Nadszedł wreszcie czas przeprowadzki. Pierwszy odsłuch wykonałem w kompletnie pustym pokoju - gołe ściany drewniana podłoga, sprzęt i coś do siedzenia. Wszystko w celu sprawdzenia co i gdzie się wzbudza. Oczywiście spory pogłos, wynikający z faktu, iż pokój był pusty nie był brany w tej chwili pod uwagę - zasadniczo

Na podłodze pojawiła się gęsta, gruba wykładzina, która wyeliminowała problemy z nią związane. Zaś jeśli chodzi o sufit i ściany postanowiłem, że nie będzie żadnych gładkich powierzchni. Powstała struktura miała na celu rozpraszać i efekt jest zadowalający. Wraz z umeblowaniem, oraz wkrótce z panelami akustycznymi naturalnie zmniejszył się pogłos.
W międzyczasie dotarł do mnie kolejny wzmacniacz Harman Kardon HK 980 - o nim za chwilę. Hybrydowy Yaqin wraz z iQ70 jeszcze na starej chacie sprawiał wrażenie nie radzącego sobie z kolumnami 4Ohm. HK z tego co wyczytałem w sieci radził sobie nawet z kolumnami, których impedancja schodziła do 1Ohm. Spróbować nie zaszkodzi



Niestety jak to w życiu bywa ciężko jest doprowadzić pokój do końca zanim wstawi się wyposażenie. Tak też było w moim przypadku (co widać na fotkach powyżej), poza tym nie mogłem długo wytrzymać bez muzyki

Z moją Panią ustaliliśmy, że ja urządzam salon i pokój odsłuchowy w jednym, a ona naszą sypialnię według własnego widzi mi się. Mimo to udało mi się przemycić do sypialni sprzęt, który pozostał mi po zmianach - KEF'y iQ7SE, Yaqin VK-2100, oraz drugi Marantz CD-52 mkII SE:

Nie na długo, gdyż moja Luba stwierdziła, że jeden zestaw wystarczy - cóż grosz ze sprzedaży przyda się zawsze w głównym zestawie

Wracając do Harman Kardon HK 980.
Faktycznie 4Ohmowe KEF'y (minimum impedancji 3.5Ohm) nie sprawiały mu żadnych problemów. Wzmacniacz te ma ciekawą sygnaturę dźwiękową, w moim zestawie grał ciepłym, przyjemnym dźwiękiem, bez natarczywości i ze świetnym niskim zakresem. Ale brakowało mi w nim emocji - prawdę mówiąc był nudny, a solidna podstawa basowa w tym przypadku nie pomagała. Nie zagrzał u mnie długo miejsca, spakowałem go i sprzedałem - biorąc Yaqin'a z powrotem do głównego zestawu.
I tu zaskoczenie - w nowym pokoju tandem iQ70 i VK-2100, który nie zgrywał się w poprzednim domu tu zagrał o wiele lepiej! Poprzednie pomieszczenie im głośniej tym bardziej pożerało bas. Pozostałe zakresy siłą rzeczy dominowały nad niskimi rejestrami, a ja obwiniałem wzmacniacz. W nowym pokoju z basem nie mam problemów, stąd kolosalna różnica w graniu

Wtedy stwierdziłem, że Yaqin z pewnością zostanie ze mną na dłużej, a ja wreszcie wdrożę w nim mody, o których myślałem już od dawna.
Grał w tym nowym pokoju tylko przez około dwa tygodnie, bo z kolejnym nabytkiem zwyczajnie nie miał żadnych szans...