Denon DL 102 czy Audio-Technica AT33MONO czy jakaś inna

Zaczęty przez cdt, Listopad 12, 2018, 11:54

Poprzedni wątek - Następny wątek

bat73

Jak się temat mono pojawia to muszę się odezwać.
Ja jestem zagorzałym monofonistą. Słucham w zasadzie wyłącznie jazzu i klasyki.
O ile klasykę raczej stereo to jazz wyłącznie mono.
No może trochę się ze stereo przeprosiłem po zakupie Stepów Audio Physica a jeszcze bardziej po ustrzeleniu SME V.
Jednak jazz którego słucham to muzyka z lat 50 - 60 nagrywana i wydawana pierwotnie w mono. Zresztą już po wprowadzeniu stereo w jazzie dość długo wydawano wersje mono tłoczone chyba z odrębnych miksów.
Mój monofonizm poszedł tak daleko że skompletowałem drugi osobny tor mono na który składa się ramię SME 3012, Ortofon SPU mono, pół preampu Ahaji Nuda,  zintegrowany wzmacniacz mono SE na 2A3 zrobiony dla mnie przez p. Feliksa na bazie Arioso i pojedynczy głośnik pełnopasmowy na sonido 175 mm.
Rzecz jasna sens to ma w momencie posiadania w miarę pokaźnego zbioru płyt mono.
Takiego zaś jestem szczęśliwym posiadaczem.
Jeżeli chodzi o zakupy to nie jest źle. Wiadomo tanio nie jest ale ...
Płyty mono odtwarzane na wkładce mono mogą być w nieco gorszym stanie niż ich odpowiedniki stereo. Czyli nie musimy się już bać VG czy nawet VG- ba nawet płyty G+ potrafią grać satysfakcjonująco bo nawet jeżeli mamy dość liczne potrzaskiwania to zazwyczaj występują one "w tle". Oczywiście rodzaj muzyki jest tu dość istotny. Jazz lat 50 - 60 to akurat muzyka z dużą ilością "hałasującej" perkusji więc tym bardziej nie jest źle. Z klasyką wiadomo - gorzej.
Jak to brzmi.
No cóż nie ma tu krystalicznej góry czy zwartego i kontrolowanego basu.
To mimo wszystko najbardziej przypomina nienagłośnioną muzykę na żywo. Jest energia, rytm, gra środek czyli to co w muzyce jest muzyką.
Ja osobiście nie lubię współczesnych edycji tego jazzu a już zwłaszcza japońskich gdzie wszystko jest tak wypięknione że robi się słabo, zwłaszcza że nie tak było to nagrywane.
W klasyce to co innego. tu może być ślicznie.
I jeszcze jedno. gdy masz pojedynczy głośnik do mono możesz go ustawić gdzie chcesz (oczywiście biorąc pod uwagę interakcję pomieszczenia) i usiąść względem niego gdzie brzmi Ci najlepiej. Niby oczywiste a dla mnie było miłą niespodzianką  :)

bat73

a jeżeli chodzi o tytułowe pytanie to oczywiście Denon.
Prawdziwe mono.
a dwoma pinami się nie przejmuj. Nie jestem pewien ale zaje się że są na tyle długie że da się zamontować po dwa konektory na jednym.

malg


malg

tez mam sporo LP mono
generalnie dźwięk płyt  z tak zwanej epoki, bardzie mi sie podoba niż współczesnych a nawet tych z konca 80-tych
natomiast te z lat 50-tych i 60-tych grają zaje..fajnie


malg

tak - te z 50-tych i wczesnych 60-tych preferuje, niezależnie od tego czy mono czy stereo

oczywiści są tez dobre wydania z 70-tych np PABLO

christo

Św. pamięci Wally Malewicz do mono rekomendował Ortofona 2m mono.
Victor QL-A70 (103R, Ortofon Rondo Blue), Ear834p clone by LH + trafa, 300B SET, ART Stiletto 6, Denon DVD-3910


Piotr__

#33
Człowiek niestety nabiera mądrości z wiekiem, pół życia się męczyłem aż do chwili zakupu wkładki mono.
Solidne tranzystory to fajna sprawa, duże zamknięte kolumny z lat 80 i wkładka z tzw szkoły schyłku złotej ery analogu.
Ale lampa z epoki, odgrody na szerokopasmowcach i cd pfu - cd podpinają bo nie słyszeli prawdziwego winyla nigdy, fajnie to to gra na OB i lampie szczególnie jak samo ma lampe, ale to zabawkowy taki dźwięk nic nie mający wspólnego z muzyką. Do piaskownicy audiofile cyfrowe :P

Słuchałem długo także płyt mono 50-60 na Denonie  dl103 stereo, niby wszystko się zgadzało, studyjne ramie ATP16T, sut AU320, mocny el84 oczywiście z epoki i z wduszonym podbiciem 50hz dla odgród czyli po ludzku nie po audiofilsku - ja piernicze ta stereofonia z głośniczków radiowych z lat 50 masakra! nie było odwrotu.... mono na starym lampowcu gdzie regulujesz osobno prawy, lewy, dajesz mono prawy, mono lewy, mono prawy + lewy działało cuda.

W chwili przesiadki na ATmono3 zdębiałem - wkładka też ze sferykiem, ale mniej popularnej średnicy więc stykał się na głębokości nie zdartej przez 60 lat przez DL103 i SPU i szczególni inne którymi wszyscy normalni ludzie przez te 10 lat w latach 50-60 słuchali... Naturalnie SUT pod to AT mimo że 1,6 to całkiem głośno, opampy w torze tylko smrodziły! Płyt mono słucham teraz jak z cd pfu pfu chodzi o to że bez trzasków i innego tałatajstaw którego mono nie łapie - dzięki bogu igła działa w pionie i poziomoe, jak się pomylę to nie zje mi płyty stereo - to zaleta a nie wada jak wmawia się nieświadomie na forach, dźwięk tylko z poziomu więc słychać mono prawdziwe, trzasków w stereo nie słyszę jakoś.... są "odłączone". Z  takiego systemu nigdy nie usłyszę tego co z alternatywnego systemu schyłku złotej ery analogu i wzajemnie - połączenie nie istnieje choćby wkładka Koetsu Black i najlepsze preampy DIY to nie wychodzi, cd świry dają na bas ogrmone kinowe tesle - w bloku to nie wyjdzie, pozatym to taki zagłuszacz pod cd a nie gramofon i prawdziwe płyty. Generalnie od mono nie ma odwrotu całe "sranie" w tor tylko zaśmieca odbiór, a odbiór jest taki jakby nie słuchało się urządzenia tylko muzykę na żywo.

Myślę że ATmono3 za 600zł z pewnością do takiego całego systemu z lat 50 i w szczególności do płyt z szerokim rowkiem 55-65 w zupełności wystarczy. Najprostszy idler, ramie do cięższej wkładki (jakiekolwiek naprawdę) głośniczki z radia lampowego, jako wzmak te radio, sut i jest nirwana. Uważajcie na marketingowców co ciemnotę wciskają już jednego nieszczęśnika na allegro widziałem co chce sprzedać wciśnięty mu wzmak mono za 80.000zł kto bogatemu naiwności zabroni :))) Czym tańsza wkładka tym lepiej bo igłę w sferyku trzeba zmieniać co 200-400 godzin (a te płyty były pod sferyk a nie shibatę na miłość boską!) inaczej szkoda płyt, a wkładka na pokaz raz do roku dla gości - żałosne... Spieszcie się słuchać płyt mono - tak szybko odchodzą.

Dla niepiertentego zamienna igła mono do mm też od biedy wystarczy, ale słuchając tych winyli pomyślicie pewnie kiedyś o całym prostym staryn systemie mono zamiast o audiofilskim gonieniu przygłupiastego króliczka :)
Spełniony znaczy słucha muzyki, a zmienia tylko to co się rozpadnie ze starości. Muzyka: jazz z wokalem '50'60, blues, etno, instrumentalna.  - 95% płyt odtwarzanych z przyjemnością.

vasa

Cytat: Piotr__ w Listopad 14, 2021, 23:08Człowiek niestety nabiera mądrości z wiekiem
Jesteś zadowolony z tego jak Ci to nabieranie wychodzi? ???
Zestaw pierwszy: Oracle Delphi+SME3009III+Transfiguration AXIA+Phono Borbely+Amplifon WT30+Tannoy Stirling+Nieistotne kable
Zestaw drugi: szukam plikodaja+Lyngdorf+elektrostaty Audiostatic z dedykowanym subem+ kable. Też nieistotne.

Piotr__

Jestem cholernie niezadowolony że byłem tak blisko i brakowało tylko kilku drobiazgów by się przez tyle lat nie męczyć. Ważne w tym wszystkim jest też to by wiedzieć że to jedna z dróg - zupełnie inna niż inne drogi czyli podsumowując wszystkich srok za ogon się nie złapie na jednej drodze bo to baaardzo męczące i kosztowne i właściwie bez sensu, a tak z kilkoma systemami w jednym się nie nudzi bo winyli i muzyki na nich jest od groma  i o zgrozo znacznie taniej to wszystko wychodzi.
Spełniony znaczy słucha muzyki, a zmienia tylko to co się rozpadnie ze starości. Muzyka: jazz z wokalem '50'60, blues, etno, instrumentalna.  - 95% płyt odtwarzanych z przyjemnością.

audiokawosz

Przyjdą takie czasy,że ludzie będą szaleni i gdy zobaczą kogoś przy zdrowych zmysłach,powstaną przeciw niemu mówiąc: Jesteś szalony,bo nie jesteś do nas podobny

Piotr__

Piterski dzięki za namiar na gościa :) ale Gerwazy to chyba jeszcze w pieluchach chodził jak ja o audio ględziłem, swoją drogą szkoda że te Lenco rozwalił zamiast podpiąć prócz wkładkowego uziemienia dodatkowy kabelek po jednej stronie do blachy i uziemienia po drugiej. U mnie grają z Lenco cicho mc i to 0,25-0,5mV.
Lenco to jedyny gramofon który może służyć jako obrotowy stolik to kufli jak w sushibarze i niech tak dla niewiernych i nadmiernie kasiastych zostanie :P
Spełniony znaczy słucha muzyki, a zmienia tylko to co się rozpadnie ze starości. Muzyka: jazz z wokalem '50'60, blues, etno, instrumentalna.  - 95% płyt odtwarzanych z przyjemnością.

Piotr__

Natomiast ściśle odpowiadając na temat wątku: miałem spu classic (sfera) miałem dl103 (sfeera) obie stereo w systemie który idealnie może grać mono i... nie wiem która mono, mi najlepiej zagrała warta połowę denona mono i 1/5 spu mono, monofoniczna wkładka at03. Zachowała charakter starych nagrań idealnie + odświeżyła górę, ucierpiał nieco sam dół którego i tak dużo nie ma w nagraniach z lat 50, natomiast takie nagrania są w większości "grubo" nagrane więc wreście choć jedna wkładka ze stajni AT gra bardzo poprawnym dźwiękiem, jednocześnie wciągającym i wyciskającym ze starych nagrań to co najlepsze, maskując to co najgorsze czyli zniszczenia samego winyla. Muszę sprawdzić jak bez transformatora i z zalecanym obciążeniem równo na 400 omów, niestety to drugie będzie na opampowcu którego obrzydliwie jest pchać w muzealny  system w 100% z przełomu lat 50-60. Co do porównań SPU z Denonem to ten drugi piska cienko na średnicy w porównaniu z SPU, na dole nieco lepiej ale i tak lepsze SPU. SPU natomiast w swej dedykowanej główce to taki ruski czołg z II światowej - trochę szkoda płyt.... Największa bolączka to wymiana igieł - te  obie wkładki są zbyt drogie - czytał ktoś choć raz zalecenia z płyty mono 55-65??? WYMIENIAĆ często igłę sferyczną!. Co do reszty wkładek mono - pewnie kiedyś zbadam ale kilka od razu ominę ceny AT33 nic nie uzasadnia a cena z kosmosu przy AT3, wynalazki mono ze współczesnymi szlifami za 5-15 kafli no przestańcie :)) tych igieł nie było gdy tworzono te płyty - to zupełnie inny rowek a i równowaga tonalna teoretycznie powinna być zabużona wtedy (ale kto bogatemu zabroni :) ), a dostając się na jego samo dno rowka (Koetsu ze swoim genialnym szlifem) wcale nie jest jakoś bosko.
Spełniony znaczy słucha muzyki, a zmienia tylko to co się rozpadnie ze starości. Muzyka: jazz z wokalem '50'60, blues, etno, instrumentalna.  - 95% płyt odtwarzanych z przyjemnością.

audiokawosz

U mnie w końcu stanęło na Ortofon Quintet mono . Z innymi wkładkami mono nie miałem go okazji porównywać. Za to na pewno wiem jedno. Płyty mono lepiej słuchać na tańszej wkładce mono niż wypasionej stereo . Plastikowy monofoniczny  Ortofon gra zdecydowanie lepiej od stereo SPU Royal N czy DV XX2 MK2 które to są lub były w moim posiadaniu.
SPU Mono jednak kusi mnie bardzo. Zawsze jednak szkoda mi kasy bo urodzi się jakiś inny audio nervos.
Przyjdą takie czasy,że ludzie będą szaleni i gdy zobaczą kogoś przy zdrowych zmysłach,powstaną przeciw niemu mówiąc: Jesteś szalony,bo nie jesteś do nas podobny

kangie

Cytat: Piotr__ w Listopad 14, 2021, 23:08studyjne ramie ATP16T,
Piotr_, to będzie nas trzech. Ty i ja ATP-16T i Aleksander z ATP-12T.
Jak oceniasz dwie przeciwwagi, a zwłaszcza tę na rurce ramienia? Ustawiasz na siłę nacisku, typu 2,5g to ciężarek równo na skali 2,5g?

P.S. Generalnie kupę lat! Dawno nie czytałem Twoich postów. Nawet już myślałem czy aby nie nadajesz zza światów.
Life is too short for boring HiFi.

Piotr__

#41
Kangie ja się tymi kilkoma milimetrami w jedną czy w drugą stronę nie przejmuję, po prostu ustawiam przeciwwagę główną na zero, a potem jadę do kreski bo przynajmniej ją widzę, sprawdzając na wadze no ale można sobie ustawić główną tak że ciężarek na ramieniu będzie na środku kreski tylko po co jak wtedy zbytnio nie widać skali. A tak wogóle dzięki za pamięć.
A teraz ciekawostka bawiłem się niedawno ATmono3 na ciężkim ATP16 ale stosując fabryczny headshell - dla ATmono3 to za lekko - wrzuciłem ją na old sme na modyfikowanym nożyku (ramie w zasadzie bez znaczenia, zmiana traf już ze znaczeniem) ale dałem headshell audiotechnicy LH18 (18g i tu jest pies pogrzebany). Śmiało stwierdzam że dla bractwa monofoniczno-vintagowego ATmono3  potraktowana IDENTYCZNIE jak Denon103 spokojnie może stać się kultową wkładką. Właśnie dałem ją pod 40omów na AU320, ma tą 18 gramową pancerną główkę i rozłożyła mi na starych płytach (zaznaczam że oddzielam stereo od mono) na łopatki denona 103R - denek ma tylko górny bas głębszy. Szkoda że nie mam SPU mono, ale podstawowe SPU stereo w swej 30g główce i nacisku 4g to niezdarny grzmot (w dodatku nie wiadomo do jakich płyt) przy ATmono3 (2-2,3g i ustawialna 1/2 cala) choć naprawdę bardzo nasycony i klimatyczny. Dla mnie obecna cena SPU do pseudo mono jest nieakceptowalna, wiele wiele razy więcej niż ATmono3 - mimo tradycji to jednak audiofilski idiotyzm - w mono3 nietypowe napięcie 1,2mV daje jednak olbrzymią zaletę - mając różne stare klamoty vintage podpinamy ją pod trafo jak niskonapięciową mc - jakiekolwiek szmery łożysk, lamp, starych kondensatorów, wiekowych kabli pojawiają się dopiero przy tak głośnym słuchaniu że jakby to powiedzieć w 50m2 się nie dałoby pewnie wytrzymać chwili dłużej. Rewelacja można olać kosztowną audiofilską pogoń za ciszą w tle.
Spełniony znaczy słucha muzyki, a zmienia tylko to co się rozpadnie ze starości. Muzyka: jazz z wokalem '50'60, blues, etno, instrumentalna.  - 95% płyt odtwarzanych z przyjemnością.

kangie

Life is too short for boring HiFi.

Bacek

Cytat: Piotr__ w Listopad 14, 2021, 23:08Myślę że ATmono3 za 600zł z pewnością do takiego całego systemu z lat 50
To już pieśń przeszłości chyba. Aktualne ceny to od prawie 900 w górę.