Zrobiłem tydzień temu Helix'a w wersji za "psie pieniądze". Na przewody (linka miedziana 2,5mm2) wydałem całe 23 zł

Jako, że miało to być tylko doświadczenie badawcze, nie bawiłem się w nawijanie neutralnych i ochronnego na pręcie, jak w przepisie, tylko nawinąłem bezpośrednio na przewód fazowy, który zrobiłem z dwóch odcinków po 1,5m, dwukrotnie owiniętych taśmą izolacyjną (fazowy i neutralny po 5mm2, uziemienie 2,5mm2).
Celem było sprawdzenie czy Steve Reeve rzeczywiście wymyślił coś tak dobrego, jak pisze na swojej stronie, do której link podałem.
Byłem nastawiony dość sceptycznie, ale spotkała mnie niespodzianka i to jaka. Gram na tym kablu już kilka dni i w miarę wygrzewania mam coraz większy opad szczęki...
Odpowiedź brzmi: Facet wymyślił rewelacyjny kabel sieciowy!
Mimo użycia tak tanich przewodników, gra po prostu znakomicie (dynamika, przestrzeń, kontrola basu, barwy średnicy), a wszystko to zasługa geometrii kabla.
Nic więcej (na razie) nie napiszę, polecam spróbować. Koszt znikomy, a cała robota to kwestia 2-3 godzin.
Kto słyszy wpływ sieciówek na brzmienie, ten nie pożałuje. Na pewno zrobię Helixa z dużo lepszych przewodów.
Pozdrawiam