Nie bardzo chcę na razie inwestować w wkładki ponad 1k trzeba pokupować trochę winyli.
Fakt ja mentalnością zatrzymałem się na starszych cenach. Sam kiedyś kupowałem DL110 za 650PLN a odsprzedałem ją dwa lata temu za 500PLN w jakimś połowie żywota.
Co do przewodów to ogólnie właśnie więcej problemów mogą sprawić wkładki MM, nieodpowiednia pojemność może powodować podbicia pasma. A MC LO z kolei wymaga lepszego pre bo sygnał słabszy, trzeba go mocno wzmacniać co przy słabym pre może nieźle szumieć.
MC HO to taki kompromis pomiędzy obydwoma bo pojemność ma w poważaniu ale nie potrzebuje pre z dużym wzmocnieniem. Ale nie jest poiwdzane że dana technologia jest lepsza od drugiej. To wszysako zależy od konkretnj wkładki. Np gdybym miał wybór to wiął bym Goldring 1042 (MM) a nie DL110 (MC HO). Oczywiście teraz pierwsza jest jeszcze droższa ale kiedyś różnice nie były aż tak duże.
Taka średnia klasa to eliptyczna igła z nieklejonym (nude) diamentem. Blue już się w to jakoś wpisuje choć pewnie wybór jest większy, choć są i tańsze wkładki jak np AT-VM95EN.
Natomiast i tak to płyta i materiał na niej będzie bardziej determinowała jakość niż igła (wiem herezja). Oczywiście przy dobrych w realizacjach i stanie płyty różnice będą słyszalne ale faktycznie na początku lepiej zainwestować w płyty niż w igłę która będzie wisieć i się tylko kurzyć z braku materiału. A i na bardziej przypadkowe płyty warto mieć wkładkę której nie będzie żal/strach zapuścić.
W sumie jak to Twoje początki z gramofonem to może nawet lepiej zacząć od tańszej wkładki. Wypadki chodzą po wkładkach, a jak się nie ma wyrobionych nawyków to nawet całkiem często. I osłonki czasem nawet przyczyniają się do nich. Dlatego chwaliłem sobie DL110 bo zintegrowaną przyłbicą nie da się igły uszkodzić. A gdzy na AT OC9 zakładałem osłonkę to z sercem na ramieniu.
Teraz mam wkładkę beż żadnej osłony ale w wypadku gości o ciekawskich małych łapkach, wkładka ląduje głęboko w szufladzie.