-300x300.jpg)
Fajne granie :) ale jakby druga część ciekawsza.
Pojawiają się podsumowania roku redaktorów muzycznych ze wszystkich stron świata.
W jednym wygląda to tak.
20. Clipping. "There Existed an Addiction to Blood"
19. Sam Fender "Hypersonic Missiles"
18. Solange "When I Get Home"
17. Swans "Leaving Meaning"
16. Lingua Ignota "CALIGULA"
14. Sharon Van Etten "Remind Me Tomorrow"
14. Lizzo "Cuz I Love You"
13. The Comet is Coming "Trust is in the Lifeforce of the Deep Mystery"
12. Fontaines DC "Dogrel"
11. Weyes Blood "Titanic Rising"
10. Tool "Fear Inoculum".
10. Tool "Fear Inoculum"
Nowa płyta Toola stała się memem niczym ostatnia płyta Guns N' Roses. Maynard James Keenan, Adam Jones, Justin Chancellor i Danny Carey czekali z tym nagraniem aż 13 długich lat, a ostateczny efekt mógłby spodobać się właściwie tylko ich wiernym fanom. ,,Fear Inoculum" brzmi tak, jakby zespół zebrał kawałki, które z różnych względów nie zmieściły się na ,,10000 Days" (2006). Znajdziemy tu wszystko, czego można się było spodziewać po starym dobrym Toolu. Nietypowo strojone perkusjonalia Careya, całkowicie przewidywalna gitara Jonesa, dronowy albo perkusyjny bas Chancellora, anielski głos Keenana... Niby te dziesięciominutowe piosenki gdzieś już słyszeliśmy. Zapewne te całkowicie odklejone od rzeczywistości teksty znów nic takiego głębokiego nie znaczą. Ale wszystko jest na swoim miejscu. Warto było czekać. (Grzegorz Giedrys)
9. Lana Del Rey ,,Norman Fucking Rockwell!", Universal
Jest czarująca, ale bywa bezwzględna. Jest przejmująco krucha, ale wytrzymuje ciosy, które zmiotłyby niejednego twardziela. Im bardziej spowiada się ze swoich emocji, tym bardziej staje się tajemnicza. Potrafi zaaplikować leczenie kanałowe serca, ale jest też mistrzynią terapii ukojenia uczuć. Tegoroczna płyta Lany Del Rey to majstersztyk przesnutej do granic możliwości ballady i psychodelicznej kołysanki – tempo jest hipnotyczne, a głos Lany, zawieszony między śpiewem a szeptem, uwodzący. (Łukasz Kamiński)
8. Rammstein ,,Rammstein", Universal
Aż dekadę Niemcy kazali czekać na siódmy studyjny album. Czy ,,Rammstein" jest płytą na miarę kultowego ,,Reise, Reise"? Nie, ale melodyjnością, ostrym, czasem kwadratowym rytmem, tematyką, chłodną elektroniką i energią pokazuje, że ta maszyna nadal jedzie po właściwym torze i z właściwą prędkością. Dowody? Proszę: ,,Sex", ,,Puppe" ,,Was ich liebe" ,,Weit weg"... Fani klasycznego Rammsteina pewnie zwrócą uwagę na ,,Tattoo" i ,,Radio", są taneczny ,,Ausländer" czy balladowe ,,Diamant". Nudy nie ma, jest moc. (Rafał Zieliński)
7. Thom Yorke ,,Anima", XL Recordings
2019 był kolejnym rokiem, w którym bezskutecznie próbowałem przypomnieć sobie jakiś ostatni naprawdę ekscytujący utwór Radiohead. I kolejnym, w którym ekscytowałem się solową twórczością wokalisty tej grupy. W zeszłym roku była to przerażająco-urzekająca muzyka do filmu ,,Suspiria". W tym – kolejna regularna autorska płyta Yorke'a. Także, jak dwie poprzednie, bazująca na raczej melancholijnie płynącej elektronice, ale zdecydowanie bogatsza w brzmienia, harmonie, pomysły i warstwy. Oraz nastroje – także takie, których Yorke od dawien nie prezentował; wszak wygraża tu toporem nowoczesnym technologiom. Bo Yorke to także znakomity kronikarz lęków, paranoi i zagrożeń czyhających na współczesnego człowieka. (Jędrzej Słodkowski)
6. Michael Kiwanuka ,,Kiwanuka", Polydor & Interscope Records
Drugi album to dla artysty ten najtrudniejszy. Zwłaszcza gdy pierwszy był przełomowy – nie tylko w jego życiu (Ugandyjczyk w białym Londynie? Muzykiem? Trudno było młodemu Michaelowi Kiwanuce udowodnić, na co go stać), ale też w środowisku muzycznym. Kiwanuce się udało i płytą ,,Love & Hate" z 2016 roku podbił muzyczne serce świata. Trzeci album nie wiąże się już z taką presją – ma się swoich fanów, można poszaleć. I to właśnie zrobił Michael Kiwanuka. Odważnie nazwał płytę własnym nazwiskiem, siebie w stroju królewskim umieścił na okładce, o afroamerykańskim działaczu społecznym nagrał promujący album singiel. Kiwanuka czasem płacze, a czasem śmieje się lub modli. Odlatuje w szamańskie klimaty, ale pozostaje autentyczny. Jego soulowy tembr głosu nie budzi wątpliwości – ,,Kiwanuka" to wyjątkowa płyta, z której piosenki wyjątkowo zabrzmią na Open'erze 2020. (Marta Gruszecka)
5. Billie Eilish ,,When We All Fall Asleep. Where Do We Go?", Darkroom/Universal Music
O takim debiucie płytowym marzyłaby niejedna wokalistka. Billie Eilish została pierwszą artystką urodzoną po 2000 roku, której album zadebiutował na szczycie amerykańskiej listy sprzedaży Billboard 200 oraz najmłodszą kobietą podbijającą brytyjski ranking sprzedaży albumów. Mówimy w końcu o osiemnastolatce (w pełnoletność weszła 18 grudnia), której dominację w muzyce pop wieszczono już wiele miesięcy temu. W warstwie tekstowej płyta jest opowieścią o problemach i obawach współczesnej młodzieży. O debiutanckim albumie można zresztą mówić jako o przedsięwzięciu rodzinnym. Doceniona m.in. nominacją do Grammy świetna produkcja albumu to robota Finneasa O'Connella, brata Billie Eilish, który jest także współautorem tekstów. (Tomasz Kowalewicz)
4. Tyler, the Creator "Igor", wyd. Sony Music Entertainment
Wydawało się, że "Flower Boy" (2017) jest albumem doskonałym i Tyler, the Creator nie przeskoczy już samego siebie. Okazuje się jednak, że dla kalifornijskiego rapera nie ma rzeczy niemożliwych. "Igor" to doskonale opowiedziana historia miłosnego trójkąta, ze wszystkimi rozterkami, niepewnościami i frustracjami, jakie z niego wynikają. To mieszanka skomplikowanych emocji i wyznań podana z uzależniającymi podkładami. Jest tu trochę oldschoolowego r'n'b i soulu, jest masa świetnych gości (Solange, Kanye West, Pharrell Williams czy Playboi Carti), są zapadające w pamięć wersy. Tyler, the Creator po raz kolejny stworzył dzieło wybitne, wykraczające poza gatunkowe ramy. (Małgorzata Muraszko)
3. Little Simz "Grey Area", Mystic Production
25-letnia Brytyjka, w przeciwieństwie do wielu raperek, nie jest w swojej muzyce agresywna. Owszem, jest pewna siebie, rapuje przecież, że jest Jayem-Z w złe dni i Szekspirem w te najgorsze, ale nie ma potrzeby udowadniania za wszelką cenę własnej pozycji – bo doskonale ją zna. Na przestrzeni lat nabrała artystycznej i scenicznej pewności. Sumą jej doświadczeń z ostatnich miesięcy jest właśnie "Grey Area". To jej trzeci album, najbardziej dojrzały i przemyślany. I zdecydowanie za krótki. Bo gdy zaczyna się rozkręcać z "Selfish", "Venom" czy "101 FM", nagle urywa, pozostawiając słuchaczy i słuchaczki z wyrwą w sercu. (Małgorzata Muraszko)
2. Nick Cave & The Bad Seeds ,,Ghosteen", Bad Seed
Australijski wokalista wciąż pogrążony jest w żałobie po śmierci syna, ale ,,Ghosteen", w odróżnieniu od ,,Skeleton Tree" (2016), nie jest krzykiem bólu. To płynące leniwie rozważania o życiu, również po życiu. Cave z namaszczeniem kładzie słowa na miękkie poduszki syntezatorów, szukając ukojenia i przynosząc ukojenie. Nie każdy potrafi w pełni zanurzyć się w tej muzyce, dryfować z nią bez czekania na wyrazisty rytm czy chwytliwy refren, ale cierpliwych czeka nagroda. Nikt dziś piękniej nie nudzi od Nicka. (Jarek Szubrycht)
1. FKA Twigs, Magdalene, Young Turks Recordings
Nie ma już gatunków, nie ma już niskiego i wysokiego porządku, nie ma już płyt – spójnych narracyjnych całości – i coraz mniej jest już muzyki traktowanej jako lokacja uczuć. I wtedy przychodzi FKA Twigs – powraca po pięciu latach od głośnego debiutu (9. miejsce w rankingu w 2014 r.) i nagrywa album, który jest niemożliwą do zignorowania propozycją nowego języka, nowej strategii, a może nawet nowej wrażliwości. Muzyki w tradycyjnym tego słowa znaczeniu jest tu zaskakująco mało, mocnych emocji jest tu niemal aż za dużo. To płyta trudna do wytrzymania, do której chce się jednak nieustannie wracać. (Przemysław Gulda)
Niektóre się pokrywają. Można zrobić ranking z rankingów ::) :)
https://www.albumoftheyear.org/ratings/6-highest-rated/2019/1
https://pitchfork.com/reviews/best/albums/
https://time.com/5736159/best-albums-2019/
Zobaczcie ile jazzu wytypowali. Tidal i zabieram się za słuchanie.
https://pitchfork.com/reviews/albums/?genre=jazz
Na koniec coś z klasyki.
https://www.gramophone.co.uk/feature/the-best-new-classical-albums-september-2019
https://www.wqxr.org/story/best-classical-recordings-2019/
Wśród zaprezentowanych tu płyt jednogłośnie i jednoosobowo wybrano jako album roku 2019 ...
... Nick Cave And The Bad Seeds "Ghosteen" !!!
Osoby które udzieliły się w temacie i wytypowały prawidłowo, proszone są o podanie danych umożliwiających przesłanie nagrody ... ups, to dopiero plan na kolejne podsumowanie 8).
I tym samym można przejść do wydawnictw roku bieżącego, których jest już spory wysyp ...
Płyta z 2019 r. Wpadła do mych rąk przypadkowo. Znalazłem dzisiaj na stoliku audio. Żona kupiła. Słucham i powiem Wam, że przyjemne granie. Uspokaja. Wokale, fortepian i mandolina są na pierwszym planie. Melodie dość proste, często "na cztery" wpadające w ucho błyskawicznie. Fortepian miejscami przepotężny. Dobrze nagrany. Wybrzmiewa koncertowo! Słucham dalej. Teksty niebanalne. Dobra dykcja. Są solówki na mandolinie, fortepianie - a ja to cenię. Słucham... Ostateczne zdanie wyrobię sobie pewnie po 5-6 słuchaniach.
Napiszę kilka słów po rozpakowaniu i posłuchaniu. Wielkim wielbicielem nie jestem, aczkolwiek pojawiła się płyta pod ręką, to i posłuchać można.