MyślenickiKlubChujowegoAudiofila

[Piterski]

Piotrze należy się cieszyć, że Ci ta wkładka się wpasowała i przypadła do gustu.

[Pboczek]

Też tak myślę. :) Miło jest dostać coś co pozwala usłyszeć inaczej muzykę, a jeżeli jest z tego słuchania radość, to lepiej nie trzeba.
Przy okazji przejścia na nową wkładkę, pożonglowałem trochę kablami Rca żeby sprawdzić czy coś się zmieni na Elite. Pozmieniałem na połączeniu pomiędzy pre i wzmacniaczem, posłuchałem i stwierdziłem że szukanie różnic nie ma sensu. Nic bowiem nie usłyszałem nawet w małej części tak wyraźnie jednoznacznego jak przy zmianie wkładki. Powodów może być kilka ale bez wnikania, mnie to ucieszyło, bo o ile nie mam nic przeciwko grającym kablom i nawet wydaje mi się że to słyszę (choć nie tym razem), to jednak skala tych zmian jest pomijalna przy skali jaką daje wymiana wkładki.

[EmilioE]

EmilioE lubi to! 😁👍

[Pboczek]

Wkładka się rozkręciła i pozwoliła przygłuchemu usłyszeć Gain.
Dotychczas słuchaliśmy muzyki o podbiciu +10 dB dodanym na pre gramofonowym. Jakoś wyszło że na takim wzmocnieniu wkładki wydawały się grać z większą werwą, bez słyszalnej szkody dla dźwięku. Pojawiało się wrażenie poprawionej dynamiki.
Na Elite słychać że to nie był właściwy kierunek, a wyłącznie kompresja. Porównywanie tego samego poziomu wzmocnienia ustawionego na wzmacniaczu, dodaje wybrzmień z ładnym różnicowaniem. Gain zaś uwypukla skraje, przesłaniając to co dzieje się w ich otoczeniu.

Ogólnie nie mam już wątpliwości że Elite gra lepiej od ATOC9ML/II. Jest zdecydowanie szersza zakresowo i dokładniejsza, przez co w każdym pasmie więcej się dzieje. Przełożenie wzmocnienia z pre na wzmacniacz, przełożyło się na zniuansowanie wybrzmień.
Nie wiem jak ten mój biedny piecyk (widziałem taki ostatnio za 3kzł) pozwala to wszystko usłyszeć? Jest ze mną już tak długo i cały czas coś mi odkrywa. Nadszedł jednak jego kres, bo słuchacze trochę się wyrobili. Zaczynam szukać czegoś nowego grającego tak ładnie na średnicy jak on, tyle że w pełnym zakresie. Mam budżet i myślę o jakimś lampionie ...

Przy okazji, ktoś z małopolski na jeszcze szansę skorzystać http://operararakrakow.pl/. Bilety tanie jak barszcz i chyba jeszcze nie wyprzedane. Byłem wczoraj na Mozarcie Lucio Silla i chwalę choć nie bez warunkowo. ,,Nie mogę dużo pisać, ponieważ po pierwsze nie mam nic do powiedzenia, a po drugie – w ogóle nie wiem, co piszę, gdyż wszystkie moje myśli zajęte są operą i mogłoby się zdarzyć, że zamiast listu napisałbym arię." – tłumaczył się Wolfgang w liście do matki i siostry skreślonym 5 grudnia 1772 roku podczas pracy nad nową operą Lucio Silla. Słowa te pozwalają posmakować atmosfery w jakiej powstała druga napisana dla Mediolanu włoska opera Mozarta (pierwszą była Mitridate re di Ponto z 1770 r.)".

[EmilioE]

Miałem dokładnie te same doświadczenia! Po pewnym czasie zmniejszyłem gain, a głośność podkręcałem na wzmacniaczu.

[Pboczek]

Zainspirowani instrukcją do ustawiania kolumn zdaje się Sonus Faber Stradivari, http://audiomaniacy.pl/index.php?topic=4294.msg358614;topicseen#msg358614, poprzesuwaliśmy w Klubie paczki stojące na swoich miejscach przez około dwa lata. Przez taki czas można dobrze zapamiętać granie danej lokalizacji, ze wszystkimi aspektami.
W pierwszej kolejności pomierzyliśmy kąty dogięcia i sprawdziliśmy, gdzie za naszymi głowami następuje ich przecięcie. Wiedziałem że słuchamy z pkt w którym prezentacja jest blisko, a w pewnym od niej oddaleniu pojawia się obraz w cale nie gorszy o ile nie lepszy. Jednak ograniczenia pomieszczenia i brak pomyślunku, skłoniły nas do pozostawienia takiego ustawienia. Wczoraj dokręciliśmy kolumny, by uzyskać krzyżowanie się osi jakieś 40 cm za naszymi głowami. Dodatkowo odsunęliśmy je od słuchaczy, przybliżając do tylnej ściany, tak by oddalić scenę i wydobyć więcej basu. Ostatecznie musieliśmy je skręcić o ok. 3 cm do środka i dosunąć o 3,5 cm. Efekt superowy. Prezentacja przestała być nachalna (z czego zdaliśmy sobie sprawę), scena pozwala się obserwować z bardziej komfortowej pozycji jakby, z dalszego, a nie pierwszego rzędu. Daje to efekt łagodniejsze przyjmowanie muzyki. Niskie tony w pierwszych warzeniach, zyskały bo mają większą sprężystość. Wydaje się że nie będzie przesadą dosunięcie ich jeszcze o 1 cm do ściany.

[Pboczek]

Zmiany w graniu tak nam się spodobały, że zechcieliśmy coś jeszcze poprawić. W kolejce czekała kalibracja obrotów silnika. Udało nam się bez specjalnych kombinacji ustawić prędkość tak jak na zdjęciach, co jest uważam niezłym, jak na paskowca rezultatem. Wcześniej poruszał się trochę za wolno. Precyzyjniej stanęła na 33,33, obroty 45 zostały na mniej posłusznym poziomie. Różnica, przyspieszenie o ok. 0,03 jest wyraźnie słyszalna. Oczywiście na korzyść i nie ma czego tłumaczyć, choć wcześniej nam niczego nie brakowało. Przy okazji, stosowanie apek do kalibracji nie jest najtrafniejszym pomysłem. Wyniki pomiaru z Feickerta i appki pokazują spory rozjazd.

[Pboczek]

Oczywiście było słuchanie muzyki. Co mnie bardzo ucieszyło, Elite pozwoliła mi na nowo polubić jedną z moich płyt: Johnny Cash At San Quentin. Jest to wg mnie koncert z najlepszych jakie kiedykolwiek zarejestrowano, muzycznie, dźwiękowo, klimatycznie. To koncert o temperaturze i atmosferze niespotykanej.
No więc, na poprzedniej wkładce ATOC9ML/II ta płyta została odarta ze swojego czaru. Brzmiała dobrze ale bez odpowiedniej temperatury i muzykalności. Tłumaczyłem sobie to tym, że tak została zarejestrowana i to co poprzednio innym wkładkom udawało się schować, AT pokazuje. Nie można mieć pretensji do wkładki, o to że obnaża nagranie. Płyta nie była słuchana przez bardzo długi czas. Wczoraj wszystko wróciło na miejsce, muzyka, klimat, dźwięki, czarująco po prostu wszystko to brzmi.

[Pboczek]

Jestem na wymianie wzmacniacza. Myślałem o SE ale nie bardzo jest mnie stać na takie, które bez napinki napędzi MiniUtopce. Focal co prawda ustala odpowiednie dla tych kolumn wzmocnienie na 25 do 150 watt ale wiadomo, że takie minimum to jest tylko minimum. Obecnie słucham na tranzystorze 2x45 watt i czuć że lubią wzmocnienie, bo proszą o jeszcze. Zostaje mi zatem mocny Push Pull min 50 watt albo inny kierunek. (O wymianie kolumn nie chce mi się myśleć) Nie mam nic do PP jak by się jakiś ciekawy pojawił, tymczasem zacząłem zastanawiam się nad ASR Emitter. Gra podobno bardziej lampowy niż tranzystorowo, ciekawie, jak rozumiem nie koniecznie jest naturalny ale do prezentacji nie można się przyczepić. Zastanawiam się czy jego moc 140 watt przy 8ohm pozwoli skalować głośność na Utopcach, ile da się kręcić? Ma on jakiś wynalazek elektroniczny zamiast tradycyjnych potków/drabinek może to daje radę? I tak z niedoboru mocy wszedłem w problem jej nadmiaru.

Może macie jakieś pomysły, ktoś słuchał może Emittera ze średnio skutecznymi monitorami 6ohm 91dB? On przy 6 ohm, będzie miał znacznie więcej niż 150 watt.

[tomasz_pianista]

A przypomnisz jaki masz teraz piec?
A, już widzie, Sansui.

[Pboczek]

Nie Sansui, tylko Referencyjne Sansui.

To ASR jest krzemowe pełną buzią.

[Pboczek]

Jestem ciekawy jak wygląda to ww. ustawienie czułości wejściowej, jeżeli daje się wyrównywać, to też obniżać? To dawałoby możliwości ustawienie siły sygnału, przekładającą się na zakres pracy gałki wzmocnienia.

[tomasz_pianista]

Wiesz, ja mam 240W na kanał,  kolumny też 6ohm, 91dB. Nie ma problemów z ustawieniem głośności. Nie wiem jak to wygląda w ASR.

[Pboczek]

Tomasz to jest bdb wiadomość. Mam nadzieję że Asr też daje się kulturalnie pogłaśniać. Jaki masz za Thorensem tor, przypomnisz?

[Piterski]

Nie przejmuj się potencjometrem to nie jest tak ze jak ma 500W to ledwo ruszysz gałką i już masz trzęsienie ziemi w domu.
Ja napędzam Delty Diablo 120, a i tak zbliżam się z głośnością w okolice umownej godziny 11.

[Pboczek]

Rozumiem. Zdażyło mi się że wzmacniacz nie pozwalał się z zbytnio podkręcać, od startu było głośno a do tego wzmocnienie następowało skokowo na drabince.

Piotrek a słuchałeś Gryphona z Utopcami?

[wiki]

Bo to nie moc wzmacniacza mówi o tym jak się będzie rozkręcać głośność.
Za to odpowiedzialna jest sekcja preampu we wzmacniaczu plus tłumik (potencjometr lub inne ustrojstwo).
A w drabince to wszystko zależy ile masz dobranych poziomów i od tego jakiej wielkości zostały zastosowane rezystory, czyli jaką na danym poziomie robią "przekładnię".

PS. Wystarczy wziąć liniowy potencjometr i podłączyć pod regulację głośności i efekt będzie taki o jakim piszesz, na początku bardzo szybko robi się głośno.

Bo regulacja głośności musi być logarytmiczna. Bo tak jest zbudowany organ słuchu u człowieka, słyszy logarytmicznie.

[wiki]

A co do mocy wzmacniacza do kolumn.
To, moim zdaniem, jak najwięcej to jak najlepiej.
Niestety nie zawsze ta duża moc ma dużą wydajność prądową.
I czasem wzmacniacz o małej mocy lepiej napędza kolumny niż wzmacniacz o większej mocy.

I tu wchodzi tzw. wydajność prądowa. Aby wzmacniacz ją miał to musi mieć duży zasilacz. Duży transformator i duże kondensatory. No i końcowy układ wzmacniacza mocy, aby móc oddawać duże prądy. Co zwykle oznacza, że wzmacniacz musi być ciężki.

To w teorii.
A w praktyce, kupujemy lub pożyczamy i słuchamy ze swoimi kolumnami..... 😀

[Piterski]

Piotrek a słuchałeś Gryphona z Utopcami?

Nie miałem takiej okazji ale wtedy gdy rozważałem ich zakup miałem Coplanda CSA-28 i wiedziałem, że sobie z nimi nie poradzi.
Szukałem na ten temat informacji i wszędzie była informacja, że musi być mocny wzmacniacz ale tak jak pisze wiki, nie tyle co na papierze ale wydajny prądowo. Moja była końcówka mocy nie pozwalała mi zrobić z basem w Deltach (niby wysoko skuteczne kolumn) tego co uzyskałem z Gryphonem.

[wiki]

Moja była końcówka mocy nie pozwalała mi zrobić z basem w Deltach (niby wysoko skuteczne kolumn) tego co uzyskałem z Gryphonem.

Piterski, piszesz o końcówce mocy Marantz?
Tak z ciekawości pytam.

[Pboczek]

Wzmacniacze tranzystorowe pracują z mniejszą ilością zniekształceń i kaloryczniej na wyższych poziomach wzmocnienia i dobrze jest im to umożliwiać. Kolumny wpływają na to ile wzmacniacz może pokazać. Mam wrażenie słuchając z integry 2x110 watt 8hm 90 dB, że podkręcenie głośności wyszłoby na dobre jakości słuchanej muzyki i trochę boli mnie, że może to odbywać się tylko w zakresie pierwszej ćwiartki. Nie jest dobrze kiedy tranzystor może grać z większą mocą?

[wiki]

Pboczek, niestety nie zrozumiałem nic a nic Twojego wpisu.
Chyba zaćmę nam dzisiaj.

Ale odnosząc się do Twojego wzmacniacza Sansui......słuchałem go i słuchałem 9xx
9xx to był krok naprzód....

Mimo to i tak uważam, że lepszym krokiem jest końcówka mocy, wydajna prądowo i mocowo....
Ciężko będzie Ci znaleźć wzmacniacz, który Cię zadowoli, tak uważam...

Niestety, jak końcówka mocy, to do tego jest potrzebny przedwzmacniacz, czyli koszty, koszty, koszty....

Ja poszedłem "na skróty" i zastosowałem TVC zamiast preamp. Ale zrobiłem to sam (na gotowych transformatorach TVC).

[wiki]

Ps. Uwaga odnośnie wzmacniacza Sansui dotyczy innych kolumn......
Ale mam wrażenie, że z Twoimi byłoby podobnie....

[wiki]

A może końcówka mocy Yamaha?
Taką jak ma tomasz_pianista?

[Pboczek]

Przed tygodniem nie pomyślał bym że będę kiedyś na kupnie końcówki, a teraz jadę jedną oglądać. Nigdy nie wiesz co cię trafi w życiu.

Tymczasem słucham płyt o ok. 0,03 obrotu szybciej i powiem że dobrze się to teraz zbiera. Były spore braki w drive.