Jaki dzień taka muzyka, czyli płyty na dzisiaj - Requiem Mozarta. Znane i wiadome, lecz wpadło mi w ręce ciekawe wykonanie i nagranie.
MusicAeterna i The New Siberian Singers pod dowództwem Teodora Currentzis. Wydanie Alpha (468).
Po wysłuchaniu próbek przed zakupem pomyślałem, że znalazłem konkurencję dla - jak dotąd - najlepszego - jak dla mnie - wykonania (i nagrania!)czyli wydawnictwa szwedzkiego Propriusa gdzie pod dyrekcją Stefana Skold produkuje się Chór Św. Jakuba ze Sztokholmu.
Nowosybirscy śpiewacy znakomicie wywiązali się z zadania, wykonanie dynamiczne, świetnie poukładane. Perfekcja wykonawcza.
Znakomicie oddana prostota utworu i jednocześnie jego głębia. Czyli co? Nowy faworyt? Nie. Jednak nie.
Szwedzi budzą moje emocje, Rosjanie raczej zaciekawienie.
Jakość nagrania zasługuje na pochwałę. Przestrzeń, dynamika, rozmieszczenie wykonawców - bardzo dobre. Płyty tłoczone w Czechach, dwa idealnie płaskie, ciężkie placki do odtwarzania z prędkością 45 obr/min. Trzasków niet, zgrzytów niet, szum nośnika znikomy.
No i żeby nie było, że sam miód jest jeden drobiazg - jeśli jesteście zainteresowani tym wykonaniem kupcie cd. No nie da się słuchać w ten sposób Requiem! Nie można 4x podnosić się z fotela i rozpraszać uwagi, tego trzeba słuchać "cięgiem". Chociaż... chyba mam rozwiązanie tego problemu: trzeba to zrzucić na szpulę, albo do pliku