Wydawnictwo fonograficzne w XXI w.

Zaczęty przez KOSS, Czerwiec 04, 2014, 12:59

Poprzedni wątek - Następny wątek

KOSS

Spokojny dzień w pracy skłania do przemyśleń.

Czy wydawnictwo fonograficzne ma w XXI w. jeszcze sens ? Jeszcze dekade temu koncerty promowały płytę, teraz jest już chyba odwrotnie.

Artysta, nie mam tu na myśli 1-2 sezonowe wybryki, z jednego przeciętnego wieczoru na stadionie w Europie , USA ma zarobek podobny to tantiem ze sprzedaży złotej czy platynowej płyty. Jaka jest w tym momencie rola wydawnictwa fonograficznego? Jego rodzaj nie ma tutaj żadnego znaczenia.
A co gdy to ostatnie będzie już notorycznie, a nie jak teraz sporadycznie,  publikowane przez artystę w necie za darmo? ,,Strata finansowa" z tego powodu wydaje się stosunkowo niewielka , a czy ludziska wtedy na koncert nie przyjdą tym bardziej?


Pozdrawiam
Dominik

frywolny trucht

Dobrze Cię widzieć.

Moim zdaniem szczególnie cenna jest właśnie płyta winylowa, ale niekoniecznie sprawdziłaby się dziś dla wydawnictw typu Rihanna.
Z jednej strony powstał pomysł, że jedna piosenka nabije sprzedaż płyty, ale pojawiły się serwisy na których można kupić jedna piosenkę i "artysta" i tak ma w dupę za kombinowanie o jednym hicie  na uciągnięcie sprzedaży płyty.

Winyl to wspaniała rzecz dla płyt pomyślanych kompleksowo ( tak jak kiedyś wymyślano płyty) , jako jedna całość. Np. wydana w tym roku Gazpacho - "Demon". Gdybyśmy mieli sobie kupić jeden plik z przebojem- słabo! Ale odpalasz winyl, siadasz i w zasadzie jesteś zmuszony odsłuchać minimum cała stroną, a to już zmienia postać rzeczy...

elem

Jeden jedyny raz ściągnąłem plik , jakieś tam legalnie darmowe pitu-pitu, z ciekawości, żeby posłuchać 24/96.

To strasznie nudne jest - to ściąganie. Kompletnie pozbawione emocji jakie towarzyszą przy zakupie fizycznej rzeczy. Streaming - pożeracz czasu, zwłaszcza YT. Ale też kopalnia wiedzy. Streaming jest jak radio, w którym sam jesteś DJem albo DJa wybierasz. I to jest miłe. Tyle mam do powiedzenia o digitalnej formie sprzedaży muzyki. No, ale my tu jesteśmy zacofani, w Skandynawii 80% muzyki sprzedaje się w streamingu! U nas proporcje są dokładnie odwrotne.

KOSS zadał pytanie czy wydawnictwa fizyczne mają jeszcze sens w dzisiejszych czasach, zwłaszcza dla artystów. To prawda, jak nas, "fizycznych",  artyści oleją to dupa blada. U2 dało poważny sygnał, zły sygnał. Nie czekałem na nowe U2, jak wielu uważam, że od Achtung Baby nic powalającego nie zrobili.
Ale to jak potraktowali, przecież nie najmłodszych, swoich fanów bardzo mi się nie podoba. Że niby za to za darmo udostepnili wcześniej płytę? Za jakie darmo? Nie wierzę, że to nie był poważny finansowy deal z I-Tunes. Trochę mnie to przeraża, że jednak kiedyś będę musiał się polubić z nowoczesnym dziadostwem, jeśli muzyk z mojego prywatnego topu zrobi to, co zrobiło U2.

Feickert Twin, SME V, DV XX2MKII;  CEC TL51,DX51,DX71,
Olive Opus 4; Sensor 2  MKII ; Bonasus; Gauder Arcona 60, Tesla ARZ 6604- Voigt Pipe

gratefullde

Dla nas  wydawnictwa fizyczne mają sens. Dla młodzieży,  nie wiem. Moj syn, 17 lat, słucha dużo w necie jednak co jakiś czas przychodzi i prosi o zamówienie CD lub Lp. Chyba muszę z nim pogadać,  dlaczego.
Kondo KSL M7 Tube Preamplifier by Mac (bez szumu brzmi cudownie)~ Accuphase Clone Power Amplifier ~ 6S33S Ad Fontes Integrated Amplifier ~ Audio Nirvana by InAudio ~ Sony PSX-70 ~ pre phono MM/MC tube ecc83 Gennett ~ Dynavector 20x2 ~ Questyle CMA 600i ~ Denon AH-D7200 ~ NeoTech  ~ Tellurium Q Black II ~ Yamaha CDX-9

elem

6 lat minęło. Co się zmieniło? Streaming rulez. Sprzedaż winyli rośnie z roku na rok. CD - upadek.
Czyli zgodnie z wróżbami. Najbardziej jednak zmieniły się media związane z muzyką.  Radio właściwie nie istnieje jako nośnik wiadomości o nowej muzyce. TV - wciąż dobre źródło do reklam superpremier i niskich cen.
Internet rulez.
Idealne warunki dla artystów by ominąć pośredników w postaci firm wydawniczych?
Feickert Twin, SME V, DV XX2MKII;  CEC TL51,DX51,DX71,
Olive Opus 4; Sensor 2  MKII ; Bonasus; Gauder Arcona 60, Tesla ARZ 6604- Voigt Pipe

cortes

Streaming i pliki faktycznie górą. Ja jakoś nie mogę się do nich przekonać. Wygoda z ich korzystania jest bezdyskusyjna. Jako tradycjonalista trwam przy cd które regularnie kupuję i okazjonalnie Lp.

traumeel

Cytat: cortes w Sierpień 28, 2020, 16:29
Streaming i pliki faktycznie górą. Ja jakoś nie mogę się do nich przekonać. Wygoda z ich korzystania jest bezdyskusyjna. Jako tradycjonalista trwam przy cd które regularnie kupuję i okazjonalnie Lp.
Mam znajomego z potężną kolekcją CD. Jest ich tyle, że zdecydował się zgrać wszystkie na dysk. Od tego czasu gra tylko z plików. Myślicie, że sprzedał płyty? Otóż nie, i nie ma zamiaru. Chyba jednak jest w nich jakaś magia. Jak w książkach na półce.

wiki

Tak, bo w płycie CD jest książeczka, są utwory, są teksty, są zdjęcia i jest coś w ręku....
Obcuje od jakiegoś czasu z Tidalem na działce, niby wszystko pod ręką, ale żeby zobaczyć utwory to trzeba się cofnąć, a właśnie przeglądałem coś nowego i nie widzę co gra.... Takie niby wszystko jest ale nie tu i teraz....

W systemie głównym podchodzę do półki z płytami patrzę co by tu puścić....
W Tidalu zastanawiam się nawet nad tym co ja znam? Żeby poszukać i puścić....
Z półki biorę płytę i słucham, z Tidala szukam, szukam, szukam i dopiero puszczam....
Czas, czas, czas.....
Kolumny JBL, transport, przetwornik, końcówka mocy (pro audio).
Kenwood Model 600, Sony 501, Lite przedwzmacniacz - działka