Słuchał R300 day by day. Parę lat wcześniej IQ5 w salooonie... i Blade2 na ostatnim AS.
Blade2 nie zachwyciły. Pokoik wielkości ubikacji elektronika pewnie lepsza niż moje skromne kino domowe ale cóż. Wchodzisz ... widzisz prezentera i wiesz, że raczej szybko wyjdziesz. Nie ten czas miejsce, repertuar i budżet

.
IQ5 pięknie zagrały Dzem akustycznie. Uczta była jak świeża kromka chleba z masełkiem i wspomnianym Dżemie malinowym. Wtopiłem się fotel się aż wyłazić się nie chciało. Dzwięk fruwał po pokoiku odsłuchowym. Scena, średnica... eh. Grało z niczym wyrafinowym: HK AVR247 bodajże kolegi. Potem z AVR 500 ARCAMA trochę ostro na górze ale dla odmiany basik trzymany w ryzach. Trochę się zakochałem jak żółtodziub. Jak to się mówi przez
Przez uszy do serca 
. Seria C - jak to mówią ... budżetowo.
Czas R300. Moje jest mojsze więc jak ma być inaczej - grają

. Jest scena, przy dobrze zrealizowanym materiale monitorki giną pokoiku. Bass z AVR Denona raczej rozlazłyy. W filmach.. robi wrażenie. W rocku słabo. W jazzie ujdzie. Trzeba iść na koniec tęczy i poszukać karła z pełnym złota dzbankiem i uszczknąć trochę na piecyk. Piszą, że gra Atollem IN200, może z Heglem albo Denonem PMA 2000 w górę. Jak jest? ... Nie wiem. Może się kiedyś dane będzie posłuchać.
Jakości złej realizacji raczej nie wybaczą z uwagi na rzekomą neutralność. Są ciężkie, więc dociążane cegłówkami nie wskazane. Poza tym szkoda czarnego lacku fortepianowego, który notabene ma tendencje do uwidaczniania kurzu w przeciwieństwie do białego Ipada.
Generalnie inny charakter niż IQ5.
Polecam odsłuch. Jak jesteś w pobliżu z elektroniką pod pachą to można podłączyć

.