audiomaniacy.pl

MUZYKA ♪ => fascynacje muzyczne => Wątek zaczęty przez: Wireless w Czerwiec 07, 2014, 08:10

Tytuł: Płyty, do których się przekonaliśmy po latach ....
Wiadomość wysłana przez: Wireless w Czerwiec 07, 2014, 08:10
Czasem tak jest (przynajmniej w moim przypadku), że niektóre płyty "nie wchodzą" po prostu. I są (prawie) zapominane. A potem - czasem nawet po latach - olśnienie !
Taka właśnie sytuacja przytrafiła mi się z dwiema ostatnimi płytami Talk Talk - "Spirit Of Eden" i "Lauhing Stock". Kiedyś uważałem je za szczyt pretensjonalności. Nie mogłem po prostu zmusić się do ich odsłuchania. Jakieś dwa tygodnie temu zakupiłem je w postaci winylowej (na zasadzie "wznowień do kompletu", jako, że "Colours Of Spring" już miałem). Po otrzymaniu i umyciu przesyłki stwierdziłem, że - no przynajmniej raz - trzeba odsłuchać. I tu olśnienie - muzyka zdaje mi się po prostu genialna. Jazz poszedł kilka dni temu odpoczywać, a od wczoraj - schizofrenicznie nieco przeskakuję od LZ (otrzymana wczoraj) do tych właśnie dwóch płyt.
A jak jest u Was? Czy też mieliście takie sytuacje, że po dłuuugim czasie nagle jakaś płyta przeskoczyła nagle z kategorii "nie do słuchania" do kategorii "dzieła wybitne" ?
Tytuł: Odp: Płyty, do których się przekonaliśmy po latach ....
Wiadomość wysłana przez: paul_67 w Czerwiec 07, 2014, 09:55
Ja przeważnie mam tak,że jeśli coś od razu mi się nie podoba to się już nie spodoba, chociaż mam przypadki tzw. dorośnięcia do pewnych płyt.Tak było np. z SBB.
Tytuł: Odp: Płyty, do których się przekonaliśmy po latach ....
Wiadomość wysłana przez: Wireless w Czerwiec 07, 2014, 10:02
Właśnie - chyba mój przypadek trudno nazwać dorośnięciem - "Spirit Of Eden" raczej nie powstało z zamysłem podobania się (prawie) pięcdziesięciolatkom :). Nie wiem, co mnie wzięło na stare lata ;)
Tytuł: Odp: Płyty, do których się przekonaliśmy po latach ....
Wiadomość wysłana przez: gratefullde w Czerwiec 07, 2014, 10:09
Na pewno kilka jazzowych płytek mieści się w tym moim "dojrzewaniu" do nich. Miles Davis i Bitches Brew, to chyba przede wszystkim. Dziś nie wyobrażam sobie Milesa bez tegoż albumu jak i innych z okresu fusion.
Tytuł: Odp: Płyty, do których się przekonaliśmy po latach ....
Wiadomość wysłana przez: Wireless w Czerwiec 07, 2014, 10:19
Tak - dorośnięcie to na pewno jest pewna kategoria takich "powtórnych odkryć"
Z Davisem z okresu fusion miałem podobnie. Na marginesie - ciekawy przypadek mojej żony, która nigdy specjalnie się muzyką nie interesowała. Gdy po raz pierwszy (najpewniej) usłyszała "In A Silent Way", to wpadła w zachwyt, nie mając wcześniej w zasadzie w ogóle styczności z jazzem - a przecież nie jest to, bynajmniej, "melodyjne plumkanie" :)
Tytuł: Odp: Płyty, do których się przekonaliśmy po latach ....
Wiadomość wysłana przez: frywolny trucht w Czerwiec 07, 2014, 11:37
Zakup gramofonu pozwolił mi dorosnąć do zespołów typu Deep Purple, King Crimson, Led Zeppelin, oraz zaprzyjaźnić się, zrozumieć  mniej znane zespoły tamtego czasu.



Dziś nie wyobrażam sobie słuchania takiej muzyki z plików czy innego CD.
Tytuł: Odp: Płyty, do których się przekonaliśmy po latach ....
Wiadomość wysłana przez: Thorogood w Czerwiec 07, 2014, 22:24
Ja całe życie ewoluuję.
Najpierw, w latach 70-tych disco, BoneyM , Eruption, Bee Gees.
Potem hard, DP, LZ.
Następnie heavy, thrash, hair rock, troch prog, blues.
A od paru lat jazz.
A płyta?
Może płyty Pink Floyd, których nie lubiłem dawniej, bo w dobrym tonie było ich słuchać.
Uważam, że nastolatki gówno z tego rozumiały.
Dorosłem do PF po 35-tym roku życia.
Tytuł: Odp: Płyty, do których się przekonaliśmy po latach ....
Wiadomość wysłana przez: Yacek w Czerwiec 08, 2014, 17:15
U mnie - the Judds. Kiedys szczyt obciachu, teraz pelna kolekcja i przyjemnosc ze sluchania. Doroslem do country :)


Wysłane z mojego iPhone przez Tapatalk
Tytuł: Odp: Płyty, do których się przekonaliśmy po latach ....
Wiadomość wysłana przez: christo w Czerwiec 08, 2014, 17:34
Myślę, że sporo tego się znajdzie. Flagowym przykładem jest Fleetwood Mac. Wiedziałem, że takie coś jest, słyszałem jakiegoś (nawet całkiem, całkiem) Albatrosa. Nie wiedzieć czemu, kojarzyło mi się to z takim trochę country, trochę amerykański pop. Sam nie wiem. Nastawiony byłem ogólnie źle. No i pewnego dnia - całkiem niedawno, trafiła mi się płyta Rumours. Totalny opad szczęki. W tej chwili jest to jedna z moich ulubionych płyt. Zakupiłem jeszcze Tusk'a - niektórzy twierdzą że płyta zbyt długa ale ja ją bardzo lubię.