OPisze sprawę i po proszę o radę. Problem dotyczy obecnego,jak i poprzedniego mojego lampiaka,Bonasusa,z McIntoshem tego nie pamiętam.Mam fioła na punkcie holografii,scena ma być 3D z idealnym środkiem. Nie cierpię sytuacji,w której dźwięk jest przesunięty w jedną stronę,nie mogę wtedy komfortowo słuchać muzyki. Zaznaczę,że kolumny zawsze ustawiam przy udziale toru cyfrowego. Do rzeczy,kolumny ustawiam bardzo skrupulatnie,z użyciem miarki,kiedyś nawet laserowego dalmierza ;D,mam fioła i już ;D jak już sobie wszystko dobrze poukładam i uznam,że jest ok,to sobie komfortowo słucham muzyki i np trwa ten stan,tydzień,dwa a nawet miesiąc,ale bywa tak jak w tym tygodniu,że przedwczoraj kiedy sympatycznie przesłuchałem sobie parę płyt,zadowolony wczoraj siadam przed sprzętem i [wulgaryzm] jego mać cała scena przesunięta w lewo >:( >:( >:(
Naustawiałem sie znowu jak głupi,tak że mi się już słuchać odechciało i znowu jest ok,ale obawiam się,że dziś znowu wszystko okaże się do doopy. Czy ktoś ma pomysł?o co kaman do cholery? Macie może na płycie nagrany jakiś szum(chyba różowy)który precyzyjnie pokazuje środek sceny. Powiem Wam ,że tak mnie to wkurwia,że przestaje mi się chcieć słuchać. Pomocyyyy!
PS
Czy to może być sprawa autobiasu?i Bonasus i Leben mają autobias,
Rozumiem, że z cyfry też masz scenę przesuniętą w lewo, tak?
Cytat: elem w Listopad 18, 2016, 09:00
Rozumiem, że z cyfry też masz scenę przesuniętą w lewo, tak?
Raz w lewo,raz w prawo. Na gramiaku nie ustawiam z wiadomych przyczyn. Tomek to samo miałem z Bonasusem,no karwasz o co to chodzi? Bywa,że tygodniami jest pięknie i nagle jeb i scena przesunięta.
Scena wraca po jakimś czasie do właściwego stanu bez regulacji? Tak samo jest przy zimnym sprzęcie i rozgrzanym?
Cytat: elem w Listopad 18, 2016, 09:45
Scena wraca po jakimś czasie do właściwego stanu bez regulacji? Tak samo jest przy zimnym sprzęcie i rozgrzanym?
Nie wiem czy wraca,bo nie mam karwasz siły czekać i zaczynam przestawiać Harbethy. Zimny,ciepły jeden pies.
Cytat: blackholesun w Listopad 18, 2016, 09:56
A może upewnij się, czy problem nie leży po stronie... układu słuchowego?
U mnie też często gęsto scena jest w lewo przesunięta. Na różnych źródłach. Może trzeba dać wzmacniacz na przegląd. A może uszy... :)
Płyta testowa HFS 74 ma kanał lewy, kanał prawy, a następnie "equally and in phase on both channels and should provide a central stereo image"
Na cyfrę mam płytę, którą w zamierzchłych czasach robił kolega fadeover na AS i tam też są narzędzia do oceny punktu stereo.
Nie ma opcji,żeby to byl wzmacniacz,bo jak możliwe byłoby to z poprzednim wzmacniaczem,na innych kablach i innych paczkach?nie ma cudów. Uszka też zdrowe,nawet bardzo. Panowie może to jakieś jaja z prądem?Jakuuuub pomocy :)
Cytat: blackholesun w Listopad 18, 2016, 09:56upewnij się, czy problem nie leży po stronie... układu słuchowego?
To też możliwe. Gwałtowne zmiany ciśnienia atmosferycznego, lekka, nieodczuwalna bólowo infekcja. To jednak zwykle objawia sie na wyższych częstotliwościach, bas powinien być jednak w środku :)
Michał, pamiętasz , u mnie tez to jakos sie rozjechało jak testowaliśmy monobloki a potem wróciło do normy po wpięciu IC Furutecha albo po zewnetrznym spięciu masy pre i monosów ( juz nie pamietam a trzeba było notować)
Zjawisko "wędrowania" dźwięku występuje we wzmacniaczach lampowych wówczas, gdy wzmacniacz pracuje niestabilnie. Przyczyna najczęściej tkwi w lampach szczególnie współczesnej produkcji. Najbardziej zawodną lampą jest KT88 /Shuguang i JJ/. Znam przypadki, gdzie jedna z lamp /KT88/ w układzie PP, w ogóle nie pracowała i właściciel tego nie zauważył. Gdybym Wam jeszcze podał jedną z przyczyn "dorzynania" tych lamp - nikt by mi nie uwierzył.
Cytat: Lenek w Listopad 18, 2016, 10:27
Zjawisko "wędrowania" dźwięku występuje we wzmacniaczach lampowych wówczas, gdy wzmacniacz pracuje niestabilnie. Przyczyna najczęściej tkwi w lampach szczególnie współczesnej produkcji. Najbardziej zawodną lampą jest KT88 /Shuguang i JJ/. Znam przypadki, gdzie jedna z lamp /KT88/ w układzie PP, w ogóle nie pracowała i właściciel tego nie zauważył. Gdybym Wam jeszcze podał jedną z przyczyn "dorzynania" tych lamp - nikt by mi nie uwierzył.
Nie ma opcji,lampy to stockowe nosy,poza tym przypominam,że w Bonasusie też miałem takie akcje.
W moim wzmacniaczu też się to sporadycznie zdarzało, ale po dorobieniu pełnej symetryzacji biasu problem się rozwiązał, tzn. póki co go nie zaobserwowałem.
Cytat: jamówię w Listopad 18, 2016, 10:36Nie ma opcji,lampy to stockowe nosy,poza tym przypominam,że w Bonasusie też miałem takie akcje.
Podałem przyczynę - niestabilna praca wzmacniacza. To tak, jakby "manipulować" balansem. Co do lamp NOS - to są lampy, które też mają słabe punkty /wiek, próżnia/. Przy pomiarze statycznym wykazują dość dobre parametry, zaś w warunkach dynamicznych bywają mało stabilne.
Lenek, ale ta niestabilność powinna wywoływać pływanie w czasie rzeczywistym a nie tylko przesunięcie w prawo/lewo na stałe . Mogę sie mylić ale tak kojarzy mi się "pływanie".
"Przesunięcie" wynika z różnicy wzmocnienia jednego z kanałów. "Pływanie" najczęściej rozumie się jako niestabilność. Wcale nie twierdzę, że jest to wina wzmacniacza. Może być również przyczyną patefon - np. niestabilny antyskating, złe wybieranie jednego kanału jeszcze w patefonie, pre i wzmacniacz lampowy, który jest dość newralgicznym członem w całym torze
Lenek,ale jak pisałem z tego powodu ustawiam zawsze na cyfrze. Tomek ma rację,to nie jest pływanie w czasie rzeczywistym,może źle to określiłem,po prostu jednego wieczora jest pięknie i wszystko symetrycznie a następnego scena przesunietanp w lewo. To samo działo sie z Bonasusem,na wspołczesnych bańkach całkowicie innego typu. Poza tym ja tych nosów mam ze 20 kompletów i wsadzałem różne serie,wlaśnie po to żeby wyeliminować takie jaja. Panowie,czy to może być problem z autobiasem?Bociek też go miał i na skutek problemów z napieciem takie jaja mogą występować?
O niestabilności pracy wzmacniacza lampowego decydują również znaczne spadki napięcia sieciowego. Może się wtedy "rozjeżdżać" jednakowe wzmocnienie kanałów /inne punkty pracy lamp/. Są dwa rodzaje ujemnego napięcia siatki lamp mocy: Fixed bias - nastawny i auto bias - automatyczne przednapięcie siatki. Auto bias jest samo regulującym się napięciem i raczej należy to wykluczyćjako przyczynę. Wartość ujemnego napięcia siatek lamp mocy decyduje o wartości prądu lamp, a zatem i o mocy wyjściowej wzmacniacza. Zauważ, czy to zjawisko będzie tak samo występowało przy różnych wzmocnieniach? Nie wiem, o jaki w ogóle wzmacniacz chodzi? Wzmacniacze pp, pracujące w klasie AB z natury rzeczy są mniej stabilne, niż wzmacniacze pracujące w klasie A. Wzmacniacze w klasie AB pracują przy małych amplitudach w klasie A i przy większych przechodzą do klasy B - klasa B nie jest akceptowana w technice Hi-Fi.
Leben 300F
Klasa AB
PP
2x15 watt
Chyba ten wzmacniacz w zasilaczu ma podwajacz napięcia /prostowanie jedno okresowe/. Może być więc podatny na wahania napięcia sieciowego. Auto bias jest tutaj raczej korzystnym rozwiązaniem - jeśli faktycznie jest. Zmierz napięcie sieci i ewentualnie zastosuj stabilizator sieciowy. Jeśli napięcie bywa mniejsze, niż 10% /zdarza się np. w Łodzi/, to jest możliwość "rozjeżdżania" się kanałów - choćby z powodu różnicy żarzenia którejś lampy.
Cytat: jamówię w Listopad 18, 2016, 08:26Mam fioła na punkcie holografii,scena ma być 3D z idealnym środkiem. Nie cierpię sytuacji,w której dźwięk jest przesunięty w jedną stronę,nie mogę wtedy komfortowo słuchać muzyki.
Też tak mam, tylko z tym 3D na razie cienko...
Cytat: Lenek w Listopad 18, 2016, 12:59
Chyba ten wzmacniacz w zasilaczu ma podwajacz napięcia /prostowanie jedno okresowe/. Może być więc podatny na wahania napięcia sieciowego. Auto bias jest tutaj raczej korzystnym rozwiązaniem - jeśli faktycznie jest. Zmierz napięcie sieci i ewentualnie zastosuj stabilizator sieciowy. Jeśli napięcie bywa mniejsze, niż 10% /zdarza się np. w Łodzi/, to jest możliwość "rozjeżdżania" się kanałów - choćby z powodu różnicy żarzenia którejś lampy.
Ok dzięki. Może tak być,bo mieszkam pod lasem, z dala od cywilizacji :) :)
Lenek ma racje. Najprawdopodobniej któraś lampa jest padnięta.
Ten wzmak to push-pull.
Miałem podobnie w swojej jednej końcówce.
Cytat: pmcomp w Listopad 18, 2016, 15:14
Lenek ma racje. Najprawdopodobniej któraś lampa jest padnięta.
Ten wzmak to push-pull.
Miałem podobnie w swojej jednej końcówce.
Nie jest,mam pierdylion kompletów tych nosów,już to sprawdzałem. Teraz jest idealnie,tak jak wczoraj ustawiłem,zobaczymy jak długo :/
I jeszcze jedno,opisywałem,że miałem te same jaja z Bonasusem,w tym samym miejscu zamieszkania,dlatego skłaniam się ku tezie,że to prąd wariuje.
Ja teraz przebywam na wsi przy lesie nad morzem. Sieć tutaj mam idealną ~ 230V. W Łodzi jednak są spadki znaczne i nieraz napięcie wynosi około 200V. Kiedyś w nocy było nawet 235V - mierzone dobrym miernikiem Fluke. Zaniżone napięcie we wzmacniaczu lampowym nie daje się odczuć "na słuch", ale podział sceny może już "wariować".
Teraz jest poprostu genialnie,holografia tak,jak kocham. Cisza i czarne tło a instrumenty powycinane żyletką.Leben rulezz :) tylko jak długo :o
Cytat: jamówię w Listopad 18, 2016, 17:29tylko jak długo
Aż się zmęczy, albo znudzi :) :D ;D
Przydałaby się taka płyta do testów! Pomyślcie jak udostępnić ten materiał.
Czasami też mam taki problem i przy wzmacniaczu tranzystorowym.U mnie scena jest przesunięta w prawo.Bywa,że przez dłuższy czas jest idealnie, potem problem wraca.Może słuch, przemęczenie płata mi takiego figla ?
Cytat: elem w Listopad 18, 2016, 17:52
Piotr, po co ta szorstkość? Nie lepiej czasami ugryźć się w język? Nikomu innemu nie przeszkadzają rozterki jamówię.
Mnie też nie przeszkadzają. Lenek podał przyczynę, jamówię ją odrzucił. Podałem swój przykład z podobnymi objawami. Winowajcą były lampy.
Kto chce i umie to wyciągnie wnioski.
Napisałem, że powinno się zacząć od pomierzenia lamp. To najprostsze rozwiązanie.
Widzisz to gdzies szorstkosć?
U mnie widocznie zdychają kondensatory albo ja sam :)
Cytat: elem w Listopad 18, 2016, 17:52
Piotr, po co ta szorstkość? Nie lepiej czasami ugryźć się w język? Nikomu innemu nie przeszkadzają rozterki jamówię.
To są skutki słuchania zegarów rubidowych i zbytniej wiary we własne możliwości ;)
Przy tej pływającej scenie nic się nie zmieniało w akustyce pomieszczenia? Może tu tkwi problem? Może coś przestawiałeś?
Off Top w śmietniku ( osobny dział forum). Wpis techniczny, jutro zostanie usunięty.
Jak dla mnie to hardware. Nie wierzę w tak radykalną zmianę akustyki pomieszczenia, aby ta scena aż tak bujała. Inna sprawa, że poza ogólnym "hardware" nie mam zielonego pojęcia, co to może być ;D
Przegrzewający sie od czasu do czasu rezystor zmieniający swoją oporność?
Konający alps?
Ale w dwóch wzmacniaczach? :o
Żyła wodna :o Sorry, Michał ;D
Ja obstawiam jednak spadki napięcia w sieci.
Jak się zapnie miernik na rezystorach katodowych to elegancko widać jak prąd spoczynkowy się zmienia pod wpływem zmiany napięcia zasilającego wzmacniacz.
Mnie przychodzą same trollerskie powody. Sorry. Żona wrzeszczy do lewego ucha: OBIAD! I scena się przesuwa na prawą stronę, na czas określony. Ja też sorry.
Cytat: Jakub w Listopad 18, 2016, 21:08
Ja obstawiam jednak spadki napięcia w sieci.
Jak się zapnie miernik na rezystorach katodowych to elegancko widać jak prąd spoczynkowy się zmienia pod wpływem zmiany napięcia zasilającego wzmacniacz.
Wystarczy!
Wiem, że głupie co napisałem, ale być może aparat słuchu był narażony na jakieś niefajne warunki akustyczne dla danego ucha? I to jest cykliczne? Np cały dzień pracujesz przy kompie, a za oknem wymieniają tory tramwajowe? Siedzisz bokiem.
Cytat: Lenek w Listopad 18, 2016, 21:12
Wystarczy!
No a nie jest tak? Kiedyś jak ustawiałem bias u siebie to przez dłuższą chwilę nie mogłem rozkminić dlaczego po ustabilizowaniu wzmacniacza wartość spadku napięcia się zmieniała (skokowo). Dopiero jak zacząłem równocześnie mierzyć napięcie w gniazdku to się sprawa wyjaśniła.
U mnie były całkiem spore skoki, potrafiło o 10 volt spaść napięcie. Na szczęście jakiś czas temu wymienili trafo i część linii zasilającej i jest lepiej.
Oczywiście czynnik ludzki też może być winien. A zwłaszcza "czynnik sprzątający" ;)
Frywolny, od Michała okna do torów tramwajowych to jak ode mnie do Bydgoszczy :) Las, cisza. Żona też nie krzyczy :)
Ja stawiam na zmęczenie materiału tzw.Efekt psychosoniczny.U mnie w piątek po południu wszystko zaczyna grać super bo wiem,że skoro świt nie muszę się zrywać i mogę sobie pozwolić na odrobinę relaksu.Scena się klaruje, organizm się wycisza i zaczynam lepiej słyszeć.W ciągu tygodnia zdarza mi się to dość rzadko.
Dzięki Panowie za Wasze sugestie.Stawiam na napięcie,dziś sobie pomierzę, sugestia paula też może być istotna ;)
Michał, nie wiem czy ktoś już Ci to pisał bo szczerze mówiąc boję się czytać tego wątku wstecz :o
Za każdym razem jak ci coś się w dźwięku spieprzy to od razu leć z miernikiem do gniazdka i zmierz napięcie i zapisuj jakie jest i co się popsuło. Po kilku takich zdarzeniach będziesz miał ogląd na zależności napięć w gniazdku do dźwięku.
Kondycjoner sprzedałeś czy masz dalej?
Tak zrobię.Ten RCMowski sprzedałem,ale kupiłem nie głupią listwę(nie pamiętam już jak się nazywa)bo z nią sprzęt zagrał o klasę lepiej-koszt listwy w metalowej obudowie,gniazda schuko 100 zeta :o
Muszę to napięcie monitorować,bo bywają dni,że światło lekko przygasa(wieś >:()
Co do wczoraj,Maciek cóż Ci mam napisać,na forach audio jestem od 2003 roku i nigdy tak "po ryju"nie dostałem...
A powiedz, czy jak miałeś kondycjoner to tez takie rzeczy się robiły?
W poprzednim miejscu zamieszkania w ciągu tygodnia grało mi średnio (aluminiowe kable w ścianach) w weekendy lepiej, dopóki nie kupiłem kondycjonera (chociaż niektórzy mówią,że to zło).Po jego podłączeniu było zawsze tak samo dobrze.Obecnie mam o niebo lepszą instalację, ale jestem dużo starszy i mimo, że słuch mi się nie pogorszył czuję się bardziej zmęczony życiem :) W dni robocze nawet mi się nie chce słuchać...
Cytat: masza w Listopad 19, 2016, 09:40
A powiedz, czy jak miałeś kondycjoner to tez takie rzeczy się robiły?
Tak,tak dlatego pisałem(choć niektórzy nie zrozumieli)że z Bonasusem było to samo.
Cytat: paul_67 w Listopad 19, 2016, 09:48
W poprzednim miejscu zamieszkania w ciągu tygodnia grało mi średnio (aluminiowe kable w ścianach) w weekendy lepiej, dopóki nie kupiłem kondycjonera (chociaż niektórzy mówią,że to zło).Po jego podłączeniu było zawsze tak samo dobrze.Obecnie mam o niebo lepszą instalację, ale jestem dużo starszy i mimo, że słuch mi się nie pogorszył czuję się bardziej zmęczony życiem :) W dni robocze nawet mi się nie chce słuchać...
Instalacja miedziowa,nowa.Dom ma 5 lat.Co do zmęczenia,to się zgadzam,też jestem taki utyrany,że jak puszczam muzykę,to zasypiam,cóż życie..
Mi raczej nie zdarzyło się zasnąć przy słuchaniu bo gdy jestem styrany wtedy nie włączam sprzętu :)
Spróbuję pomóc. Mój znajomy, posiadacz Lebena z literą "F", zauważał bardzo podobne brzydkie efekty, czyli wyciszający się kanał (raz lewy, raz prawy). Po próbach okazało się, że zanieczyszczone były styki wybieraka źródeł (proszę nie pytać o związek przyczynowo- skutkowy, bo nie nie potrafiłbym odpowiedzieć). Czyszczenie poprawiało sytuację czasowo. Skończyło się wymianą wybieraka na lepszej jakości. Odtatnio nie narzeka na ginące dźwięki.
Ja miałem taka sytuacje z uciekająca scena w pre Cyrus,a. Jest tak zbudowane ze wyjścia pre out sa zaraz nad gniazdem zasilającym. Jakieś pół centymetra. Jak przewody kładły sie na wyku 230v scena uciekała w lewo. Zajęło mi to mnóstwo czasu zanim do tego doszedłem. I to uciekanie właśnie było takie pływające.
Wątek poboczny o płytach testowych został wydzielony i umieszczony tutaj: http://audiomaniacy.pl/index.php?topic=1661.0