Krautrock, to jest awangarda.

[Pboczek]

Teraz Faust,  Faust Tape. Świetny zespół,  chyba wyznacznik nurtu krautrockowego.

Świetna płyta, choć jej niestety nie mam (może się dorobię). Wg mnie z twórczości FAUST liczą się cztery pierwsze albumy, a wśród nich: "Faust" 1971 r., "So Far" 1972 r., rzeczony "Faust Tapes" 1973 oraz "Faust IV" 1973 r. 

Zwracają uwagę świetne realizacje, co dotyczy także innych krautrockowców (subiektywnie mam na myśli CAN). Precyzyjne ściąganie dźwięków, zabawy w uprzestrzennianie muzyki, nadawanie jej charaktery spektaklu z dodatkowymi elementami jak dialogi, odgłosy naturalne i nie. Niemcy pod względem sposobu i jakości nagrań pokazują wysoką klasę. Potrafią pokazać.

Poniżej zdjęcia wydań: Seria Legendy Rocka, 24 bitowe remastery, grają bdb. Analogów nigdy nie słuchałem, co się może zmieni.

W "So Far" każdy utwór ma grafikę towarzyszącą, która chyba ma "przybliżyć" klimat. Ale czy to się zgadza? Należy samemu sprawdzić.

[maniek67]

Mam jeden album Faust - Freispiele, jak w tytule zabawa dźwiękiem ;)

[moon]

Wg mnie z twórczości FAUST liczą się cztery pierwsze albumy, a wśród nich: "Faust" 1971 r., "So Far" 1972 r., rzeczony "Faust Tapes" 1973 oraz "Faust IV" 1973 r. 

zdecydowania. Ale te wspolczesne od Something Dirty sa tez dobre, ja lubie

[Pboczek]

Od "Something Dirty" powiadasz, trza będzie obadać.

[Pboczek]

Sprawdzam na szybko i widzę że coś im składu ubyło zasadniczo przez lata. Występują teraz we dwóch, czy trzech, a na początku było całkiem ich sporo.

[Pboczek]

Przy okazji czytania o nurcie Krautrock można doszukać się nazwiska współczesnego niemieckiego (jakże) kompozytora Karlheinza Stockhausena, który określany jest jako jedna z najbardziej prominentnych postaci współczesnej awangardy muzycznej. (W ostatnich latach życia kompozytor ten ,,zasłynął" niezbyt fortunnymi wypowiedziami na temat zamachu z 11. września 2001 r., za co zalała go fala krytyki i z czego pomimo starań, nie udało mu się do śmierci wyplątać.) Jego studentami było dwóch muzyków tworzących CAN - starszych kolegów FAUST, chodzi o Irmina Schmidta i Holgera Czukaja.

Część z tego czym zajmował się Stockhausen wg mnie można odnaleźć w nagraniach: CAN i FAUST. Nie będę przepisywał za wiki wszystkiego co łączy się z jego nazwiskiem ale: ,,Swoje pierwsze utwory w latach 50. pisał, korzystając z techniki serialnej i punktualizmu. Był również związany z ruchem muzyki konkretnej i elektronicznej. W 1956 skomponował Gesang der Jünglinge (Śpiew młodzianków) – jedno z pierwszych arcydzieł muzyki elektronicznej. Stockhausen eksperymentował także z muzyką konkretną oraz łączył dźwięki elektroniczne z tradycyjnymi instrumentami akustycznymi. Artysta był też zainteresowany kwestiami budowy przestrzeni muzycznej."

Nie oznacza to, że grupy te pozbawione były oryginalności, czy innych wpływów ale zastanawiając się nad tym jak oni to robili że się tak dobrze nagrywali, doszedłem do Stockhausena. Muzyce niczego nie ujmując.

[Pboczek]

No proszę, na okładce pierwszej płyty CAN ,,Monster Movie" 1969 r. doczytałem, że Irmin Schmidt – klawiszowiec i Holger Czukay – basista, wywodzą się z akademickiego nurtu Nowej Muzyki i byli pupilami K. Stockhausena. Perkusista  - Jacki Liebezeit natomiast, to reprezentant free jazz`u. Oni wraz z młodym rockowym gitarzystą Michaelem Karoli i rzeźbiarzem, Afroamerykaninem Malcolmem Mooney - vocal, postanowili stworzyć zespół ,,całkowitej równości", bez gwiazd, solistów i ego.

Pierwsza płyta jest nieco szorstka, momentami punkowa, nie ma w sobie tak doskonałego dopracowania studyjnego i brzmienia jaki prezentują kolejne ale jest tam już tego zalążek.

Prezentowane wydania są remasterami z oryginalnych taśm, przy których przygotowaniu brał udział m.in. I. Schmidt i H. Czukay.

[Pboczek]

Nie byłem pewny czy tu ich wpasować? Ale skoro psychodelia jest wymieniania przez wiki jako jeden z elementów określających nurt krautrocka, to znaczy że wątek nie zbacza. Mnie dzisiaj od przedpołudnia w tripy wciąga Kratwerk :D. Młodsi koledzy wymienianego powyżej Can, kolejni przedstawiciele niemieckiej postrockowej awangardy muzycznej.

Autobahn płyta z 1974 r., choć była już czwarta w dorobku grupy, jako pierwsza zaznaczyła się na listach światowych. W Anglii była czwarta, w USA piąta, u Niemców dotarła na siódmą pozycję.

Radio-Actiity z 1975 r., najwyższa pozycję na listach osiągnęła we Francji gdzie była nr 1. W Niemczech notowana była na 22. miejscu.

Notowania albumów oczywiście nie są wyznacznikiem ich zawartości i jakości muzycznej (tym bardziej realizacyjnej), a jedynie panujących ogólnie gustów. Dzisiaj te płyty są remasterowane i dalej mają swoje życie. Tymczasem u mnie cyfrowy przekaz z przeszłości w wersji analogowej.  :)

[wiki]

Nie byłem pewny czy tu ich wpasować? Ale skoro psychodelia jest wymieniania przez wiki

Nic ja nie wymienialem.... 😋😋😋😋
.
.
.

No i chyba mnie zainspirowałeś..... następna będzie Kraftwerk..... Nigdy nie słuchałem.... Obiła się o moje uszy ta kapela w czasach młodości....

[wiki]

Nie wiem czy to psychodeliczny.... Na razie to elektroniczny.....
Ale czemu by nie.....

Się słucha...... 👂👂👂

U mnie (w Tidalu) inna okładka......

[wiki]

No, ostatni utwór to prawdziwa psychodelia..... w ogrodzie.... 🙃🙃🙃

[Pboczek]

Tak, to taka elektronika, co to potrafi człowieka fajnie przewieźć muzycznie i przestrzennie. 🙂

[kefas]

A taką   Psychodelię znacie? Zespół co prawda powstał z grupy jazz-rockowej Panta Rei ale potem przerodził się w psycho-rock

[Pboczek]

To też Niemcy?
Znalazłem jakiś rockowy Karat na TIDAL, pierwsza płyta z 1977 r., Albatrosa jednak brak.

[kefas]

I to ze wschodniego Berlina. DDR Panie 8)

[Pboczek]

Po za Albatrosem, co polecasz?

[kefas]

 Dawno już tego zespołu nie słuchałem ale przy okazji trafienia na ,,Albatrtos'' chcę sobie posłuchać te płyty które mam.  ,,Der Blaue Planet''. chyba najbardziej utkwiła mi w pamięci.
Lubię czasem posłuchać czegoś innego. My mieliśmy Perfect, Lombard, Budka Suflera, Nalepę itp. itd. Węgrzy Locomotiv GT, Omegę, Jugole Gorana i jego Bijelo Dugme, Ruscy Mashina Vremeni a DDR Karat, Puchdys  ;)

[Pboczek]

Kefas, na przykładzie tej muzyki, dociera do mnie jak różne możemy mieć skojarzenia z psychodelią i zarazem wrażliwość psychiczno/muzyczną. Mnie się Karat z tej płyty, nie kojarzy z psychodelicznym graniem. Jest to muzyka która trochę goni zachód z elektronicznym brzmieniem, ale nie zabiera mnie ona w żadne zaklęte  rewiry. Nie wywołuje efektu psychojazdy, nieprzewidywalności, tego, kiedy dźwięki wciągają cię w klimat, którego nawet nie chcesz, ale on chwycił i nie puszcza dopóki nie skończy się utwór lub go nerwowo, nie ściszysz.

[kefas]

Dla mnie Kraftwerk to nie psycho  :) Kiedyś czytałem, że Krautrock to niemiecka odmiana Prog-Rock'a i że Kraftwerk do niego (Krautrock) się zalicza. Ale jak to fajnie napisałeś każdy odbiera to po swojemu.
Swego czasu Poznałem zespół Kvartetten Som Sprängde i jego płytę Kattvals która dla mnie jest bardzo psycho natomiast ten zespół ze Szwecji  zakwalifikowany został do Prog Rocka. Polecam szczególnie trzeci utwór z tej płyty.

[Pboczek]

Temat trochę zabrnął w kierunku Krautrocka to ja bardzo proszę Moderatora żeby skopiował wpisy od 62 i zapakował je do takiego wątku.

[Pboczek]

Kupiłem kilka nowych winylowych wydań po remasteringu i była okazja do porównań, bardzo przyjemnych sesji. Trzy nowe Lp, ten sam materiał na mini Lp i jeden placek z epoki - pierwsze wydanie.

[moon]

Tago Mago jakie wydanie?

[Pboczek]

Miałem pisać ale mi schodzi. Niestety nie z epoki, a współczesne. Winyle i Mini Lp to materiał po remasterze z 2013.
Jedynie Soon Over Babaluma jest pierwszym wydaniem z Singapuru, 1974.
Kupiłem współczesne wydania by przekonać się że nie trzeba wydawać krocie na stare tłoczenia. Po odsłuchach nowe grają nieźle, doczyszczone. Mają wyraźnie wyeksponowaną górę, przez co jakoś słabiej pasuje mi taka prezentacja tonalna. Wydanie z epoki gra równo, co bardziej mi odpowiada.

Przy okazji sprawdziłem gdzie plasuje się mój tor cd wobec analogowego. I znowu smutna prawda, że gra tyle słabiej ile kosztuje mniej. Na szczęście w tych pieniądzach słychać to jeszcze bardzo wymiernie.