Audiofilskie perypetie.

Zaczęty przez Piterski, Październik 14, 2019, 17:19

Poprzedni wątek - Następny wątek

wiki

Dwupłytowy koncert....
Przyszedł dziś na niego czas....

Emerson Lake & Palmer
"Wecome Back, My Friends, To The Show That Never Ends-Ladies And Gentlemen"

Się słucha... 😀😀😀
Kolumny JBL, transport, przetwornik, końcówka mocy (pro audio).
Kenwood Model 600, Sony 501, Lite przedwzmacniacz - działka

wiki

Piterski, pomyliłem wątki....
Miało być w teraz słucham.... 😀
Kolumny JBL, transport, przetwornik, końcówka mocy (pro audio).
Kenwood Model 600, Sony 501, Lite przedwzmacniacz - działka

Piterski

Jak chcesz do skopiuj to do swojego wątku byś miał ciągłość, a tu się potem wytnie dublety.
Tor cyfrowy: Esoteric K01 - Gryphon Diablo 120.
Tor Analogowy: Phasemation PP-300 - Pioneer PL70II - RCM Sensor2.
Kolumny: Electro Voice Interface "Delta". Kable: Furutech, Hijiri - Harmonix, by Melepeta, Yarbo 1100.

Kangie

Piterskiemu podnosisz lajki! ;)

wiki

Cytat: Piterski w Wrzesień 06, 2020, 16:44
Jak chcesz do skopiuj to do swojego wątku byś miał ciągłość, a tu się potem wytnie dublety.
Niech zostanie.... Fajnie się pomylić w fajnym blogu.... 😀
Kolumny JBL, transport, przetwornik, końcówka mocy (pro audio).
Kenwood Model 600, Sony 501, Lite przedwzmacniacz - działka

Kangie

Dokładnie. Lepiej z mądrym zgubić niż z głupim znaleźć!!!

:D

Piterski

Dziękuje za miłe komplementy :-*

Tak prawdę mówiąc to mało ostatnio piszę, ale jednak trochę eksperymentuje, czy to u siebie czy jako królik doświadczalny u Bartolo.
Kable jednak mają wpływ na brzmienie i to czasem większy niż bym się spodziewał. Zarówno te IC jak i głośnikowe.

Wracając jednak na moje podwórko to jestem już po pierwszych odsłucha wspomnianego wcześniej Buphono.
Zastanawiam się co mnie pchneło do tego tak w sumie karkołomnego i absurdalnego testu.
Cenowo te urządzenia dzieli przepaść, jednakże wielu z nas się pewnie przekonało, że jakościowy przyrost w reprodukcji dźwięku w urządzeniach hifi ma raczej przebieg funkcji wykładniczej. Czyli od pewnego poziomu nakłady finansowe rosną galopująco szybciej niż idący za tym przyrost jakości/wierności dźwięku.

Pierwsze odsłuchy rozpocząłem z wkładką MC Phasemotion PP300, i oba preampy ustawiłem w konfiguracji MC.
Odnoszę takie wrażenie, wymagające jeszcze dodatkowej weryfikacji, że jako preamp MC to Buphono sprawuje się jednak słabiej, średnica jest ok. wokale mają ładną barwę ale skraje pasma raczej jednak trochę od niej odstają. No ale to temat jeszcze do przesłuchania i weryfikacji.

Spróbowałem więc i zmieniłem wkładkę na Ortofona Rohman. Obawiałem się, że wszystko może się zrobić jak dla mnie zbyt miękkie i uspokojone idące trochę w stronę tego jak pamiętam granie z wkładki MM Otrofon 540.
Dlaczego ją więc wyciągnąłem? Nie mam bowiem żadnej wkładki MM, ale mam Verto. Tak więc w ten sposób mogłem wykorzystać sekcję MM Buphona. Set up MC spiąłem kablami o małej pojemności Cardas Neutral Reference.
Dla porównania oba preampy ustawiłem jako MM i dla bohatera testów dałem nastawy: 60dB, 47kOhm oraz 220pF.
W moim odczuciu produkt kolegi Wydry, sporo zyskał w takiej konfiguracji, jako preamp MM.
Przesłuchałem kilka utworów z płyty Dire Straits "Brothers in Arms" i granie jest lepsze, odnoszę wrażenie, że w całym paśmie jest równiejsze z większą energią.
Przy okazji zaskoczyła mnie ta konfiguracja Verto i Rohmana, mam na myśli odsłuchy również na Sensorze2.
Może dlatego, że dałem krótkie 0,5 przewody Cardasa o niskiej pojemności. Poprzednie moje próby jakie prowadziłem z interkonektami Stereovox nie były aż tak obiecujące. Nie dlatego że te IC są kiepskie ale może właśnie pojemność w takim zestawieniu odegrała już znaczną rolę.

Przemek w trakcie swoich testów z Denonem 103R nie był usatysfakcjonowany efektem. Ja u siebie zauważyłem poprawę w całym zakresie w tym rózniwieź w jakości basu, który stał się bardziej sprężystości i nie stracił nic na potędze. Góra nabrała blasku ale takiego złotego bez natarczywości.
Tor cyfrowy: Esoteric K01 - Gryphon Diablo 120.
Tor Analogowy: Phasemation PP-300 - Pioneer PL70II - RCM Sensor2.
Kolumny: Electro Voice Interface "Delta". Kable: Furutech, Hijiri - Harmonix, by Melepeta, Yarbo 1100.

miniabyr

Piotr a jakie ty ustawiasz obciążenie dla swoich wkladek ,kiedy grasz tylko na RCM ?
Szkoda życia na chujowy dźwięk !

Piterski

Mogę ustawić praktycznie w każdym zakresie. Sensor ma tam trochę tych zakresów, a i da się uzyskać pośrednie.
Tor cyfrowy: Esoteric K01 - Gryphon Diablo 120.
Tor Analogowy: Phasemation PP-300 - Pioneer PL70II - RCM Sensor2.
Kolumny: Electro Voice Interface "Delta". Kable: Furutech, Hijiri - Harmonix, by Melepeta, Yarbo 1100.

Kangie

#834
Pojemność dla MC LO z SUT ma znaczenie. Robiłem w 2014 roku obliczenia i próby. Cztery pary interkonektów w długościach: 50, 60, 75 i 90cm. Pisałem o tym kilka razy na forum. Wiem, że mało kto o tym wiedział. Miałem proste konstrukcyjnie niewyrafinowane w sensie niedrogie preampy z sekcjami MM i MC. Zarówno na kościach i na lampach (triodach). Ten na lampach tani nie był. Jakieś DIY z Niemiec. Verto dodawalo MEGA wartosci dodanej do gry. Na lampowym byla miazga, ale musiałem oddać koledze. Na LPS-1 było ciut gorzej, ale nadal był bardzo przyzwoity poziom grania, wg mnie nieosiągalny dla wielu pre phono MC bez traf.

Pisałem o tym. Nie raz Verto tutaj krytykowano. Przestałem się tym przejmować, zwłaszcza że byłem pewien, że piszący te rzeczy nie zadali sobie trudu aby dopasować przewody elektrycznie (pojemnościowo).

Cieszę się Piterski, że to usłyszałeś. Mam nadzieję, że szybko zdania nie zmienisz :)

P.S. No i ta Cadenza Black. Wkładka której brzmienia nie zapomnę nigdy.

Piterski

Cytat: Kangie w Wrzesień 06, 2020, 21:20Cieszę się Piterski, że to usłyszałeś. Mam nadzieję, że szybko zdania nie zmienisz :)

P.S. No i ta Cadenza Black. Wkładka której brzmienia nie zapomnę nigdy.

Mój dylemat polega na tym, że chętnie został bym przy jednej wkładce. Obecnie mam do wyboru PP300 (praktycznie nówka ma może wszystkiego z 60 godzin grania) i Rohman.
Najpierw kupiłem do Rohmana, cięższy headshell, później Verto, a teraz jeszcze spróbowałem z kablami Cardasa (leżały zapomniane w szufladzie).
Zobaczymy co z tego wyniknie bo zmieniać zdanie to rzecz ludzka ;D

To trochę tak samo jak z próbami jakie czynię z Deltami. Dla osoby postronnej wydawać się one mogą czymś dziwnym, ale sam producent przewidział dwie opcje z kanałem bas refleksu, a i schematy elektryczne też są dwa. Teraz z Gryfonem mogę sprawdzać te koncepcje na nowo bo to jednak jest inna klasa współpracy.

Co do Candenzy Black to bardzo jestem ciekaw jak teraz bym odebrał jej brzmienie. Pierwszy raz zrobiła na mnie bardzo duże i pozytywne wrażenie, co zresztą opisałem.
Tor cyfrowy: Esoteric K01 - Gryphon Diablo 120.
Tor Analogowy: Phasemation PP-300 - Pioneer PL70II - RCM Sensor2.
Kolumny: Electro Voice Interface "Delta". Kable: Furutech, Hijiri - Harmonix, by Melepeta, Yarbo 1100.

miniabyr

Cytat: Piterski w Wrzesień 06, 2020, 21:10
Mogę ustawić praktycznie w każdym zakresie. Sensor ma tam trochę tych zakresów, a i da się uzyskać pośrednie.
A na jakich brzmi najlepiej ? Ustawiasz np 100 Ohm jak sugeruje producent czy znacząco wiekszą wartość ?Pytam ,bo róznca między moim phono na lampie a phono na krzemie jest zaskakująco duża . Oczywiście jesli dobrze brzmi na jakiejś wartości to niech tak zostanie . U mnie bylo na krzemie 100 Ohm i inaczej nie chciało grać dobrze  , a na lampie 500 Ohm żeby było dobrze.
Szkoda życia na chujowy dźwięk !

Piterski

Pawle, u mnie poprzednio na starym sprzęcie zmiany oporności nie powodowały znaczących zmian. Może sam Sensor nie reaguje tak wyraźnie na zmianę tych parametrów. Teraz na Gryphonie wszystko wyraźniej i szybciej słychać ale nie robiłem takich testów i staram się trzymać zaleceń i stosuje mnożnik w granicach 10x -20x impedancji wkładki.

Gerwazy, domyślam się co masz na myśli ale ja nie jestem zwolennikiem żaglowania wkładkami na jednym ramieniu. Mam tu na myśli podmianę samych headshelli. Chodzi mi o to, że dla ostry szlifów staram się precyzyjne ustawić wkładkę i przy niej nie grzebać. Co innego gramofon na dwa ramiona.
Jest w tym co piszę pewna lekka nieścisłość bo mam całe drugie ramię z zintegrowanym Headschelem. Jest to ramię lekkie proste ramie węglowe do wkładek o dużej podatności. Wymienia się je w całości, zastępując metalową S-kę.
Tor cyfrowy: Esoteric K01 - Gryphon Diablo 120.
Tor Analogowy: Phasemation PP-300 - Pioneer PL70II - RCM Sensor2.
Kolumny: Electro Voice Interface "Delta". Kable: Furutech, Hijiri - Harmonix, by Melepeta, Yarbo 1100.

Piterski

#838
Tak jak już wstępnie zasygnalizowałem napisanie swoistej recenzji tego preampu jest dla mnie nie łatwym zadaniem ze względu na punkt odniesienia jakim w moim zestawie jest Sensor. Dlatego też nie będę pisał tego tekstu jako porównanie lecz czasem odniosę się do niego jako ,,wzorca" tego co uzyskać można lecz tylko i wyłącznie w celu podkreślenia pewnych cech testowanego preampu kolegi Wydra.
Jak już to pisałem poniższe wrażenia będą dotyczyły konfiguracji preampu jako wersji MM.

Wziąłem się dziś za odsłuch płyty specyficznej bo z tego co słyszałem to nagrywana była cyfrowo. Mam na myśli album Brothers in Arms zespołu Dire Straits.
Przesłuchałem cały album ale skupiłem się na dwóch utworach w szczególności. Zarówno tytułowym jak i ,,Ride across the river".

Preamp Buphono, w moim mniemaniu jest równo zestrojony i ma swój własny charakter. Nie mam wrażenie dominacji jakiejś części pasma.
Tym na co najbardziej zwracamy uwagę jest głos Knopflera, który jest mocny i lekko aksamitny, jak gdyby delikatnie pogrubiony, ale nie nosowy tylko bardziej bezpośredni.
Wyraźny bez problemu pozwalający słuchać i zrozumieć słowa piosenki. Na krążku jest on bardziej zróżnicowany i momentami bardziej intymny. Dochodzą wtedy pewne smaczki i większe zróżnicowanie dynamiki, głównie tej w mikroskali. Za to jednak trzeba zapłacić dużo więcej. Generalnie odbiór jest bardzo dobry i spójny, przyjemny w słuchaniu. Pamiętam, że czasem na tej płycie wydanej CD wokalista i towarzyszące mu instrumenty mnie drażnili ostrością i pewną ,,cyfrową" sztucznością. Tu tego efektu nie ma i za to należy się Wydrze uznanie. Właśnie ta średnica spowodowała, że słucham tego urządzenia.

Scena jest zasadniczo zbudowana we wszystkich trzech wymiarach z akcentem położonym na pierwszy plan. Zawiera się w obrębie kolumn i poza nie raczej nie wychodzi. Zarówno wokalista jak i pozostali muzycy są wysunięci na pierwszą linię w stronę słuchacza.
Są na tej scenie dość precyzyjnie rozmieszczeni i tak więc gitara, pałeczki, stopa perkusji są lokalizowane zarówno w górę i dół jak i wprawą i lewą stronę sceny. Do momentu kiedy nie robiłem porównań nie miałem też zastrzeżeń i ,,kupiłem" to jak plany są umieszczone w głąb.
Tu też mamy przetaczające się w tle grzmot odchodzącej  burzy dający poczucie głębi. To wszystko jest spójne w swoim przekazie i nie powoduje dyskomfortu w odbiorze utworu jako całości. Oczywiście można te plany rozsunąć bardziej spowodować, że dźwięk się bardziej rozpływa i przemieszcza równocześnie w trzech wymiarach dając wrażenie większej holografii, ale to już domena urządzeń z dużo wyższego pułapu.
Buphono jednak serwuje nam bardzo spójny i przekonywujący obraz, który jak przypuszczam nie jest dostępny w urządzeniach w jego cenie czy może nawet i 2 razy większej. Tu nacisk położono na to by bas nie dominował, a góra pasma nie była zgaszona czy nadmiernie wyeksponowana. Zespół Dire Straits gra z energią i pewną łagodnością. Wszystkie linie melodyczne są zaakcentowana na przekazanie rytmu i skali makro dynamiki. Nie odczuwamy niedosytu nie gra nam kuchenne radyjko tylko chłopaki dają koncert. Linia melodyczna jest rozpoznawalna i nie odbiera się uczucia jakiejś sztuczności.
Oczywiście można ten dźwięk jeszcze bardziej zróżnicować wpompować w niego więcej mikrodynamiki ale to musi wyjść też z wkładki i tu już można się zastanawiać czy jest sens zwiększać nakłady skoro prawdopodobnie wkładki z jakimi przyjdzie mu współpracować tego do końca nie są wstanie pokazać. 

Tor cyfrowy: Esoteric K01 - Gryphon Diablo 120.
Tor Analogowy: Phasemation PP-300 - Pioneer PL70II - RCM Sensor2.
Kolumny: Electro Voice Interface "Delta". Kable: Furutech, Hijiri - Harmonix, by Melepeta, Yarbo 1100.

Piterski

Dziś sięgnąłem po muzykę elektroniczną i w związku z tym na talerzu mojego gramofonu znalazła się płyta Andreasa Vollenweidera, ,,Caverna Magica".
Zamknąłem oczy i wraz z pewną parą udałem się na zwiedzanie ukrytej kamiennej groty. Na tej płycie scena się poszerzyła nawet lekko za linie głośników, efekt o którym już wspomniałem czyli przybliżenie sceny do słuchacza spowodował iż miałem wrażenie, że jestem tam w środku.
Podobało mi się to bardziej niż na Sensorze2. Buphono trochę pogrubia dźwięk, a bas w stosunku do mojego preampu jest bardziej miękki i wolniejszy. Przez to echo tej groty, odgłosy ich kroków wydawały mi się bardzo namacalne. Spadające krople były grube i ciężkie od tej wapiennej wody nasączonej wapiennymi skałami. Wrażenie prima sort :)
Harfa również gra trochę grubszym dźwiękiem nie tak szybkim i szarpanym, szczególnie kiedy Volenvaidera zastąpił jakiś Japończyk i zaczął snuć te jękliwe nuty jak z filmów o samurajach.
Dzwonki i sama góra jest lekko uspokojona szybciej wygasa uderzenie w trójkąt i nie zwróciłem uwagi na echo tego instrumentu jakie dobiegło z lewej strony. Jeszcze raz to podkreślę, że prezentacja jest bardzo spójna i wciągająca, przykuwająca wręcz uwagę linią melodyczną. Na moim preampie jest bardziej zwiewna więcej efektów się zauważa ale nie jest tak klimatycznie. Kontynuując tę podróż trafiłem do czegoś w rodzaju klasztoru.
Zbliżając się do niego słyszymy chór męskich basów ,,śpiewających" coś w rodzaju mantry, a w tle w oddali odzywa się coś na podobieństwo tybetańskich dzwonów.
Tu w bezpośrednim porównaniu słychać, że te głosy się bardziej ze sobą zlewają i wspomniany dzwon nie niesie się tak dźwięcznie. Zaś na pożegnanie błyskawica przeszywającego dźwięku dzwonka i czegoś na podobieństwo werbla jest trochę stłumiona. To pokazuje, że przekaz jest po trochę ciemniejszej stronie.
Może koledze konstruktorowi dzięki jakimś zabiegom uda się dać mu trochę więcej powietrza i trochę skrócić bas, ale jak nie to niech tak to zostanie bo ma to też swoje dobre strony. Taki przekaz jest bardziej łaskawy dla gorzej zrealizowanych miejsc na tej płycie. Na koniec skaczemy do wody i jak u siebie mam wrażenie, że podróżuje przez te głębiny w kapsule to tu wręcz czułem napór otaczającej mnie wody i ciśnienia. 

Wróciłem do realnego świata, za oknem już noc więc wyjąłem z lodówki ciasto zaparzyłem herbatkę i w miłym towarzystwie mojej żony spędziłem kilka chwil delektując się smakiem i rozmową.
Tak w samą porę by na koniec wskoczyć do wirtualnego wagonu Orient Expressu i pognać nim przez muzyczne kolarze Jeana Michaela Jarrea na jego płycie ,,The Concert in China".
Muzyczne krajobrazy przesuwały się za oknami wagonu, zgrzytały koła wagonów na rozjazdach kolejowych i pędziliśmy przez pulsujące fale muzyki i wtedy sobie pomyślałem, że po co tu coś na siłę poprawiać. Układ jest zestrojony spójnie, kosztuje niewiele i jedyne co może można by próbować to wzorem innych konstruktorów pomyśleć o zasilaniu, może je rozbudować może użyć innych lepszych rozwiązań związanych z stabilizacją prądu może to jest ta kropka nad ,,i".
Tak więc specjalnie już nic więcej dziś nie porównywałem i zostawiam sobie tę dalszą przyjemność na kolejny dzień i inny repertuar.
Tor cyfrowy: Esoteric K01 - Gryphon Diablo 120.
Tor Analogowy: Phasemation PP-300 - Pioneer PL70II - RCM Sensor2.
Kolumny: Electro Voice Interface "Delta". Kable: Furutech, Hijiri - Harmonix, by Melepeta, Yarbo 1100.

Kangie

Ładny opis. Pamiętem te dwa albumy z własnych odsłuchów, na podstawie których pisałem kiedyś recenzje. Carvena Magica brzmiała obłędnie na Cadenzie Black. U mnie - wiadomo - fajosko brzmiało dla mego ucha, ale u kolegi - właściciela wkładki brzmiało to obłędnie.

Fajnie Piterski, że to opisujesz. Często wracam do Twojego wątku i czytam opisy.

Kangie

A J.M.Jarre Made in China to istny szał. Wysokie tony miotają po pomieszczeniu jak wściekłe. Genialna scena i efekciaratwo 3D. Tak to zapamiętałem.

miniabyr

Jakoś Andreas mi nie podchodzi ,choć w czasie jago świetności takie podejście do muzyki którą tworzył był kuszące . Ciekawy instrument a nowoczesnie nagrany materiał robił oszałamiające wrażenie. Mam kilka jego płyt ,jednak rzadko do nich wracam nawet jako testowe .
Szkoda życia na chujowy dźwięk !

Piterski

Tak ta płyta jest ekstra, a na Candenzie to i ja miałem wrażenia jak bym się najarał jakiegoś zielska, aczkolwiek tylko tak sobie snuje przypuszczenia bo nigdy nic nie paliłem. Wystarczyło, że popatrzyłem na swoich kolegów i już się zwijałem ze śmiechu ;D
Tor cyfrowy: Esoteric K01 - Gryphon Diablo 120.
Tor Analogowy: Phasemation PP-300 - Pioneer PL70II - RCM Sensor2.
Kolumny: Electro Voice Interface "Delta". Kable: Furutech, Hijiri - Harmonix, by Melepeta, Yarbo 1100.

Kangie

Mnie zaraził vasa. Dzięki niemu poznałem muzykę Vollenweidera.

Dzisiaj ta muza już tak nie cieszy, ale swoje zrobiło w przeszłości... Beret zryty koń-kret-nie ;)

Kangie

Cytat: Piterski w Wrzesień 08, 2020, 21:25Wystarczyło, że popatrzyłem na swoich kolegów i już się zwijałem ze śmiechu
:D :D :D

Piterski

Cytat: Kangie w Wrzesień 08, 2020, 21:27
Cytat: Piterski w Wrzesień 08, 2020, 21:25Wystarczyło, że popatrzyłem na swoich kolegów i już się zwijałem ze śmiechu
:D :D :D
Po obronie tytułu magistra na Politechnice siedzieliśmy w akademiku i jeden drugiego uczył palić trawkę, śmiechu było co niemiara a kolega ujarał się konkretnie. Opowiadał potem że siedział na łóżku i bał się nogi od stołu.
Ja po takich opowieściach wolałem nie próbować. Jeszcze bym zaczął udawać Batmana  ;D
Tor cyfrowy: Esoteric K01 - Gryphon Diablo 120.
Tor Analogowy: Phasemation PP-300 - Pioneer PL70II - RCM Sensor2.
Kolumny: Electro Voice Interface "Delta". Kable: Furutech, Hijiri - Harmonix, by Melepeta, Yarbo 1100.

Kangie

Ja opalałem jedynie szklaną lufkę od trawy. Była to dokładnie noc kiedy Księżna Diana zginęła w wypadku samochodowym w Paryżu. Miałem fest zwidy, może przez to że opiłem się wódy jak świnia. Miałem wtedy 17 lat. To był jeden jedyny raz. Nigdy później żadnych narkotyków! Te zwidy przestraszyły mnie na amen! Bałem się, że wciągnie i umrę jak Rysiek Ridel... Do domu wracaliśmy z Krosna Odrzańskiego pociągiem. Byłem podobno cały siny, zielony na twarzy. Kumple myśleli, że im umarłem. Z pociągu wyganiał mnie SOKista, bo wyjść nie mogłem. Co za wstyd!!!

Piterski

Ja też wolałem nie ryzykować, teraz to sobie posącze czasem jakiegoś łyskacza lub wypije kieliszek wina i nie obawiam się by mnie to wpędziło w alkoholizm, ale jak człowiek młody to i organizm bardziej podatny.
Widziałem dwa przypadki w czasie studiów jak się goście zmarnowali. Jeden przez gry komputerowe rzucił wogóle uczelnie i nic tylko grał i chodził do pracy w lakierni, a drugi wzorowy student (stypendysta) stoczył się przez alkohol.
Tor cyfrowy: Esoteric K01 - Gryphon Diablo 120.
Tor Analogowy: Phasemation PP-300 - Pioneer PL70II - RCM Sensor2.
Kolumny: Electro Voice Interface "Delta". Kable: Furutech, Hijiri - Harmonix, by Melepeta, Yarbo 1100.

Kangie

Życie Panie. Nikt nam nie mówił, że będzie łatwo je przeżyć...