Xiaomi lepsze, wiadomo ;)
Po przejrzeniu mnóstwa filmików na jutubie, wybór padł akurat na tę. Test machiny w tym miejscu, może być o tyle ciekawy, że pasjonatami są raczej ludzie młodzi. Tu będzie bardziej dziwnie. Kierownikiem elektrycznej hulajnogi będzie ponadgabarytowy, stary pryk, który nigdy, żadnej hulajnogi nie ujeżdżał :)
Co tam na stronie producenta?
Jakieś luźne przemyślenia umieszczałem w barku ( taki tam pijacki wątek niewidoczny dla niezalogowanych i zalogowanych ze znikomym dorobkiem w stylu 0-30 wpisów). Spróbuję to usystematyzować. Dlaczego w ogóle hulajnoga elektryczna z perspektywy prawie pięćdziesięciolatka?
1. Bo klimat coraz bardziej suchy, zimy iluzoryczne.
2. Mieszkamy w śródmieściu miasta średniej wielkości gdzie infrastruktura rowerowa ( ścieżki rowerowe) mocno się poprawiła na przestrzeni lat, a specyfika naszej pracy oznacza odwiedzanie firm, urzędów, które z reguły mieszczą się w centrum miasta. Dojazd jest możliwy w sukience i na koturnach ( nie ja), hulajnogę można od biedy wtaszczyć pod same drzwi, zostawić i zabezpieczyć jak rower, albo będąc w knajpie na wolnym powietrzu złożyć, wstawić pod krzesło i nikt nie przypyszczy. Bez szarpania się o miejsce parkingowe ( płatne) dla samochodu, ryzykowania dewastacji ( kradzieży różnego wyposażenia) roweru zostawionego w stojaku.
3. W godzinach szczytu jest to szybki środek lokomocji. Wymagana jest oczywiście odpowiednia infrastruktura.
4. Wiatr we włosach :)
5. Lubimy z żoną zwiedzać inne miasta. Nie mamy już takiej wydajności pieszej jak dwudziestolatkowie. Hulajnogi są bardziej poręczne niż rowery na dachu, czy bagażnik na haku samochodu. Taki był pomysł, szybko, bez zbędnego potu, ekologicznie (?), a okazało się, że jest i spory FUN :o
Wielki karton.
Powiem Ci tak...
Gdyby nie nierówna walka z kaloriami i kilogramami to byś mnie na nią namówił.
Do roboty mam ok 5 km. Jebłem samochód w garaż i od miesiąca poginam rołverem.
Jak zejdę do 110 kg to se ja zanabędę. Póki co rołver :np:
Koła małe , mała dziura i zonk .
To nie tak. Wymyślono różne pojazdy pracujące i przeznaczone do różnych warunków. Jest wywrotka pracująca w kopalni odkrywkowej, co ma koła większe niż wysokość samochodu osobowego, są czołgi na gąsienicach, są rowery, skutery, ale są też- oprócz rowerów- wrotki i deskorolki. Tak jak deskorolka i wywrotka kopalniana nie sprawdzą się na autostradzie, jak skuter i rower wątpliwie się sprawiają na drodze publicznej, tak i hulajnoga w ogóle się do tego nie nadaje. Jakie dziury na ścieżkach rowerowych? Kocie łby, nierówny chodnik to dyskomfort, ale problem? Krawężnik? Schodzimy i już- jak nie przewidziano obniżenia dla wózków dziecięcych.
Dziś był drugi dzień nauki. Zapuściłem się z żoną ( ona na rolkach) taką wątpliwej jakości, półopuszczoną drogą o zerowym ruchu samochodowym. Same łaty i krzywo. Na szczęście bez wspomnianych dziur. Dała radę ( hulajnoga). Nic nie odpadło.
Acha, zapomniałem o najważniejszym. Hulajnoga jest przeznaczona dla ludków o masie do 100 kg. Ja mam 130 kg. Jest także przeznaczona dla osób o wzroście do 200 cm i załapałem się, bo mam 2cm mniej, oraz dla osób do 50- tego roku życia. Najpewniej chodzi o zmysł równowagi. Tu też się ledwo załapałem, ale widziałem drobnego 60-65 latka, który sunął jak dzik i nic się nie bał.
Retrospekcja. Z innego wątku. Martinez to takie ulubione nasze Porto z Biedry :) Ktoś ma słabszy wzrok: ctrl+ i powinno się poprawić.
Cytat: frywolny trucht w Lipiec 26, 2019, 21:16
Mnie ten wynalazek zainteresował z powodu mojego spadającego zasięgu na pieszo. Jadę, powiedzmy do Pragi, zobaczę raczej więcej na hulajnodze niż pieszo. Widzisz fajny lokal pod parasolkami, składasz pod krzesło i nikt nie przypyszczy. Żadnych bagażników na rowery na dachu, czy haku...
Dziś patrzę, że szybki skok do Biedry po Porto, to też idealny temat na hulajnogę. Odpalać samochód? Traktować spacer do Biedry jako sport?
Czy ja wiem? W centrum takiej pipidówy jak nasza, trudno o miejsca parkingowe. Żeby dotrzeć na spotkanie piękny, wymuskany i niespocony- lepiej zatrudnić to gówienko niż cokolwiek. Oczywiście przyjdzie deszcz, śnieg- wszystko dupa.
Żona właśnie hulajnogą wróciła z Biedry i mówi, że nie ma Martineza :) Spróbuję jutro wyrwać jej to urządzenie i zacząć próby równowagi :)
Dziab!
Cytat: wiki w Lipiec 26, 2019, 21:08Pod warunkiem że się naladowalo ustrojstwo....
Stosunek czasu ładowania do czasu jazdy jest bardzo korzystny, ale tak. Nie naładujesz- machasz nogą :)Ile to tam? 13-14 kg. Sądzę, że łatwo się spocić :)
Cytat: frywolny trucht w Lipiec 27, 2019, 13:39No to startujemy, [wulgaryzm] jakie to chybotliwe, to nie dla mnie ( nigdy nie jeździłem żadną hulajnogą). Drugie odepchnięcie, ufff, udało się. Może uda się nie zabić. Tryb EKO do 15 km/h i bardzo łagodne przyśpieszanie. Bardzo dobre, to pozwala się oswoić z diabelskim wynalazkiem Mijają minuty, jest coraz lepiej. Niestety w trybie EKO lekka górka i hulajnoga nie daje rady. Nie ma wyjścia tryb DRIVE. Jest OK, teraz bujam na płaskim 20 km/h i jest wiatr we włosach. Ludzie się dziwują jak mija ich rozpędzony kloc Koniec jazdy, schodzę i nogi z waty, ręce się trzęsą. Takie przeżycie jak po pierwszym seksie? Nie wiem, nie pamiętam, dawno to już było. Hulajnoga dzielnie znosi moją masę, jest całkiem duża i niestety ( dla noszących w ręku) ciężka. Nic nie trzeszczy, zero luzów, zasuwa jak dzik ( Xiaomi 365 w wersji PRO- czyli poprawionej).
Cytat: frywolny trucht w Lipiec 27, 2019, 13:55
Zrobiłem jakieś 5 km i z pięciu kresek zjadło jedną. Część trasy, jakaś 1/3 była w trybie EKO. Czyli na spokojnie, na płaskim, w trybie EKO, powinna dać radę te 25 km. Przy czym dziś pierwszy raz na nią stanąłem, więc nie bierz tego jeszcze jako rzetelne dane. Na dystans ma wpływ wiatr, prędkość z jaką się jedzie, tryb ( EKO, DRIVE, SPORT), który oznacza oprócz prędkości maksymalnej także różne przyspieszenie, odzyskiwanie energii silnikiem podczas przyhamowywania.
Cytat: frywolny trucht w Lipiec 28, 2019, 13:09
Dziś jakieś 7,5 km po opuszczonej drodze o smętnej nawierzchni ( łaty, bez wyrw), sporo górek. Nadal nie ma ode mnie testów ile w danym trybie po płaskim to przejedzie przy mojej masie, bo to zwyczajnie nudne badanie ( lepiej usiąść przy małym piwku w parku i pokonetmplować słoneczko z żonką, co zresztą zrobiłem). A gadzina daje coraz większy fun. Dziś o trybie EKO nie było mowy, wręcz pół dystansu zasuwałem w trybie SPORT. Nie ma się co go bać, nadal da się tak kontrolować manetkę gazu, że można przyśpieszać łagodnie ( czytałem, że są hulajki, które działają zerojedynkowo i można sobie zęby wybić jak się nie nauczysz), a zaleta jest taka, że silnik oddaje więcej mocy i da radę podjechać pod większą stromiznę. Gdy w trybie EKO już dawno stanie, w trybie SPORT dzielnie sunie pod górę. Oczywiście nie mówię o zdobywaniu stromizn pokroju Giewontu ;) Na wyświetlaczu świecą się dwie kreski. Troszkę mnie zmartwiła wydajność rekuperacji. Pod górkę wciągałem ją włączoną, zjechałem z dużej górki bez gazu z 500m i ani pół kreski nie zyskałem ::)
p.s. Osiągam w poszczególnych trybach prędkości zakodowane dla każdego z nich. Machina ma w tyłku moją masę w tym temacie. Ciekawe ile na zasięgu tracę w stosunku do kobitki powiedzmy o masie 60 kg?
Jedna sprawa się wyjaśniła. Odpaliłem aplikację androidową Xiaomi Home i tam w ustawieniach wykazało, że rekuperacja była ustawiona na minimum. Poprawiłem na poziom średni i zobaczymy jak puszczenie manetki gazu wyhamowuje hulajnogę. W sensie, czy się nie wypierdzielę :)
Inne ustawienia hulajnogi z poziomu aplikacji to włączanie/ wyłączanie tempomatu ( pierwsze od góry) , automatycznych świateł ( drugie) i sporo informacji o przebiegu i stanie elementów.
O właśnie!
Dobrze, że mi przypomniałeś.
Musze w końcu zrobić upgrade firmware w moim giancie ;D
Znaczy się łańcuch naoliwić ;D ;D ;D
Ładujemy gada. Dwie kreski, stan startowy ( hulajnoga pokazuje pięć kresek, ale też potrafi mrugać poszczególnymi, wykazując, że to połowa kreski). Ładować można włączoną i wyłączoną. To drugie jest mocno incognito. Pierwsze- pokazuje kreskami naładowania, że coś się dzieje, oraz na liczniku prędkości- procent naładowania. Do tego romantycznie mruga światło stopu na tylnym błotniku :) Giant mruga do ciebie oczkiem? :)
A tutaj aplikacja policzyła sobie, że jutro mógłbym jeszcze ponad 14 km zrobić. Źle? Przebieg niemal 50 km wynika z tego, że żona wcześniej ją katowała tydzień, jeżdżąc po Martineza ;)
Cytat: frywolny trucht w Lipiec 28, 2019, 18:41Giant mruga do ciebie oczkiem? :)
Białym i czerwonym ledem z przodu i z tyłu.
Komplet za 14 zl kupiłem 8)
:P
(https://i4.skapiec.pl/1/sX9ktkraW1hZ2VzLzczMTdjYzQyMjI3Mzk5Y2NkZmEyZGM2ODZmODU1NzgwLmpwZ5OVAs0CvADCw5UCAM0CvMLDkwmmMjQ2OTIxBg/kellys-zestaw-lampek-rowerowych-twins-czarny-zestaw-oswietlenia-twins-black.jpg)
Zero romantyzmu, delikatności, zwiewności ;)
OK. Dobiega końca ładowanie. Włączone o 14.30 przy 34% wykazanym przez aplikacje ( dwie kreski na wyświetlaczu), obecnie mam 98%. Czyli nieco ponad 5 godzin. Czas bycia w pracy powinien wystarczyć więc na naładowanie od przysłowiowego zera. Światełko na błotniku zmienia częstotliwość mrugania wraz ze stopniem naładowania. Pytanie: Czy rower ma tempomat i ABS? "Gada" przez BT?
Miałem kupić polskiego Motusa, bo niby większa nośność. Przerywnik filmowy:
https://www.youtube.com/watch?v=A4AzQmbp3n8
Kolejny przerywnik filmowy?
https://www.youtube.com/watch?v=PcEJ7EhJgG8
Zakupy w internecie wiążą się z problemem skali. Nigdy nie wiadomo jak duża jest zakupiona rzecz, jeśli się jej wcześniej nie widziało na żywo. No hulajnoga Xiaomi jest zaskakująco duża. I ciężka. Na zdjęciu bagażnik Mondeo Liftback'a. To nie jest może rower MTB, ale kruszynka też to nie jest. Masa plus gabaryt i nie widzę, żeby drobna, mierząca ze 150 cm kobietka dała radę wrzucić ją na pakę ::)
Hulajnoga ma tę zaletę, że w związku ze sporą popularnością, na naszym portalu aukcyjnym można dokupić mnóstwo gadżetów. W tym haczyki na zakupy, sakwy, pełne opony ( fabrycznie ma dmuchane, które uchodzą za bardziej komfortowe niż hulajnogi z pełnymi oponami, a z amortyzacją) itp. Na zdjęciach haczyk i sakwa. Weszło jedno Prosecco, pewnie wejdą i dwa ( nie miałem na stanie), ale już jedno powoduje, że hulajnoga, która normalnie stoi oparta o stopkę, zaczyna się przewracać. Nie wiem czy to ważne, ale tak jest. W każdym razie nie jesteśmy skazani na plecak w celu: zakupki.
Porównanie generacji. Starszą wersję widziałem w Media Markt za 1800 zł, nowsza PRO, w internetowym sklepie firmowym- 2200 zł
https://www.youtube.com/watch?v=ssBaXdHagOw
Arek moze czas pomyslec o czyms takim
Fotel wygląda na wygodny :)
Cytat: frywolny trucht w Lipiec 31, 2019, 18:17
Fotel wygląda na wygodny :)
I chyba można się kręcić w koło.... Podczas jazdy... Co za widoki... 😀😀😀
Czeka nas taka przyszlosc, a dla hulajnog to wg mnie nie ma infrastruktury
Chyba nie. Inne przeznaczenie jest wytrychem. Na filmach z hulajnogami elektrycznymi są sami młodzi ludzie. Matka jak się dowiedziała, że kupiłem taką hulajnogę, dzwoni co drugi dzień, upewnić się czy się nie zabiłem :) Kocha mnie :)
Konsumpcjonizm... Nic dodać nic ująć.... :)
Nie rozumiem.
Cytat: frywolny trucht w Lipiec 31, 2019, 21:32Chyba nie. Inne przeznaczenie jest wytrychem. Na filmach z hulajnogami elektrycznymi są sami młodzi ludzie.
Po londynie coraz wiecej grubasow na tym sie przemieszcza, nie chce sie dupy nogami przeniesc to sie jezdzinpo chodnilach,
OK. Ale masz na myśli te czterokołowce dla emerytów/ spaślaków? Młodzi ludzie unikają zaś już u nas kupowania samochodów i szukają środków alternatywnych. Innych także niż komunikacja miejska. W miarę- bo w naszym kraju może być tylko w miarę- ekologicznych. Jakbym miał prąd w gniazdku z elektrowni wodnej, miałbym poczucie spełnionego zadania. A tak to wuj, przyjemność z obcowania pozostaje.
Na czyerokolowcach to jezdzi 200kg patologia, przeznaczeniem byly osoby starsze i niepelnosprawne, niestety wielszosc to spaslaki. Na szczescie hulajnogi nie ciesza sie popularnoscia
Cytat: Hubertrs w Lipiec 31, 2019, 17:43
Arek moze czas pomyslec o czyms takim
Po pięćdziesiątce w sumie i na to może przyjść czas. Tymczasem jest do kupienia używka na polskim portalu aukcyjnym. 3250 zł, ale nośność tylko 135 kg. Trudno mówić, że to na amerykańskie możliwości :) Dalej jest tylko gorzej. Prędkość maksymalna 6 km/h, waga urządzenia 44 kg, zasięg 11 km. Jeśli przyjąć, że niemal wszyscy producenci podają te zasięgi z górki, z użytkonikiem, który waży tyle co szkielet, to ten zasięg raczej dramatyczny jest. Do apteki po leki i ładowanko.
nie ch e mi sie wychodzic teraz na ulice ale przy okazji pstrykne kilka fotek, musial sie ktos mocno pomylic i podal kg zamiast stones.
Przecietny uzytkownik takiego pojazdu wazy okolo 200kg
co do predkosci to ponoc da sie zdjac blokade i rozbujac to cholerstwo do calych 10mil/h
Hulajka zamiast samochodu, to jest to. Po co wciskać się do centrum miasta autem, ze wszystkimi tego konsekwencjami, skoro można na hulajce dojechać do pracy i do sklepu. Być może komuś przeszkadza jazda po chodnikach, ale przecież w większości dużych miast są ścieżki rowerowe.
Niedługo czeka nas konieczność zmiany podejścia do ruchu samochodowego w miastach, bo pojazdów przybywa, a ulice i parkingi nie są z gumy. Hulajnoga to jedno z rozwiązań problemu.
Ta ma 120 kg udźwigu drajwera. Ale się składa. Już widzę ten romantyczny rajd z żoną. Wstawiam takie dwa do bagażnika i sru na tor kartingowy.
https://www.youtube.com/watch?v=ZjvKdbeogQA
sporo ostatnio hulajnogowcow powiedziala papa temu swiatu, wg mnie na ta chwile nie ma infrastruktury aby wszystko to pogodzic. samochody, motory, mopedy, rowery, hulajnogi i mobility scootery,
Na dodatek cala ta banda "rownoprawnych" uzytkownikow, nie placi podatku na utrzymanie drog, nie ma zadnego ubezpieczenia itd
Teraz będzie przerywnik filmowy. Co można kupić w cenie podstawowego pojazdu dla emerytów? Zwróciłem uwagę, że koleś podjeżdża pochylnią dla wózków. Jest niezły, ja próbowałem wprowadzić idąc obok i nie umiałem. To nie rower, środek ciężkości w przednim kole i hulajnoga staje dęba. Trzeba złożyć i wtargać... albo jak ten człek wjechać. Przy czym oczywiście Xiaomi nie ma takiej mocy, a i ja odwagi, by w ogóle próbować :)
Wczoraj hulajnogą pojeździły trochę dzieci. Pierwszy raz. Twierdzą, że wszyscy się za nimi oglądają. Ja chyba za szybko już jeżdżę i za bardzo jestem skupiony na tym, żeby w coś nie wyrżnąć. Nie mam jak oglądać reakcji ludzi :) Oczywiście nie jeżdżę między nimi. Dotąd nie skorzystałem z cywilnego chodnika. Dzieci i żona tak, ale jeżdżą ostrożnie w trybie EKO. W każdym razie machina ma pod 60 km przebiegu i trzyma się twardo. Rzeczony przerywnik:
https://www.youtube.com/watch?v=oi7IAHVCv2Y
Cytat: Hubertrs w Sierpień 01, 2019, 13:36
sporo ostatnio hulajnogowcow powiedziala papa temu swiatu, wg mnie na ta chwile nie ma infrastruktury aby wszystko to pogodzic. samochody, motory, mopedy, rowery, hulajnogi i mobility scootery,
Na dodatek cala ta banda "rownoprawnych" uzytkownikow, nie placi podatku na utrzymanie drog, nie ma zadnego ubezpieczenia itd
Ta banda jest raczej wypychana z dróg, więc trudno, żeby się składali na ich utrzymanie. Podatek od chodników i ścieżek rowerowych? Owszem skuter elektryczny zasuwa po drodze, ale jakie on generuje koszty utrzymania w porównaniu z TIR-em? Jakie zanieczyszczenie?
Ubezpieczenie. To ciekawy temat. Rozumiem, że samochody są objęte ubezpieczeniem bo następstwa wypadków są obarczone ryzykiem potężnych kosztów. Rowerzysta najwyraźniej powoduje mniejsze zagrożenie, ale jeśli spojrzeć w ten sposób to być może każdy pieszy powinien płacić obowiązkową składkę OC? Wpadam pod samochód bo przebiegałem w niedozwolonym miejscu, zepsułem panu maskę, głową rozbiłem szybę, urwaną nogą jeszcze zdemolowałem lusterko. I co mamy?
"- Najlepszym rozwiązaniem jest skorzystanie z ubezpieczenia auto-casco. Towarzystwo ubezpieczeniowe w zakresie swojej działalności powinno dokonać oszacowania szkody i przekazać odszkodowanie. W momencie wypłaty odszkodowania towarzystwo ubezpieczeniowe uzyska prawo do domagania się zwrotu tej kwoty od pieszego. Jeżeli nie posiadamy ubezpieczenia AC, należy skierować roszczenia do sprawcy wypadku. Najlepiej początkowo na drodze przedsądowej pismem wskazującym jakiej kwoty żądamy. Jeżeli nie uzyskamy satysfakcjonującej rekompensaty, zasadnym będzie skierowanie sprawy na drogę sądową - dodaje ekspert."
Co do wypadków.
1. To jest dość sensacyjny środek lokomocji i każdy przypadek jest spektakularny dla mediów. Nikt już się nie jara ilością śmiertelnych wypadków rowerzystów.
2. Jest tych machin coraz więcej i siłą rzeczy wypadków będzie więcej.
nie raz bylem swiadkiem jak meski typ w rajtuzach przeoral komus lakier kierownica od roweru, oczywiscie pedal nacisnal mocniej na pedaly i tyle go widzieli. Rowery tak jak kazdy pojazd poruszajacy sie po drodze powinien byc oblozony takimi samymi zasadami, czyli: ubezpieczenie, rejestracja itd
70 km/h na hulajnodze, to jak dla mnie szajba, a wypadki były i będą przy dużo mniejszych prędkościach.
Zobaczcie hulajkę na filmie od 7:40. Wygląda poręcznie i nie za szybka :)
https://www.youtube.com/watch?v=phFij-01hBk
Rejestracja rowerów? Monitoring powinien wystarczyć by ustalić sprawcę szkody.
Cytat: Pboczek w Sierpień 01, 2019, 14:54Rejestracja rowerów? Monitoring powinien wystarczyć by ustalić sprawcę szkody.
w 13to milionowym miescie myslisz ze ktos bedzie sie bawil w sprawdzanie monitoringu, ja naprawde nie jestem za tym aby w miescie byly tylko samochody, ale trzeba stworzyc infrastrukture i przepisy dla wszystkich uzytkownikow, obecnie to wyglada tak iz kierowcy samochodow maja przykrecana srube a reszte sie tylko upycha i robta co chceta
Cytat: Hubertrs w Sierpień 01, 2019, 14:46
nie raz bylem swiadkiem jak meski typ w rajtuzach przeoral komus lakier kierownica od roweru, oczywiscie pedal nacisnal mocniej na pedaly i tyle go widzieli. Rowery tak jak kazdy pojazd poruszajacy sie po drodze powinien byc oblozony takimi samymi zasadami, czyli: ubezpieczenie, rejestracja itd
Nie chcę rozmawiać w ten sposób. Poza tym zazdrosny sąsiad, który roweru nie użył w życiu, przerysuje ci samochód z zazdrości kluczem i co? Po całym boku. Błotnik, drzwi, drzwi, błotnik. Nakleisz mu rejestrację na czoło? To są wszystko akty wandalizmu, a nie skutki kolizji.
Czołówka dwóch osobówek. Dwie ofiary śmiertelne, trzy w szpitalu kilka miesięcy, samochody do kasacji. Gdzie tu jest znak równości?
Cytat: frywolny trucht w Sierpień 01, 2019, 15:20Czołówka dwóch osobówek. Dwie ofiary śmiertelne, trzy w szpitalu kilka miesięcy, samochody do kasacji. Gdzie tu jest znak równości?
czyli sam widzisz ze cos jest tu nie tak, wg Ciebie gdzie jest miejsce dla hulajnogi?? na drodze czy na chodniku?
Sytuacja jest jakby dynamiczna. My jak my, ale widzę po twoich wpisach, że UK też ma problem.
Jeśli pieszy porusza się z prędkością 5km/h to hulajnoga na chodniku może maks 10 km/h?
Jeśli rower na ścieżce rowerowej sunie 25 km/h i więcej to tutaj hulajnoga może te 25?
Na drodze publicznej, gdy skutery mogą i rowery mogą, a hulajnogi zasuwają po 70 km/h, wypadałoby podjąć jakieś środki ochrony typu homologacje, kaski itp.?
Nie wiem w jakim kierunku pójdzie ustawodawstwo w poszczególnych krajach. Jest jeszcze problem pojazdów na minuty. Kto miałby im rozdawać kaski?
Na pewno jest tak, że te elektroniczne cudeńka łatwiej uwiązać w jakiejś bazie danych, gdzie musisz wykazać swoje personalia, niż w analogowych rowerach.
W Londynie i UK funkcjonuje system rozpoznawania twarzy. Niema problemu z identyfikacją osób.
Cytat: Pboczek w Sierpień 01, 2019, 15:39W Londynie i UK funkcjonuje system rozpoznawania twarzy. Niema problemu z identyfikacją osób
uwielbiam takie wpisy, proponuje isc zglosic cokolwiek i poprosic o zidentyfikowanie sprawcy, policja jest przeladowana, a takich spraw jest miliony tygodniowo
Cytat: frywolny trucht w Sierpień 01, 2019, 15:35Nie wiem w jakim kierunku pójdzie ustawodawstwo w poszczególnych krajach. Jest jeszcze problem pojazdów na minuty. Kto miałby im rozdawać kaski?
Arek wlasnie w tym tkwi problem, braku przepisow, obecnie jest wolnoamerykank, ostatnio dosc czesto slysze w wiadomosciach o problemie mobility scooterow, jezdza po chodnikach i tratuja pieszych , nawet byl przypadek jakies dwa miesiace temu, pewien artysta wbil sie takim pojazdem na autostrade i nawet udalo mu sie pokonac 4 mile zanim panowie policjanci go ewakuowali
W naszym siermiężnym kraju, zgłoszenie na Policję wniosku o zabezpieczenie zapisu monitoringu z miejsca zdarzenia w związku z wypadkiem, szkodą, odnosi skutek. Gdy mamy do czynienia np. wykroczeniem drogowym, to będą szukać klienta z urzędu, bo to ich obowiązek. Londyn miałby być gorszy?
Coś Kolega nie lubi jednośladów, lepiej więc posłuchać muzyki.
Cytat: Pboczek w Sierpień 01, 2019, 21:48Coś Kolega nie lubi jednośladów, lepiej więc posłuchać muzyki.
Jak kolego nie lubi jednosladow skoro kolega jest motocyklista 😳,
A co do londynu to naprawde chcialbym zobaczyc twoja mine jak idziesz na policje, zglaszasz uszkodzenie samochodu i nawet podajesz nr rejestracyjny sprawcy, a po trzech tygodniach otrzymujesz pismo ze z braku dowodow musza zamknac sprawe.
Cytat: Hubertrs w Sierpień 01, 2019, 14:46
Rowery tak jak kazdy pojazd poruszajacy sie po drodze powinien byc oblozony takimi samymi zasadami, czyli: ubezpieczenie, rejestracja itd
Dobry wieczor.
Czytajac takie mile wypowiedzi drapie sie srodkowym paluszkiem po nosie.
Napisze jeszcze ze samochody parkujace na sciezce rowerowej lubia gubic lusterka.
Drap sie gdzie chcesz, oczywiscie napewno nigdy nie widziales typka ktory na rowerze postanowil miec w dupie czerwone swiatlo??
Cytat: Hubertrs w Sierpień 01, 2019, 22:40
Drap sie gdzie chcesz, oczywiscie napewno nigdy nie widziales typka ktory na rowerze postanowil miec w dupie czerwone swiatlo??
Codziennie mijam ich dziesiatki.Sam jezdze na czerwonym swietle,jednak nie wymuszam pierwszenstwa.
Mijam tez setki bezmozgich istot w samochodach ktore nie potrafia wlaczyc kierunkowskazu,nie rozrozniaja swiatel w kolorach zielone/czerwone,zapierdalajacych po kaluzach odrobine mniejszych niz basen robiac przy tym fontanny ktore opierdalaja brudnym syfem wszystkich w poblizu itp....itd.....
Wiec powinienes sie zgodzic z tym co mialem na mysli, takie same prawo dla wszystkich uzytkownikow.
Rejestracja roweru.Dzieciecego tez?
Ubezpieczyc sie chyba mozna.
Moze jeszcze podateczek jakis?
Wlasciwie to kiedys byl taki pomysl ale zostal wysmiany.
To jest wlasnie myslenie swietej krowy w getrach, dlatego bawi mnie obserwowanie jak ci w bialych vanach prowadza krucjate
Święta krowa ma się dobrze i odzież nikt nie czycha na jej życie i ...."podatki". Powiem więcej ,żyje jej się dobrze i jest szanowana. Sama szacunku tez nikomu nie odmawia. Czy komuś robi krzywdę ? Podejrzewam ze nie. Co najwyżej zrobi placka. Ludzie tez robią w przeróżnych miejscach nie zawsze po sobie sprzątając. 1984 Orwella to nie jest rozwiązanie.
Tu dochodzimy do sedna. Współżycia na drodze i miejsca dla różnych środków lokomocji. Potrzebny gdzieś w tym wszystkim rozsądek. Nie pcham się autem na tory po których śmiga Pendolino czy towarowy. Tak nie pchałbym się hulajnoga 30 km/h na chodnik gdzie chodzą ludzie czy autobane.
Ps : oc w życiu prywatnym mam. Czy działa? Życzę sobie i innym aby nie trzeba bylo tego sprawdzać.
Hulajnoga el. to ciekawa alternatywa. Zasięg trochę mnie martwi w dużej aglomeracji to jednak realne 50-60 km by się przydało. Doświadczenia znajomych z poprzednia wersja to jednak bliżej 20 km bez ładowania.
Cytat: dyletant w Sierpień 02, 2019, 15:56Tak nie pchałbym się hulajnoga 30 km/h na chodnik gdzie chodzą ludzie czy autobane
Robi się to wszystko coraz bardziej skomplikowane. Zabronić szybszym modelom w ogóle jazdy po chodniku, ograniczyć prędkość do tych 10 km/h? Ale kto i jak miałby to weryfikować? Albo taki rowerek. Rower na autostradzie? Ale on zasuwa szybciej jak TIR-y, a TIR-y mogą :)
https://www.youtube.com/watch?v=ZUJsN7T1Tyk&t=315s
Temat się rozszerza ale zdaje się nie w kierunku zamierzonym przez autora.
Chodnik zasadniczo służy do chodzenia, choć nie powinno być problemem wykorzystywanie go przez hulajnogi do niewielkiej prędkości, podobnie jak przez wózki inwalidzkie, rowerki dziecięce.
Idealne byłoby wydzielenie ścieżek jednośladowych, co dzieje się w większych miastach. Tam gdzie ich nie ma, hulajnoga może poruszać się po jezdni z innymi użytkownikami ruchu jak rowery, trzeba się tylko odblaskowo oznaczyć. Nie ma co szukać problemu.
1984 Orwella jest już rzeczywistością, czy nam się to podoba, czy nie.
Cytat: Hubertrs w Sierpień 01, 2019, 23:20
To jest wlasnie myslenie swietej krowy w getrach, dlatego bawi mnie obserwowanie jak ci w bialych vanach prowadza krucjate
Ze ja jestem swieta krowa w getrach?
Za krótko jestem na forum żeby umawiać solówki ale admin na pewno może pomóc.
Sam występuję w rajtuzach w sezonie jesiennym i wiosennym. Nie do końca wiem co z tym białym vanem i krucjatami ???
Zapewne chodzi o przedstawicieli handlowych, którzy zawsze się śpieszą, są w niedoczasie, sami kulturą nie grzeszą, wymuszają, wciskają się... jak rowerzyści :)
Na moim lokalnym podworku powszechnie znana jest wojna miedzy rowerzystami a kierowcami bialych vanow (ogolnie vanow, ale wtym kontekscie, przyjelo sie mowic "white van drivers) mocno naglosniona przez media.
I co takiego robią kierowcy vanów rowerzystom?
https://www.independent.co.uk/news/uk/home-news/van-driver-cyclist-bike-video-helmet-cam-vidette-uk-ltd-a7721216.html
https://www.cyclingweekly.com/videos/watch/watch-shocking-footage-shows-van-driver-appearing-to-swerve-at-cyclist
Pelno jest takich wiadomosci, zreszta ciagle jestem swiadkiem takich zdazen,
Londynskie drogi sa dosc waskie, a byly burmistrz, powykrawal z. Ich co sie da i porobil sciezki rowerowe, nie trzeba dodawac co to spowodowalo
Hulajnoga ma 80 km przebiegu. Z tego ja- pewnie ze 35 km zrobiłem. Z tym co dziś. Czyli ona walczy z nadbagażem. Przykurzyła się, nie wygląda już jak nówka, ale zero oznak styrania. Nie ma luzów, skrzypienia itp. W poprzednim modelu ludzie narzekali na osłonę gniazda ładowania. Tu jest magnes i przysysa. W poprzednim modelu tylny błotnik się ponoć bujał, tutaj jest sztywny jak prącie młodego bawoła. W poprzednim modelu był luz na złączu kierownicy ( tym, które składa kierownicę). Tutaj spokój. Przynajmniej jeszcze.
Wrażenia z jazdy. O ile ja wolę tryb SPORT, to w porównaniu z żoną ciągle boję się ostrzej skręcać. Ona mi mówi, że lubi ostro wejść w wiraż, ale ważne jest obuwie. Ja nadal to tak raczej na wprost :) Mnie się jakoś wektory nie zgadzają, za dużo masy na przednim kole, ale być może dzięki temu, że to koło napędza, coś jest inaczej niż mnie się ubrdało? W każdym razie zaczepił mnie dziś jakiś dziesięciolatek- Elektryczna? Zdążyłem tylko TAK :) No i w związku z pewnym ogarnięciem tematu widzę już jakie wrażenie robię... tak, nadal na szerokiej ścieżce rowerowej do której przylega szeroki chodnik, w tzw. Leśnym Parku Wypoczynku. Spokojnie. Nie bujam się między przechodniami na chodniku.
Sprawdzaliśmy tryb tempomatu, ale to ciągle pika i straszy ludzi. Może kiedyś, na pustyni.
Cytat: Hubertrs w Sierpień 03, 2019, 17:10Ich co się da i porobil sciezki rowerowe, nie trzeba dodawac co to spowodowalo
Na filmach nie widać by to zbyt wąskie drogi były przyczyną takich sytuacji. Skończeni debili siedzą za kierownicami tych samochodów, bandyci drogowi bez grama wyobraźni. To są usiłowania wywołania ciężkich urazów, nadają się do kryminału.
znalazlem na szybko dwa filmiki i oba sa nagrane gdzies na wsi, w londu wyglada mniej wiecej to tak, ze rowerzysci wpychaja sie wszedzie, jesli chcesz ruszyc szybciej ze swiatel to nie ma szans, zawsze jestes otoczony gromada
Pomyśl jak wyglądałaby komunikacja, gdyby każdy z tych rowerzystów siedział w osobnym samochodzie. Korek byłby niemiłosierny.
w londynie bardzo sprawnie dziala komunikacja miejska,
po raz kolejny chcialem dodac, iz ja nie jestm przeciwko pedalowaniu po ulicach, jestem przeciwny nagminnemu lamaniu prawa przez rowerzystow i nie moznosci wyciagniecia z tego koncekwencji. Niechec bialych vanikow do cyklistow nie wziela sie z nikad. Nie jestem i nigdy nie bylem po zadnej stronie ale nie raz bylem swiadkiem sytuacji po ktorych moge zrozumiec i jednych i drugich
Prawoskret to slabaystona rowerzystów. Czasami dla niepoznaki wrzucą cos z mimiki, że niby czują jazdę. Jestem uczulony i odbijam w lewo ale raz mi się zdążyło, że nie miałem gdzie bo na czołówkę bym wleciał. Szanuję uczestników ruchu ale zdrowy umiar by się przydał.
No dobra Panocki. Na forum jest i wątek auto-moto i rowerowanie, gdzie jedni i drudzy mogą sobie udowadniać jakie z nich wuje. Hulajnoga elektryczna na dziś nie ma chyba nigdzie wjazdu- wg przepisów- na drogę publiczną? Czyli linia konfliktu będzie na osi hulajnoga- rower na ścieżce rowerowej, oraz hulajnoga- pieszy na chodniku. Sytuacja jest dynamiczna, kto wie co będzie jutro, tymczasem jednak to nieco inne środowiska pracy.
Spierniczyła mi się waga, wylał wyświetlacz i pokazuje tylko kilogramy, bez tego co po przecinku. Ale i tak podam. Nacisk przedniego koła hulajnogi gotowej do jazdy- 8 kg. Nacisk tylnego koła- 5 kg. Ogniwa, które swoje ważą, są rozłożone pod podestem na którym stoimy. Tymczasem są hulajnogi, które akumulator mają w sztycy kierownicy. Z jednej strony są wymienne, łatwiej wyjąć i ładować sam akumulator. Z drugiej różnica mas na przednim i tylnym kole musi być masakryczna. Do tego położenie wysokości środka ciężkości na pewno jest interesujące.
Co takie 5, czy 8kg znaczy przy masie użytkownika.
Masa użytkownika się przesuwa. W czasie przyspieszania do tyłu. W czasie hamowania- do przodu. Dodatkowe kilogramy na wysokości, w pewnych momentach, raczej nie pomagają stabilności. Mam na myśli np. okolice zera i przeszkody, typu szyszunia, chodnik pofalowany przez korzenie drzew. Teoretycznie startując, przy mojej masie powinienem ją z automatu ustabilizować, ale to nie takie proste. Gibie się, a ta z baterią na wysokości będzie się gibać bardziej. Cała masa na froncie w czasie hamowania przed przeszkodą też pachnie szybszym zaryciem nosem w glebę. Oczywiście sporo zależy od drajwera. Odchyli się, przeniesie ciężar na tył i hejka. Ale ja to opisuje z pozycji starego pryka, który żadną hulajnogą nigdy nie jeździł.
Inna sprawa, że najlepszy drajwer może nie zauważyć przeszkody i zwyczajnie zaryć nosem. Opisywałem akcję wcześniej. Wchodząc na kładkę, wprowadzając rower szynami dla wózków ( jeden chwyt za sztycę pod kierownicą), rower wjeżdża bez problemu. Tutaj masa jest rozłożona w zasadzie 1:1, więc luzik. Ten sam numer z moją hulajnogą kończy się zaryciem przodem i wyrzuceniem tyłu do góry. Taka historia. Zupełnie nowa nauka :) Masę hulajnogi stanowi silnik elektryczny i ogniwa. Od ich rozmieszczenia jakby dużo zależy. Nie wszystko i nie zawsze, ale jest jakby inaczej i to trzeba opanować.
90km przejechane. Oględziny. Zaczep do składania hulajnogi, który przy okazji jest kowadełkiem do dzwonka stracił trochę lakieru.
A stracił, ponieważ zaginął gumowy element na tym pipku na błotniku. Teraz metal szczęka o metal, zrobiło się luźno i głośno.
Do tego poszczerbiła się krawędź wyświetlacza, pojawiły jakieś ryski ( reszta to ślady palców).
To są wszystko ślady wynikające ze składania i targania hulajnogi pod pachą ( umownie pod pachą). Tam się o coś zahaczyło, tam szarpnęło, tam wepchnęło i są efekty. Z drugiej strony producent nie przewidział? Mało tego, poprzednia generacja cierpiała na te same bolączki, ale ponieważ to popularny model hulajnogi, na allegro, polscy przedsiębiorcy stanęli na wysokości zadania i takich elementów- zamiennych/ osłonek- jest do wyboru, do koloru. W bonusie zamówiłem gumowe końców stopki, która jest metalowa i widziałem na filmikach, że się rysuje ( ostatnie zdjęcie to owe końcówki).
Ocho, a jednak będą mogły jeździć po jezdni :o Tylko ile jest w Polsce dróg z ograniczeniem do 30 km/h?
"Poruszający się np. hulajnogami elektrycznymi będą mogli jednak skorzystać z jezdni, po której poruszają się inne pojazdy, ale tylko w przypadku braku ścieżki rowerowej. Ograniczeniem jest również dopuszczalna prędkość do 30 km/h z jaką mogą poruszać się pojazdy na takiej drodze."
https://serwisy.gazetaprawna.pl/transport/artykuly/1425257,nowelizacja-prawa-hulajnogi-sciezka-rowerowa.html
Cytat: frywolny trucht w Sierpień 08, 2019, 13:56
Ocho, a jednak będą mogły jeździć po jezdni :o Tylko ile jest w Polsce dróg z ograniczeniem do 30 km/h?
"Poruszający się np. hulajnogami elektrycznymi będą mogli jednak skorzystać z jezdni, po której poruszają się inne pojazdy, ale tylko w przypadku braku ścieżki rowerowej. Ograniczeniem jest również dopuszczalna prędkość do 30 km/h z jaką mogą poruszać się pojazdy na takiej drodze."
https://serwisy.gazetaprawna.pl/transport/artykuly/1425257,nowelizacja-prawa-hulajnogi-sciezka-rowerowa.html
Wszystkie osiedlowe.
______________
Pozdrawiam,
GB
A jednak bubel prawny? UTO- Urządzenie Transportu Osobistego.
"UTO to urządzenie, które nie waży więcej niż 20 kilogramów. Segway z pewnością waży dużo więcej. A pojazdy tego typu można spotkać w wielu polskich miejscowościach w wypożyczalniach dla turystów. I nie jest jedyny, jest wiele pojazdów elektrycznych, którymi w górach i nad morzem jeżdżą wczasowicze, nie tylko po chodnikach, ale i po jezdni."
"A jak cię nie ma, to co wtedy? To nie możesz poruszać się po drogach. Art. 45 ust. 1 pkt 13 zakazuje używania na drodze publicznej urządzenia wyposażonego w napęd elektryczny innego niż urządzenia transportu osobistego. Ochroniarze poruszający się na Segwayach poza obszarem takich dróg są bezpieczni, ale cała masa wypożyczalni odpada. Jeśli ktoś ma Segway'a na prywatny użytek, to będzie to użytek bardzo prywatny, bo nie może wyjechać nim na chodnik, ścieżkę rowerową ani jezdnię."
https://spidersweb.pl/autoblog/hulajnoga-elektryczna-przepisy-2019-projekt/
Segway HT: Waga: 38 kg (najnowsze modele do 52 kg). Policja niemiecka ich używa.
Frywolny bądź ostrożny: ,,Dziś blisko 7 godzin składaliśmy roztrzaskaną żuchwę u 19-latka, który przewrócił się na hulajnodze. Potworny uraz, ekstremalny zabieg z dużym ryzykiem trwałego kalectwa" – zanotował na Facebooku dr Marcin Socha, chirurg czaszkowo-twarzowy. Swój post zakończył słowami: ,,Przestrzegam, nie korzystajcie z elektrycznych hulajnóg. To jeden z najniebezpieczniejszych środków transportu. Niemal każdego dnia ktoś łamie sobie kości twarzoczaszki na hulajnodze w Warszawie".
Cytat: Pboczek w Sierpień 13, 2019, 10:57
Frywolny bądź ostrożny: ,,Dziś blisko 7 godzin składaliśmy roztrzaskaną żuchwę u 19-latka, który przewrócił się na hulajnodze. Potworny uraz, ekstremalny zabieg z dużym ryzykiem trwałego kalectwa" – zanotował na Facebooku dr Marcin Socha, chirurg czaszkowo-twarzowy. Swój post zakończył słowami: ,,Przestrzegam, nie korzystajcie z elektrycznych hulajnóg. To jeden z najniebezpieczniejszych środków transportu. Niemal każdego dnia ktoś łamie sobie kości twarzoczaszki na hulajnodze w Warszawie".
Stosowny kask załatwi sprawę.
______________
Pozdrawiam,
GB
Integralny oczywiście.
Albo coś takiego.
https://images.app.goo.gl/3q43BkZyZeUV4Pny8
______________
Pozdrawiam,
GB
Kiedyś, z tego co czytałem, wysyłano gościa z flagą, by ostrzegać przed automobilem. Dziś mordercą jest Pendolino, co zapieprza tak, że ludzie nie zdążą przeskoczyć przez tory. Ot, nowy środek lokomocji, z nowymi, dziwnymi właściwościami.