Pink Floyd

Zaczęty przez amati74, Listopad 29, 2016, 19:21

Poprzedni wątek - Następny wątek

amati74

Drodzy koledzy
Ostatnio będąc w pracy na nocnej zmianie jak zwykle mialem duzo czasu do przemtsleń,  tym razem tematem była fascynacja utworami zespołu Pink Floyd.
Miliony osob na swiecie są zafasyowane tą muzyką a ja przez lata nie mogłem sie do niej przekonać. Prubowalem podchodzic do kawałkow Pink Floyd wiele razy i za każdym razem rezygnowałem. 
Może gdzieś robie jakis błąd może czegoś nie rozumiem, że nie moge sie przekonać do Floydow.
Z drugiej jednak strony jak słucham niektorych kawałkow to są zaj...., a może zblirza sie czas ich polubienia może po 40stce to ten czas? Miliony osób nie może sie mylić. Teraz własnie słucham sobie Pink Floyd " best songs ever" na yt i podoba mi się. Prosze o radę, ale nie w stylu że widocznie nie gustuje w takiej muzyce bo to nie prawda, ta muzyka moim zdaniem to źródło czystej Muzyki przez duże M. Nie jakies tam teraźniejsze smuty. Uświadomcie mnie to już ten czas nadszedł...

Wysłane z Sony

tatachabera

#1
Cytat: amati74 w Listopad 29, 2016, 19:21a może zblirza sie czas ich polubienia może po 40stce to ten czas?

U mnie fascynacja PF wystąpiła jak miałem 12 lat czyli 37 lat temu i tak mi do dzisiaj pozostało. Nie wyobrażam sobie codziennego słuchania muzyki bez PF. Jak coś nie wchodzi od pierwszego słuchania to może nie ma sensu tak na siłę.
Denon DP-59L, Kenwood KD-8030, Pre Phono MPW,  DL-103R, AT-430E, Elac ESG 796, Emotiva XPA-2, Emotiva XSP-1, Aria 926, CT-S710, Denon 3910,
STR-GX70ES, ST-SB 920 QS

rudy-102

U mniej więcej jest tak samo, tylko że nie codziennie, ale za to często. Jak pierwszy raz usłyszałem to mnie zelektryzowało.

MAC

U mnie było z PF dziwnie.
Generalnie jako dzieciak to znałem chyba tylko ścianę. Szaleństwa nie było.
Jakimś cudem (okoliczności dokładnie nie pomnę) dostałem bilet na słynny koncert Watersa Tha Wall w Berlinie w 1990r.
To był przełom. Oszalałem na ich punkcie i szaleństwo trwa do dzisiaj.
Łykam bezkrytycznie każdą ich płytę. Nawet te powszechnie uważane za gnioty.
Czyli nie tyle sama muzyka do mnie przemówiła co cała atmosfera jaką zastałem wówczas na koncercie. A trzeba pamiętać, że był to koncert uznany za jeden z najlepszych ever  :D

octagon

Cytat: masza w Listopad 29, 2016, 20:26Nawet te powszechnie uważane za gnioty.

A są takie???:) No może Endless River...

paul_67

Cytat: octagon w Listopad 29, 2016, 20:43A są takie???:) No może Endless River...
Wstyd to postawić obok innych tytułów Pink Floyd.Mogli panowie pod własnymi nazwiskami to wydać.Nie byłoby takiego obciachu.Do tej pory nie udało mi się tego wysłuchać do końca i boję się,że życia braknie :)

octagon

Floydów słucham od 4 klasy podstawówki, z różnym nasileniem. Oczywiście pierwszy był The Wall. Pamiętam jak odkrywanie kolejnych płyt było pewnego rodzaju przygodą. Jako młokos myślałem, że wszystkie albumy będą w stylu The Wall:) Nie zapomnę jak pierwszy raz słuchając DSOTM byłem rozczarowany i po usłyszeniu zegarów, płytę odłożyłem na półkę i wróciłem do niej dopiero po kilku latach zakochując się w niej z miejsca. Także wydaje mi się, że to kwestia jakiejś wewnętrznej dojrzałości. U niektórych przychodzi wcześniej u niektórych później:)

Gelo5

A do mnie na wakacje przyjeżdżał w latach 80-tych kolega ze Stanów (Polak). Jego mama w ramach rewanżu zawsze pytała? Co przywieźć? Zawsze prosiłem o kasety magnetofonowe.
W któreś wakacje przywieźli mi kilka kaset - m.in. Pink Floyd (jeszcze ten z Sydem Barretem).
Potem już poszło...
A'propos gniotów: powszechnie uważany za gniot jest album Final Cut (pożegnalny Watersa). Ja ten album uwielbiam.

tatachabera

Cytat: paul_67 w Listopad 29, 2016, 20:50Wstyd to postawić obok innych tytułów Pink Floyd.

Bluźnierca  >:(
Denon DP-59L, Kenwood KD-8030, Pre Phono MPW,  DL-103R, AT-430E, Elac ESG 796, Emotiva XPA-2, Emotiva XSP-1, Aria 926, CT-S710, Denon 3910,
STR-GX70ES, ST-SB 920 QS

octagon

Cytat: paul_67 w Listopad 29, 2016, 20:50Wstyd to postawić obok innych tytułów Pink Floyd.Mogli panowie pod własnymi nazwiskami to wydać.Nie byłoby takiego obciachu.Do tej pory nie udało mi się tego wysłuchać do końca i boję się,że życia braknie

Aż tak krytyczny nie jestem, ale to fakt, trzeba przyznać, ze Endless jest najsłabszym albumem w dorobku Floydów:)

paul_67

No to ja do ostatniej jeszcze nie dojrzałem :)

octagon

Cytat: Gelo5 w Listopad 29, 2016, 20:53A'propos gniotów: powszechnie uważany za gniot jest album Final Cut (pożegnalny Watersa). Ja ten album uwielbiam.

Jeden z moich ulubionych:) Zresztą, wszystkie są jednymi z ulubionych:)

elem

Endless River to bonus na do widzenia. Fajny bonus. Nie wracam do tej płyty ale dobrze, że jest.

tak gdzies 40+ lat temu usłyszałem Money i to był jedyny utwór PF, który mnie wtedy zainteresował. Byłem na etapie hard'n'heavy (Budgie, Sabbaci, LZ) i cała reszta DSOTM była dla mnie za miękka. Aż kiedyś usłyszałem Meddle i odpadłem. Potem już poszło gładko. Każdy dźwięk PF mi pasował. Aż do Animals. The Wall ukazało się jak już goniłem w strone punk/new wave i różnego rodzaju tzw. awangardy (Residents i cała scena Ralph Records). Bardzo lubię niedocenianą Obscured By Cluds. Numer jeden Meddle, dwa...hmm, chyba OBC, trzy AHM i Animals.
Feickert Twin, SME V, DV XX2MKII;  CEC TL51,DX51,DX71,
Olive Opus 4; Sensor 2  MKII ; Bonasus; Gauder Arcona 60, Tesla ARZ 6604- Voigt Pipe

kefas

Zaczeło się jak miałem 35l od The wall a teraz lubię wszystkie.

paul_67

Cytat: octagon w Listopad 29, 2016, 20:57A'propos gniotów: powszechnie uważany za gniot jest album Final Cut (pożegnalny Watersa). Ja ten album uwielbiam.


Jeden z moich ulubionych:)


Uwielbiam !

Gelo5

OOOO, dobrze prawisz elem. Ja do dzisiaj też lubię Budgie i tego typu kapele z tamtych lat.
Pink Floyd to przede wszystkim .....  wszystko co nagrali oprócz wiadomo czego :)

paul_67

Po death metalu wróciłem do hard rocka i zmierzam w stronę Jazzu :)

kawosz

Floydzi czy Stonesi to kapele do których zawsze wracam po jakimś czasie . Są okresy że nie słucham i mnie irytują a są takie że słucham wszystko co mam dzień za dniem :) . Kapela która nie jest obojętna o to coś znaczy .

kefas

Też nieśmiało zmierzam  do jazzu ale miałem inny start i nadrobić muszę z progiem a i o klasykę co raz częściej zahaczam.

krzysiek

Ja tak jak kolega kefas zacząłem ich słuchać jak miałem gdzieś 35-37 lat. Wcześniej zupełnie to do mnie nie przemawiało. Lubię okres od Meddle do The Wall.
Modwright KWI-200, Dynaudio Special 25, Chord Qutest, poprzednio na forum jako blackholesun

kefas

Gdyby naście lat temu kolega nie oddał by mi swoich kaset m/innymi z floydami ciekawe czego bym dziś słuchał?

Gelo5

Ot romatyczno-wspomnieniowo się zrobiło.
Odpowiem koledze amati74 - tak, to już czas!
Tylko nie słuchaj na YT a u siebie w domu i nie od "The Best" tylko od jakiejś pełnej płyty.
PF -ów "chyba" powinno się słuchać całych płyt - one stanowią całość
Nie zaczynaj od Endless...... :P

kefas

Proponuję The Wall ja tak miałem potem było DSOTM i The Final Cut a potem to już poleciało.

merlin1973

Pozdrawiam S.CH.

tatachabera

Proponuję WYWH  8)
Denon DP-59L, Kenwood KD-8030, Pre Phono MPW,  DL-103R, AT-430E, Elac ESG 796, Emotiva XPA-2, Emotiva XSP-1, Aria 926, CT-S710, Denon 3910,
STR-GX70ES, ST-SB 920 QS