Carlos Santana
Wesołe, optymistyczne granie. Dość prosta, przewidywalna harmonia. Nawet logiczne, bo ta muzyka służy tańcowi. Od Santany nigdy nie oczekiwałem grania progresywnego w sensie komplikacji struktury harmonicznej. On zawsze grał dla ludzi, a ludzie mieli się weselić. I tutaj mamy do czynienia z ciekawą strukturą rytmiczną, gdzieniegdzie pomagajko-przeszkadzajkami.
U mnie (adepta gitary) duże zasługi tego instrumentalisty, szacunek i chwała.
"Havana Moon", CBS 1983. Sporo coverów.