ANALOGOWO > gramofony i napędy
Moja przygoda z Technics SL 1200 GR
frywolny trucht:
Koniec epopei. 16 stron wątku, miesiące przyglądania się tematowi. Po takim czasie można dojść do naprawdę dziwnych, zaskakujących wniosków.
Pierwszy był taki, że jak za 15 kołła nie da się nic co chciałem ( podważano jakość ramienia w Xtension 10 EVO), a kwota to dopiero start do wydatków pod 25-30 tys, to trzeba iść na grube kompromisy finansowe ( bo szkoda kasy jak cudów nie da się osiągnąć) i technologiczne. Choć może nie do końca z tą technologią to prawda.
Drugi był koszmarny, bo to był wybór konkretnego modelu, konkretnego producenta z którego sobie lekkie podśmiechujki urządzałem. Nie wiem czy dam radę spojrzeć w lustro ::) Tymczasem im dłużej się rozglądałem tym gad coraz bardziej przyciągał moją uwagę i dziś stało się. Stoi u mnie, dopiero co wypakowany z kartonu i poskładany. Kto zgadnie co to?
GregWatson:
Jakiś Pro Ject.
frywolny trucht:
Otóż nie 8) Pomyśl raczej w kategorii- na pewno bym tego nie kupił :)
wiki:
Technics... :)
frywolny trucht:
Brawo ty :) SL 1200 GR Gramofon do 15 koła w moim przypadku okazał się kosztować 6300 zł. Dlaczego to didżejskie truchło? Pokrywa przeciwkurzowa, nie trzeba stawiać akwarium do góry dnem, by chronić gramofon. Wymienne headshell-e. Już sobie zamówiłem następne dwa. Jest stabilizacja obrotów, VTA w locie. Ogólna łatwość obsługi, solidność wykonania. Koniec dłubania imbusikami :) Na pewno poległem na S/N i azymucie. Nie ma. Założę mu osobny wątek.
Nawigacja
[#] Następna strona
Idź do wersji pełnej