Standardy jazzowe - ABC...

Zaczęty przez MarkN, Wrzesień 08, 2018, 16:51

Poprzedni wątek - Następny wątek

MarkN

No właśnie, standardy jazzowe! Według mnie ich znajomość jest tak samo ważna dla słuchacza jak i dla muzyka jazzowego i im więcej standardów się zna, tym lepiej. Jak się ich uczyć i jak najlepiej je przyswajać, żeby chociaż odgadnąć co jest grane? Kilku moich przyjaciół, zawodowych muzyków jazzowych, zna po prostu ogromne ilości standardów i powtarzają mi praktycznie zawsze, że umiejętność grania w ciemno co najmniej 100 standardów to podstawa - znam kilka osób, które mają w pamięci ponad dwieście standardów i to jest już coś - wiadomo, gra się w różnych kluczach, ale to nie jest problem dla zawodowego muzyka - problemem jest ich wyuczenie się na pamięć - to tak jak tabliczka mnożenia w jazzie. Mój ulubiony portal jazzowy oferuje tysiąc standardów, z których trzysta to absolutny top - ułożone są one rankingowo i opisane według harmonii i formy, historii, z oryginalnym autorem i z najlepszymi przykładami. Gra się standardy w przeróżnych stylach, formach i wersjach i powiem szczerze, że niewprawione ucho będzie miało problem z rozpoznaniem nawet oczywistych i oklepanych standardów. Więc niech  wątek ten będzie poświęcony standardom jazzowym - ile znacie na pamięć, jak je rozpoznajecie, jakie są Wasze ulubione i jak się ich uczycie? No i oczywiście podstawowym pytaniem będzie, czy w ogóle lubicie jazzowe standardy, bo tych podstaw jest wiele - po pierwsze piosenki zaczerpnięte z musicali, filmu i teatru tworzące Great American Songbook oraz wszystkie inne skomponowane przez figury wielkie jazzu: Armstrong, Ellington, Bird, Miles, Trane, Monk... itd. A więc temat standardy - co warto wiedzieć, jak się ich uczyć, co wartościowe, co można pominąć?
Do roboty!  :)

http://www.jazzstandards.com/index.html


gratefullde

Bardzo dobrze wiesz co powinno być szybciutko zapodane... Z premedytacją wybrałem  te wersję... jest cudowna

https://www.youtube.com/watch?v=45r2t1pGGyQ
Kondo KSL M7 Tube Preamplifier by Mac (bez szumu brzmi cudownie)~ Accuphase Clone Power Amplifier ~ 6S33S Ad Fontes Integrated Amplifier ~ Audio Nirvana by InAudio ~ Sony PSX-70 ~ pre phono MM/MC tube ecc83 Gennett ~ Dynavector 20x2 ~ Questyle CMA 600i ~ Denon AH-D7200 ~ NeoTech  ~ Tellurium Q Black II ~ Yamaha CDX-9

gratefullde

I właściwie cały katalog Keitha ale nie zabijajmy wątku ;)
Kondo KSL M7 Tube Preamplifier by Mac (bez szumu brzmi cudownie)~ Accuphase Clone Power Amplifier ~ 6S33S Ad Fontes Integrated Amplifier ~ Audio Nirvana by InAudio ~ Sony PSX-70 ~ pre phono MM/MC tube ecc83 Gennett ~ Dynavector 20x2 ~ Questyle CMA 600i ~ Denon AH-D7200 ~ NeoTech  ~ Tellurium Q Black II ~ Yamaha CDX-9

MarkN

#3
Przez szereg lat moimi najulubieńszymi i najbardziej chyba rozpoznawalnymi standardami były 'Caravan' Duka, oraz 'Night in Tunisia' Dizziego, i oczywiście dalej są to moje ukochane melodie, ale czas płynie i się co nieco pozmieniało - zacząłem wkuwać na pamięć mojego wzorca, czyli Charlie Parkera, który to zagościł w moim sercu już dawno dawno temu, ale zauważyłem, że im więcej go słucham, czy też słucham jego kompozycji w przeróżnych wersjach i w różnych wykonaniach, tym bardziej do mnie dociera jego geniusz i niezwykłość - zresztą powiedzenie 'tym bardziej' jest chyba nie na miejscu, ponieważ od dawna jego piosenki buzowały mi mózg i powodowały, że krew płynęła szybciej, ale jednak nie było tego zrozumienia co teraz i słuchanie na przykład Anthony Braxtona i jego prac poświęconych Birdowi buduje mi zupełnie inny stan świadomości. No i standardowa piosenka 'Autumn Leaves' zaczęła mi się na nowo podobać jak ją ostatnio spontanicznie wyimprowizowałem na swoim akustyku w zupełnie otwartej formie z zachowaniem szczątków melodii - w zasadzie wyszło granie bezakordowe, albo gdzieś pomiędzy akordami i to mi się zaczęło podobać - 'chaos, szczątki melodii i sam nie wiem jak to zrobiłem', to główne cechy tego dzieła :D
Ale z tych najoklepańszych rzeczy lubię też i 'Green Dolphin Street' i 'Love For Sale'. Mam kilkanaście lub kilkadziesiąt wersji tych piosenek, co tylko cieszy ucho, bo oprócz szerokiego wachlarza możliwości brzmieniowych i wykonawczych można odgapić to i owo i przełożyć na 'swój język'  ;D

Edyt Zjadacz

MarkN

#4
A teraz słucham tego, co prawda płytkę już mam od kilku tygodni i ją dokładnie oklepałem i pomimo standardowych i tradycyjnych lotów słucha się tego jakoś inaczej - coś w tym jest. Ale przede wszystkim są standardy i to 'wściekle' wydmuchane przez rewelacyjnych alcistów; do kompletu w sekcji Jack i Buster z Kenny Barronem, więc jest moc!






gratefullde

To chyba nie jest do końca tak. Dla wyrobionego słuchacza a i owszem. Dla początkującego standardy są inne .... Moimi himalajami wykanania, co dziwne, są interpretacje muzyków rockowych... oni naprawdę potrafią grać i czuć... oczywiście interpretacje utworów jazzowych czy muzyki poważnej... Natomiast standardy grane przez... czasami są fajne a w wykonaniu Jarretta są sztuką ....
Kondo KSL M7 Tube Preamplifier by Mac (bez szumu brzmi cudownie)~ Accuphase Clone Power Amplifier ~ 6S33S Ad Fontes Integrated Amplifier ~ Audio Nirvana by InAudio ~ Sony PSX-70 ~ pre phono MM/MC tube ecc83 Gennett ~ Dynavector 20x2 ~ Questyle CMA 600i ~ Denon AH-D7200 ~ NeoTech  ~ Tellurium Q Black II ~ Yamaha CDX-9

MarkN

Właśnie dlatego między innymi jest tyle wersji różnych i przeróżnych, żeby sobie wybrać i sztukować. Jarrett i Charlie Parker? Uwielbiam ich 'razem'.



'Billie's Bounce' jest zarąbisty - właśnie jest też między innymi na 'Alto Memories' i to wścielke zagrany, co bardzo mi odpowiada. Przyswoiłem ten standard stosunkowo niedawno, bo jeszcze właśnie niedawno mylił mi się z innymi 'Parkerami'. Ale już jest 'mój'. Świetny numer!

miniabyr

Cholera nie wiem co napisać czy lubię standardy czy nie . Cały jazz to standard ! Ja mam fazy na free a  następnie na jazz z głównego nurtu . Są standardy tak ograne ,że aż mdli  . Np.  Autumen Leaves  . Ale w wykonaniu Ahmada Jamal'a  ten standard jest fantastyczny.
Szkoda życia na chujowy dźwięk !

traumeel

Od paru miesięcy nie ma tygodnia żebym nie słuchał.
Jeden z niewielu utworów rozpoznawalnych od pierwszego akordu.

https://www.youtube.com/watch?v=PHdU5sHigYQ&frags=pl%2Cwn

MarkN

#9
'Cały jazz to standard'

Dokładnie, zgadzam się. To jest ABC, tabliczka mnożenia, szkoła podstawowa - jak muzyk jazzowy nie ma zrobionych standardów, to nie może się nazywać muzykiem jazzowym, nawet jak ma 'osiągnięcia' w otwartych formach, to i tak braki wyjdą. Nie ma ściemy - w Stanach nawet nie ma co wychodzić na scenę jak się nie zna standardów, a wiadomo, że bez jamowych sesji muzyk jazzowy nie ma racji bytu, a co się gra na jam session? Właśnie standardy! Teraz jest łatwo, bo są programy standardów i klucze w smartfonach jak się jakiegoś nie zna, ale nie na każdej sesji można tego używać - są prowadzący, którzy krzywo patrzą i wręcz żądają znania standardów na pamięć - nie ma zmiłuj. Granie jazzu bez znajomości standardów, nawet w przypadku muzyków free, to tak jakby pisać książkę bez umiejętności pisania - brzmi niemalże abstrakcyjnie i absurdalnie, ale niestety tak jest.

'Round About Midnight' - następny standard, podczas którego słuchania krew mi szybciej płynie - kocham tę piosenkę. Jest tyle wspaniałych wykonań, że trudno mówić o jakichkolwiek preferencjach wykonawczych, ale przedstawię tę mało oklepaną, choć bardzo tradycyjnie wykonaną - fell jest tu taki, że po prostu szok!

LAJQ z Darkiem 'Hadenem' Oleszkiewiczem, Larry Koonsem, Chuckiem Manningiem i Kevinem Tulliusem. Pamiętam wiele lat temu jak słuchałem tego pierwszy raz, to się popłakałem. I właśnie takie rzeczy i momenty pamięta się całe życie.

A 'Autumn Leaves'? No cóż, są wersje których nie mogę już słuchać, ale jest i wiele takich, które się nie starzeją. W różnych formach i stylach. Wersja Patrycii Barber też mi się ciągle podoba - super! Ale ja lubię muzykę Patrycji od samego początku, a początek z nią miałem w latach dziewięćdziesiątych, zresztą na słynnym 'Companion' słychać mnie jak się darłem wśród publiczności. Zaraz póżniej byłem na 'Companion' w Park West, gdzie było chyba jeszcze lepiej, choć sam nie wiem?

[/youtube]

https://www.youtube.com/watch?v=D0wRSuU-mx0&list=PL8hSCHyHrY1qhGMX2reuaXGZDBbZRq0On&index=9

Ale tu Patricja faktycznie jest jakby lekko 'out', szczególnie to słychać z wibrafonem, ale czy to jest aż takie ważne? Ważny jest feel i spontan. Nie znałem tej wersji z wibrafonem - prawdopodobnie z któregoś gigu w Green Mill.