Diabeł - bać się czy nie?

Zaczęty przez tomekkk1, Luty 28, 2018, 17:01

Poprzedni wątek - Następny wątek

tomekkk1

Z pewnością walnięty jest rezystor 68k widoczny na dole na pierwszej fotce. Poza tym kondesatory nie trzymają wartości, a wszystkie części wymienić to i tak groszowe sprawy :)
Wciąż przeglądam wszystkie luty, ścieżki i elementy pod kątem uszkodzeń ;)

Michał

Jak mogło dojś do takiCh uszkodzeń?

tomekkk1

Ponad 2000km podróży i waga około trzydziestu kilo - wstrząsy zrobiły swoje ;)

Michał

Mój Almarro pojechał do Oslo i został odpalony zaraz po po dróży,ale opakowany był jak do lotu w kosmos,w osobnym kartonie pojechały lampy. Nawet ryska nie powstała. Ktoś to słabo spakował skoro takie spustoszenie nastało.

tomekkk1

Zapakowany był w karton - styropian - plastikowy kosz na owoce - styropian - folia bąbelkowa, plus wszelakie gazety i skrawki folii bąbelkowej. Ale w Almarro siedzi Japoniec co się kontrola jakości zwie i tam są hiper luty, no i Almaro nie miało 15 lat zapewne ;)
Po raz kolejny powtarzam - tu nie chodzi o to jak i czemu powstał problem, czy to latało, było kopane, wleczone, czy może twórca miał kaca i drżączkę. Tu chodzi tylko o to, że skoro już problem zaistniał, to trzeba go rozwiązać :)
Już dawno pozbyłem się tego typowo polskigo myślenia - tej "grzebolologii" dookoła  problemu. To prowadzi jedynie do samo unieszczęśliwiania siebie na siłę :)

tomekkk1

Aha winien jestem małe sprostowanie, w poście #75 zapomniałem dodać, iż zanim podłączyłem ponownie (po czym trzy wspomniane wcześniej rezystory odpadły) i zanim zdiagnozowałem wadliwy rezystor 68k, to znalazłem jeden rezystor z przewodem swobodnie sobie wiszący. Był urwany przy blaszce jednej z lamp sterujących i zastanawiam się, czy jego "nieobecność" we właściwym miejscu nie przyczyniła się do awarii płytki z foto...

McGyver

To jest wszystko działanie po omacku skoro nie wiemy co "robi" ta cała płytka i co robił ten przewód zanim został urwany. Należy zacząć od reverse engineering i zrysować schemat ustrojstwa.

daris666

Mamy schemat tego urządzenia ?

tomekkk1

#83
Cytat: McGyver w Marzec 26, 2018, 22:41
To jest wszystko działanie po omacku skoro nie wiemy co "robi" ta cała płytka i co robił ten przewód zanim został urwany. Należy zacząć od reverse engineering i zrysować schemat ustrojstwa.

O schemacie poniżej :)
Rzeczony przewód z rezystorem jest pomiędzy kondensatorem sprzęgającym a piątym pinem lampy 6C33C (odczytane z podstawki), wędruje do płytki z regulacją biasu.


Cytat: daris666 w Marzec 26, 2018, 22:54
Mamy schemat tego urządzenia ?

Schemat będzie, tylko się uśmiechnę do właściwej osoby :)

W skrócie - o ile się nie pogubiłem po drodze - napięcie wychodzi z głównego transformatora, wędruje do płytki zdalnego sterowania, trafia na płytkę z foto, gdzie jest prostowane. Stąd wędruje na transformatory wyjściowe - przewody są przylutowane do pinów z napisem Anoda :)

McGyver

Cytat: tomekkk1 w Marzec 27, 2018, 00:12Rzeczony przewód z rezystorem jest pomiędzy kondensatorem sprzęgającym a piątym pinem lampy 6C33C (odczytane z podstawki), wędruje do płytki z regulacją biasu.
No to mamy winowajcę. Upierdzielił się przewód podający ujemne napięcie biasu na siatkę (pin 5 to siatka) diabła, co doprowadziło do niekontrolowanego wzrostu prądu anodowego i fajczenia rezystorów.

tomekkk1

Dzięki Adam :)
Rezystor już jest na miejscu, jak przyjdą części będzie wszystko wiadomo.


Takie schematy otrzymałem, sfajczony układ to rzecz jasna ten na samym dole, na drugiej fotce:





I widać też, iż schemat tej płytki różni się od tego co na niej widzimy (wrzucę fotki ponownie, aby wszystkie były w jednym poście):




tomekkk1

Ok, dobre wieści koledzy. Wzmacniacz działa!  ;D
Przyczyna jednak okazała się inna - usterka mechaniczna i drobna wada konstrukcyjna - która ujawniła się przez fakt, iż wzmacniacz był w transporcie. Okazało się, że styki +Power i Anode transformatorów wyjściowych znajdowały się wewnątrz aluminiowego ceownika - elementu szkieletu wzmacniacza. Jeden z wkrętów wiążących ten ceownik z innym elementem konstrukcji się poluzował i ceownik się przemieścił (o dosłownie pół milimetra) w stronę styku i nastąpiło zwarcie...

Jutro złożę go z powrotem do kupy i zacznę słuchać :)

daris666

Zamontuj bezpiecznik na wejściu dla bezpieczeństwa.

tomekkk1

Cytat: daris666 w Marzec 30, 2018, 00:41
Zamontuj bezpiecznik na wejściu dla bezpieczeństwa.
W zasilaczu? W jednym jakiś tam siedzi ;)
Bezpiecznik we wtyczce kabla listwy (kondycjonera), bezpiecznik w listwie, bezpiecznik w kablu zasilającym każde urządzenie. Jak dołożę gdzieś jeszcze jakiś bezpiecznik to będę miał tylko bezpieczniki do słuchania ;D

tomekkk1

Ok, wracamy do tematu wzmacniacza.
Niestety jak już odzyskał sprawność, to padł jeden z 'diabełków' - wzmacniacz stracił moc w lewym kanale, a lampka zabłysnęła pięknym fioletem pomiędzy elektrodami. Objaw przechodzi na inny kanał wraz z zamianą lamp miejscami, więc to pewne. Podejrzewam, że rozszczelnienie lampy musiało nastąpić w wyniku zwarcia, z którym ostatnio się uporałem ;)

Zatem czas na mały zakup :)
Znalazłem aukcję na eBay, gdzie sprzedający oferuje sparowane lampy z możliwością wyboru spośród różnych wartości Ia - od 220mA do 260mA do wyboru.
Jak rozumiem im wyższa wartość tym lepiej, tak?

McGyver

Cytat: tomekkk1 w Kwiecień 02, 2018, 00:17lampka zabłysnęła pięknym fioletem pomiędzy elektrodami. Objaw przechodzi na inny kanał wraz z zamianą lamp miejscami, więc to pewne. Podejrzewam, że rozszczelnienie lampy musiało nastąpić w wyniku zwarcia
Jesteś pewien że to rozszczelnienie? Jak wygląda getter?

tomekkk1

Cytat: McGyver w Kwiecień 02, 2018, 00:39
Cytat: tomekkk1 w Kwiecień 02, 2018, 00:17lampka zabłysnęła pięknym fioletem pomiędzy elektrodami. Objaw przechodzi na inny kanał wraz z zamianą lamp miejscami, więc to pewne. Podejrzewam, że rozszczelnienie lampy musiało nastąpić w wyniku zwarcia
Jesteś pewien że to rozszczelnienie? Jak wygląda getter?

Szukałem dziś odpowiedzi na objaw (z czystej ciekawości) i znalazłem iż niebieska poświata się zdarza i nie oznacza nic groźnego, ale fioletowa to "zagazowanie" i jest objawem nieszczelności lampy, a taka lampa wykazuje się utratą mocy. Poniżej wpisy, jakie znalazłem:
CytatLook for a purple glow that is very focused around specific elements inside the tube. Do not confuse this with blue glow that is often cloudy and near the glass. The purple glow around wires or other elements indicates leakage and a tube with this should be discarded.
CytatSometimes you may notice a more violet colored glow around a specific element inside your vacuum tube as opposed to a cloudy/haze as described earlier. Do not let the attractiveness of this coloring combination fool you. Unlike other blue glows, this coloring needs your attention. The compelling glow is usually the sure sign of a compromised tube that is not operating correctly. When you see this you can usually be assured that the tube has an air leak.  You may see cracked glass but it's possible the leak can be where the wire leads/pins exit the glass bottle.

Fiolet świeci z wewnątrz lampy a utrata mocy zdecydowanie nastąpiła. Bias w dobrej lampie po uruchomieniu zasilania anodowego rośnie natychmiast w pobliże docelowej wartości - w uszkodzonej narasta bardzo powoli.
Getter wygląda raczej ok - porównując do sprawnej lampy :)

gratefullde

To nie zawsze tak jest. Czasami diabełek się mieni ale gra ok. A czasami świeci normalnie ale brzmienie kuleje.
U mnie zauważyłem pad diabełków gdy pogarszała się jakość dźwięku. Wstawiałem następne i było ok.
Wizualnie tamte zle niczym się nie różniły od dobrych.
Kondo KSL M7 Tube Preamplifier by Mac (bez szumu brzmi cudownie)~ Accuphase Clone Power Amplifier ~ 6S33S Ad Fontes Integrated Amplifier ~ Audio Nirvana by InAudio ~ Sony PSX-70 ~ pre phono MM/MC tube ecc83 Gennett ~ Dynavector 20x2 ~ Questyle CMA 600i ~ Denon AH-D7200 ~ NeoTech  ~ Tellurium Q Black II ~ Yamaha CDX-9

tomekkk1

#93
Cytat: gratefullde w Kwiecień 02, 2018, 01:16
To nie zawsze tak jest. Czasami diabełek się mieni ale gra ok. A czasami świeci normalnie ale brzmienie kuleje.
U mnie zauważyłem pad diabełków gdy pogarszała się jakość dźwięku. Wstawiałem następne i było ok.
Wizualnie tamte zle niczym się nie różniły od dobrych.
Mieni się często, owszem - ale na niebiesko - dlatego wtedy nie ma różnicy w graniu. Gdy zabłyśnie na fioletowo to jest kaplica - a brak mocy w kanale, w którym znajduje się świecąca na fioletowo lampa jedynie o tym świadczy. Problem przenosi się na drugi kanał wraz ze zamianą lamp miejscami :)
Z tego co czytałem jest pewien sposób dla osób, które nie są pewne czy to jeszcze niebieski, czy już fioletowy - kolor niebieski pojawia się w okolicach szklanej bańki:


gdy fioletowy wewnątrz, pomiędzy elementami:


Lampa może paść również bez innych, wizualnych objawów - zgadza się. Z tym że omawiamy tutaj jeden konkretny przypadek, który określony został jako "zagazowanie", lub inaczej mówiąc rozszczelnienie lampy. Uszkodzenie to może także doprowadzić do uszkodzenia innych elementów wzmacniacza. Jako iż i tak już nic nie posłuchamy lampę czym prędzej trzeba wymienić ;)


Lampa tak czy siak padła - to już wiemy. Ale czy ktoś mógłby odpowiedzieć na moje pytanie zadane kilka postów wyżej? ;)

Michał

Almarro to był najlepszy wzmacniacz jaki miałem ever. Barwa,trójwymiarowość i ogólnie pojęta muzykalnosć była nie do pobicia,ale upierdliowść użytkowania i strach przed spektakularnym wybuchem,spędzał mi sen z powiek.

gratefullde

Mogę tak samo powiedzieć o wzmacniaczu Andrzeja Analogowego. Genialny SE. Solidnie zrobiony.
Ale diabły to diabły.
Kondo KSL M7 Tube Preamplifier by Mac (bez szumu brzmi cudownie)~ Accuphase Clone Power Amplifier ~ 6S33S Ad Fontes Integrated Amplifier ~ Audio Nirvana by InAudio ~ Sony PSX-70 ~ pre phono MM/MC tube ecc83 Gennett ~ Dynavector 20x2 ~ Questyle CMA 600i ~ Denon AH-D7200 ~ NeoTech  ~ Tellurium Q Black II ~ Yamaha CDX-9

tomekkk1

Nie chłopaki - nie mam stracha. To rzecz materialna - nie wspomnienia. Można to ponownie nabyć. Nie mam między innymi dlatego że:

• Nie mam parcia na to co docelowo u mnie zostanie - miał być wybór, sprzedaż jednego z nich i znoszenie tego, który pozostanie. Okazało się, że nie muszę się spieszyć ze sprzedażą, moja Pani nie krzywi się że miało być albo to - albo tamto ;) Padła lampka? Zjazd na podłogę, drugi na stolik i jechane. Ogarnianie drugiego na spokojnie, potrzebny do niego preamp ze sporym gain, a i tak nie wiadomo czy nie będzie za słaby do moich Sonusów.

• Po tym jak pokochałem dźwięk lampy uświadomiłem domowników, że od tej pory jest to mariaż z "kruchymi sprzętami" - ze wszystkimi tego konsekwencjami. Mam na myśli wszystkimi, wielkie bum, spalenie głośników, nie udane podejścia do odpaleń, wymiana lampek jak bielizny itp.

I muszę przyznać, że dzięki takiemu obrotowi sprawy zamiast się denerwować - świetnie się bawię nawet jak coś klęknie i życzę każdemu, by podobnie mógł przez takie perypetie przechodzić :)

Odkąd stałem się posiadaczem pierwszej lampki nauczyłem się kilku prostych zasad i trzymam się już ich praktycznie intuicyjnie. Wychodzę z pokoju, wzmacniacz wyłączam - wolę go grzać od nowa niż zastać poligon. W trakcie każdego wygrzania dwadzieścia-trzydzieści minut cichego słuchania (lub przegląd filmików na YT itp.) - aby elektrony pobiegały sobie i usłyszeć ewentualnie pojawiające się zniekształcenia i inne objawy. Bias sprawdzany cyklicznie co tydzień (miernik zawsze w pobliżu, gotowy do pomiaru). Kontrola kabli głośnikowych, czy siedzą pewnie w gniazdach.
Przed wszystkim mnie to nie ustrzeże, ale przynajmniej wiem, że podjąłem kroki ku zminimalizowaniu ryzyka ka-bum ;)

Jakub

Cytat: tomekkk1 w Kwiecień 02, 2018, 21:52mariaż z "kruchymi sprzętami"

Wiem, narażę się, ale co tam.
Technika lampowa ma już ponad sto lat. Wszystkie możliwe problemy zostały już rozwiązane kilkadziesiąt lat temu. Problem polega na tym, że w pogoni za króliczkiem ludzie zaczęli budować wzmacniacze audio z wykorzystaniem lamp do tego nie przeznaczonych. To, że jest tyle rodzajów lamp to nie jest przypadek, każda ma swoje konkretne zastosowanie.
Do wzmacniacza audio powinno się stosować lampy dedykowane do audio, które zostały opracowane właśnie z myślą o bezpieczeństwie i długiej stabilnej pracy.
Kiedyś każde radio było lampowe i nic nikomu przez lata nie wybuchało. Żeby było śmieszniej, w większości wypadków można wziąć takie stare wiekowe radio ze strychu, wymienić elektrolity i nagle wszystko zacznie działać, bo nie lampy są w nim problemem.

Niestety w pogoni za "dzwiękiem" zaczęto budować wzmacniacze m.in. na tych cudnych diabełkach, które zostały stworzone do zupełnie innych zastosowań, na lampach mocy z nadajników przemysłowych itd. Czyli na bańkach, które w swoim naturalnym zastosowaniu były pod kontrolą gości od tzw. utrzymania ruchu.
Do tego dochodzą absurdy typu brak bezpiecznika w zasilaniu anodowym, audiofilskie bezpieczniki, które wytrzymają pożar wzmacniacza, audiofilskie woskowe kondensatory sprzęgające w pobliżu lamp itd.
A potem zdziwko, że wymuskany wzmacniacz szlag trafił.

Michał

Dużo w tym prawdy,ale diabelki mają piękny sound i pewnie z tego powodu tak historia się toczy. Wzmacniacz na 6c33c robi nawet niemiecki Einstein a oni długo pracowali na opinię i świadomość marki. Niestety z diabłami są problemy i nie da się tego zamieść pod dywan. Dobór lamp,ich stabiloność i krótki żywot,to są podstawowe mankamenty. Ze wszystkich wzmacniaczy lampowych jakie miałem,najmniej wymagający był Leben,nawet Bonasus czasem mi rozrabiał i lampa prostownicza potrafiła narobić bigosu,z Almarro życie było już nerwowe na maxa,bo siedząc w salonie,zawsze zastanawiałem się,czy już się pali,czy też dopiero zacznie ??? ale grał pięknie.

tomekkk1

Myślę, że troszkę demonizujecie.
Po pierwsze jest pewna różnica pomiędzy Almarro, a tym wzmacniaczem. Almarro ma 2x18W, czyli wykorzystuje 100% mocy admisyjnej lamp, gdzie mój wzmacniacz ma 2x10W - czyli około 40W mocy admisyjnej na lampę.
Po drugie, o ile mi wiadomo EL34 to lampy typowo do audio, a również potrafią paść ni z tego, ni z owego.

Taki urok lampowego hobby - nie jest owe przeznaczone dla wygodnych i tyle hehe :)