No proszę, jeszcze ktoś na tym forum, oprócz mnie, lubi Skepticism! Niespotykana to rzecz, muzyka jednak dla wytrwałych

Byłem swego czasu z kolegą na festiwalu, na którym na sam koniec (po trzech dniach imprezy...) grał ten zespół. Znałem wcześniej ich twórczość, ale bez zachwytu. Kolega zupełnie nie wiedział, czego się spodziewać.
Zaczęli oczywiście wolno i potężnie. Cała gromada ludzi pod sceną zapadła w amok, sprawiając wrażenie, jakby nie bardzo wiedzieli, gdzie są i co się dzieje. W pewnym momencie muzycy jeszcze bardziej zwolnili, kumplowi głowa bezwładnie opadła na moje ramię i tylko wydusił z siebie, jakby resztką sił: "To można jeszcze wolniej???".
Po tamtym koncercie już nic nie było takie samo, jak wcześniej

Skepticism zaczarowało mnie doszczętnie, ich albumy szybko znalazły się na półce i często lądują w odtwarzaczu.