Psychodeliczny. )

Zaczęty przez wojtek41, Luty 24, 2015, 17:47

Poprzedni wątek - Następny wątek

wojtek41

Potzebujacym formulki :

"Rock psychodeliczny, rzadziej rock psychedeliczny (ang. Psychedelic rock) – gatunek muzyczny powstały w połowie lat 60 XX wieku, równocześnie po obu stronach Atlantyku.

Rock psychodeliczny silnie związany był zwłaszcza z ruchem hippisowskim, stanowiąc główny środek artystycznego wyrazu ideologii "Dzieci kwiatów". Nazwa pochodzi zatem od tzw. psychodelików, substancji psychoaktywnych, które zbuntowana młodzież lat 60. zażywała w celu osiągnięcia odmiennych stanów świadomości. Rock psychodeliczny przyczynił się jednocześnie do powstania takich gatunków muzyki rockowej jak hard rock, rock progresywny czy nawet heavy metal. Za prekursora rocka psychodelicznego uważa się amerykański zespół The Charlatans, utworzony w 1964 w San Francisco. Działalność zespołu była bezpośrednią inspiracją dla utworzenia grupy The Grateful Dead (wcześniej The Warlocks). Terminu "muzyka psychedeliczna" po raz pierwszy użyła grupa 13th Floor Elevators w wywiadzie udzielonym w 1966 i na swojej pierwszej plycie The Psychedelic Sounds of the 13th Floor Elevators (1966).

Pierwotnie rock psychodeliczny wywodził się z tradycyjnego rockandrolla oraz bluesa, odchodząc w stronę muzycznej awangardy, wzorców dalekowschodnich (np. ragi) a nawet muzyki elektronicznej i jazzu. Bardziej konwencjonalną odmianę psychodelicznego rocka stanowi acid rock.

Sam termin psychodeliczny oznacza odmienny stan świadomości, charakteryzujący się zwiększoną wrażliwością umysłu na wewnętrzne doznania. W istocie, w przypadku słuchaczy i zwykle twórców tej muzyki, stan ten wywołany był zażywaniem substancji psychoaktywnych jak np. marihuana, meskalina, LSD-25. Muzyka zaś starała się nadążyć za tymi potrzebami.

Psychodeliczny rock charakteryzował się odejściem od tradycyjnej czterotaktowej struktury rockandrolla na rzecz swobodnych form muzycznych oraz od standardu trzyipółminutowej piosenki na rzecz dłuższych form, które na koncertach mogły się przekształcić w niekończące się jamy. Cechował się także wpływami jazzu i muzyki innych kultur, głównie indyjskiej (przejawiającymi się wprowadzeniem egzotycznych instrumentów, jak sitar) oraz poetyckimi tekstami, często mistycznymi lub surrealistycznymi, kojarzącymi się z wizjami.

Pionierami psychodelicznego rocka byli Janis Joplin, The Doors, Vanilla Fudge, Great Society, Byrds i Grateful Dead. Innymi znanymi przedstawicielami byli Quicksilver Messenger Service, Iron Butterfly, Jimi Hendrix[1], Jefferson Airplane i Love w USA, wczesny Pink Floyd, Incredible String Band i późny Pretty Things w Wielkiej Brytanii. Z psychodelią w pojedynczych utworach lub albumach eksperymentowało wiele innych grup, między innymi The Beatles, którzy wnieśli duży wpływ w jej spopularyzowanie, The Rolling Stones, Beach Boys, Led Zeppelin, The Animals, Queen. Rock psychodeliczny wywarł wpływ na większość gatunków rocka dominujących w kolejnych dziesięcioleciach, zwłaszcza stał się prekursorem acid rocka i rocka progresywnego".  wiki.

wojtek41

#1
Mam nadzieje, ze podzielimy się muzyką w tym wątku.
Pierwsza propozycja - Love - Forever Changes. Kapitalna plyta z listopada 1967 roku. Uwazana za jedna z najlepszych i najwazniejszych plyt w historii rocka. Zwlaszcza w USA .)


gratefullde

Dorzućmy:

Frank Zappa
Kondo KSL M7 Tube Preamplifier by Mac (bez szumu brzmi cudownie)~ Accuphase Clone Power Amplifier ~ 6S33S Ad Fontes Integrated Amplifier ~ Audio Nirvana by InAudio ~ Sony PSX-70 ~ pre phono MM/MC tube ecc83 Gennett ~ Dynavector 20x2 ~ Questyle CMA 600i ~ Denon AH-D7200 ~ NeoTech  ~ Tellurium Q Black II ~ Yamaha CDX-9

miniabyr

Cytat: wojtek41 w Luty 24, 2015, 17:57
Mam nadziej, ze podzielimy się muzyką w tym wątku.
Pierwsza propozycja - Love - Forever Changes. Kapitalna plyta z listopada 1967 roku. Uwazana za jedna z najlepszych i najwazniejszych plyt w historii rocka. Zwlaszcza w USA .)


Absolutnie masz rację . Genialna płyta z pieknymi ,melancholijnymi piosenkami ...ale żeby zaraz  psychodeliczna-)
Szkoda życia na chujowy dźwięk !

gratefullde

Nie może zabraknąć, skoro Zappa, Kapitana, Captain Beefheart and His Magic Band
Kondo KSL M7 Tube Preamplifier by Mac (bez szumu brzmi cudownie)~ Accuphase Clone Power Amplifier ~ 6S33S Ad Fontes Integrated Amplifier ~ Audio Nirvana by InAudio ~ Sony PSX-70 ~ pre phono MM/MC tube ecc83 Gennett ~ Dynavector 20x2 ~ Questyle CMA 600i ~ Denon AH-D7200 ~ NeoTech  ~ Tellurium Q Black II ~ Yamaha CDX-9

wojtek41

Miniabyr. Inna niz dwie pierwsze, ale zaliczana jest do gatunku. )

gratefullde

No i jedni z największych: Soft Machine

Kondo KSL M7 Tube Preamplifier by Mac (bez szumu brzmi cudownie)~ Accuphase Clone Power Amplifier ~ 6S33S Ad Fontes Integrated Amplifier ~ Audio Nirvana by InAudio ~ Sony PSX-70 ~ pre phono MM/MC tube ecc83 Gennett ~ Dynavector 20x2 ~ Questyle CMA 600i ~ Denon AH-D7200 ~ NeoTech  ~ Tellurium Q Black II ~ Yamaha CDX-9

miniabyr

A dlaczego nie wrzucić tu Grechuty z jego Korowodem? Piszę serio ,bo jestem tą pozycją bardzo mile zaskoczony. Tam naprawdę jest sajko. ;D
Szkoda życia na chujowy dźwięk !

gratefullde

Jedni z moich ukochanych:

Kondo KSL M7 Tube Preamplifier by Mac (bez szumu brzmi cudownie)~ Accuphase Clone Power Amplifier ~ 6S33S Ad Fontes Integrated Amplifier ~ Audio Nirvana by InAudio ~ Sony PSX-70 ~ pre phono MM/MC tube ecc83 Gennett ~ Dynavector 20x2 ~ Questyle CMA 600i ~ Denon AH-D7200 ~ NeoTech  ~ Tellurium Q Black II ~ Yamaha CDX-9

gratefullde

Cytat: miniabyr w Luty 24, 2015, 18:06A dlaczego nie wrzucić tu Grechuty z jego Korowodem? Piszę serio ,bo jestem tą pozycją bardzo mile zaskoczony. Tam naprawdę jest sajko.

Można, właśnie słucham.
Kondo KSL M7 Tube Preamplifier by Mac (bez szumu brzmi cudownie)~ Accuphase Clone Power Amplifier ~ 6S33S Ad Fontes Integrated Amplifier ~ Audio Nirvana by InAudio ~ Sony PSX-70 ~ pre phono MM/MC tube ecc83 Gennett ~ Dynavector 20x2 ~ Questyle CMA 600i ~ Denon AH-D7200 ~ NeoTech  ~ Tellurium Q Black II ~ Yamaha CDX-9

miniabyr

Szkoda życia na chujowy dźwięk !

wojtek41

Gandalf.  Nagrana w 1967, wydana w 1969. Ta plyta ma swoich wyznawcow..)

gratefullde

Mam taki stary winyl, gra niesamowicie. Poszukaj ich płyt bo warto, zdaje się, że niewiele tego było.

Kondo KSL M7 Tube Preamplifier by Mac (bez szumu brzmi cudownie)~ Accuphase Clone Power Amplifier ~ 6S33S Ad Fontes Integrated Amplifier ~ Audio Nirvana by InAudio ~ Sony PSX-70 ~ pre phono MM/MC tube ecc83 Gennett ~ Dynavector 20x2 ~ Questyle CMA 600i ~ Denon AH-D7200 ~ NeoTech  ~ Tellurium Q Black II ~ Yamaha CDX-9

miniabyr

Szkoda życia na chujowy dźwięk !

gratefullde

Oczywiście nie może ich zabraknąć

Kondo KSL M7 Tube Preamplifier by Mac (bez szumu brzmi cudownie)~ Accuphase Clone Power Amplifier ~ 6S33S Ad Fontes Integrated Amplifier ~ Audio Nirvana by InAudio ~ Sony PSX-70 ~ pre phono MM/MC tube ecc83 Gennett ~ Dynavector 20x2 ~ Questyle CMA 600i ~ Denon AH-D7200 ~ NeoTech  ~ Tellurium Q Black II ~ Yamaha CDX-9

kangie

Syd Barret - ciekawa postac...

wojtek41

Chyba kazdy ma w kolekcji...)

gratefullde

Na tych Panów jeszcze przyjdzie czas.... To dłuuuga historia... Osobny rozdział

Kondo KSL M7 Tube Preamplifier by Mac (bez szumu brzmi cudownie)~ Accuphase Clone Power Amplifier ~ 6S33S Ad Fontes Integrated Amplifier ~ Audio Nirvana by InAudio ~ Sony PSX-70 ~ pre phono MM/MC tube ecc83 Gennett ~ Dynavector 20x2 ~ Questyle CMA 600i ~ Denon AH-D7200 ~ NeoTech  ~ Tellurium Q Black II ~ Yamaha CDX-9

gratefullde

#18
Właśnie sobie zapuściłem, uwielbiam...

Pochodzenie tytułu. Najbardziej prawdopodobny jest źródłosłów francuski, bo częściowo potwierdzony przez Zappę (na płycie "Titties&Beer - Zoot Allures in Paris Zappa poweidział: "A teraz z naszego albumu Zoot Allures o tytule prawie francuskim"). Zoot Allures - po francusku: zut alores, znaczy coś jakby "do diabła!". Druga interpretacja związana jest z garderobą. Otóż w piosence "Wonderful Wino" mowa jest o garniturach zoot noszonych przez wielu muzyków w tamtym czasie. Stąd pewnie zoot allures - czyli 'zoot nęci/wabi'. (informacje za arf). Prawda jest pewnie taka, że obydwa wyjaśnienia są trafne. (andrzejrogowski frankzappa.republika.pl)



Album ,,Zoot Allures" (Warner Bros. BS 2970) Frank Zappa wydał pod swoim nazwiskiem pod koniec 1976 roku. Gdy pytałem znajomych Amerykanów, cóż znaczyć może ten zagadkowy tytuł, najpierw długo opowiadali mi różne zawiłe historie, wreszcie, śmiejąc się, mówili zazwyczaj: ,,Frank lubi bawić się słowami!" — I rzeczywiście, choć także bawi się samą muzyką, bawi się pozowaniem do zwariowanych zdjęć, bawi się pisaniem wariackich tekstów do swoich piosenek... Podejrzewam, że w tym kryje się właśnie sedno zjawiska pod nazwą Frank Zappa: nie mrożąc powagą swoich poczynań i nie pozwalając by były śmieszne, lecz właśnie zabawne, zadziwia jednak swoją niewyczerpaną inwencją.

Produkowana i miksowana przez samego mistrza płyta ,,Zoot Allures" przynosi 9 kompozycji, nagranych przy współudziale nowych, w większości, muzyków. Wśród nich na szczególną uwagę zasługuje młody perkusista, Terry Bozzio znakomicie dający sobie radę nie tylko w partiach rockowych, gdzie — grając ostro ani na chwilę nie zaciera pastiszowego ich charakteru (,,Disco boy"), lecz także w kompozycjach jazzujących czy utrzymanych w typowo prześmiewczym, charakterystycznym dla Zappy klimacie. Z muzyków, których znamy z dawniejszych nagrań Franka, pojawia się kilkakrotnie Roy Estrada (nieobecny kilka już lat na płytach Zappy, słynny ,,boy soprano" z legendarnego albumu ,,Freak out" i innych realizacji z późnych lat sześćdziesiątych oraz Ruth Underwood (marimba, syntezator). W jednym z nagrań słyszymy saksofonistę o pełnym fantazji imieniu — Napoleon Murphy Brock. Utwór ten nosi tytuł ,,Black Napkins", nagrany podczas koncertu w Osace w lutym 1976 roku jest wspaniałym popisem Zapppy — gitarzysty; nawiasem mówiąc, Frank lubi włączać do swoich płyt nagrania dokonane podczas koncertów. Jeszcze dwa utwory na płycie są równie silnie zdominowane przez wspaniale brzmiącą gitarę Franka — tytułowy ,,Zoot allures", melodyjny i nieco melancholijny, nawiązujący do jazz-rockowych eksperymentów Larry Coryella — oraz utrzymany w konwencji makabrycznego żartu utwór ,,The torture never stops", gdzie Zappie (g, bg, instr. klawisz.) towarzyszy tylko Terry Bozzio oraz niezidentyfikowany kobiecy glos, pełen bólu i skargi... Owe przejmujące jęki na tle ciepłego i niskiego, lecz twardego głosu Zappy oraz chrapliwego dźwięku jego gitary w oszczędnych i niezwykle wyważonych glissandach w połączeniu z surrealistycznym tekstem (jego, oczywiście, autorstwa) to oczywiście pomysł samego lidera.

Źródło: Jazz w czerwcu 1977



Tortura nigdy się nie kończy

Zielone, brzęczące muchy w jego lochu rozpaczy, więźniowie jęczą i sikają w ubrania i drapią zmierzwione włosy, słabe światełko z dziury okna gdzieś sto metrów dalej to wszystko co wiedzą o zwykłym życiu tam w świetle dnia; a smród jest tak wielki, że nawet kamienie się krztuszą i płaczą zielonkowatymi łzami, tu gdzie zionie ogniem a tortura nigdy się nie kończy.
Śluz i zgnilizna, szczury i smarki i rzygowiny na podłodze, pięćdziesięciu szpetnych żołnierzy z lancami przy żelaznych drzwiach, noże i piki i strzelby i wszystkie możliwe narzędzia tortur, i przerażający karzeł z wiadrem i szmatą by ścierać spływającą krew;
Zielone, brzęczące muchy w jego lochu rozpaczy, w sali nieopodal książę zła pożywia się dymiącą jeszcze świnią, najpierw zjada ryj i nóżki i sprawnie odcina schaby i pachwinę, jego styl ćwiartowania jest szeroko poważany, stoi i drze się
Niech przeklęci będą wszyscy ludzie
Niech przeklęci będą wszyscy ludzie
Niech przeklęci będą wszyscy ludzie
Niech przeklęci będą wszyscy ludzie
I spróbuj się nie zgodzić, nikt się nie ośmieli, bo on jest najlepszym z tego co najgorsze, co złego kiedykolwiek powstało, on zrobił to pierwszy
Zielone, brzęczące muchy w jego lochu rozpaczy, kim są ci wszyscy ludzie, których tam zamknął
Czy są szaleni?
Czy są święci?
Czy są zerami, które ktoś wyrysował?
Tego nie wyjaśniono od kiedy powstało więzienie, ale ono jak grzech żąda by zamknięto w nim wszystko cokolwiek powstało
Spójrz na nią
Spójrz na niego
Oto czym tu się zajmujemy
Oto czym tu się zajmujemy
Oto czym tu się zajmujemy
Oto czym tu się zajmujemy 
Kondo KSL M7 Tube Preamplifier by Mac (bez szumu brzmi cudownie)~ Accuphase Clone Power Amplifier ~ 6S33S Ad Fontes Integrated Amplifier ~ Audio Nirvana by InAudio ~ Sony PSX-70 ~ pre phono MM/MC tube ecc83 Gennett ~ Dynavector 20x2 ~ Questyle CMA 600i ~ Denon AH-D7200 ~ NeoTech  ~ Tellurium Q Black II ~ Yamaha CDX-9

gratefullde

Jeśli uda Wam się dostać gdzieś ten album:



masakra :) !
Kondo KSL M7 Tube Preamplifier by Mac (bez szumu brzmi cudownie)~ Accuphase Clone Power Amplifier ~ 6S33S Ad Fontes Integrated Amplifier ~ Audio Nirvana by InAudio ~ Sony PSX-70 ~ pre phono MM/MC tube ecc83 Gennett ~ Dynavector 20x2 ~ Questyle CMA 600i ~ Denon AH-D7200 ~ NeoTech  ~ Tellurium Q Black II ~ Yamaha CDX-9

gratefullde

No i... Peaches... Syn gra :)

Kondo KSL M7 Tube Preamplifier by Mac (bez szumu brzmi cudownie)~ Accuphase Clone Power Amplifier ~ 6S33S Ad Fontes Integrated Amplifier ~ Audio Nirvana by InAudio ~ Sony PSX-70 ~ pre phono MM/MC tube ecc83 Gennett ~ Dynavector 20x2 ~ Questyle CMA 600i ~ Denon AH-D7200 ~ NeoTech  ~ Tellurium Q Black II ~ Yamaha CDX-9

wojtek41

Moze kilka zdan przy podanych plytach lub wykonawcach..? 
Powinno byc ciekawiej. Jak myslicie...?

wojtek41

#22
The Growing Concern - Growing Concern. 1968.
Nic nie wiem o grupie ale muzyka z tej plyty mnie urzekla...Gitara, troche hammonda i dwie panie na wokalu, choc nie tylko one. Bardzo fajne, melodyjne piosenki z wyczuwalnym klimatem tamtych lat. Moim zdaniem znakomite. )


wojtek41

The Electric Prunes - Mass In F Minor. 1968.
Kanon. W wiekszosci instrumentalna msza rockowa. Scisla czolowka amerykanskiej psychodelii.


wojtek41

#24
Andwella's Dream - Love & Poetry. 1969.
Pogranicze psych i progrocka. Znakomita plyta. Uwazana za kwintesencje stylu konca lat 60-tych.  Uwaga ! Na winylu warta minimum 1000 euro.