Już kilka razy wyrwałem się z kijkami w trasę bardziej rekreacyjnie niż sportowo zachęcony przez znajomych. A że człowiek trochę kiedyś chodził tu i tam to postanowiłem po wielu latach rozruszać te stare kościska. A jeśli dołączymy do tego rowerek to już będzie można robić trochę dalsze wypady dla samej zdrowotności. Pogoda raczej zachęca więc ruszyłem w teren.
Póki co to są tylko początki po kilka no może lekko kilkanaście kilometrów ale z czasem może i więcej z siebie wykrzesam.
(https://ic.pics.livejournal.com/nehludoff/1352401/1267897/1267897_900.jpg)
Ostatnio w Decathlonie robią promocje na kijki więc warto tam wpaść i wybrać sobie coś ciekawego dla siebie.
Teorie chodzenia posiadłeś ?
Mam w rodzince specjalistkę po AWF, która patrząc codziennie na turystów w Karpaczu "chodzących" z kijami, widzi tłumy potencjalnych klientów dla ortopedów. Jak próbowałem pod jej nadzorem to po 15 minutach dałem sobie spokój - dla mnie za trudne >:(
Wole klasyczny drąg Liczyrzepy :D
Chodzę w grupie ze znajomymi pod okiem instruktora od tego fachu. Co chwilę nas poprawia i zwraca uwagi na istotne aspekty techniczne. Wolę tak niż być samoukiem i mieć później platfusa. :)
Ale zabawa mi się podoba.
Właśnie! Dobrze że ktoś zwrócił uwagę na technikę bo jak widzę ile osób np. źle biega to aż się płakać chce, bo oni chcą dobrze dla siebie a robią sobie krzywde