Ostatnio dzięki Ondrejowi gram przez chwile na w/w wkładce (dostałem pozwolenie aby coś o niej napisać).
Ondrej wspominał o niej tutaj:
http://audiomaniacy.pl/index.php?topic=1231.msg111414#msg111414
http://audiomaniacy.pl/index.php?topic=1304.msg99445#msg99445
Artykuły i recenzje:
http://www.hifi-classic.net/review/shure-ultra-500-229.html
http://articles.chicagotribune.com/1985-08-09/entertainment/8502210832_1_cartridge-body-stylus-tiny-rod
http://cdn.shure.com/uploaded_file/upload/28/us_pro_stylus_cross_reference.pdf
Dane w/g vinylengine.com:
Sztuka którą odsłuchuję
1. paczka
2. to numerowana wersja
3. box w drewnianym pudełku
4. wnetrze pudełka ( bez wkładki bo już jest u mnie na AdFontesie) zawiera:
wkładke , śrubki, kluczyk, cleaner w płynie (wyschnięty albo zużyty)
5. wkładka na moim patefonie
Nie będę opisywał konstrukcji bo to mozna przeczytać w w/w linkach
Wspomną jedynie o ciekawostkach:
- bardzo duży sygnał wyjściowy
- dynamicznie kompensowana szczotka do zamiatani przed igłą - mozna ją wyłaczyć / zablokować)
- wspornik beryl, szfil microridge 1,5 x 3.0 mil (zdjęcie 1,2)
- TF trzeba ustawić na 1.7g jeśli używa się szczotki aby skompensować jej wpływ i otrzymać TF = 1.2 g
No i cos o graniu. (Slucham dopiero od dwóch dni - w sumie około 3-4 godzin)
Ondrej powiedział mi że wkładka czaruje średnicą. Ja po właczeniu byłem zszokowany bo u mnie czaruje całym pasmem.
Oprócz bardzo dużej dynamiki na średnicy, usłyszałem bardzo potęzny kontrolowany bas oraz detaliczną górę
Wkładka gra bardzo głosno więc musiałem przyciszyć WZM.. To na pierwsze wrażenia. Potem okazało sie ze wkładka jest bardzo wrażliwa na jakość nagrania te pierwsze dobrze i bardzo dobrze nagrane były jak pisałem z efektem WOW. Następne trochę gorsze nagrania nie miały już takiego basu i góry, ale środek rzeczywiście gra mocno, dodatkowo dziwięk zależy od konfiguracji szczotki.
Grałem z opuszczoną przyłbicą (szczotką) (zdjęcie 1,2) i z podniesioną (zdjęcie 3,4) - jest ewidentna róznica.
Jeśli przyłbica jest opuszczona, siła nacisku (1,7g) jest kompensowana przez nacisk szczotki (0.5g) i wynosi 1,2g (1.7 - 0.5). Przy takim gramiu jest mniej basu, góra jest bardziej uwydatniona, wkładk gra jabky za lekką mgiełką
Jeśli przyłbica jest podniesiona siła naciksu jest 1.7g. Przy takim ustawieniu bas jest pełny potężny, dziwięk jest dełen dynamiki (ta konfiguracj mi się bardziej podoba)
3,2 mV wale się nie wydaje dużo :o
Dane techniczne serii ULTRA:
zagrała naprawdę bardzo głośno, musiałem ściszyć wzm, a pre ma ustawiony na minimum - 40dB
dziś porównałemgłośność z CD
dla shure muszę ustawić na wzm taki poziom jak dla CD
dla innych wkładek sporo większy
aby wrażenie głośności było porównywalne
...total effective mass-0,165mg...ano dlatego ta wkładeczka tak fajnie gra-z oryginalną igłą.SHURE mocno się głowiło nad obniżeniem masy igły.Do tego stosunkowo mała indukcyjność..i GRA.
Jeszcze coś o kalibracji i pomiarach rezonasów.
1. używam ramienia AF-a w konfiguracji jak pisałem w wątku AF-a:
http://audiomaniacy.pl/index.php?topic=3.msg146896#msg146896
Jedynie zastosowałem 3 podkładki PA a nie 6, bo Shure jest wyższy od 103R.
2. Wkładka Shure jest cięższa od 103R-ki ale ma większą podatnosc 20, przy w/w konfiguracji ramienia (masa efektywna = 33,8 g)
rezonanse pomierzone za pomocą płyty testowej "HIFI News" oszacowałem w zakresach:
rezonans poziomy: 6.5 - 7 Hz
rezonans pionowy: 7,5 - 8 Hz
Powinienem jeszcze zbadać AS ale tego nie zrobiłem.
Dziś rano posłuchałem mono (głownie w celu oceny jak prezentuje się scena nagrań mono):
1. Jimmie Lunceford - Blues In The Night - wydanie 1980 Pickiwick Record Division, nagrania z lat 1938-1943
2. Miles Davis - Kind of Blue - mono version - wydanie 2015 Green Corner
3. The Dave Brubeck Quartet - Time Out - mono version - wydanie 216 Green Corner
Może powinienem jeszcze dla porównania, zapodać jakieś nagranie z początku lat 60-tych lub końca 50-tych, ale nie zdążyłem.
Nie będę się rozwlekał z opisem, ale ta wkładka MM umie prawdę poczarować. Mimo, iż w mono nie powinno być przecież sceny, a jednak miałem wrażenie że dźwięk nie dochodzi z jednego puntu tylko jakby z kręgu centralnie umieszczonego pomiędzy kolumnami.
Dwa ostatnie nagrania wydane ostatnio są oczywiście "poprawiane" na użytek obecnego słuchacza i grały bardzo dobrze.
Nagranie z 80 roku big-bandu Lunceforda, też grało wyśmienicie (mimo, iż to przecież nagrano na przełomie lat 30/40).
Słychać poszczególne instrumenty.
Wokal męski na dobrym poziomie chociaż trochę trąca stylem starego kina - nie jakościowo tylko stylowo.
Trochę mało basu ale to chyba cecha nagrania (dawno nie słuchałem tej płyty więc nie pamiętam szczegółów).
Góra i środek na całkiem zacnym poziomie jakości.
Miedzy czasie rodzina się ulotniła, więc miałem okazję jeszcze posłuchać tym razem postawiłem na lepsze jakościowo tłoczenia:
1. J.Garbarek, K. Jarret, P.Danielsson, J.Christensen - Belonging - 1974 ECM
2. Oregon - Out of the oods - 1978, eletra/Asylum Record
3. Chopin Koncert e-moll - A. Rubinstain - 1976 Eterna
Dwie pierwsze płyty bardzo detaliczna muza dobrze nagrana więc znowu pozachwycałem się możliwościami Shure. Detaliczna, rozdzielcza góra, środek da tej wkładki to największy plus, ale bas też wypadł bardzo dobrze - na Garbarku szczególnie bo na oregonie jest go stosunkowo mało.
Trzecia trochę od czapy wybór, ale coś mnie naszło aby sobie przypomnieć tę płytę. Ona jest chyba nagrana jakby trochę za nisko bo fortepian brzmi tak grubawo (a może tylko miałem takie wrażenie). W tym przypadku niestety orkiestra nie była pokazana najlepiej. wszystko zlane, nie było zachowania planów instrumentów.
na niemieckim jebayu:
http://www.ebay.de/itm/SHURE-Ultra-500-The-Best-MM-Cartridge-TOP-Condition-/192249986750?hash=item2cc2fdfebe:g:GHIAAOSwpHlZa8v0
wczoraj wieczorem posłuchałem jeszcze raz z podnirsioną szczotką, przy nacisku 1,7g czyli maksymalnym podanym prze producenta.
Wyton Kelly - Kelly blue , JPN 1995, Riverside rekords
Dźwięk wydał mi się trochę za krzykliwy, szczególnie na górze i górnej średnicy. talerze perkusji wyszły na pierwszy plan i trochę zagłuszyly bas. Fortepian też zagrał jakby trochę niżej. Bas w partiach solowych zagrał natomiast bardzo ładnie z pełną kontrolą i sporym dupnięciem ( jeżeli wogóle w małoskładowym jazzie można tak powiedzieć). na początku zachwyciłem się tym graniem ale teraz trochę zwątpiłem. Oczywiście to jakość nagrania i samej płyty pewnie wpłynęły na dźwięk.
Ale to jest płyta mono...więc na stereo nie zagra dobrze. Jeśli masz przełącznik stereo/mono na wzmacniaczu to zobaczysz jaką jest różnica w górnych rejestrach, znacznie mniej góry i wszystko lepiej ułożone. Aczkolwiek dopiero wkładka mono daje pełny obraz.
ewidentne ja mam stereo,
sorry, pomyliłem daty, wydanie 1975 sygnatura SMJ-6114 to jest stereo,
https://www.discogs.com/Wynton-Kelly-Kelly-Blue/release/3007721
ale sygnowane jest też RLP 12-298 ( to jest mono z 1995r) stąd pomyłka
Mam to samo wydanie co Ty:) Nie brzmi najlepiej, więc chyba nie masz co obwiniać wkładki.
Zrobiłem dzis jeszcze jeden test. Pomyślałem że jeśli przy nacisku 1,7g (bez szczotki) "Wynton Kelly - Blue Kelly" zagrał trochę krzykliwie (tak jak opisałem wcześniej) to powinienem sprawdzić jeszcze jak zagra z mniejszym naciskiem.
Zmniejszyłem nacisk do 1,45g (czyli w połowie pomiedzy 1,2g - 1.7g. Przypominam że 1,2g wynika z zastosowania szczotki która zmniejsza nacisk 0.5g).
Dźwięk się zmienił. Stał się mniej krzykliwy, ale też jakby nabrał więcej powietrza, zrobił się sprężysty i pełniejszy. Talerze perkusji cofnęły się do tyłu nie tracąc szczegółów. Fortepian wrócił do swojego zakresu, zagrał jakby trochę wyżej, tak jak powinien (przynajmniej w/g mnie). Flet zagrał w/g mnie ładniej (nie umiem określić dlaczego, po prostu - ładniej). Natomiast bas stracił trochę kontroli, ale nie zrobił się przy tym bułowaty czy pusty tylko jakby miększy, lekko przydymiony (nie wiem jak to określić).
@Tomasz_pianista:
Cytat: tomasz_pianista w Sierpień 12, 2017, 18:06
Mam to samo wydanie co Ty:) Nie brzmi najlepiej, więc chyba nie masz co obwiniać wkładki.
niestety nie słuchałem innego wydania, wiec nie umiem porównać, czy brzmi nie najlepiej.
U mnie całkiem dobrze, no ale to pewnie kwestia odniesienia i przyzwyczajenia do własnego systemu.
Po zmniejszeniu nacisku na 1.45g moim zdaniem sporo lepiej, mimo tego popuszczenia basu.
Ale nie wyciągam pochopnych wniosków, bo może być to tylko lepiej dla tego właśnie nagrania. Zwłaszcza, że wcześniej pisałem że bardziej podoba mi się granie bez szczotki z naciskiem 1.7g.
Jeśli będę miał jeszcze Shure to w środę rano sprawdzę jakąś inną płytę (może dwie, trzy)