Czesław NIEMEN

Zaczęty przez GregWatson, Luty 19, 2018, 20:39

Poprzedni wątek - Następny wątek

Kangie

Cytat: kos w Maj 31, 2019, 21:05Kangie nasza fascynacja Niemenem nie interesuje zbytnio odwiedzających to forum, ja rezygnuję...
Na forach niemenowych stagnacja po zbóju. Tutaj coś się jednak dzieje. Jeśli będziesz miał chęć, to wklej coś od czasu do czasu. Jeśli nie, to ja pociągnę ten temat. Nie ma spiny.

Powodzenia w budowie prototypu!

Kangie

Magazyn Jazz 1980 - Niemen dzisiaj

Wyglądało to na metamorfozę ale okazuje się, że było tylko epizodem. Czesław Niemen po raz drugi w swej karierze wycofał się z piosenkarskiej estrady. Zaczęło się od sukcesu na festiwalu Interwizji "Sopot 79", a skończyło na występach, na tegorocznych targach płytowych MIDEM (w Cannes) oraz poznańskiej "Wiośnie Estradowej". Recital Niemena w Cannes, podobnie jak wszystkie wcześniejsze dokonania tego artysty nie miał charakteru komercjalnego. A MIDEM to nie tyle targi sztuki co komercji doskonalej. Śpiewałem po polsku. Nie pojechałem tam po to, żeby mnie kupiono jako artystę - mówi mi Czesław Niemen. - Po prostu starałem się reprezentować jak najlepiej polską kulturę. W takim celu mnie wystano. Do zwrotu Niemena w stronę piosenki doszło w sposób nieco przypadkowy a zarazem naturalny. Bezpośrednia przyczyna była następująca: przygotowując muzykę do telewizyjnego serialu dla dzieci ("Rodzina Leśniewskich") zezrozumiałych względów musiał zrezygnować z rozbudowanych form instrumentalno-wokalnych o eksperymentalnym charakterze, których tworzeniu poprzednio się poświęcał.
Najpierw napisałem dwie piosenki do serialu. Być może w ogóle nie zainteresowałbym się zrobieniem muzyki do tego filmu, gdyby nie moje dzieci... Gdy ma się przy sobie dwoje dzieci - biegających i śmiejących się, szczęśliwych... Melancholia, którą odczuwałem do tej pory rozwiała się. Piosenka "Nim przyjdzie wiosna", która Niemenowi zapewniła Grand Prix na festiwalu Sopot 79, oparta jest na temacie zaczerpniętym z muzyki do wspomnianego filmu. To, że wziął udział w sopockiej imprezie w konkursie i na dodatek w podwójnej roli - nie tylko kompozytora ale i wykonawcy – było dużą niespodzianką. Od czasu udanego występu na festiwalu opolskim w 1967r. nie przejawiał zainteresowania piosenkarskimi igrzyskami odbywającymi się w kraju.

Posłuchajmy, co Niemen ma na ten temat do powiedzenia: Organizatorzy festiwalu zaproponowali mi występ w "koncercie gwiazd". "Mam do gwiazdorstwa stosunek więcej niż sceptyczny - odpowiadam - konkurs to co innego"... Zaczęliśmy się śmiać ale później serio podchwycili te myśl...

Po festiwalu sopockim piosenki Niemena zaczęły w plebiscytach studia Gama współzawodniczyć z produkcja naszych rodzimych fabrykantów przebojów, on sam zaśpiewał w galowym koncercie opolskiego festiwalu a w końcu, pojawił się na telewizyjnym ekranie z towarzyszeniem orkiestry Zbigniewa Górnego w repertuarze złożonym ze swoich starych szlagierów. Popłynęły propozycje tras koncertowych po kraju: Odrzuciłem je. Po co mi to? Żeby natłuc pieniędzy?
Na początku tego roku dyskografia artysty wzbogaciła się o wydany przez Polskie Nagrania longplay "Postscriptum". Płyta ukazała się w niewielkim nakładzie i miała być wizytówka Niemena na MIDEM. Utwory są wykonywane w języku polskim, a ogólnie biorąc ich charakter nie nawiązuje do stylów panujących obecnie w muzyce rozrywkowej. Formuła łatwej w odbiorze, popularnej piosenki stała się dla Czesława Niemena okazją do zgrabnej rekapitulacji własnych poczynań z ostatnich lat, mieszczących się na pograniczu rocka, jazz-rocka. muzyki elektronicznej i tak zwanej "poezji śpiewanej" ich zapisem były albumy "Katharsis" i "Idee fixe"). W nagraniach samodzielnie zrealizowanej płyty "Postscriptum" jest on artysta całkowicie oryginalnym i aby to osiągnąć nie potrzebuje już nowych eksperymentów. "Postscriptum" to kolejna płyta będąca ekspozycją brzmień elektronicznego instrumentarium. Tym razem stosowane jest ono z wyjątkowym umiarem i smakiem: Zależy mi, aby elektroniczne instrumenty nie nadawały mojej muzyce charakteru "ahumanistycznego". Staram się imitować brzmienia instrumentów tradycyjnych. W jednym z utworów płyty "Postscriptum" improwizacje na mini-moogu, która wypada bardzo podobnie do improwizacji saksofonowej. Niemen potrafi obecnie wyjątkowo harmonijnie łączyć funkcje kompozytora z funkcjami instrumentalisty i ekspresyjnego wokalisty. Zaskakujące, że melodyka utworów Niemena zawiera jakby staroświeckie zwroty. kojarzące się z polskimi pieśniami popularnymi z końca ubiegłego stulecia. Gdyby nie trzy teksty piosenek zaczerpnięte z twórczości znanych poetów longplay "Postscriptum" byłby podobnie jak "Katharsis" wyłącznie jego dziełem. Poza "Dziwny jest ten świat" znalazły się tu trzy nowe utwory. do których teksty także napisał Niemen i są to - jak na razie - jego największe osiągnięcia w tej dziedzinie. O ile "Serdeczna muza" robi wrażenie zręcznie sporządzonego pastiszu polskiej poezji romantycznej to "Moje zapatrzenie" i "Postscriptum" są wzruszającymi swa szczerością i intymnością wyznaniami. których tematy stanowią miłość i rodzina.

Wieczór, chwila wypełniona ciszą
Siedzisz ciepłą smugą światła owinięta
Wokół sączy się pomarańczowa słodycz
Pod firankami rzęs dwa nieba zasłonięte


Albo:

Łza mi się kręci
I pęcznieje w oku
Jesteś prawie Nike
Chociaż krucha
l bez miecza
Z tarczą słońca u boku.


Kilka lat temu Niemen przestał czuć się dobrze w przypisywanej mu roli awangardowego muzyka rockowego i zaczął przejawiać zrozumiałą dążność do zaprezentowania się na muzycznej scenie jako artysta uniwersalny. W praktyce kryje to w sobie wiele pułapek. Potwierdzają to niektóre nagrania z longplaya "Postscriptum" - na przykład piosenka "Pokój", gdzie muzyka niezbyt koresponduje z klimatem tekstu.

Album "Postscriptum" w tym roku trafi na krajowy rynek, być może w nieco zmienionej wersji (Niemen jak zwykle, nie jest zadowolony z ostatecznego kształtu nagrań). Artysta planuje na jesień cykl koncertów za granica, a do tego czasu w swoim zaimprowizowanym studiu chce zrealizować dawne projekty: przygotować materiał na longplay dla Supraphonu i nagrać duża. oratoryjna formę do poezji Edwarda Stachury zatytułowana "Naprzód niebiescy" (pierwotnie miała ona nosić tytuł "Miss a pagana").

Ministerstwo Kultury i Sztuki zleciło reżyserowi Krzysztofowi Sowińskiemu zrobienie filmu o mnie - opowiada Niemen - Zgodziłem się, ale pod warunkiem, że będzie to rzecz nie tyle o mnie, co o powstawaniu jednego z moich utworów.

Wiesław Królikowski

Kangie

Kilka zdjęć m.in. z Krzysztofem Klenczonem.

Kangie

1980 JAZZ nr 3 "Kontrabas i medytacje"

Kangie

1980

Postscriptum – kolejny album Czesława Niemena

Utwory

01.Dziwny jest ten świat (muz. i sł. Czesław Niemen)
02.Pokój (muz. Czesław Niemen, sł. Sergiusz Michałkow)
03.Nim przyjdzie wiosna (muz. Czesław Niemen, sł. Jarosław Iwaszkiewicz)
04.Elegia śnieżna (muz. Czesław Niemen, sł. Jan Brzechwa)
05.Moje zapatrzenie (muz. i sł. Czesław Niemen)
06.Serdeczna muza (muz. i sł. Czesław Niemen)
07.Żyć przeciw wojnie (muz. Czesław Niemen)
08.Postscriptum (muz. i sł. Czesław Niemen)

Wykonawcy:

Czesław Niemen - śpiew, instr. klawiszowe, moog

Wydania:

Typ Rok Wydawnictwo Numer Kraj
LP 1980 Polskie Nagrania SX 1876 PL
CD 2003 Polskie Radio PRCD 342 PL
* PRCD 342 jest częścią drugiego boksu serii Niemen od początku
* utwór "Dziwny jest ten świat" został na nowo nagrany
* album zawiera kompozycje przygotowane na Targi Midem 1980, wydane bez zgody autora
* reedycja CD zawiera poszerzoną wersję utworu "Żyć przeciw wojnie", podzieloną na dwie
ścieżki ("Panflutronik (wymarsz na wczasy)" oraz "Wakacje 1939") i ma zmienioną okładkę

Może to muzyczny ''dopisek", a może dyskretna próba otwarcia sobie nowych dróg? Niemen
długo upierał się, że Postscriptum powstało jako jego wizytówka na MIDEM 80, a nie
''pełnoprawna" propozycja rynkowa. Rzeczywiście, mamy tu ''przykłady" rozmaitych
poczynań naszego Mistrza solo. I jest to pozycja niezbyt spójna, jeśli porównać z jego
poprzednimi albumami. Trafiamy na unowocześnioną, syntezatorową wersję Dziwny jest ten
świat, i jest tu Nim przyjdzie wiosna, do wiersza Jarosława Iwaszkiewicza. Ów przebój
Sopotu 79 uświadamia, że artysta przybliżył się do popu w mocno wyrafinowany sposób.
Walc, lecz konstrukcja utworu jest - jak na piosenkę - nietypowa, a śpiew dość swobodny
(instrumentalna wstawka nawiązuje do muzyki barokowej, jest też trochę ludowości za
sprawą wokalnego wielogłosu). Prawdziwym popisem okazuje się jednak Serdeczna muza,
opatrzona własnym tekstem Niemena; i muzyka, i słowa robią wrażenie stylizacji na XIXwieczne
pieśni polskie, a przy tym naturalnie wypada nowoczesny, bardzo skomplikowany
akompaniament! Są też na Postscriptum rzeczy, powiedzmy, dyskusyjne. Pokój to kolejna
niby-ludowa kompozycja (w odpowiednim, dość kunsztownym ujęciu instrumentalnym) ale -
do żartobliwego wiersza Michałkowa, który raczej pasowałby na płytę dla dzieci. Fragment
muzyki z filmu Żyć przeciw wojnie chyba grzeszy zbytnią ilustracyjnością jak na takie
wydawnictwo.

Kangie

Marzec 1981 r.

Kangie

Przeprowadzka

Muzyka z filmów dla dzieci w reżyserii Janusza Łęskiego: "Rodzina Leśniewskich", "Kłusownik", oraz "Przygrywka". Materiał dostępny jest wyłącznie w formie kasety magnetofonowej, zapowiadana przez wytwórnię Rogot płyta winylowa nie ujrzała światła dziennego.

Utwory:
01.Temat rodzinny
02.Wszystkim ludziom co do pracy spieszą (sł. Wojciech Młynarski)
03.Bąble
04.Kwiaty dla mamy cz. I i II
05.Dobranoc
06.Rozmowy
07.Bąble w ZOO
08.Koledzy - rywale
09.Zaloty
10.Bieg z przeszkodami
11.Slalom
12.Zachwyt
13.Marzenie
14.Przed Wigilią
15.Kolęda rodzinna (sł. Wojciech Młynarski)
16.Bąble w cyrku
17.Piękna woltyżerka
18.Witaj przygodo zielona (sł. Wojciech Młynarski)
19.Dom cz. I i II
20.Mały włóczęga
21.Stare ścieżki
22.Nieznajomy młokos
23.Ucieczka w nieznane
24.Przygrywka (sł. Wojciech Młynarski)

Wszystkie utwory skomponowane i nagrane przez Czesława Niemena.

Wykonawcy:
Czesław Niemen - instrumenty klawiszowe, śpiew w (18)
Chór dziecięcy p/k W. Seredyńskiego - śpiew w (2) i (15)
Gawęda pod kier. A. Kieruzalskiego - śpiew w (24)

Wydania:
Typ    Rok    Wydawnictwo                   Numer                     Kraj
MC    1982    Rogot                                 STC 1001                      PL
MC    1993    MiL                                   ML 076                     PL

Kangie

1984 rok

Niemen Aenigma -  kaseta MC 1984 USA

01. Spojrzenia za siebie (Spoglądam za siebie)- instrumental.
02. Unisono na pomieszane języki
03. From Cain on (ang.wersja Począwszy od Kaina)
04. Psalm XV
05. Lament
06. Dziwny jest ten świat
07. Hymn o miłości (cz.1)
08. Pieśń Wojów (Pieśń o zdobyciu morskiego brzegu)
09. Moja Ojczyzna
10. Etiuda rewolucyjna
11. Pieśń Wernyhory
12. Hymn o miłości (cz.2)
13. Hymn o miłości (cz/3) /Chrystus Pan się narodził ...
14. Mizerna, cicha stajenka licha

Kangie

Magazyn muzyczny - Spojrzenie za siebie
Z Czesławem Niemenem o jego nagraniach rozmawia Wiesław Królikowski

Fragment:

Lekcja twista (Howard), Juliusz Wydrzycki z towarzyszeniem Niebiesko-Czamych, Muza N
0230,1962 r.


- Ten utwór z płyty Connie Francis zaśpiewałem właściwie nie mając pojęcia, jak wykonywać taki
repertuar. Zaczynałem od zupełnie innych piosenek. Na przełomie lal pięćdziesiątych i
sześćdziesiątych byty u nas modne utwory południowoamerykańskie - takie słodko brzmiące.
Wywodziłem się z nurtu, który byt pod wrażeniem quasi-folklorystycznego repertuaru zespołów w
rodzaju Los Paraguayos. Teraz o nich nikt nie pamięta, ale wtedy to byty światowe gwiazdy...
Równocześnie tworzyła się u nas moda na hałaśliwy rock and roll, oczywiście pod wpływem
Presleya. Ale początkowo dotyczyło to tylko Wybrzeża, w radiu takiej muzyki wtedy nie
nadawano.
- Jednak już w 1959 r ogólnopolskie tournee rock'n'rollowej grupy Rhylhm and Blues przyciągnęło
tysiące młodych słuchaczy...
- Rzeczywiście, młodzież zaczęła się błyskawicznie garnąć do rock and rolla i może to było
bardziej powszechne niż mi się wtedy zdawało. Ale nawet w początkach moich występów z
Niebiesko-Czarnymi świetnie byłem przyjmowany w południowoamerykańskim repertuarze. Poza
tym miałem już w tym czasie dwadzieścia kilka lat i nie bardzo rozumiałem, o co właściwie chodzi
w rock and rollu. Kiedy zostałem zakwalifikowany do Złotej Dziesiątki laureatów Festiwalu
Młodych Talentów i wziąłem udział w cyklu koncertów z Czerwono-Czarnymi, wykonywałem
piosenki "Malaguena" i "Ave Maria no morro". Dopiero pod koniec trasy, na koncercie w
Warszawie wykonałem "My Prayer" z repertuaru The Platters. Była to pierwsza piosenka, jaką
zaśpiewałem po angielsku. Nauczyłem się jej ze słuchu, w przerwach między koncertami. Jesienią
1962 r. Franciszek Walicki, który prowadził Niebiesko-Czarnych, zaproponował mi współpracę. Od
tego czasu zacząłem powoli przestawiać się na inny repertuar i uczyć się sposobu śpiewania rock
and rolla. Ciężko mi to szło - dowodem ta "Lekcja twista". Znacznie lepiej nagrałem po blisko
dwóch lalach "Hippy, Hippy Shake". Po raz pierwszy zaśpiewałem wtedy gardłowo, wykorzystując
krzyk i już do mnie przylgnęło: "krzyczący Niemen"...

Kangie

Gwiazdy estrady 1984 II 24 04
Rozmawiała Małgorzata Wrzesińska

Fragment:

MW - Słyszy się różne określenia tej specyfiki: muzyka - elektrownia, free jazz...
CN - Wszystkie są nieścisłe. Prawdę mówiąc- nie tęsknię do ścisłego definiowania rodzaju tej muzyki,
co z kolei uległoby - jak już było niejednokrotnie - dalszemu wypaczeniu w prasie. Podam może
tylko kilka charakterystycznych szczegółów. Moje nowe kompozycje nie dają się ''normalnie"
zapisywać nutami i odegrać na instrumentach - muzycznych, osiągam je przy pracy z
syntetyzatorem, specjalnym urządzeniem elektronicznym, i zapisuję na taśmie dźwiękowej, są tam
bowiem dźwięki, których nie ma w instrumentach używanych przez muzyków. Adam
Hanuszkiewicz bardzo się interesuje rolą nowej muzyki w teatrze, wiąże nas jednak tylko
dobrowolne porozumienie, które w niczym nie przypomina swoistego kontaktu handlowego jakim
jest zamawianie przez teatr muzyki do przedstawienia. Hanuszkiewicz wprowadził już do swoich
przedstawień najnowocześniejsze nagrania kwadrofoniczne i zaangażował na stale parę
zawodowych reżyserów dźwięku, którzy mają za sobą odpowiednie studia muzyczne. Ulokował też
na sali teatru odpowiednie kabiny do nagrywania i odtwarzania dźwięku, na co poświęcił kilka
rzędów krzeseł. Daje mi to możność eksperymentowania, poszukiwań. Mecenat teatru, bardzo sobie
cenię i nie dziwię się pewnej ostrożności Hanuszkiewicza, a także temu że nie szuka on ciekawości
''na zaraz", lecz traktuje rzecz przyszłościowo. Jest to dalekowzroczna i mądra polityka teatralna,
otwierająca w tym teatrze drogę nowej muzyce teatralnej.

Kangie

Wprost 1984 II 12 02 "Okrzyczano mnie prorokiem"
Z Czesławem Niemenem rozmawia Eugeniusz Jarosik

Fragment:

- Tęsknota za wyłamaniem się z koszmarnego świata bezosobowości, świata frazesów i
szablonów bliska była wszelkim ugrupowaniom kontestacyjnym lat sześćdziesiątych. Celem
ich sprzeciwu stała się nie tylko dotychczasowa kultura, ale także normy etyczne, organizacje
społeczne i wzory zachowania. Czy widział pan siebie w tym samym szeregu?

- Niezupełnie. Ja przecież z tej kultury czerpałem, byłem jej narzędziem, na niej budowałem domy
z lodu, które topniały i wciąż topnieją. Uważam też, iż bunt przeciw ustalonym kanonom jest
daremny. Dlaczego? Bo nie da się ich zburzyć. One się przeistaczają, zmieniają wskutek ewolucji.
Trochę na wyrost okrzyczano mnie prorokiem. Rzeczywiście, coś głosiłem, ale nie miałem
odpowiedniej świadomości. Jakkolwiek dane mi było przemawiać, to jednak nie obiecywałem sobie
zbyt wiele jako człowiek - egoista. Przypisywano mi również niewłaściwe intencje. Stałem się
idolem mimo woli, bo przecież nigdy nie zabiegałem o sławę i popularność. To wynikało z tego. co
usiłowałem wtedy stworzyć. W końcu dostałem cięgi. Ale mówię o tym bez żalu, bo i go nie czuję.
A może inni mieli rację? Wówczas jednak podchodziłem do tego inaczej, bardziej emocjonalnie.
- Nie mógł pan narzekać na brak zainteresowania.
- Kupowano moje płyty, przychodzono na koncerty, otrzymywałem dużo listów. To sprawiło, że w
pewnym sensie stałem się bardziej odpowiedzialny jako twórca. Zacząłem zwracać uwagę na stronę
słowną swoich utworów. Dlatego sięgnąłem po poezję, co naturalnie nie wszystkim się podobało.
- Komu?
- Przede wszystkim autorom tekstów. To niezadowolenie dało się zauważyć w rozmowach
kuluarowych, ale były też skutki innego rodzaju: urwała się współpraca z radiem i telewizją. Na
wiele lat. Odwilż nastąpiła dopiero w roku 1979.

Kangie

I dwa zdjęcia

Kangie

ROK 1986

GALA - Męski profil - Lecę ostro

Wywiad z Michałem Urbaniakiem

Kangie

Jeszcze jeden fragment wyciągnę z powyższego wywiadu. W takim towarzystwie czas musiał płynąć konkretnie!

Kangie

#414
1086-10 Magazyn Muzyczny "Czas odzyskany"

Rozmawiał Wiesław Królikowski

Fragment:

- Może na koniec powie Pan coś o swoim elektronicznym instrumentarium, które także na
estradzie zastępuje zespół.

- U nas jest to jakby ''czarna magia" i nie ma nadal pełnego zrozumienia dla takiej potrzeby.
Ale świat idzie do przodu i nie można się ustrzec przed komputeryzacją, także w muzyce.
Jest tylko kwestia jak to wykorzystać, żeby nie było odhumanizowane. Używam arsenału
dźwięków przez siebie wyszukanych i zrealizowanych - a więc już w dziedzinie samego
brzmienia można mnie odróżnić... Mam sprzęt japońsko-amerykański, głównie korzystam z
aparatury firmy Yamaha. W czasie koncertu komputer na bieżąco spełnia swe zadania -
uaktywniając moduły, które dają mi brzmienia szesnastu oddzielnych Instrumentów na
czterdziestu ośmiu ścieżkach dźwiękowych (z tego trzydzieści dwie przypadają na
perkusję). Za pomocą sterującej, przenośnej klawiatury dogrywam akordy i gram solo,
wybierając sobie dowolny moduł. Bardzo ciekawa technika, wcale nie łatwa, ale ma tę
zaletę, że dysponując taką ''orkiestrą" nie jest się narażonym na międzyludzkie animozje,
pojawiające się zawsze w zespołach. Poza tym cyfrowy system zapisywania i wytwarzania
dźwięku gwarantuje niesamowitą jego jakość, czystość.

Kangie

1986 MAGAZYN MUZYCZNY NR 9

Kangie

Dwie fotki: koncert z Michałem Urbaniakiem Jazz Jamboree Warszawa 1986 i z filmu "Prywatne Śledztwo" 1986.

Kangie

1986 NON STOP Niemen

Klub "Stodoła" - Warszawa

12 grudnia odbył się przy ul. Batorego koncert, który Niemen zadedykował przyjaciołom, a także sympatykom swojej muzyki. Swoisty ''come back'' stał się niespodzianką dużego formatu, gdyż artysta przypomniał się w nowym repertuarze. Mógłbym skwitować to wydarzenie kilkoma okrągłymi zdaniami, kreślą okolicznościową laurkę, na którą Niemen zasługuje. Jednak estradowy powrót dawnego idola to nie tylko pretekst do towarzyskich ploteczek. Sądzą z reakcji i długo niemilknących oklasków koncert zachwycił nawet tych, którzy spodziewali się, że usłyszą kolejną repetycję niemenowskich standardów. Wszak z dwudziestoletniej działalności Niemena zebrało się sporo piosenek, przypominanych przez niego w coraz doskonalszych wersjach. Utwory wykonywane przez solistę z zespołami Bosa Nova Combo, Niebiesko-Czarnych, Akwarele... Polskie ''evergreens'' - Pod papugami. Sen o Warszawie. Wspomnienie, Obok nas, Domek bez adresu, Czy mnie jeszcze pamiętasz i kilkanaście innych znakomitych piosenek.
Kiedy przed laty Niemen zrezygnował z występów, koncentrując sie na muzyce teatralnej i filmowej, wydawało się, że praca ilustratora przynosi mu więcej artystycznych satysfakcji. Doświadczenia zdobywane we własnym studiu, owocowały od czasu do czasu muzyką wydawaną na krążkach. Poczynając od pierwszej ''elektronicznej'' płyty ''Katharsis'' (rok 1975) na albumie ''Idee Fixe'' kończąc. Grudniowy koncert Niemena dla przyjaciół w opinii recenzentów określano jako ''udany powrót''.

Jeśli chodzi o bezpośredni kontakt z publicznością, którego niedosyt mógł w ostatnim czasie Niemen odczuwać jest to faktycznie udany powrót giganta. Natomiast dla wszystkich, którzy interesują się muzyką ( nie tylko przebojami) Niemen i jego twórczość były wciąż obecne. Jego utwory wciąż słychać w teatrach i z małego ekranu. W radiu najpiękniejsze piosenki solisty ''chodzą '' przy różnych okazjach; w Programie III, nie raz mieliśmy okazję przedstawiać realizacje Niemena, także te ''zdobyte'' od kompozytora na nasze życzenia, a jeszcze dotąd nigdzie nie opublikowane. Ale i mnie, który ma, dzięki uprzejmości artysty ''wgląd'' w jego aktualne prace, koncert w klubie Stodoła zaskoczył i ''zelektryzował''. ''Status mojego ja'', ''Spojrzenie za siebie'', ''Klaustrofobia", ''Antrocosmicus Blues'', łącznie z tytułową kompozycją przygotowywanego albumu ''Terra Deflorata'' to utwory ukazujące Niemena w nieco innym emplai. Brawurowe operowanie syntezatorami, znakomite nowoczesne rytmy, ''chodzący'' bas, bogata faktura, świetne rozwiązania melodyczne i harmoniczne, komputerowa precyzja i wreszcie temperament, oryginalność własnego widzenia świata i własnej muzyki, czynią z artysty bardzo atrakcyjną osobowość. Przypuszczać należy, że następne koncerty Niemena w tym stylu zainteresują wszystkich a także odbiorców młodych, których zapewniam, że Niemen roku 1986 jest rewolucją wśród ''dinozaurów''. Organizacja występu solisty operującego komputerowymi programami wymaga specjalistycznego sprzętu i specjalnych przygotowań. 12 grudnia Niemen wystąpił z przewieszoną przez ramię klawiaturą Yamaha RX i trempote keybordi, co jest rozwiązaniem optymalnym. Dynamizuje sylwetkę pianisty mogącego poruszać się swobodnie na estradzie. Niemen wykorzystuje takie klawiatury: Poly 800 Korg (syntezator z sekwencerem) i kilka modułów syntezatorowych Yamahy ( m.in. model DX 7). Tej ostatniej firmy ma układ perkusyjny, a ponadto świetny, programowany Linn drum. Podstawowe partie zapisane są na dyskietkach ( pojemność jednej - 80 tysięcy zdarzeń dźwiękowych); Niemen dokłada ''na żywo'' wiodące partie wokalne i instrumentalne, co czyni kreację estradową całkowicie wiarygodną i spontaniczną. Na koncercie były i bisy. W nowej wersji ''Dziwny jest ten świat'' i brawurowo zrealizowana ''Etiuda Rewolucyjna'' Chopina przyjęte zostały z ty samym aplauzem, którym przywitano piosenki z cyklu ''Terra Deflorata'' . Co dobitnie świadczy o sugestywności muzyki Niemena i jego opanowaniu warsztatu, równie gorąco oklaskiwano pieśń śpiewaną a capella. Zmultiplikowany głos artysty brzmi wspaniale, a siła kreacyjności Niemena nawet zyskuje w surowych ascetycznych formach chorałowych. Realizacja ''Hymnu do miłości'' ( fragment z listów Św. Pawła do Koryntian) w cyfrowym zapisie wielogłosowym uzupełniana partią wiodącą wykonywaną a vista, stanowiła mocny akcent tego ważnego koncertu Niemena.

Jerzy Kordowicz

Kangie

Wróćmy do 1972 roku. Helsinki. Antymos ma 18 lat. Co tam się wyprawiało... Oglądam i słucham po raz kolejny. Wiele bym dał żeby tam wtedy być...


Kangie

1987 Magazyn muzyczny nr 8

Kangie

1987 Magazyn muzyczny nr 8 - c.d.

Kangie

1987 Magazyn muzyczny nr 9

Kangie

1987 Magazyn muzyczny nr 12

Kangie

1987 Magazyn Muzyczny - Spojrzenie za siebie
Z Czesławem Niemenem o jego nagraniach rozmawia Wiesław Królikowski

Fragment:

(...)
- Na pewno na atmosferę w zespole wpływały rosnące ambicje Skrzeka...
- Po nagraniu w Monachium longplaya "Oda do Wenus" próbowałem jakoś tę sprawę wyjaśnić.
Występowaliśmy jako Grupa Niemen nie z powodu mojego samouwielbienia, ale dlatego, że
kontrakt z CBS był na moje nazwisko... Niestety, nie doszedłem wtedy ze Skrzekiem do
porozumienia. Do dzisiaj uważam, że była to wielka, zaprzepaszczona szansa.
(...)

Kangie

Jak tam? Kontynuujemy wątek z Czesławem czy macie dość? Do dopiero jakieś 8% materiałów tekstowych (graficznych) ;) A gdzie materiały audio i wideo??  >:D