Ja się od tego nie potrafię odciąć, zresztą nawet bym nie chciał wyrobić w sobie takiej odporności. Sztuka to emocje, przekaz, intymna relacja z drugim człowiekiem, który się przed nami otwiera, coś nam proponuje, daje. Nie wyobrażam sobie słuchania gry gościa, o którym wiem, że jest gnojkiem.
Poza tym takich ludzi po prostu trzeba bojkotować, to moim zdaniem kwestia elementarnej przyzwoitości.